17.

953 48 25
                                    

- NIESPODZIANKA!

Światło się zapaliło, a w pomieszczeniu znaleźli się wszyscy moi przyjaciele, Phil, a nawet we własnej osobie Alan Bloomgate oraz inne osoby, których nie znałam.

Kilka minut musiałam przyswoić do siebie, co się teraz wydarzyło. Kiedy dotarło to do mnie, w myślach uderzyłam ręką w czoło.

Dzisiaj jest osiemnasty sierpnia. Moje dwudzieste drugie urodziny. Jak mogłam zapomnieć o takim ważnym dniu?

Skonsternowana potrząsnęłam głową.

Nim się obejrzałam, przede mną stanęła kolejka, a ludzie podchodzili do mnie, składali życzenia i dawali prezenty.

Gdy przyszedł czas na Alana, uśmiechnęłam się szeroko. Zdążyłam go polubić.

- Wszystkiego Najlepszego, Sarah - odezwał się i podał mi prezent. - Nie jestem ekspertem od wybierania prezentów, ale myślę, że jest okej.

Otworzyłam prezent, a w nim był pluszowy miś. Kocham pluszaki, więc trafił w dziesiątkę.

- Bardzi dziękuję Alan. Ten pluszak jest piękny - powiedziałam i przytuliłam go.

Następne osoby podchodziły, niektórych z nich kojarzyłam.

Nie skomentowałam nawet własnego ubioru składającego się z dresów i koszuli Jake'a.

Zostając obsypana prezentami, usiadłam do stolika, gdzie siedzieli moi przyjaciele i Phil.

- Skąd w ogóle wiedzieliście o moich urodzinach? Nie podawałam wam daty - powiedziałam,  nieprzypominając sobie, abym kiedykolwiek o tym wspomniała.

- Gdybyś zapomniała, mamy w grupie Hakera, któremu naprawdę łatwo jest zdobyć takie informacje - wtrąciła Jessy. - A poza tym, masz podane to na facebooku - dokończyła.

Faktycznie.

Nadal nie mam pojęcia, jak mogłam zapomnieć o swoich urodzinach.

- Hej Sarah - odezwał się Phil.

- Cześć Phil - uśmiechnęłam się do niego, co odwzajemnił.

Spojrzałam na zniesmaczoną minę Jake'a, przez co odrobinę wygladał śmiesznie.

Przybliżyłam swoją twarz do jego i go pocałowałam.

- Dziękuję - powiedziałam patrząc na niego, przyjaciół i Phila. - Wam wszystkim. Nie spodziewałam się takiego czegoś.

- Takiego czegoś? - wtrącił Dan.

- Chodzi mi o to, że nie spodziewałam się "przyjęcia" urodzinowego. Zazwyczaj urodziny spędzałam sama, tak samo jak święta - ostatnie zdanie niemal wymamrotałam, przez co słyszeli mnie tylko Jessy i Jake siedzący obok mnie.

Poczułam czyjąś dłoń na swojej. Spojrzałam na Jessy, która mocno ściskała moją rękę.

Lekko się do niej uśmiechnęłam, ale po chwili ten uśmiech całkowicie znikł z mojej twarzy.

Nie ukrywam, że samotność, którą wiodłam przez ostatnie lata, wyniszczała mnie od środka.

Od siedemnastego roku życia spędzałam urodziny, jak i święta sama. Nie miałam nikogo, a moi rodzice zmarli właśnie kilka miesięcy po moich szesnastych urodzinach.

Było ciężko, ale dałam radę. Nie poddałam się, a przez następne lata przyzwyczaiłam się do samotności.

A teraz, mając przyjaciół oraz wspaniałego chłopaka, to jest po prostu dla mnie nowość.

Jake x Mc || Duskwood [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz