11. Satysfakcja

492 13 2
                                    



Mury są moją bezpieczną fortecą. - M.


***


Nastał poniedziałek. Jak na moje szczęście było dość chłodno, więc bez problemu mogłam ubrać na siebie ciemnozieloną bluzę oraz czarne dresy. Co jak co, ale świadomość, że będę mogła nie odstępować, choć przez jeden dzień od reszty, była zaskakująca przyjemna.

Wychodząc z pokoju, chwyciłam czarny plecak i powolnym krokiem ruszyłam na dół. Minęłam zaspanego czworonoga rozłożonego pod schodami i zgarnęłam pudełko malin z lodówki, po czym wyszłam z domu. Na podjeździe już czekała moja przyjaciółka, która zaoferowała, że mnie podwiezie, co mile mnie zaskoczyło, bo byłam tak zaspana, że pewnie usnęłabym za kierownicą.

- Cześć pizdo. - rzuciłam, wchodząc do białego auta.

- Przygotowana na dzień pełen wkurwiających nauczycieli i irytujących uczniów?

- Oczywiście.

Alex wcisnęła gaz do dechy i mimo ograniczenia prędkości, pędziła w stronę szkoły. W tle leciała piosenka ,,Show me love'', którą śpiewaliśmy pod nosem. Chwilę później zauważyłam pierwsze kropelki deszczu, które niebieskooka przejechała wycieraczką.

- Nawet pogoda płacze, że musimy tam iść. - zaśmiałam się głośno, na co ta się uśmiechnęła.

Dziewczyna pochyliła się minimalnie przed siebie, po czym zrobiła dużej wielkości skręt w prawo. Po czym obróciła się w stronę swojego okna i pokazała środkowy palec.

- Debilu! - krzyknęła. - Ci kierowcy to idioci. Prawie przyjebał mi w bok.

- Pamiętaj, że ty też nim jesteś. - chwyciłam maliny i zaczęłam je jeść, przy okazji karmiąc Alex, która skupiła się na jeździe.

- Ja jestem ładnym debilem. - parsknęłam na jej wypowiedź. - A właśnie mam dla ciebie niespodziankę!

- Oho mów. - zainteresowałam się, prostując w taki sposób, że byłam dokładnie w takiej pozycji, jak fotel o który się opierałam.

- Zobaczysz w szkole.

- Ale jesteś. Powiedz, chociaż jakąś podpowiedź - uśmiechnęła się zwycięsko, mając nadzieję, że uzyskam odpowiedź.

- Nie.

***

- No i co? Nadal niczego nie widzę. - powiedziałam do niej z przymrużonymi oczami, na co ona oparła się o szafki. Ja za to chwyciłam butelkę wody, telefon i podręcznik od fizyki, żeby zostawić resztę w szafce i nie musieć się z tym ciągnąć.

- Powinnaś kupić sobie okulary.

O kurwa.

Mało myśląc, obróciłam się na pięcie, waląc głową w drzwiczki niebieskiej szafki. Wydałam z siebie cichy syk, przez co z rąk wypadły moje rzeczy. Mimo siniaka, którego najprawdopodobniej się nabawiłam. Popatrzyłam na blondyna z niewyobrażalną radością.

Cieszyłam się bowiem przyjazdem swojego ulubionego, oczywiście po Alex, Burn'a. Doskonale pamiętałam dzień, w którym stałam na peronie, żegnając przyjaciela. Chłopak, choć nie był w moim życiu dość długo, to zajmował wysoką pozycję w rankingu osób, których ubóstwiam.

Billy jest najstarszym dzieckiem Trevor'a i Monic'i. Bliźniak Alex był obecny w moim życiu od wszechczasów, jednak dopiero w fazie dorastania nasze drogi skrzyżowały się i w taki sposób nasza trójka stała się nierozłączna.

Cloud [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now