Rozdział 25

3.5K 296 114
                                    

Wasze entuzjastyczne przyjmowanie kolejnych rozdziałów, jest po prostu ujmujące XD

Rozdział 25

Po kilku dniach Hadrian postanowił pojechać na jakieś czas do dziadków i porozmawiać z nimi o wszystkim. Oczywiście poprosił Severusa, żeby przy tym był.

– Chcesz im powiedzieć o nas? – spytał Mistrz Eliksirów.

– Szczerze mówiąc, to myślę, że się czegoś i tak domyślają. Już dawno im powiedziałem, że rówieśnicy mnie nie interesują – przyznał szczerze. – Na razie jeszcze nic im oficjalnie nie powiem. Na to przyjdzie czas. Na razie chciałbym wyjaśnić nasze sprawy rodzinne.

Severus nie był tym zaskoczony. Przez te dni, kiedy pomagał Hadrianowi i Amy urządzać mieszkanie, chłopak poukładał sobie wszystko i podjął kilka decyzji. Chciał się rozmówić z babcią i dziadkiem, poznać za jakiś czas swoje rodzeństwo, ale o rodzicach nie chciał słyszeć ani słowa. Nie zamierzał szukać z nimi kontaktu, skoro oni nigdy nie byli tym zainteresowani. Opowiedział mężczyźnie o tych wszystkich listach i kartkach, które dla nich robił, a potem wysyłał. Nigdy nie doczekał się odpowiedzi. W każde urodziny czekał na nich cały dzień, a potem przez wiele dni chodził smutny, kiedy po raz kolejny się nie zjawili.

– Babcia i dziadek też do nich pisali, ale bezskutecznie. Wszyscy przestaliśmy po moim wypadku – opowiedział. – Nie zainteresowali się nawet, że mogłem nie przeżyć. Wtedy zrozumiałem, że jestem im kompletnie obojętny. Wcześniej miałem jeszcze nadzieję. Była coraz mniejsza, ale była.

– Nie mówisz o tym, ale to nadal w tobie siedzi – zauważył opiekun Ślizgonów, przeczesując palcami jego włosy.

– Pewnie dlatego, że nie znałem przyczyny takiego zachowania. Zawsze myślałem, że coś jest ze mną nie tak, skoro mnie nie chcą. Teraz zrozumiałem, że to nie we mnie jest problem. To boli, ale teraz mogę o tym w końcu zapomnieć i ruszyć dalej. Ci ludzie już dla mnie nie istnieją.

– Ale rodzeństwo chcesz poznać.

– Oni nie są niczemu winni. Z tego, co mówisz, wynika, że chcą mnie poznać i również poznać przyczynę tego całego zamieszania. Kiedy rok szkolny się zacznie, mógłbyś z nimi porozmawiać i wyjaśnić im wszystko? Wolałbym, żeby byli mentalnie gotowi na to, że nie jestem taki jak oni.

– Oczywiście – zapewnił go mężczyzna. Hadrian zasługiwał na to, żeby poukładać sobie życie. – Przed nimi też ukrywano prawdę.

Hadrian oparł głowę na jego ramieniu.

– Myślisz, że będą zawiedzeni, że nie jestem magiczny? – spytał.

– Nie – zapewnił go Severus. – Poznałem ich na tyle, że wiem, że rozczarowani będą zachowaniem rodziców, a nie twoim. To dobre dzieciaki, a twojego brata męczy ta cała sytuacja. Ogólnie ma dość buntowniczy charakter. Sprzeciwia się niepisanym zasadom szkoły.

– Dostaje za to kary?

– Nie. Nie mogę go karać za takie rzeczy. Opowiadałem ci o nienawiści pomiędzy Ślizgonami i Gryfonami, prawda?

– Tak – potwierdził Hadrian. – I nadal uważam taki podział za idiotyczne rozwiązanie.

– To tradycja, więc niewiele tu można zrobić. W każdym razie Johnathan zaprzyjaźnił się z Claytonem. Gryfon i Ślizgon zostali przyjaciółmi, a to w oczach obu domów jest jawna zdrada. Obaj są więc gdzieś na marginesie szkoły, ale z tego, co zauważyłem, nie przeszkadza im to.

Anioł o zielonych oczachWhere stories live. Discover now