Rozdział 7

4.2K 300 161
                                    

Te wasze teorie i domysły robią się coraz bardziej intrygujące, ale nic nie powiem. Spoilerów brak :3 Za to znowu mi się śniło, że zrobiłam live i opracowywaliśmy na nim teorie spiskowe do opowiadań XDDD

Rozdział 7

Hadrian zaspany wyłączył budzik, który nie potrafił zrozumieć, że w pewne dni powinno się pozostać w łóżku. Dziś był jeden z takich dni i nic nie mógł na to poradzić. Za oknem było szaro, buro i zaczynało padać, ale na lekcje trzeba było iść. Uwielbiał swoją szkołę i cieszył się, że ponownie miał obok swoich przyjaciół, ale w takie dni zawsze miał problem z opuszczeniem ciepłego łóżka. Nieważne jak ciekawe lekcje na niego czekały, miał z tym po prostu problem.

Po kilku minutach leżenia zmusił się najpierw do siadu, a potem do wstania i powlókł się do łazienki. W drzwiach minął się z Keithem, któremu mruknął coś na powitanie.

Wakacje skończyły się dwa tygodnie temu i Hadrian dość szybko wciągnął się ponownie w szkolną rutynę. Wprawdzie urodziny spędził tylko w towarzystwie dziadków, bo jego przyjaciele byli w rozjazdach rodzinnych, ale i tak znaleźli czas, żeby do niego zadzwonić z życzenia i wysłać pocztą upominki.

Uśmiechnął się na samo wspomnienie. Pierwszy raz ktoś inny niż babcia i dziadek pamiętał o jego urodzinach. To było naprawdę miłe, że wszyscy poświęcili swój czas, żeby znaleźć coś dla niego. Amy przysłała mu dość gruby notatnik i, jak to określiła, zestaw kreatywny, żeby ozdobił go sobie według uznania. Zawsze uważała, że ważne rzeczy należy personalizować i możliwe, że coś w tym było. Na pewno bawił się całkiem nieźle, ozdabiając okładkę tak, żeby pasowała do jego charakteru.

Tony przysłał mu paczkę ze słodyczami i płytę jakiegoś nowego zespołu, który nawiązywał do tradycyjnej muzyki. Zawsze fajnie było poszukać nowej inspiracji. Alanis z kolei przysłała mu całkiem zabawną koszulkę w nuty. Za to Dylan i Keith dali czadu i przysłali mu spodnie ze skóry, twierdząc, że pasują do stylu Hadriana. Nie, żeby miał zamiar się z nimi o to spierać, ale przymierzył je dopiero kilka godzin później, kiedy przetrawił fakt, że nagle posiada taką sztukę odzieży. Musiał jednak przyznać, że spodnie leżały na nim całkiem nieźle i naprawdę do niego pasowały. Nawet kiedy założył do nich tę białą koszulkę w nuty.

Wróciwszy do pokoju, zastanawiał się, co powinien ubrać. Zerknął ponownie za okno i skrzywił się. Deszcz rozpadał się na dobre. W ruch poszły zatem jeansy, koszulka i jego ulubiona bluza. Nigdy nie był typem, który jakoś przesadnie się stroił, ale bycie jednym z tych, którzy mieli największe szanse na sukces, wymagało zadbania w końcu o image.

Swoim występem na koniec roku Hadrian zwrócił uwagę innych. Nawet tych spoza szkolnej społeczności. Dopiero później dowiedział się, że na sali obecni byli przedstawiciele z branży muzycznej, którzy szukali nowych talentów. Jeśli wierzyć słowom jednego z nauczycieli, chłopiec zrobił na nich wielkie wrażenie i jeśli doszlifuje swój talent, to na pewno ktoś zaproponuje mu za jakiś czas nagranie płyty i wzięcie go pod swoje skrzydła. Nie miałby nic przeciwko, ale jeszcze nie teraz.

Hadrian doskonale zdawał sobie sprawę, że na razie jest jeszcze zbyt niedojrzały na karierę muzyczną, a poza tym nie chciał, żeby ktoś pisał za niego utwory. Chciał to robić zupełnie sam i odnaleźć swój własny styl. Dlatego wakacje poświęcił w dużej mierze na dopracowanie kilku utworów, które do tej pory były w kawałkach. Według niego były niezłe, ale chciał, żeby były świetne. Niezłe to było zdecydowanie za mało. To jeszcze nie było to, do czego dążył. Lubił wpłatach do swojej muzyki elementy folku, ale nie chciał bazować tylko na tym. Na szczęście miał jeszcze czas, żeby zrozumieć, co tak naprawdę będzie do niego pasować.

Anioł o zielonych oczachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz