25

3.2K 175 284
                                    

George obudził się z nowu szturchany przez kogoś w ramię.
- Clay... - pomrukiwał ledwo przytomny.
- Nie, Niki - w pokoju rozległ się znajomy głos dziewczyny - Wstawaj George, bo inaczej z nowu byś pewnie nie poszedł do szkoły.
- Jak to z nowu? - zapytał nieco bardziej świadomy bruenet.
- Chciałam ci powiedzieć, że wczoraj był wtorek i nie było cię w szkole. Co się dzieje George? - zapytała z troską Nikita.
- Wyjaśnię później... - odpowiedział jej George i chwycił za jakieś ubrania w szafie. Po chwili był już za drzwiami łazienki gdzie obecnie miał tylko tu trochę prywatności.

15 minut później George i Niki szli chodnikiem w stronę szkoły tak jak robili to na początku ich znajomości. Clay na prawdę zmienił życie nie tylko George'a od kąd są razem.

- Tak więc... - zaczęła dziewczyna - Powiesz mi co się dzieje?
- Musimy teraz o tym rozmawiać?
- No a kiedy indziej? Może powiesz mi, że w szkole gdzie każdy tak w zasadzie może nawet przypadkiem usłyszeć naszą rozmowę George.
- Nie mam zbytnio ochoty o tym rozmawiać - powiedział stanowczo brunet.
- To może wyjaśniłbyś mi kim była ta dziewczyna w twoim domu?
- Siostra - odpowiedział krótko George.
- Co? - zapytała jeszcze raz Niki.
- Nie co, tylko kto. Ta dziewczyna ma na imię Allison i jest moją przyrodnią siostrą, zadowolona? - George rozłożył ręce i spojrzał na nadal różowo włosą dziewczynę.
- Ta... - mruknęła jakby zniesmaczona.
- Te włosy w ogóle kiedyś ci się zmyją? - zapytał brunet przyglądając się już nieco mniej bijącym różem włosom.
- A co? Sugerujesz, że mi nie pasują?
- Nic takiego nie powiedziałem.
- No właśnie. Raczej nie sądzę by się zmyły szybko, ale nawet jeśli to raczej zostanę przy różu. Czuję się w tym kolorze komfortowo - Nikita uśmiechnęła się. Resztę drogi przeszli w ciszy. Żadne z nich nie zamierzało zacząć kolejnego tematu na rozmowę. Stwierdzili, że tak będzie obecnie najlepiej patrząc na to jaka atmosfera panowała tego dnia między nimi.

_____

W szkole byli niewiele później, nadal trwała przerwa przed lekcjami więc zdążyli się zebrać grupą przed budynkiem. Był z nimi dzisiaj Karl, Nick, Jack, Luke oraz Dave. George'owi brakowało tu Clay'a więc od razu zapytał się o chłopaka.
- Gdzie Clay?
- Nie wiem, prawdopodobnie zaspał będzie później - powiedział Nick.
- Wiesz jaki on jest George... Czy nie? -  wypowiedział się Punz.
- W sumie to nie wiem - powiedział George - Mniejsza o to. Clay na pewno dojdzie później.

Następnie rozmowa rozwinęła się do jakiś pobocznych tematów. Rozmawiali o dosłownie wszystkim i niczym. Międzyczasie zdążył do nich dołączyć Ranboo z Tommy'm i Toby'm. Z nimi również grupa przeprowadziła nieco krótszą wymianę zdań gdyż ich bardzo "ciekawą" konwersację przerwał dzwonek na lekcje. Wszyscy rozeszli się do swoich klas gdzie mieli zajęcia i tam właśnie zaczynali walkę o przetrwanie w tym tragicznym budynku. Pierwsza była chemia. George oczywiście nie miał z kim siedzieć gdyż jego znajomi albo mieli już swojego partnera w ławce, albo po prostu byli na innej lekcji. Clay jak go nie było tak się nie zjawił więc samotnie siedzący w ostatniej ławce brunet zaczynał się martwić o swojego chłopaka. Całe 45 minut George żył w zupełnie innym świecie zwanym jego myślami - zastanawiał się nad wieloma rzeczami, które w kilku przypadkach były na prawdę nieistotne. Wreszcie jego silne myślenie niestety lub na szczęście nie na temat lekcji przerwał zbawczy dzwonek oznaczający przerwę. Tradycyjnie cała znana już dobrze grupa zebrała się w swoim wyznaczonym miejscu - prawie cała... Tym razem brakowało im jeszcze George'a. Na początku zastanawiali się czy nie poszukać bruneta jednak później stwierdzili, że to głupie. Nawet nie wiedzą gdzie on w ogóle może być więc szukanie George'a tam gdzie go nie ma uznali za bezsensowne i zabierające im tylko czas.

George tymczasem siedział sam na odziwo pustych schodach przed wejściem do szkoły i czekał na zbawienie w postaci Clay'a, który jak uznał jeszcze może przyjść. Oczywiście robił sobie marną nadzieję gdyż blondyna jak nie było, tak nie ma i zapewne już tego dnia nie będzie.

Nikt się nie dowie / DreamNotFound Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz