10

5.8K 288 706
                                    

George obudził się na podłodze. Najwyraźniej tak mocno trzymał się brzegu, że musiał spaść w nocy. Może to i dobrze? Wstał i spojrzał na łóżko. Clay'a nie było. Powędrował do łazienki - tam też pusto. Wreszcie zbiegł na dół i zastał w kuchni blondyna.

- O widzę śpiący królewicz wstał - Dream uśmiechnął się. - Pozwoliłem trochę zarządzić w twojej kuchni i zrobiłem nam śniadanie. Ostrzegam, że nie jestem najlepszym kucharzem ale tosty to moje danie popisowe.
- Och, ty umiesz gotować? - brunet zażartował. Oboje prychnęli śmiechem. Telefon George'a zaczął wydawać z siebie kilka dźwięków przychodzących wiadomości. - Co tym razem... - westchnął i sprawdził od kogo dostał wiadomości.

Mama
8:30
George dziś raczej nie wrócę, mamy wyjazd z Olivierem i znajomymi z pracy.
8:32
Poradzisz sobie, kocham cię!

George odłożył telefon na blacie kuchennym i opadł na krześle.

- Co? - zapytał blondyn.
- Nic, mama nie wróci dzisiaj, a może nawet za kilka dni. Ma jakiś wyjazd z jej kochasiem i znajomymi.
- Zrozumiałe, nie zamierzam pytać o szczegóły.
- Dzięki - brunet uśmiechnął się i chwycił za jednego z podanych tostów. Wyszły na serio dobre. - Mam nadzieję, że mnie nie otrujesz - powiedział przełykając kolejny kęs.
- Może jeszcze miesiąc temu bym się tego dopuścił, ale teraz jakoś bym się wstrzymał - blondyn uśmiechnął się. George lubił gdy Clay tak pięknie się uśmiechał. - Tak ogółem to na którą ten bal?
- Chyba osiemnasta, ale my mamy się zjawić jakąś godzinę wcześniej żeby pomóc im tam z tym jedzeniem i tak dalej...
- No to mamy dużo czasu, co zamierzasz robić? - pytał blondyn dalej.
- Jeszcze nie wiem...
- Coś wymyślimy - Clay wstał i poklepał bruneta po plecach. Poszedł odnieść swój talerz do zmywarki, którą George w domu posiadał. - Ładnie tu masz... Tak skromnie, zupełnie inaczej niż u mnie.
- Dzięki, lubię ten dom. Zupełnie różni się od mojego poprzedniego.
- Jest tu przytulnie, szczerze mówiąc mógłbym tu zamieszkać od tak.
- A tego nie zrobiłeś? Może to tylko noc, ale przyszłeś tu z nikąd i jesteś.
- Racja... Dobrze myślisz - Clay wrócił do stołu.
- Mam pomysł. Zostało nam jakieś osiem godzin do wyjścia, może siedem. Godzinę będziemy się ogarniać więc zostaje nam już tylko sześć. Musimy sobie jakoś zagospodarować ten czas. - wyliczał George.
- Może opowiedzmy coś o sobie? Już długo mamy dobry kontakt i powinniśmy chyba lepiej się poznać. Dodatkowo potrzebujemy wymienić się numerami telefonów. Serio to ułatwi nasze życie.
- Racja - uznał brunet. Szybko zapisali swoje numery w kontaktach i zaczęli coś opowiadać. Rozmowa trwała jakąś godzinę, a Clay coraz mocniej rozumiał George'a i to, że nie jest taki zły za jakiego go uznał. George również przekonał się do blondyna i coraz mocniej mu ufał.

Później przeszli do grania w cokolwiek. To również im się znudziło. Zostały niecałe 3 godziny. Co niby mają jeszcze robić? Wreszcie Dream zaczął powrót do ich zabawy z poprzedniego dnia. Tym razem to blondyn uciekał, a George musiał go złapać.

Clay uciekł do sypialni bruenta jednak to było źle rozwiązanie bo ten zakluczył drzwi od środka i zaczął go ganiać po pokoju. Złapał go i rzucili się oboje na łóżko. Blondyn był w uścisku George'a więc leżał pod nim, mimo to postanowił to zmienić i nagle to brunet leżał na dole, a Clay zwisał nad nim. Z nowu ten moment. Ten moment kiedy ich emocje zaczęły wariować. Kiedy nie mogli się opanować. Z nowu spoglądali sobie na przemian w usta i oczy. Byli tacy zmieszani. George jak i Dream myśleli o tym samym. Czy to wykonać teraz? Może poczekać? Bruent wtedy odważył się na ruch i przybliżył swoje usta do blondyna. To było szybkie. George oderwał się po krótkiej chwili i zakrył twarz dłońmi. Mimo to Clay nadal nad nim zwisał i się uśmiechnął. Zdjął dłonie bruneta z jego twarzy i przełożył na materac. Wreszcie również przywarł do chłopaka i złączył ich usta w długim pocałunku. George również na poczatku nie wiedział co robić jednak po chwili zaczął oddawać pieszczotę i ją pogłębiać.

Nikt się nie dowie / DreamNotFound Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz