15

3.4K 217 313
                                    

Minął kolejny tydzień. George żył już nieco spokojniej ze świadomością tego iż jego mama jest zaręczona z Olivierem oraz, że wie o jego chłopaku - nie poznała go jeszcze lecz wie o związku jego syna.

George i jego mama siedzieli spokojnego, sobotniego ranka odziwo sami. Jedli śniadanie sporządzone przez kobietę.
- George - zaczęła.
- Tak?
- Słuchaj... Razem z Olivierem chcielibyśmy poznać twoją drugą połówkę, może zaprosiłbyś swojego chłopaka do nas na lunch? - gdy rodzicielka zakończyła swoje pytanie George'owi mało brakowało by się udławił jedzeniem słysząc, że jego mama oraz jej pratner chcą poznać Clay'a. Oliver nie wiedział może co chłopak mu kiedyś wyrządził, ale niestety kobieta już tak. Chciał pozostawić to pytanie bez odpowiedzi jednak jego mama mu na to nie pozwoliła - George? Odpowiesz mi?
- Ach, tak... Wiesz, musiałbym do niego zadzwonić czy ma czas. Mówił, że ostatnio miał mieć jakiś mecz i... - brunet nie dokończył.
- On gra w coś?
- Tak, z resztą zadaj mu to pytanie jak u nas będzie. - George uśmiechnął się co nie było łatwe gdy wewnętrznie panikował i był zjadany coraz mocniej przez stres. - Wiesz co, może ja pójdę i do niego zadzwonię. Nie powinien chyba spać. - chłopak powędrował do swojego pokoju w którym się zamknął. Chwycił za telefon i w delikatnie trzęsącej się dłoni utrzymując go wybrał numer Clay'a.

Pierwszy sygnał - drugi, trzeci... Brak odpowiedzi. George rozłączył się i napisał wiadomość do blondyna.

George
9:49
Proszę odbierz to ważne

9:50
Albo najlepiej oddzwoń

George odłożył swój telefon. Nie zamierzał schodzić na dół więc sięgnął za pożyczoną od mamy książkę i postanowił ją dokończyć czytać.

_____

Idealnie gdy skończył ostatnie zdanie usłyszał dźwięk dzwoniącego telefonu. Oczywiście to był Clay więc od razu odebrał.

- Halo? George? Co się dzieje? - usłyszał głos blondyna.
- Wreszcie, tęskniłem - powiedział by nie rzucać prosto z mostu tematu.
- I tylko po to dzwoniłeś?
- Nie - odpowiedział brunet.
- No to co się do chuja dzieje? - z słuchawki wydobył się nieco bardziej nerwowy głos Clay'a.
- Widzisz... Boję się jak to odbierzesz, ale moja mama oraz jej partner chcą cię poznać i zażyczyli sobie zaproszenia cię na lunch dzisiaj. - George bal się reakcji blondyna. W najgorszym przypadku może się nie zgodzić. W sumie może to byłoby i dobrze.
- Wiesz, że ona mnie nienawidzi a jeśli jeszcze dowie się, że jestem twoim chłopakiem to mnie zabije.
- Wiem, ale nie musisz się wcale na to zgadzać Clay. - George uśmiechnął się tak jakby blondyn miał to zobaczyć.
- W zasadzie to i tak kiedyś by się dowiedziała więc lepiej jak się dowie wcześniej nie? - Clay chyba też się uśmiechnął.
- Masz rację, zapytam się tylko na którą i ci napiszę dobrze? - George'owi jakby ulżyło ale jednak nie.
- Jasne, do zobaczenia George! Kocham cię! - zanim brunet zdążył cokolwiek powiedzieć usłyszał dźwięk zakończonego połączenia. Westchnął nieco zrezygnowany, bo również chciał powiedzieć chłopakowi te magiczne dwa słowa, na których wypowiedzenie nie miał jeszcze okazji. Odłożył ponownie telefon na biurku i zszedł do swojej mamy by poinformować ją o tym iż Clay przyjdzie.

- To świetnie George! - kobieta była serio szczęśliwa, ciekawe czy taka będzie jak zobaczy w drzwiach blondyna, z którym jej syn miał problemy.
- A na którą ten lunch? - zapytał młodszy.
- Nie wiem, szesnasta byłaby okej? - rodzicielka George'a wzruszyła ramionami.
- Napiszę do niego, raczej będzie mu pasowało ale lepiej się upewnić - George ponownej pobiegł na górę i chwycił za swój telefon przy okazji pisząc do Clay'a.

Nikt się nie dowie / DreamNotFound Kde žijí příběhy. Začni objevovat