7

4.8K 289 394
                                    

Kolejny dzień pracy - George serio nie miał dziś na to ochoty. Cały czas był jakiś odklejony od rzeczywistości. Dlaczego wogole on się zgodził wczoraj na ten trening?

- Idiota z ciebie George... - powtórzył sobie jeszcze raz przed lustrem w łazience. Musiał już wychodzić z domu. Chciał jak najszybciej przestać myśleć o Andrewie i wszystkim co się wydarzyło. Koniecznie powinien iść do tej "pracy" żeby chociaż trochę zapomnieć.

_____

Tym razem to George był szybciej na miejscu. Postanowił poczekać w środku na Clay'a by mogli odebrać swój plan prac na dzisiaj.

Nie minęło 10 minut i blondyn już był.

- Ktoś chyba tutaj nam zaspał? - zaśmiał się ich "kierownik"
- Powiedzmy... - Clay chwycił się za kark i spuścił wzrok.
- Dobra mniejsza o to, macie wasze obowiązki na dzisiaj. - mężczyzna podał im kartę z planem zadań.

Dziś mieli być na stołówce oraz przygotować oddzielną salę na bal świąteczny dla seniorów. Wydawało im się, że to będzie łatwe lecz jednak się trochę pomylili. Za 10 minut miało być podawane śniadanie więc musieli się streszczać. Jak się okazało nakładali przygotowane już jedzenie spodopiecznym ośrodka. Dużo starszych od nich osób zwracało uwagę na nowych pracowników i uśmiechali się. Twierdzili, że serio muszą być bardzo odpowiedzialni podejmując się takiej poważnej pracy. Chwalili ich i podziwiali. Clay i George jednak wiedzieli swoje i czuli się niezręcznie z pochwałami za to, że są tu za karę chociaż wcale nie było im tu źle.

Po śniadaniu oboje poszli do jakiegoś pomieszczenia gdzie ośrodek posiadał rzeczy do przygotowania sali. Dowiedzieli się też, że jeszcze dzisiaj będą mieli do wystrojenia ogromną choinkę. Najprawdopodobniej oboje zostaną dziś nieco dłużej lecz raczej im to nie przeszkadzało. George lubił przygotowania do świąt, nie wiedział jak Dream lecz ten wyglądał również na zadowolonego.

Praca im bardzo służyła. Może rzeczywiście uda im się jakoś poprawić ich wspólną relację tak by nie mieć ze sobą problemów. Nie liczyli serio na przyjaźń, ale chyba dobrze byłoby nie mieć problemów.

_____

Mijały godziny, było już po obiedzie i dojechało ich drzewko świąteczne do wystrojenia. Clay z racji tego iż był wyższy zajął się górną partią choinki zaś George został na dole. Dream przecierał u góry jakieś pajęczyny i śmieci z niej gdyż byla ona żywa. George oczyszczał dół. Z racji tego iż blondyn był na drabinie zrzucił ścierkę, którą pracował przy czyszczeniu drzewka i spojrzał na George'a.

- Szmaty leżą na podłodze - blondyn uśmiechnął się gdy chłopak na dole się odwrócił.
- Och, no to na co jeszcze czekasz? Szybko schodź i się kładź - George uśmiechnął się dumnie ze swojej odpowiedzi. Blondyn nie spodziewał się tego trochę.
- Dobra punkt dla ciebie... - przewrócił oczami i zszedł z drabiny po ozdoby świąteczne.

_____

Salę skończyli przygotowywać jakieś dwie godziny później. Oboje byli dumni ze swojej pracy. Dzisiaj zeszło im trochę dłużej więc również wyszli później.

Czekali aż przyjdzie do nich "kierownik". Mężczyzna zjawił się dość szybko i okazyjnie wręczył chłopakom jakieś kartki.

- Zaproszenia na bal świąteczny. Każdy pracownik, a wg jesteście za nich tymczasowo uznani ma możliwość brania udziału w imprezach organizowanych przez nasz ośrodek. Ubierzcie się jakoś ładniej. Na dziś wam dziękuję możecie iść. - mężczyzna pożegnał się, a Clay i George opuścili budynek w ciszy.

Jedyne czego nie spodziewał się brunet to Andrewa czekającego na niego. Mężczyzna zachował się bezczelnie bo natychmiast chwycił George'a i przyciągnął do siebie nie zważając na przechodzącego obok Clay'a.

- Andrew nie, zostaw mnie. - George próbował odepchnąć mężczyznę.
- Och George... Oboje tego chcemy. - uśmiechnął się do bruneta.
- A różnica wieku?
- Jebać ją... - Andrew zaczął bez zapytania całować chłopaka, który nie mógł powstrzymywać się od płaczu. Serio tego nie chciał. Czuł się źle.
- Andrew! - brunet podniosł głos na mężczyznę który nie reagował. Płakał panicznie bo nie mógł nic innego zrobić. Nagle ktoś podszedł i uderzył starszego mężczyznę.
- Zostaw go zwyrolu! Nie widzisz, że on nie chce?! - to był Clay. Nikt nie spodziewał się jego obecnosci w takiej sytuacji. Blondyn nienawidził George'a i mógł po prostu dać go zgwałcić. Mógł się teraz cieszyć, bo osoba której tak strasznie życzył najgorszego zostałaby skrzywdzona. Nie, on go obronił.
- Przybył książe na białym koniu widzę! George szybko zmieniasz sobie chłopaków. - Andrew podle przyglądał się obu chłopakom. Ponownie mu się oberwało, tym razem od bruneta. Mężczyzna podniosł się i chciał coś jeszcze dorzucić, ale odwrócił się na pięcie i odszedł.

Clay i George stali przez chwilę w grobowej ciszy. Wreszcie przerwał ją jeden z nich.
- Dzięki - brunet spojrzał w oczy Dreama. Nie widział ich koloru lecz musiały być chyba zielone gdyż z jego punktu widzenia były ciemnożółte.
- Ta... Zawsze mógłbym cię tu zostawić nie? - blondyn lekko się uśmiechnął. - Chodź, odwiozę cię.
Teraz George'a zamurowało. Największy homofob szkoły i w sumie wróg bruneta właśnie proponuje mu go odwieźć.
- Ale ja mogę... - George nie dokończył.
- Możesz ale nie musisz. Po prostu chodź. - blondyn zaprowadził go do swojego auta i poprosił o adres gdzie mieszkał brunet.

_____

10 minut później byli już na miejscu. George chciał wysiąść lecz Clay jescze go zatrzymał.

- Jak coś nic się nie wydarzyło tak?
- Dobrze - brunet kiwnął głową i chwycił za klamkę od drzwi. - Miłego, jeszcze raz dzięki.
- Tak, miłego...

George powędrował do domu i jak najciszej pokierował się na górę do pokoju. Z nowu miał zamieszanie. Miał coraz więcej pytań, a jeszcze mniej odpowiedzi. Położył się na łóżku i jak zwykle zakrył twarz rękoma. Jego myśli przerwał dźwięk wiadomości.

Niki
17:47
Jak tam George? Radzisz sobie? Dream nic ci nie robi?

George
17:49
Jest okej. Dajemy sobie jakoś radę w naszym towarzystwie.

Niki
17:50
To dobrze

George
17:51
Tak, ale chciałbym porozmawiać o czymś jeszcze. Będziesz miała jutro czas po 18?

Niki
17:51
Tak, postaram się wpaść.

George
17:52
Dzięki, jestem zmęczony więc pozwól że pójdę spać. Dobranoc

Niki
17:53
Dobrze, dobranoc George.

_____________________________________

Dream rycerz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wiem, że są święta ale jakoś nie czuję tego klimatu, a posiadając jeszcze wolny czas postanowiłam napisać dla was rozdział również z odrobiną świąt.

Miłego dnia i najlepszego <333

Nikt się nie dowie / DreamNotFound Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz