Widziałam całe miasto, z lotu ptaka, był to nie samowity widok. Po chwili wylądowaliśmy koło domu, wbiegłam do salonu, gdzie wszyscy siedzieli.
-Kiedy chcieliście mi o tym powiedzieć?!- wydarłam się na nich.
-Isa, o co ci...-nie zdąrzył dokończyć, ponieważ do pokoju wszedł Irwin cały czas ze skrzydłami.
-Ash co ty odpierdalasz?!- zdenerwował się Luke.
-Spokojnie Luke i tak musimy jej wkońcu wszystko wytłumaczyć. Gdy byliśmy w galerii, Isa poszła do przebieralni, ja wtedy dostałem od ciebie sms'a, poszedłem do przebieralni i wtedy Harry już tam był i wiele jej powiedział, ona wtedy uciekła. Znalazłem ją w lesie i wtedy zobaczyła moje skrzydła i tutaj przylecieliśmy.-wytłumaczył im na spokojnie.
-Dobra Isa siadaj.- powiedział Luke. Usiadłam na fotelu na przeciwko nich.
-A wy też macie skrzydła?- niepewnie spytałam. W sekundę wszyscy mięli również białe skrzydła, szczęka mi opadła.
-Tak my też mamy i ty Isa też będziesz miała.- Powiedział Mike.
-J-jak to. J-ja też będę miała.
-Za jakiś czas. Bolały cię może plecy?
-Czasem mnie bolą.
-To jeszcze trochę i ty też będziesz miała.
-A jakie ja będę miała?
-Nie jestem pewny. Zależy czyich genów masz więcej, bo jeżeli matki to białe, ojca to czarne.-spuścił głowęna dół.
-A powiedzie mi w końcu kto jest moimi rodzicami.
-Wybacz Isa, ale jeszcze nie czas na to.-powiedział surowo Luke. Siedzieliśmy chwilę w ciszy, nagle poczułam silny ból pleców i wzinęłam się z bólu.
-Isa co się stało- podbiegł do mnie Ash, a za nim reszta.
-P-plecy.-ledno wydusiłam z siebie to słowo.
-Zdejmój koszulkę.- rozkazał Mikey. Posłusznie zrobiłam to co mi kazał. Michael zaczął oglądać moje plecy.- Luke przynieść krem i nóż.- Luke po chwili wrócił i podał Ashtonowi tupkę z jakimś kremem i duży kuchenny nóż.
-Ashton zabierzesz ją na ogród, wiesz gdzie.- Mike zaczął smarować moje plecy tym kremem.- i gdy nadejdzie czas, zrób to.- powiedział wskazując na nóż. Ashton wziął mnie na ręce, wybiegł na podwórko i poleciał kawałek. Położył mnie na miękkiej trawie, a sam usiadł obok.
-Jak poczujesz ból, jakby coś chciało z ciebie wyjść to powiedz.- pokiwałam głową, że rozumiem. Plecy cały czas mnie bolały, a z każdą sekundą coraz mocniej.
-Ash...- wyszeptałam.
-Tak.- schylił się nademną.
-Co zrobisz z tym nożem?- patrzyłam mu w oczy.
-Zobaczysz, będzie trochę bolało.- smutno się uśmiechnął. Lekko się skrzywiłam, ponieważ znowu trochę mocniej zabolało.- Jeszcze trochę wytrzymaj.- pocałował się w czoło.
-Długo jeszcze będzie mnie tak bolało?- spytałam.
-Jeszcze chwila.- minęło kilka minut, ból był nie do wytrzymania.
-Ash to boli coraz mocniej- wyszeptałam i poleciała mi łza z oka.
-Jeszcze moment... Wytrzymaj... Zrób to dla mnie- powiedział i pocałował mnie delikatnie w usta, a ja pogłębiłam ten pocałunek. Teraz zabolało mnie najmocniej, odsunęłam się od niego, płakałam z bólu.
-Połóż się na brzuchu- rozkazał. Dotknął ręką, miejsca w którym tak bolało.- Teraz zaboli mocniej.- powiedział i rozciął moje plecy nożem. Krzyknęłam z bólu na całe gardło. Przestało. Tak nagle przestało mnie boleć, jak ręką odjął. Wstałam i spojrzałam na Asha, który przegryzał wargę.-Do twarzy ci.- zaśmiał się. Obejrzałam się i zobaczyłam czarne skrzydła z kilkoma białymi piórkami. Ash podszedł do mnie i objął mnie w biodrach przyciągając mnie od siebie.- Wiesz jak teraz seksownie wyglądasz z tymi skrzydłami i bez koszulki.- łobuziarsko się uśmiechnął, a ja czułam jak moje policzki zaczynają piec. Zaśmiał się i pocałował mnie w usta.- Isa muszę ci coś powiedzieć.- Widziałam jak się rumieni.- Bo... bo od pewnego... od pewnego czasu... ja... ja...- zaczął się jąkać.
-Co ty? Wykrztuś to z siebie.- zaśmiałam się.
-Bojasięwtobiezakochałem.- Powiedział na jednym wdechu, a mnie zatkało.- Isa... Kocham cię.
-Ja też cię kocham Ashton.- uśmiechnęłam się do niego, a on zaczął mnie całować.
Wow pewnie się tego nie spodziewa liście, rozdział krótki, ale chciałam dla was coś napisać. Od dzisiaj będę krótkie rozdziały i nie mogę określić w jakim przedziale czasowym będą udostępnianie, jak napisze to wam go dam ;) Do następnego kociako moje!!
Proszę niech każdy co to przeczyta skomentuje i powie co o tym sądzi ;) nawet te negatywne ;*
CZYTASZ
✔ No! || L.H & H.S ✔
RandomPewna sierota, której wszyscy się boją, ponieważ nie ma zwykłej krwi, a jej tęczówki oraz zielenice były niebieskie, strasznie błękitne ; Poznaje dwóch (niby) zwykłych chłopaków, a tak naprawdę chłopaków z dwóch różnych światów...