Auto, królewski apartament w hotelu Athénée Palace, kolacja zakończona szampanem i mrożonym parfait-praliné w czekoladzie, cygańska kapela, szał! Życie jest bardzo piękne - Opisał swój przyjazd do Bukaresztu w styczniu 1963 roku polski krytyk muzyczny Jerzy Waldorff. Wrażenia te niezbyt przystawały do tamtejszych realiów. W Rumunii panowała surowa zima, nie tylko w sensie przyrodniczym, ale także politycznym. Oparte na artykule Błażeja Brzostka.
5 parts