To skomplikowane

By borussiavogue

22.4K 533 33

Koniec części pierwszej i początek kontynuacji More

PROLOG
ROZDZIAŁ PIERWSZY
ROZDZIAŁ DRUGI
ROZDZIAŁ TRZECI
ROZDZIAŁ CZWARTY
ROZDZIAŁ PIĄTY
ROZDZIAŁ SZÓSTY
ROZDZIAŁ SIÓDMY
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
ROZDZIAŁ JEDENASTY
ROZDZIAŁ DWUNASTY
ROZDZIAŁ TRZYNASTY
ROZDZIAŁ CZNERNASTY

ROZDZIAŁ ÓSMY

985 33 0
By borussiavogue

Budzę się w nocy , jest mi zdecydowanie za zimno . Wczoraj zapomniałam zamknąć okna . Przeciągam się leniwie i wstaje z łóżka . Chwytam za klamkę i zamieram . Na dworze , po drugiej stronie ulicy stoi duże auto. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt , że o maskę opierał się jakis facet intensywnie obserwując mój dom . Szybko przykucnełam i oparłam sie o ścianę . Może mi się wydawało ? Wychylilam się jeszcze raz . Cholera on tam jest . Musze obudzić bruneta . Doczołgałałam się do drzwi , nie chciałam zeby mnie zauważył . Zaczęłam panikować , czułam jedną wielką gule w gardle . A więc to prawda , oni faktycznie chcą mnie dorwać . Zatkałam dłonią usta żeby nie krzyknąć . Łzy powoli spływały mi po policzkach . Zeszłam na dół . Ciuchutko na paluszkach dobieglam do kanapy na ktorej spał Will .
Dotknęłam jego ramienia . Zamruczał coś pod nosem .
- Proszę obudź się , błagam - mówiłam już prawie szlochem . Potrząsnełam nim delikatnie .
- Co .. Co się stało ? - spytał niewyraźne , powoli otwierając zaspane oczy .
- Oni tu są - wyszeptałam cichutko . Jego postawa natychmiast się zmieniła . Wstał szybko z łóżka i posadził mnie na fotelu , przykrywając mnie kocem .
- Siedź tutaj dopóki nie przyjdę . Gdyby się cos działo przykryj sie kocem i nie dawaj znaków życia - mówiąc to w ekspresowym tępie włożył na siebie spodnie i powoli podszedł do okna w przedpokoju .
Stał tam chyba juz z jakieś 5 minut . Nie wiedziałam ile minęło , czas dłużył mi sie niemiłosiernie . On tylko obserwował . W końcu przyparł do ściany obok i wykręcił na telefonie jakis numer . Nie usłyszałam z kim rozmawiał . Mówił zbyt szybko i cicho . Szczękę miał zaciśniętą . Po paru sekundach rozłączył się .
- Nie ruszaj się z miejsca , zaraz wrócę - syknął i wyszedł na dwór , drzwiami przez taras .
Nie potrafiłam oddychać . Łzy ciekły mi po policzkach . Co jesli go zabiją ? Nigdy bym sobie nie wybaczyła . Modliłam się teraz bezgłośnie do Boga . Proszę niech mu się nic nie stanie .. Proszę niech mu sie nic nie stanie .. Mijały sekundy , minuty . Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i ciche kliknięcie . Ktoś wchodził przez główne drzwi. Krew odpłynęła mi ze twarzy , myślałam że zaraz zwymiotuje . Szybko wyskoczylam z fotela i pobiegłam do kuchni . Na blacie leżał nóż. Wzięłam go do ręki i kurczowo zacisnęłam na nim palce . Nie wiedziałam jak mam się bronić i czy nie zaatakować . Drzwi otworzyły się . Do środka wszedł jakis mężczyzna . Nie rozpoznałam jego sylwetki było zbyt ciemno .

- Megan ? Do cholery jasnej to tylko ja - usłyszałam znajomy głos .
- Will ? To ty ? - zapytałam niepewnie, dusząc płacz .
- Tak to ja gluptasku , odłóż ten nóż , przecież nic ci nie zrobię - powiedział spokojnym głosem unosząc dwie ręce do góry .
Nie potrafiłam się ruszyć . Czułam jak nieproszone łzy wydostają sie z moich oczu . William podszedł do mnie wolnym krokiem i delikatnie wyjął narzędzie z mojej ręki . Ostrożnie ujął za dłoń , przyciągając mnie do siebie . Wtuliłam się w jego pierś dając upust emocją.
- Tak strasznie się bałam - wyszlochałam z wyrzutem.
- Wiem maleńka ciii .. - uspokajał mnie delikatnie kołysząc i głaszcząc po plecach . - Przy mnie zawsze bedzięsz bezpieczna , obiecuje - wyszeptał cicho w moje włosy .
Jego słowa były dla mnie nadzieją . Pierwszy raz w życiu czułam sie pewnie w ramionach obcego mi mężczyzny . Jakies nowe uczucie powolutku ogarniało moją duszę . Wdychalam jego zapach . Pachniał żelem pod prysznic i drogą wodą po goleniu . Był cudowny .. Staliśmy tak chwilę w naszym dziwnym uścisku , dopóki się nie uspokoiłam .
- Chodź - powiedział - musisz położyć się spać . Czułam ze się unoszę , a po paru chwilach chłopak niósł mnie na rękach do mojego pokoju .
Wtuliłam się w jego szyje.
- Ja nie zasnę tam sama - wydukałam.
- Mogę się z tobą położyć , jesli chcesz - powiedział , stawiając mnie na ziemi .
- Dobrze - Kiwnełam głową - Zrobię granicę z poduszek .
- Granice ? - spytał rozbawiony .
- Eee no wiesz .. Nie bedziesz sie czuł nieswojo - wyjaśniłam zażenowana , spuszczając wzrok na ręce .
William uniósł mi podbródek i wyszeptał :
- Obiecałem , że cie nie skrzywdzę Megan .
- Ja wiem , wierzę ci , przysięgam - zapewniłam szybko - Po prostu będę sie czuła swobodniej - Usmiechnęłam sie do niego blado .
- No dobrze . Idę do łazienki - wyszedł zostawiając mnie na chwilę samą .
Ze schowka wyciągnęłam czystą pościel . Ułożyłam ją starannie po prawej stronie łóżka , po czym ze stosu poduszek leżących na ziemi uformowałam na środku granicę . Tu nie chodziło tylko o mnie , ale bardziej o niego . Sam przecież stwierdził , że nie jestem w jego typie . Spanie z taką dziewczyną w łóżku jak ja grozi mu kalectwem . Wiem że robi to tylko z litości . Nie zaprzątając sobie więcej tym głowy , wslizgnełam się pod kołdrę po mojej stronie .
- To moja część ? - usłyszałam jego głos .
- Tak , mam nadzieje ze będzie ci wygodnie .
- To się jeszcze okaże - Zamruczał i wszedł do łóżka . Minęło pare chwil , zanim ponownie sie odezwał .
- Megan ?
- Co ?
- Wiesz że to dziecinne ..
- Tak wiem .. Spi już proszę .
- A Tak na serio , to kogo chciałaś zabić tym małym nożykiem ? Kota ? - usłyszałam rozbawienie w jego głosie .
- Spadaj - odpyskowałam oburzona - Byłam spanikowana , nie myślałam trzeźwo !
- Następnym razem zostawię ci pistolet .
- Bardzo śmieszne .
Znowu cisza.
- Will ? - tym razem ja zaczęłam .
- Tak ?
- Zapomniałam ci podziękować . Gdyby nie było cię tutaj chyba umarłabym ze strachu ..
- Wiem maleńka . Tak na serio to byłaś dzisiaj bardzo dzielna - powiedział cicho .
I znowu te przyjemne ciepło na sercu .
- Co się z nim stało ?
- Moi ludzie się nim zajęli ale nie zdążyli go dogonić . Spierdolił nam tchórz i tyle . Nie martw sie , zajmiemy się tą sprawą .
- Twoi ludzie ? - zapytałam , marszcząc brwi .
- Koledzy - wyjaśnił szybko. Zbyt szybko.
Co on ukrywa ?
- No dobrze , czas spać . Dobranoc moja dzielna Megan .
- Dobranoc Williamie - Wyszeptałam , jednak głos zdradzał targające mną emocje .

Przewracałam się z boku na bok nie mogąc zasnąć. Ciagle myślałam o tym co dzisiaj się wydarzyło .. Gdyby nie William , nie byłabym zdolna zadzwonić nawet na policję . Najbardziej jednak przerażała mnie myśl , że nie o siebie sie bałam , tylko o niego . To co w tym momencie czułam było mi całkowicie obce . Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam , nawet z moim ex. Nagle poczułam jak granica delikatnie się ugina a z pod poduszek powoli wysuwa sie jego dłoń, szukająca mojego policzka . Wtulam się w nią wdzięczna a on delikatnie głaszcze mnie palcami . Przywieram do ręki mocniej delikatnie muskając ustami jej wnętrze i powoli odpływam w spokojny sen .

Continue Reading

You'll Also Like

39.6K 975 36
Eleanor Brown to cicha nastolatka, która dostała życiową szansę. Od dziecka marzyła o wyjeździe za granicę, ale nie było jej na to stać. Była tylko b...
498K 21.6K 65
Ariadna Pastorini urodziła się we włoskiej rodzinie mając w domu bezdusznego ojca despotę, który brał czynny udział w zajęciach sycylijskiej mafii. ...
103K 960 4
Victor Cabrera to chłopak z nieciekawą przeszłością. Alkohol, używki, narkotyki i uczestnictwo w nielegalnych wyścigach samochodowych są mu dobrze zn...
190K 34.2K 63
Josephine „Josie" Maxwell-Spencer to prawdziwe słoneczko: dziewczyna, który patrzy na świat przez różowe okulary, chce we wszystkich widzieć dobro i...