ROZDZIAŁ TRZECI

1.3K 29 0
                                    

Podjechałyśmy taksówką pod klub . Przed wejściem stała już długa kolejka .
Dasz radę Thompson , dodawałam sobie otuchy w myślach. Wcześniej podczas przygotowań wypiłyśmy już małą butelkę Cristala . Dostałam ją od Deva na rocznicę . Chyba trzecią .. Szybko przegoniłam myśli zmierzające na zły tor i wygładziłam sobie sukienkę . Szczerze mogę powiedzieć , że wyglądałam całkiem dobrze. Do czerwonej sukienki ubrałam moje niebotycznie wysokie szpilki Christiana Laboutina , które dostałam od moich rodziców na 18 urodziny połączone z ukończeniem roku szkolnego , za które nie chwaląc się dostałam całkiem dobre świadectwo . Włosy miałam rozpuszczone , idealnie proste z przedziałkiem na środku . Na powiece zrobiłam zgrabną kreskę , rzęsy bardzo mocno wytuszowałam moją ulubioną mascarą . Usta podkresliłam krwisto-czerwoną szminką od Evany. Ona wyglądała wręcz zajebiscie . Włosy miała spięty w kok . Oczy pomalowane brązowymi cieniami które podkreśły zielony odcień jej oczu . Usta pociągnęła brzoskwiniową szminką. W przeciwieństwie do mnie miała buty na płaskim obcasie , gdyż jak twierdzi w szpilkach wygladała jak żyrafa.
- Gotowa?- spytała
- Gotowa - odparłam cicho i bardziej ośmielona szampanem otworzyłam drzwi .

Ku moiemu zdziwieniu nie stałyśmy w długiej kolejce , tylko od razu weszłyśmy do klubu przez osobne wejście . Eve uśmiechnęła się słodko do ochroniarza i cmoknęła go w policzek . Typowe..
Przewróciłam oczami i weszłam za nią do środka . Klub był bardzo duży z okrągłym barem na środku . Na podeście bawiło sie już sporo osób , ale nie było zbyt ciasno . Szybkim krokiem udałyśmy się w stronę baru . Czułam na sobie wzrok mężczyzn . Kiedy jeden z nich popatrzał , jakby mnie właśnie rozbierał wzrokiem i uśmiechnął sie do mnie lobuzersko , zarumieniłam się i spuściłam wzrok w dół. Przy barze zamówiłyśmy dla mnie Mohito a dla Evany Cuba Libre . Po paru minutach Eve flirtowała już z przystojnym szatynem po swojej prawej stronie.
- Cześć ślicznotko - usłyszałam za swoimi plecami i odwrociłam się . Stał tam wysoki , napakowany chłopak o ładnych oczach i krótko obstrzyżonych brązowych włosach . Był przystojny , ale nie w moim typie .
- Mogę się dosiąść? - zapytał dziarsko. Kiwnełam twierdząco głową i już siedział po mojej lewej stronie . Podszedł do nas barman .
- Co dla was ?
- Dla mnie poproszę whiskey a dla tej ślicznotki .. - popatrzył na mnie wyczekująco.
- Mohito poproszę.
Kelner skinął głową i juz go nie było.
Przez następne 30 minut wypiłam z nim chyba już z 3 drinki . Alkohol buzował mi w głowie . Rozmawialiśmy praktycznie o wszystkim . Dowiedziałam sie że ma 23 lata i jest studentem prawa . Nieźle .
- Meg ! - usłyszałam głos Evany - Wrócę za 20 minut - powiedziała , patrząc znacząco na szatyna stojącego obok niej a on uśmiechnął się lubieżnie . Niezobowiązujący seks , no świetnie pomyślałam . Uśmiechnęłam sie do niej szeroko i już jej nie było.
- Zatańczymy ? - spytał sie mnie mój towarzysz , ktory nawet nie wiem jak miał na imię .
- Chętnie - powiedziałam , a on wziął mnie za rękę i skierował się w stronę parkietu . W głośnikach dudniala muzyka .Brunet przyciągnął mnie do siebie od tyłu i zaczął tańczyć . Bardzo seksownie tańczyć . Ośmielona alkoholem przystosowałam się do jego rytmu . On położył swoją rękę na moim udzie i zaczął powoli zjeżdżać w dół i w górę . Otworzyłam szybko oczy upewniając się , czy nikt na nas nie patrzy ale każdy był zajęty sobą . To był chyba najbardziej wyuzdany taniec w moim życiu . Nagle zaczął mnie całować po szyji , a jego dłoń powędrowała do góry niemal muskajac moją kobiecość. Przesadził.
- Zabieraj łapska - syknełam , odsuwając sie od niego
- Przecież tego chcesz , jesteś juz cała mokra - wychrypiał zdyszany.
- Wal się - krzyknełam i odwróciłam sie od niego i poszłam poszukać Evany .
Weszłam na balkon i przeczesałam oczami widok . Nigdzie jej nie było. Sprawdziłam jeszcze toalety . Zrezygnowana wyszłam na zewnątrz . Rozejrzalam sie wokół . Po przeciwległej stronie stała grupka mężczyzn . Jeden z nich zauważył mnie i zaczął iść w moja stronę . Odwrociłam sie i szybkim krokiem poszłam w stronę naszego samochodu . Dryblas dogonił mnie juz w połowie parkingu. Złapał mnie w tali a ręką zakneblował mi usta .
- Nie uciekniesz mi już - szepnął mi na ucho. Zamarłam . Znałam ten głos . Oczywiście . Był to palant z ktorym niedawno tańczyłam .
-Teraz już napewno mi nie uciekniesz dziwko- syknął i popchnął mnie na jakiś samochód . Przycisnął mnie biodrem do karoserii a jego recę macały mnie po piersiach. Biłam go rekami , drapałam . Nic z tego , był zbyt silny . Przycisnął swoje wargi do moich a jego wolna ręka podniosła mi sukienkę . Zacisnęłam usta najmocniej jak się tylko dało .
- Otwórz je - powiedziała ręką wdzierając się do moich majtek
- Nie - krzyknełam a on nagle walnął mnie pięścią z całych sił w brzuch .
- Aaaa - krzyczałam przez łzy , a on wykorzystał chwile i wdarł sie językiem do moich ust . Poddałam się . Nie miałam juz sił . Czekałam aż umrę . Boże proszę .. Niewiadomo skąd pojawił sie jakiś samochód . Jego światła mnie oślepiły . Mój oprawca już mnie nie trzymał . Odleciał do tylu , z głuchym odgłosem łamiących sie kości .
- Kurwa mać - wydyszał , kuląc się na ziemi z bólu .
- Wsiadaj do samochodu - syknął chłopiec kopiąc leżącego na ziemi mężczyznę. Nie zrobiłam ani jednego kroku .
- Wsiadaj do tego pierdolonego samochodu ! - teraz już krzyczał .
Posłuchałam się go . Szybko poprawiłam sukienkę i drżąc ze strachu wsiadłam do środka. Odwrócilam wzrok nie mogąc patrzeć , jak mój wybawca katuje zflaczałą postać leżąca przed samochodem .

Na zdjęciu przedstawiam wam zdjęcie jak mniej więcej wyobrażam sobie sylwetkę Meg . Zaokrągloną ale cholernie seksowna .
W następnych rozdziałach bedzie gorąco :D

To skomplikowaneWhere stories live. Discover now