✧ 。・:*:・゚✧
niall pojawił się w zaskakującym tempie w domu payne. zastanawiała się, co się takiego stało, że liam prosił go o pomoc, twierdząc, że to sprawa życia lub śmierci. brunet domyślał się, że mogło mieć to wszystko związek z alexis. a może coś zmalował i teraz chciał prosić go o radę?
- payne! mów o co chodzi, ale już! bo nie mam zbyt dużo czasu - od razu chciał przejść do rzeczy i pomóc, jeśli tego wymagała ta ważna sprawa.
- słuchaj... wiesz jak bardzo kocham alexis, prawda?
- no tak, chyba że się mylę...
- kocham ją całym sercem i całą duszą. jest sensem mojego istnienia. bez niej... byłbym niczym - odpowiedział liam zgodnie z prawdą.
- ooo, na stare lata postanowiłeś zostać poetą? - zaśmiał się niall, na co dostał mocnego kuksańca łokciem.
- weź... lepiej pomóż mi w wyborze... pierścionka.
- serio? nie mogłeś napisać tego od razu? - aha, czyli o to mu chodziło, pomyślał niall.
- bałem się, że penelope jest niedaleko, przeczyta i powie alexis.
- okay, no to chodźmy do mojego znajomego jubilera. on na pewno nam coś doradzi.
postanowili, że pojadą samochodem horana, więc wsiedli do niego, a niall ruszył, włączając przy okazji radio, z którego leciała najnowsza piosenka shawna - „if i can't have you".
- oj stary, stary. to chyba twoja najlepsza decyzja w życiu.
- heh, dzięki. ty to zawsze umiesz człowieka podnieść na duchu.
✧ 。・:*:・゚✧
w środku panował nieduży ruch. akurat wychodził z pomieszczenia ostatni klient, więc mogli zdjąć ciemne okulary i kaszkiety i podejść na spokojnie do petera, który zamknął drzwi na klucz i przewrócił kartkę na closed.
- no dobra, chłopaki. to który czegoś szuka? - peter porozsuwał gabloty, a liam podniósł rękę niczym uczeń i powiedział:
- ja szukam i to pięknego pierścionka zaręczynowego dla niezwykłej kobiety.
- więc zaczynamy poszukiwania!
pokazał im kilka pierścionków, ale liamowi żaden nie przypadł do gustu i kiedy obejrzeli już prawie wszystko, co pokazał im peter - liam dostrzegł coś niebywałego, a zarazem bardzo ładnego co na pewno by pasowało do alexis marcelyn disick.
- biorę!
- to się cieszę.
peter spakował pierścionek w czerwone pudełeczko, a liam zapłacił, po czym założyli kaszkiety oraz okulary i wyszli, po tym jak właściciel otworzył im drzwi.
✧ 。・:*:・゚✧