Pamiętam o Tobie I,II,III | K...

By TaeVJiminB

199K 21.2K 20.3K

Zakończona✔ 3części❗ Nawet ciemniejsza strona ludzkiej duszy posiada uczucia, czasem są one największą słaboś... More

°Bohaterowie°
°Prologe°
°Zbuntowany°
°Specjalne zajęcia°
°Furia szkolnej zołzy°
°Życie to nie bajka°
°Stan imprezowej głupoty°
°Gra wstępna°
°Siedem genów?°
°Rada od starszego brata°
°Dwuznaczna sytuacja°
°Pierwszy raz w łazience?°
°Skoczę! To skacz°
°Nie jesteś moim chłopakiem°
°Podobam ci się?°
°To plan Jeona°
°Czy to cię podnieca?°
°Niegrzeczne fantazje°
°To mój starszy brat°
°Pocieszę cię, tylko się nie opieraj°
°Przyjęcie maskowe°
°Aby się zakochać°
°Sąsiad Jimina°
°Oddać się namiętności°
°Trzy z plusem°
°Skazani na siebie°
°Oddałem go°
°Myliłem się°
°Wyglądasz znajomo°
°Przyjmij mnie°
°Pozwalam ci°
°Wątpliwości°
°Od teraz jesteś mój°
°Chcę zapomnieć°
°Nie zapominaj°
°Ten, którego kochasz°
°Tylko twój°
°Czuje°
°Jestem przerażony°
°Wystarczy, że jesteś°
°Przeklęte dziecko°
°Wspomnienia°
°Dla mnie jesteś wszystkim°
°Pomóż mi°
°Nie prowokuj mnie°
•Pragnę dać ci siebie•
°Wyznanie°
°Przeznaczenie°
Pamiętam o Tobie II
°Kochać...°
°Ostrzeżenie Jungkooka°
°Zeszyt gównianych myśli°
°Zabij mnie°
°Rytuał oczyszczenia°
Ważne!
°Już go znalazłeś°
°Moja własna wolność°
°Pragnę wolności°
°Znalazłem cię°
°Nienawidzę cię°
°Brakuje mi ciebie°
°Tylko mnie...tylko ciebie°
°Sposób w jaki kocha...°
°Kiedy zacznie padać śnieg°
°Muszę wracać°
°Dać mu szansę°
°Ploteczki w wannie°
°Z głębi mojego serca°
°Jestem tobie oddany°
°Ten ważny moment°
°Jestem gotowy°
°Powrót°
°Pamiętaj o tym°
°Spotkanie kuzynów°
°Rozdzielenie duszy°
°Jesteś moim słońcem°
°Dom dziadka°
°W poszukiwaniu prawdy°
°Czas prawdy°
Pamiętam o Tobie III
°Jesteśmy pomiędzy°
°Cień°
°Łzy matki i syna°
°Zakochany książę°
°Prawdziwy wojownik°
°Szczere wyznanie°
°Po prostu mnie kochaj°
°Na ratunek°
°Podjęta decyzja°
°Smutek króla°
°Ocal mnie°
°Przebudzenie°
°To mój cel°
°Żal Jungkooka°
°Wybór Taehyunga°
°Zostawiłeś mnie samego!°
°Twoja siła°
°Dla mnie zawsze jesteś piękny°
°Złota lilia°
°Jesteśmy skończeni°
°Uprowadzenie°
°Przynęta°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.I°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.II°
°Special: Rodzinna tradycja°
WYDANIE!
Prezentacja Książki przedsprzedaż 10.09.23

°Zostań przy mnie°

1.7K 209 341
By TaeVJiminB

Jungkook zbiegał po schodach chcąc zdążyć przed windą. Słysząc wołanie, zatrzymał się napięcie, gdy usłyszał swoje imię. Strach jaki ogarnął go po usłyszeniu głosu przerażonego Taehyunga, zmusił go do poszukiwania go gdzieś na piętrze, który mijał. Wchodząc na piętro, spojrzał w stronę windy, która zamykała się, przez co przyspieszył, zatrzymując windę w ostatnich sekundach. Widząc jakiegoś zamaskowanego mężczyznę, który stał nad leżącym Taehyungiem, związując jego ręce, miał nadzieję, że to tylko jego przewidzenia, jednak tak nie było i musiał się obudzić, aby uratować Taehyunga przed niebezpieczeństwem. Jeon zacisnął szczękę, by chwycić mężczyznę za ramiona i wypchnąć go z windy, przez co niczego niespodziewający się chłopak przewrócił się. 

- Tae..Boże, nic ci nie jest? - podszedł do niego zmartwiony, gdzie widząc, że jest nieprzytomny, szybko podniósł go, trzymając w swoich ramionach. Wyprowadził młodszego z windy w obawie, że ktoś mógł jeszcze czekać na mężczyznę, z którym musiał się rozprawić i dowiedzieć się czego chciał od Taehyunga. 
Położył nieprzytomnego chłopaka w bezpiecznym miejscu, po czym podszedł do zamaskowanego mężczyzny, który powoli podnosił się na równe nogi. Jeon przyspieszył zanim ten zdążył się podnieść, gdzie jego noga uderzyła prosto w głowę chłopaka, który ponownie upadł na ziemię z podwojoną siłą. - Mów, kim jesteś i czego chciałeś od Taehyunga - rzekł podchodząc do niego.

- Zlecenie jest zleceniem, motyw mnie nie interesuje - odparł bez emocjonalnie mężczyzna, który krwawiąc z warg, podniósł się wyciągając nóż, którym chciał wycelować w Jungkooka. Ciemnowłosy robiąc unik w ostatniej chwili został draśnięty narzędziem, które rozdarło rękaw jego czarnej koszulki. Czując nieprzyjemny ból, zacisnął swoje usta, by chwycić za rękę oprawcy, powalając go na ziemię, gdzie wyrwał mu z ręki nóż, który przyłożył do szyi nieznajomego. 

- Zlecenie? - uniósł brew ciężko dysząc. - Jestem ciekawy, kto ukrywa się pod tą maską - powiedział zrywając z chłopaka kominiarkę, a gdy zobaczył nieznajomą mu twarz mężczyzny w średnim wieku, zmarszczył swoje brwi. - Nie znam cię, więc mów kto zlecił ci zaatakowanie Taehyunga? - rzekł przyciskając mocniej ostrze noża do szyi mężczyzny, podrażniając jego skórę z której ulatywała powoli krew. - Gadaj albo poderżnę ci gardło - warknął z chłodem w głosie.

- To anonimowi zleceniodawcy, a ja jestem tylko od brudnej roboty - odpowiedział mu przez zaciśnięte zęby. 

- Co chciałeś mu zrobić? - zapytał.

- Jak to co? Miałem go zabić - odpowiedział uśmiechając się szyderczo, a zdenerwowany Jeon odsunął nóż od jego szyi. Mężczyzna widząc, że chłopak nie ma strachu w oczach przed nim, ani żadnych skrupułów, zaczął się z lekka go obawiać. 

- Jeśli powiesz mi kto to zrobił, oszczędzę cię, jeśli nie...zostawię w mękach..będziesz umierał powoli i zasłużenie, tak ja osoby, które zdążyłeś już w swoim życiu skrzywdzić - powiedział patrząc na niego bez emocjonalnie. - Masz trzy sekundy...jeden...dwa...t..

- Już ci mówię! - krzyknął w obawie. - To ktoś z Korei - powiedział szybko.

- Więcej więcej szczegółów - rzekł zbliżając ostrze do jego klatki piersiowej.

- Tylko tyle wiem - odrzekł ciężko oddychając, a Jeon wiedząc, że nic więcej nie uda mu się wyciągnąć z mężczyzny, uniósł swoją rękę z nożem, chcąc wycelować w niego bez sumienia, został powstrzymany przez czyjąś dłoń, przez co podniósł wzrok na zapłakanego Taehyunga, nie zauważając nawet kiedy się wybudził. 

- N-nie rób mu niczego - powiedział słabo.

- Ale zasłużył na śmieć, Tae. On nie miałby dla ciebie żadnej łaski, bo sam zamierzał ciebie zabić - powiedział ze zdenerwowaniem w głosie. 

- Ale ja nie chce żebyś ty miał przez zabicie go problemy! - podniósł głos zapłakany, nie chcąc aby starszy musiał przez niego pójść do więzienia. - Proszę cię..zostaw ten nóż i nie rób mu krzywdy - zapłakał wtulając się w chłopaka, który zastygnął, oszołomiony słowami Taehyunga, dostając jakiegoś przebłysku w swojej głowie, przez co narzędzie wyleciało bezwładnie z jego dłoni, która zaczęła drżeć razem z drugą, a jego twarz oblała się zimnym potem. Mężczyzna wykorzystując sytuację i uśpienie Jeona, szybko podniósł się wbiegając do windy. - Jungkook..- szepnął młodszy odsuwając się od starszego, który nie reagował na swoje imię. - Jungkookie! - szturchnął go w ramię obawiając się o to co się z nim dzieje, cały pobladł i wyglądał jakby zobaczył ducha. - Hej! - podniósł głos, a ciemnowłosy potrząsnął głową, by spojrzeć ze zmartwieniem na młodszego. - Co ci się stało? - zapytał.

- Gdzie jest ten facet? - zapytał ignorując pytanie młodszego.

- Uciekł - odpowiedział mu cicho.

- To nie dobrze, wciąż może ci zagrażać, niepotrzebnie mnie powstrzymałeś - powiedział patrząc na młodszego, który zacisnął nerwowo swoje wargi.

- Nie żałuje, bo chociaż ty nie wpakowałeś się w problemy. Wyglądałeś tak jakbyś mógł go zabić bez żadnych obaw..naprawdę byłoby cię na to stać, Jungkook? - zapytał niepewnie, a ciemnowłosy westchnął cicho, nie chcąc za bardzo odpowiadać na to pytanie.

- Jeśli chodzi o ciebie, nie zawahałbym się. Muszę cię chronić - odpowiedział ze spokojem, a Taehyung czasem nie rozumiał jego honorowego zachowania, które nie pasowało do dwudziestodwuletniego chłopaka. Zaskoczony otworzył szerzej swoje oczy, gdy został nagle przyciągnięty do ciała starszego. - Bardzo cieszę się, że wołałeś mnie..gdyby nie to na pewno nie zdążyłbym cię uratować - powiedział nie wyobrażając sobie co zrobiłby gdyby nie pobiegł tymi schodami i Taehyung by go nie wołał. - Musisz teraz bardziej na siebie uważać, rozumiesz? - zapytał, a młodszy przytaknął ze zrozumieniem głową, będąc wdzięcznym Jungkookowi za uratowanie go przed śmiercią. Młodszy zauważając kapiącą krew na podłogę, zmarszczył swoje brwi. Widząc skaleczoną rękę Jungkooka, zmartwiony odsunął się od niego.

- Jesteś ranny - powiedział chcąc zająć się raną, jednak Jeon nie pozwolił mu na to.

- To nic takiego, przeżyję. W pokoju to opatrzę, ale ty idziesz ze mną, nigdzie samego cię nie puszczę więcej - powiedział podnosząc się na równe nogi, jednak młodszy nie przejmował się jego słowami, bardziej przejmując się raną starszego, która potrzebowała szycia. - Muszę skontaktować się z Yoongim..- zacisnął swoją szczękę, mając przed oczami Raejina, który akurat pojawił się, gdy na młodszego czekał morderca. 

- A jego już tam nie ma? - zapytał niepewnie młodszy.

- Jeśli tam jest wszystko z niego wyciągnę - warknął przez zęby, obawiając się treści słów Raejina oraz jego zachowania, które nie było normalne. 

- Czyli..on..

- Tak. Prawdopodobnie on może za tym stać, a jeśli chodzi o twoje odebranie jego przyjścia do mnie, to było niesłuszne. Naprawdę nie wiedziałem, że on przyjdzie. Mój pobyt w Japonii miał być tajny - westchnął ciężko, chwytając się za obolałą rękę. 

- Jestem głupi...ale jak zobaczyłem ten kwiat i go razem z nim, to mnie zabolało - wyznał czując się źle przez swoje niepohamowane zachowanie. - Dziękuje za to, że przyszedłeś i mnie uratowałeś, Jungkook - powiedział z wdzięcznością, musząc sobie dobrze zapamiętać, aby nie działać zbyt pochopnie, co dla niego jest naprawdę bardzo trudne. - Pomogę ci - rzekł chwytając za jego zdrowe ramię.

- Nie jesteś głupi, miałeś prawo tak zareagować - powiedział zerkając na niego, po czym obydwoje ruszyli w stronę schodów, obawiając się teraz jazdy windą. 

~

Jimin leżał na swoim łóżku przeglądając portale społecznościowe, musząc wysłać kilka swoich zdjęć na grupę czatową. Czuł się nieco znudzony siedząc samotnie w pokoju, kiedy Yoongi zamknął się u siebie. Słysząc otwieranie drzwi, podniósł wzrok na gościa, którym był Min Yoongi. 
- Co zatęskniłeś za mną, hyung? - zapytał z chytrym uśmieszkiem.

- Dzwonił do mnie Jungkook, więc wstawaj..musimy coś sprawdzić - powiedział patrząc z powagą w oczach na młodszego, który zmarszczył w niezrozumieniu swoje brwi. 

- Coś się stało? - zapytał niepewnie.

- Powiedzmy, że ktoś chciał zabić Taehyunga.. - odpowiedział niepewnie, dobrze wiedząc jak Jimin będzie przeżywał tą sytuację. I  tak właśnie się stało.

- Mój najlepszy friend? - zapytał dramatycznie chwytając się za głowę, gdzie jego blond czupryna upadła na miękką poduszkę. - Mówiłem mu kiedyś..noś gaz pieprzowy, cokolwiek...ale nie...minęło tyle czasu, a on nawet pod uwagę nie wziął moich słów i co? Teraz prawie go zabito! - mówił przesadnie, a Min wywrócił oczami.

- Nie czas na umoralnianie i dramatyzowanie, Jimin - powiedział z westchnięciem. - Musimy sprawdzić pokój Raejina - dodał, a blondyn słysząc jego ostatnie słowa, podniósł się do siadu.

- Dlaczego? - zapytał.

- Bo on był kiedy u Jungkooka był Taehyung i zaraz po jego wyjściu został zaatakowany w windzie. Jungkook podejrzewa go - wyjaśnił młodszemu, który oburzony podniósł się na równe nogi.

- A mówiłem, że to frajer! Żeby mu nie ufać, że jest gównem i fałszywy, ale nie..ty i reszta mówiliście.."Jimin nie dramatyzuj", "Masz urojenia". "Uwziąłeś się na niego", jak widzisz hyung ja też często mam rację, ale nigdy nikt nie bierze jej pod uwagę, muszę w końcu zaprotestować. Protest na rzecz Park Jimina, wyczuwającego podłe sępy! - powiedział unosząc się co chwila, a Yoongi pokręcił zrezygnowany głową.

- Ja powiedziałem ci tylko, żebyś nie robił za każdym razem scen, większość słów padła od Namjoona - zauważył chłopak.

- No tak to racja - podrapał się po tyle głowy. - Więc co mamy zrobić z Raejinem? Pobić go? Zabić? Mogę go udusić na przykład poduszką - zaproponował wyszczerzając się, a Min wykrzywił w zdziwieniu swoje usta.

- Nikogo zabijać nie będziemy. Musimy go sprawdzić dokładnie, a zaczniemy od jego pokoju - wyjaśnił ze spokojem. 

- Super, rozwalmy go - zaklaskał w dłonie, a Min uderzył się w czoło.

- To hotel, będziesz musiał zapłacić za szkody, Jimin - zauważył, a blondyn wywrócił oczami. - Jungkook przeniósł się do innego hotelu, ponieważ obawia się tego, że ktoś jeszcze może wrócić, więc ma również zadanie dla ciebie - powiedział patrząc na młodszego.

- Dla mnie zadanie? Jakie? - zapytał zaciekawiony. - Ja potrafię z każdą rzeczą sobie poradzić i w ogóle - rzekł dumnie.

- Tylko nie z włażeniem na płot - zaśmiał się pod nosem chłopak.

- Daj żyć, hyung...

- Jungkook chce abyś przekonał Taehyunga do pozostania z nim. Boi się, że oprawcy mogą znać jego adres zamieszkania, a to jego chcą zabić. Dlatego właśnie prosi cię o to, abyś przekonał go do tego. Tylko ty możesz go namówić, w końcu jesteście przyjaciółmi - powiedział z powagą w głosie, a Jimin odwrócił wzrok.

- To następna rzecz z którą mogę sobie nie poradzić, hyung. Taehyung jest uparty i nie posłucha mnie w tej sprawie, tym bardziej że ma uraz do Jungkooka. W domu ma tego Woojina, więc nic mu nie będzie, po co tak komplikować? - zapytał bawiąc się swoimi palcami.

- A czy ten Woojin będzie w stanie obronić go przed mordercą?- zapytał unosząc brew.

- Nie znam jego umiejętności, ale wiem że Taehyung dobrze rzuca tym co ma pod ręką, gorzej jak niczego nie ma...- rzekł z namysłem, obawiając się o los swojego przyjaciela mając przed oczami, jego ostatnie chwile życia. - Dobra! Spróbuję go jednak przekonać - zmienił zdanie, a Yoongi uśmiechnął się zadowolony. 

- Cieszy mnie to, a teraz chodźmy sprawdzić jego pokój. Byłem w recepcji i załatwiłem kartę - rzekł pokazując na kartę, którą trzymał w dłoni.

- No to na co jeszcze czekamy? 

~

Taehyung siedział w nowym pokoju hotelowym Jungkooka, który nawet nie chciał opatrzyć swojej rany, po rozmowie z Yoongim. Ustalili we dwoje, że musi zmieć hotel, aby zgubić trop po Taehyungu, jak i nim. Młodszy westchnął wstając łóżka, by udać się do łazienki, gdzie akurat przebywał Jungkook, który sam sobie zszywał ranę, widzący to Taehyung skrzywił się, ponieważ sam nigdy nie mógłby sobie czegoś takiego zrobić.
- To wygląda źle - stwierdził opierając się o brzeg wanny. - Boli cię? - zapytał przyglądając się starszemu, którego szczęka była mocno zaciśnięta.

- Łaskocze - powiedział wysilając się na uśmiech, ponieważ ból był okropny.

- Dobra, głupie było moje pytanie - uniósł obronnie swoje dłonie. - Naprawdę potrafisz to zszyć? Nie lepiej pojechać do szpitala? - zapytał patrząc z uwagą na ciemnowłosego.

- Potrafię to zrobić. Poza tym, nie ma różnicy między bólem, jest taki sam. Trzeba tylko to przeboleć - odpowiedział ze spokojem kończąc zszywanie ramienia. - Poza tym sam studiowałem medycynę, więc mam trochę o tym pojęcia - uśmiechnął się lekko w jego stronę.

- Fakt - przytaknął lekko głową. - Skoro wszystko już z tobą dobrze i w ogóle, to mogę już wracać do domu? - zapytał. - Woojin pewnie się martwi - rzekł zważając na chłopaka z którym od dnia wcześniejszego nie miał żadnego kontaktu. 

- Wolałbym żebyś nie wracał do domu. Powiadom swojego chłopaka, ale nie wracaj..tam nie będę mógł cię chronić, a nie mam pewności czy nie wiedzą gdzie mieszkasz. Mogli cię obserwować od dłuższego czasu - rzekł pełen obaw. 

- Po pierwsze, to nie jest mój chłopak i przestań w końcu go tak nazywać. Po drugiego, mało prawdopodobne jest to, aby mogli mnie obserwować, byłem bardzo ostrożny od kiedy uciekłem ze świątyni - powiedział krzyżując swoje ręce pod piersią, a Jeon uniósł swoją brew. 

- Czyli nie obawiasz się tego, że ten facet którego puściliśmy może po ciebie wrócić, albo może przyjść z kimś jeszcze? - zapytał, a młodszego wzrok przybrał niepewności. - Jeśli tam wrócisz możesz zagrozić swo..znaczy się Woojinowi. Chcesz tego, żeby coś i jemu się stało? 

- Nie chce - odpowiedział podchodząc do niego. - Ale nie zgrywaj jakiegoś niepokonanego, Jungkook. Bo znaczę myśleć, że avengers istnieją naprawdę - rzekł z przekąsem,patrząc w jego oczy, przybliżając swoją twarz do tej starszego. - Sam ucierpiałeś przez to, że chciałeś mnie uratować, więc lepiej byłoby gdybym gdzieś sam się zaszył, niż tutaj z tobą zostawał - zauważył.

- Stwierdzając po ruchach Woojina, nie jest on dobry w samoobronie, ani w ataku, to osoba rzucająca się na wiatr. Nie wiem czy będzie w stanie poradzić sobie z mordercą - powiedział ze spokojem w głosie, a Kim zmarszczył swoje brwi.

- Nie mów, że po jednym spotkaniu z nim potrafiłeś ocenić jego możliwości? - uniósł brew, a Jeon przytaknął głową. - Nadal jesteś dziwny - odsunął się od niego,, nie mogąc czasem pojąć starszego i jego obserwacji.

- Przyznaj, że ty też do normalnych nie należysz - zaśmiał się pod nosem.

- Wygląda na to, że rodzice wychowali nas na dziwaków, cóż..czasem tak bywa, teraz zwijają się jak pająk po Brosie - prychnął, chcąc opuścić łazienkę, by zakończyć rozmowę ze starszym.

- Przemyśl to co ci powiedziałem, Tae - rzekł ciemnowłosy patrząc na odbicie młodszego w lustrze. Taehyung zatrzymał się przed drzwiami, by zacisnąć swoje dłonie. - Jeśli moja obecność nie sprzyja tobie, to znajdziemy na to inne rozwiązanie, jednak chcę byś był blisko - dodał z powagą w głosie.

- Przemyślę to - odparł z westchnięciem, by chwycić za klamkę. Myśl o tym, że miałby codziennie widzieć Jungkooka wcale nie była mu na rękę, ponieważ nie był jeszcze w stanie mu wybaczyć, a z drugiej strony bał się swojej słabości do niego. 

- Kocham cię, Tae - rzekł, a dłoń młodszego zadrżała puszczając klamkę, gdzie odwrócił się w stronę Jeona, mogąc spotkać jego intensywne spojrzenie w lustrze. - Pragnę abyś był bezpieczny i żył jak najdłużej..dlatego proszę cię o to, żebyś został - dodał zwracając się w jego stronę, a młodszy zmierzył go od pasa w górę, karcąc siebie w myślach za wpatrywanie się w jego nagą klatkę piersiową. - Zanim uciekłeś mówiłeś o moim liście, który otrzymałeś. Otrzymałeś go od Kyunga czy Yoongiego? - zapytał, a młodszy patrzył na niego ze zmieszaniem. 

- To jeden i drugi miał ten sam list? - uniósł brew, a ciemnowłosy przytaknął głową. - Po co coś takiego robić? - zapytał ze zmieszaniem.

- Powiedzmy, że chciałem coś sprawdzić, a Yoongi miał mi w tym pomóc - odpowiedział ze spokojem.

- No dobrze, w takim razie powiem ci, że spotkałem twojego najlepszego przyjaciela Kyunga, który dał mi list od ciebie - wyznał, a Jeon patrzył na niego z powagą w oczach.

- Masz jeszcze ten list? - zapytał.

- Nie, podarłem go, bo byłem wściekły - odpowiedział wprost. - To co tam napisałeś było podłe, ale treść jego bardzo dobrze pamiętam. Normalnie nie dało się tego zapomnieć - zaśmiał się żałośnie. - Ale teraz mam już co do jego treści wątpliwości...Kyung jest dziwną osobą, ostrzegał mnie przed tobą, abym się do ciebie nie zbliżał, bo jesteś szczęśliwy razem z Raejinem...po dzisiejszej sytuacji, co mam myśleć? - spojrzał zdruzgotany w oczy starszego, który był nieco zdziwiony słowami młodszego.

- Tak mówił? - uniósł brew, a młodszy odwrócił wzrok, by przytaknąć lekko głową. - W takim razie co zawierał list, który dałem mu do przekazania tobie? - zapytał zaciskając nerwowo swoje dłonie w pięść. - Powiedz mi, jak zmienił ten list.. - dodał starając panować nad sobą, jednak nie mógł gdy jego wszystkie wątpliwości i teorie co do Kyunga zostały sprawdzone. Gdy rozmawiał o tym z Yoongim po swoim przyjeździe chciał wierzyć w szczerość przyjaciela. 

- W tym liście pisało, że okłamywałeś mnie mówiąc, że mnie kochasz. We wszystkim mnie okłamywałeś i że było ci mnie żal, bo tak naprawdę zawsze kochałeś tylko Raejina i nigdy nie przestał się dla ciebie liczyć, i...- zatrzymał się, chcąc powstrzymać się przed płaczem. - I..że nasze uczucie było dla ciebie małostkowe. Mam zapomnieć o tobie, tak jak ty to zrobiłeś przestając udawać tą nikłą miłość - dodał, zagryzając nerwowo swoją dolną wargę. Jungkook słuchał jego słów, będąc naprawdę rozczarowanym Kyungiem, ale także wściekłym przez to, jak zranił uczucia Taehyunga samymi kłamstwami. - Taka właśnie była treść twojego listu? - zapytał niepewnie, a ciemnowłosy pokręcił głowę, by podejść do niego i objąć go swoją rękę w pasie. Delikatnie przyszpilił młodszego do drzwi łazienkowych, patrząc intensywnie w jego oczy.

- Mój list nie brzmiał w ten sposób. Taehyung, ja nigdy nie udawałem miłości do ciebie - powiedział szczerze, a klatka piersiowa młodszego unosiła się niebezpiecznie szybko. Patrzył niepewnie w oczy starszego, by swoją dłonią ująć jego policzek. - Musisz mi uwierzyć. Kyung podrobił ten list, zmieniając całą jego treść - dodał, a w oczach młodszego zebrały się łzy, czując jakąś ulgę, która roznosiła się w jego sercu. Nie mogąc dłużej się hamować, wpasował się w usta Jungkooka, który oddał jego pocałunek, przyciągając jego biodra do siebie. Usta Jeona całowały go coraz bardziej intensywnie, zabierając mu oddech, jednak tego właśnie w tej chwili potrzebował. Oddawał każdy pocałunek Jungkooka z upragnieniem, nie mogąc zapanować nad swoim ciałem, które drżało w ramionach starszego. 

Niechętnie oderwał się od warg Jungkooka, odczuwając prawdziwą gorycz po tym, jednak pozwolił na to, aby usta starszego całowały intensywnie jego szyję, wszczepiając swoje palce w jego ciemne kosmyki włosów. 
- Ach..- sapnął cicho, gdy ciemnowłosy, zassał się na jego wrażliwej części.

- Taekookie! - do ich uszu dotarło wołanie Jimina z pokoju, przez co obydwoje otworzyli szerzej swoje oczy, gdy klamka od drzwi łazienkowych zaczęła się intensywnie poruszać. 

- O kurwa - szepnął młodszy, a Jungkook odsunął się od niego. Obydwoje oddychali płytko, chcąc się ogarnąć, zanim Jimin wparuje im do środka. - Co on tutaj robi? - zapytał szeptem, a Jeon sięgnął po czystą koszulkę, którą zaczął nakładać na siebie.

- Mieli wpaść razem z Yoongim - odpowiedział mu, starając uważać na ramię. 

- Ogarnij włosy - powiedział wskazując mu na nieład, który sam mu zrobił swoimi paluchami. Jeon spojrzał w lustro, by szybko poprawić układ włosów, gdzie zerknął na ciężko oddychającego dziewiętnastolatka.

- Właściwie to dlaczego zachowujemy się jakbyśmy robili coś złego? - zapytał odwracając się w jego stronę.

- Bo jesteśmy skomplikowani, a Jimin nie da mi żyć, ani tobie - odpowiedział mu, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. Z Jiminem nie ma żartów, jeśli w grę wchodził Jungkook. 

- Słyszę, że jesteście tam! Otwierać! - podniósł głos pukając natarczywie do drzwi. Taehyung widząc, że jest porządek między nimi, otworzył drzwi, gdzie wparował Jimin, jednak lądując na podłogę. - Auć..- jęknął obolały, a dwójka słysząc śmiech Yoongiego, spojrzała w jego stronę.

- Twoja ciekawość, kiedyś doprowadzi cię do grobu, paskudo - powiedział przez śmiech, a Jimin podniósł się z dumą otrzepując swoje kolana.

- Bywa. Dlaczego się tutaj zamknęliście? - zapytał patrząc podejrzliwie na dwójkę, zwracając szczególną uwagę na ich usta.

- Em..Jungkook akurat kończył zszywać swoje ramię - wyjaśnił brązowowłosy, który podszedł do Jimina, chwytając go pod ramię. - Nie baw się w szpiega, Jimin. To już nie modne - powiedział wyprowadzając chłopaka z łazienki. Yoongi i Jungkook ruszyli za nimi, udając się do pokoju.

- Próbujesz mnie zbyć, ja to czuję...- mruknął mrużąc swoje oczy. 

- Czegoś się dowiedzieliście? - zapytał Jungkook, patrząc w stronę Yoongiego, który pewnie przytaknął głową.

- Zacznę od tego, że Kyung zniknął, tak jak jego rzeczy. Prawdopodobnie wyjechał, a po Raejinie nie ma śladu, jednak jego rzeczy zostały - odpowiedział ze spokojem, a wszyscy spojrzeli w jego stronę. 

- Wyjechał? - uniósł brew Jeon.

- Tak myślę, ale to nie potwierdzone. Jednak mamy dla ciebie ważną informację, Jungkook - rzekł z powagą w oczach. 

- Być może ciebie to zdziwi, bo mnie zdziwiło - powiedział Jimin, a Taehyung patrzył na dwójkę z niezrozumieniem, tak jak Jungkook, który oczekiwał na to co mają mu do powiedzenia Jimin z Yoongim.

- Nie ma kogoś takiego jak Dong Raejin,a przynajmniej ten Dong Raejin, którego my znamy nigdy nie istniał, ponieważ tak naprawdę żyje pod zupełnie innym imieniem, wszyscy zostaliśmy oszukani przez Yi Kijunga..

~

Witajcie ^^
Pewnie większość miała pewność co do tożsamości Dong Raejina ^^ Jakie wrażenia po rozdziale? Taekook trochę sobie wyjaśnił ^^ Poza tym nie wiem czy jutro uda mi się dodać rozdział :/ Za co z góry przepraszam, ale przyjechał mój drogi przyjaciel i chcę spędzić z nim trochę czasu zanim wróci do stolicy ^^ Rozdział następny pojawi się w czwartek i jeśli mi się uda, rozdziały będą pojawiały się do końca tygodnia ^^

Zostawcie po sobie:

Głosy i komentarze

Continue Reading

You'll Also Like

5.4K 263 12
❝dear diary, i had to share my earphones today...❞ gdzie jeon jungkook zdaje sobie sprawę z tego, że życie wcale nie jest różowe. Opowiadanie jest t...
51.4K 1.9K 43
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
4.4K 499 18
Gdzie Taehyungowi zostaje odebrane wszystko, a od ostatecznego upadku i zatracenia próbuje uratować go Yoongi. ------------------------•°🦋°•...
138K 5.3K 41
ONA jest producentką w wytwórni „2020". A ON jest największą gwiazdą tego roku w „SBM Label". Dwie różne wytwórnie muzyczne. Dwa różne światy. A jed...