Pamiętam o Tobie I,II,III | K...

By TaeVJiminB

199K 21.2K 20.3K

Zakończona✔ 3części❗ Nawet ciemniejsza strona ludzkiej duszy posiada uczucia, czasem są one największą słaboś... More

°Bohaterowie°
°Prologe°
°Zbuntowany°
°Specjalne zajęcia°
°Furia szkolnej zołzy°
°Życie to nie bajka°
°Stan imprezowej głupoty°
°Gra wstępna°
°Siedem genów?°
°Rada od starszego brata°
°Dwuznaczna sytuacja°
°Pierwszy raz w łazience?°
°Skoczę! To skacz°
°Nie jesteś moim chłopakiem°
°Podobam ci się?°
°To plan Jeona°
°Czy to cię podnieca?°
°Niegrzeczne fantazje°
°To mój starszy brat°
°Pocieszę cię, tylko się nie opieraj°
°Przyjęcie maskowe°
°Aby się zakochać°
°Sąsiad Jimina°
°Oddać się namiętności°
°Trzy z plusem°
°Skazani na siebie°
°Oddałem go°
°Myliłem się°
°Wyglądasz znajomo°
°Przyjmij mnie°
°Pozwalam ci°
°Wątpliwości°
°Od teraz jesteś mój°
°Chcę zapomnieć°
°Nie zapominaj°
°Ten, którego kochasz°
°Tylko twój°
°Czuje°
°Jestem przerażony°
°Wystarczy, że jesteś°
°Przeklęte dziecko°
°Wspomnienia°
°Dla mnie jesteś wszystkim°
°Pomóż mi°
°Nie prowokuj mnie°
•Pragnę dać ci siebie•
°Wyznanie°
°Przeznaczenie°
Pamiętam o Tobie II
°Kochać...°
°Ostrzeżenie Jungkooka°
°Zeszyt gównianych myśli°
°Zabij mnie°
°Rytuał oczyszczenia°
Ważne!
°Już go znalazłeś°
°Moja własna wolność°
°Pragnę wolności°
°Znalazłem cię°
°Nienawidzę cię°
°Brakuje mi ciebie°
°Tylko mnie...tylko ciebie°
°Sposób w jaki kocha...°
°Muszę wracać°
°Dać mu szansę°
°Zostań przy mnie°
°Ploteczki w wannie°
°Z głębi mojego serca°
°Jestem tobie oddany°
°Ten ważny moment°
°Jestem gotowy°
°Powrót°
°Pamiętaj o tym°
°Spotkanie kuzynów°
°Rozdzielenie duszy°
°Jesteś moim słońcem°
°Dom dziadka°
°W poszukiwaniu prawdy°
°Czas prawdy°
Pamiętam o Tobie III
°Jesteśmy pomiędzy°
°Cień°
°Łzy matki i syna°
°Zakochany książę°
°Prawdziwy wojownik°
°Szczere wyznanie°
°Po prostu mnie kochaj°
°Na ratunek°
°Podjęta decyzja°
°Smutek króla°
°Ocal mnie°
°Przebudzenie°
°To mój cel°
°Żal Jungkooka°
°Wybór Taehyunga°
°Zostawiłeś mnie samego!°
°Twoja siła°
°Dla mnie zawsze jesteś piękny°
°Złota lilia°
°Jesteśmy skończeni°
°Uprowadzenie°
°Przynęta°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.I°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.II°
°Special: Rodzinna tradycja°
WYDANIE!
Prezentacja Książki przedsprzedaż 10.09.23

°Kiedy zacznie padać śnieg°

1.6K 220 248
By TaeVJiminB

- W końcu cię znalazłem, Taehyungie... - wyszeptał, a jego głos sprawiał, że cały drżał, właśnie tej bliskości potrzebując, mimo tego co tak naprawdę było rzeczywistością.

I Taehyung mógł przysiąc, że właśnie czas się dla niego zatrzymał, a serce przyspieszyło dla tak krótkiej chwili.
- Tęskniłem za tobą - mówił czule, samym sobą niosąc ciepło od którego nie chciało się odchodzić.

- J-ja za tobą też - powiedział wtulając swoją twarz w zagłębieniu szyi starszego, chcąc by był blisko. Piękna i jednocześnie niemożliwa dla niego chwila dawała mu wszystko co tak bardzo potrzebował.

Jednak ta piękna chwila spełnienia nie trwała zbyt długo, ponieważ zaraz został odepchnięty przez chłopaka. Siła jego odepchnięcia była na tyle silna, że upadł na podłogę.

- Ale...i tak nie jesteś Raejinem i nigdy nie będziesz w stanie go zastąpić - rzekł z chłodem ciemnowłosy, a Taehyung spojrzał na niego swoimi zapłakanymi oczami. - Nigdy go nie dosięgniesz.. - wraz ze swoimi słowami, odwrócił się by odejść w stronę drzwi za którymi uderzały w niego promienie światła.

- Zabij go..on nie może żyć..musisz go zabić - szeptał głos w jego głowie, a on chwycił się za głowę nie mogąc tego dłużej znieść lecz nie odrywał swoich zapłakanych oczu z odchodzącego Jungkooka.

- Nie odchodź! - krzyknął wybudzając się ze snu ciężko oddychając. Zamrugał niespokojnie oczami, zdając sobie po chwili sprawę, że przykleił się d Woojina, który patrzył w jego zapłakane oczy z zaskoczeniem.

- Em..no ja nie odchodzę, położyłem cię tylko do łóżka, bo zasnąłeś przed laptopem - powiedział chłopak, będąc naprawdę zaskoczony śmiałością młodszego, który tak nagle zapragnął jego bliskości.

- Ah..miałem zły sen - szepnął szybko odsuwając się od starszego nie chcąc jeszcze bardziej naruszać jego prywatności.

- Nie no..nic się nie stało.. powiem, że mi się nawet podobało - zaśmiał drapiąc nerwowo po karku. - A co takiego ci się śniło? - zapytał, a Taehyung odwrócił wzrok.

- A czy to ważne, hyung? To było po prostu okropne, jak zawsze - odpowiedział z ciężkością w głosie, a Woojin patrzył na niego z uwagą.

- Wiesz co? Jutro mam wolne i zabieram cię na randkę. I nie chce słyszeć żadnej odmowy - powiedział podnosząc się z łóżka, a Taehyung spojrzał na niego ze zmieszaniem w oczach. - Mam już dosyć patrzenia na to jak się zadręczasz swoim starszym bratem i rodziną. - dodał.

- Hyung ja nie mam ochoty na żadne randki...poza tym nigdy żadnej normalnej nie miałem i tutaj również nie liczę na cud - westchnął chowając twarz w poduszkę.

- No to się jeszcze okaże. Zabawmy się trochę, kto wie czy to będzie twoja pierwsza udana randka - powiedział z uśmiechem.

- Rozumiem, że wszelką atrakcję ty fundujesz? - spojrzał na niego jednym okiem.

- No rzecz jasna, że ja. W końcu to ja cię zapraszam, aniołku - rzekł dumnie, a młodszy pokręcił z rozbawieniem głową.

- Ale bez żadnych zobowiązań, tak? - zapytał unosząc brew.

- Free date, baby - puścił mu oczko.

- To jestem za - uśmiechnął się.

- Poza tym dlaczego w domu jest tyle kwiatów? Myślałem, że ich nie lubisz tak jak tego wisiorka - zauważył.

- Sam mówiłeś, że nie mogły mi się tak szybko zbrzydnąć, hyung - powiedział patrząc na niego, jakoś nie chcąc mówić starszemu o swoich przesądach i wpływu kwiatów na dom.

- No racja - podrapał się po karku, a Taehyung odwrócił wzrok, wlepiając oczy w okno, myśląc nad swoim snem.

Następnego dnia Jungkook udał się na spotkanie w restauracji z Jiminem i Yoongim. Widząc dwójkę przy stoliku, podszedł do nich zajmując wolne miejsce.
- Jak pierwsza noc w Japonii? - zapytał Min na powitanie, widząc zmęczenie na twarzy chłopaka. - Zdaje się, że trudna - odpowiedział sam sobie, a Jimin szturchnął go w ramię. - Jako seksuolog mogę ci pomóc..- zaproponował, gdyż Jimin nalegał na niego, aby to zrobił.

- Nie uważam, aby to było konieczne, Yoongi. Poza tym nie spodziewałem się, że kiedyś będziesz chciał mieć mnie za swojego pacjenta - zaśmiał się pod nosem. 

- Mieliśmy z Yoongim długą rozmowę w nocy i uważamy, że przydałaby ci się rozmowa ze znawcą - powiedział Jimin wskazując na siedzącego obok niego chłopaka, który napił się nerwowo wody. 

- On tak uważa, ja nie - poprawił blondyna, który spiorunował go wzrokiem. - Znaczy się my - zmienił zdanie, a Jungkook patrzył na nich ze zdumieniem. 

- Wnioskuję, że Jimin ma uczestniczyć w tej rozmowie? - uniósł brew. 

- No skoro sam już to powiedziałeś, to czemu nie - zaśmiał się nerwowo blondyn, który uderzył Mina w ramię. 

- Dlaczego cały czas mnie bijesz? - szepnął w jego stronę.

- Jak się denerwuję to tak mam - wyjaśnił, po czym dwójka spojrzała w stronę siedzącego naprzeciwko nich Jungkooka, posyłając mu uśmiech. - Tak więc Jungkook..masz może jakiś problem z którym jest ci ciężko? No nie wiem..może to taki problem zaczynający się na literę "R", a kończący się na literę "n"? - zapytał chcąc coś wyciągnąć z chłopaka, a zrezygnowany Yoongi przyłożył dłoń do swojego czoła.

- Jeśli chodzi ci o Raejina, to nie widziałem się jeszcze z nim - odpowiedział, a jego odpowiedź naprawdę zadowoliła Jimina. 

- Mówisz jeszcze? Więc chcesz się z nim spotkać? - zapytał niepewnie.

- Czy to nie miała być rozmowa od serca? Bo jak na razie to wygląda na przesłuchanie - zauważył opierając swój policzek na dłoni, patrząc intensywnie na blondyna, którego oczy zaczęły szukać pomocy u Yoongiego. 

- Po prostu mu odpowiedz dla świętego spokoju - rzekł z westchnięciem chłopak.

- Tak, spotkam się z nim - rzekł z obojętnością, a usta Jimina wykrzywiły się w niezadowoleniu. - Ale jeśli chodzi o mój prawdziwy problem, to jest taki, że wcześniej lubiłem spać samotnie, a teraz każdego dnia czuję pustkę. Masz na to jakąś radę? - zapytał z zaciekawieniem.

- Em..kup sobie misia? - uniósł brew.

- Misia? - szepnął odwracając wzrok. - Neh..to nie dla mnie - zaśmiał się pod nosem. - Ale dziękuje za twoją propozycję, Jimin - uśmiechnął się ciepło.- A teraz pada pytanie ode mnie...powiedz, gdzie jest Taehyung? - zapytał patrząc wyczekująco na młodszego.

- On nie chce się z tobą spotkać. Nienawidzi cię, więc raczej nie masz co liczyć na jakiekolwiek spotkanie z nim - powiedział z powagą blondyna, zaskakując swoimi słowami ciemnowłosego.

- Jak to mnie nienawidzi? - zapytał z zaskoczeniem. 

- Tak to, sam osobiście mi to powiedział. Nie naciskaj na niego lepiej, Jungkook - odpowiedział z westchnięciem. 

- Rozumiem, że coś się stało między nimi, ale chyba warto byłoby, aby mieli szansę chociaż to sobie wyjaśnić - wtrącił się Yoongi. - I dlaczego wcześniej niczego mi nie powiedziałeś? - zapytał z niedowierzaniem.

- Bo to sprawa tej dwójki, ja jedynie mówię jak jest. Taehyung nie wie, że tutaj jesteś Jungkook, ale zapytałem się go czy chciałby się z tobą spotkać i powiedział, że jesteście przeszłością oraz wspomniał o Raejinie, o którym zawsze marzyłeś - rzekł krzyżując swoje ręce pod piersią, a Jeon odwrócił wzrok myśląc nad tym co powiedział Jimin. - Dlatego..jeśli masz go ranić swoją miłością do Raejina, to daj mu spokój. Ten chłopak wciąż tutaj jest i Taehyung już go spotkał..myślisz, że będzie chciał w ogóle z tobą rozmawiać? - zapytał pokręcając głową na boki, a Jeon nie wiedział co powiedzieć. Sama myśl o tym, że Taehyung go naprawdę nienawidzi zaskoczyła go, czując się jakby cofnął się do przeszłości, gdzie młodszy każdego dnia mówił mu jak bardzo go nienawidzi, jednak nigdy nie wziął do siebie jego słów, które uważał za kłamstwo. Tylko jak było w tej sytuacji? Czyżby młodszy, aż tak bardzo go nienawidził, że nie chciał nawet poświęcić dla niego jednej rozmowy? 

- Jimin ty to umiesz zepsuć atmosferę - westchnął ciężko Min, chwytając za szklankę z napojem.

- No co? Ktoś przecież musiał mu powiedzieć jak się sprawy mają i niech nie udaje niewiniątka. Dobrze wie co zrobił - rzekł wstając ze swojego miejsca. - Powiem ci Jungkook, że w dniu twojego pożegnania w kawiarni Namjoona uwierzyłem w to, że Raejin nie miał nic z tym wspólnego, ale wychodzi na to, że głównie to ty doprowadziłeś do tego wszystkie - powiedział patrząc z rozczarowaniem na chłopaka, nie mogąc dłużej pozostać w lokalu z chłopakiem, który według niego udawał głupiego.

- Jimin! - zawołał Min, chcąc zatrzymać Jimina, który opuścił lokal. 

- Zostaw go - westchnął chłopak, który potarł dłońmi swoją twarz. 

- Ale nie powinien się tak zachowywać - rzekł pokręcając głową.

- Powiedział co myśli i właściwie ma rację - westchnął ciężko. - Nie pamiętam, abym zrobił coś niewłaściwego przy nim - pociągnął sfrustrowany za końcówki swoich lekko przydługawych włosów. 

- To zabawne, że to ty czegoś nie pamiętasz. Pomyśl nad tym, Jungkook. Musiałeś zrobić coś nie tak na Bahamach, skoro wyjechał - powiedział patrząc na niego z uwagą, a chłopak zmrużył swoje oczy, myśląc nad tym głęboko. 

- Właściwie było coś co powiedziałem, ale on na pewno tego nie słyszał, bo spał - spojrzał na przyjaciela, który zmrużył swoje oczy.

- A co takiego powiedziałeś? - zapytał unosząc brew. 

- Eh..sam siebie za to nienawidzę i nawet głupio mi to powiedzieć - chwycił się za głowę, a Min obawiał się tego co powiedział chłopak. - Taehyung oddał mi się pierwszej nocy i było naprawdę cudownie, ale kochając się z nim myślałem o również o Raejinie..było mi z tym naprawdę źle, dlatego nie chciałem mu o tym nawet wspominać. Przeprosiłem go, gdy smacznie spał, dlatego nie wierzę w to, aby mógł o tym wiedzieć. Jeszcze na drugi dzień za dnia było wszystko dobrze, a potem pocałował Kyunga i wszystko źle się potoczyło - wyznał, a Min patrzył na niego z niedowierzaniem. 

- Ja rozumiem twoje uczucia do Raejina oraz to, że nie masz czasem wpływu na to, ale dla takiego Taehyunga mogło to być ciosem prosto w serce, a skoro pocałował Kyunga chciał również tobie wymierzyć taki cios, więc jakoś mógł się o tym dowiedzieć - powiedział z westchnięciem. 

- Tylko jak, skoro spał? - uniósł brew, składając ze sobą swoje dłonie. 

- A bo ja wiem? Może naprawdę cię usłyszał, a potem udawał, że jest dobrze - powiedział nie widząc innego lepszego wyjaśnienia.

- To nie jest w stylu Taehyunga, on nie udawałby w takiej sytuacji. On zawsze mówi wprost - rzekł dobrze wiedząc jaki jest Taehyung z natury. - Więc raczej nie mógł się o tym dowiedzieć...

Po rozmowie z Yoongim i zjedzeniu obiadu, pożegnał się z chłopakiem, nie mając już na nic siły w dzisiejszym dniu. Szargało nim teraz wiele wątpliwości po tej rozmowie i nie miał pewności czy młodszy mógł naprawdę usłyszeć jego słowa, jednak nie znając wersji młodszego, mógł się jedynie domyślać. Jednak myśl o tym wszystkim co powiedział sprawiała, że czuł się jak najgorszy człowiek na tej ziemi. 
Zbliżał się w stronę hotelu, gdzie zatrzymał się niedaleko parkingu, widząc z oddali dwójkę chłopaków, gdzie jeden z nich przypominał mu Taehyunga, lecz w innym kolorze włosów. Brązowowłosy chłopak siedział temu drugiemu na plecach, obydwoje wyglądali jakby byli w bardzo dobrych humorach, rozmawiając i śmiejąc się. 
Jednak uwagę Jungkooka zwrócił chłopak targający na plecach mniejszego, którego rozpoznawał ze zdjęcia w gazecie. 

Wtedy już wiedział, że z pewnością jego oczy widzą po tak długim czasie Taehyunga, uśmiechniętego i szczęśliwego z kimś innym. Jego nogi ruszyły w kierunku dwójki, jednak zawahał się, zatrzymując na środku parkingu, dobrze pamiętając o słowach Jimina.
- Jeśli nie z bliska, to z daleka na ciebie popatrzę - szepnął idąc powoli śladami dwójki.

Zatrzymał się na uboczu lokalu z grami, gdzie dwójka weszła do środka, spędzając wspólnie czas. Ciemnowłosy założył na głowę kaptur, obserwując ich dyskretnie, jednak nie mógł zaprzeczyć, że oglądanie ich razem sprawiało mu wiele bólu. Widząc uśmiech na ustach młodszego oraz jego towarzysza, czuł się jakby naprawdę bardzo daleko się oddalił i przestał całkowicie istnieć dla młodszego. 
Grali wspólnie w hokeja stołowego śmiejąc się głośno. 

- Powiem ci aniołku, że jesteś niezły w tej grze, dajesz mi po dupie - powiedział chłopak próbując obronić swojej bramki.

- Zniszczę cię, hyung - uśmiechnął się pewnie, uderzając w drążek, który wleciał wraz jego uderzeniem w samą bramkę. 

- Powiedzmy, że specjalnie daję ci wygrać - zaśmiał się, a gdy Taehyungowi udało się wygrać zacięty męcz, przeszli na kolejne gry. Taehyung musiał przyznać, że randka z Woojinem była naprawdę przyjemna i zabawna. Mimo wszystko był naprawdę wdzięczny chłopakowi za to, że chciał w taki sposób poprawić mu humor. Gdy zamęczyli się grami, opuścili lokal idąc w stronę miasta. Młodszy szedł obok Woojina, obserwując niebo, które ściemniło się od czasu ich przyjścia do salonu gier, jednak w zimą zawsze przychodził szybciej mrok, niżeli latem. 

Woojin spojrzał niepewnie na młodszego, by zaraz niepewnie chwycić za jego dłoń, splątując ich palce. Stresował się przed tym, że młodszy może go odrzucić, jednak nie zrobił tego, a jedynie spojrzał w stronę Woojina posyłając mu ciepły uśmiech. Serce chłopaka uderzyło szybciej spotykając czekoladowe oczy młodszego.
- Widzę, że trochę się zrelaksowałeś, Tae. Cieszy mnie to naprawdę - powiedział z uśmiechem.

- To wszystko dzięki tobie, hyung. Potrafisz poprawić mi humor i pocieszyć, miałem szczęście spotykając ciebie na swojej drodze - powiedział ze spokojem w głosie, nie musząc w tej chwili przejmować się żadnymi zmartwieniami. 

- Bo się zawstydzę, aniołku - zaśmiał się pod nosem, gdzie zatrzymali się przed ławką niedaleko rzeki. - Zamówiłem dla nas jedzenie na wynos, będzie nam zimno, ale gorące mięsko uratuje sytuację, a jak będzie ci zimno przytulę cię - powiedział z zadowoleniem, gdzie usiedli na wolnej ławce, a Taehyung był naprawdę mile zaskoczony, jak na to wyjście przygotował się Woojin. 

- No dobrze, ufam tobie - zaśmiał cicho pod nosem, by oprzeć głowę na ramieniu chłopaka, który nie puszczał jego dłoni, chcąc cały czas czuć ciepło młodszego. - Hyung..nie powinienem był zgadzać się na randkę z tobą..zasługujesz na kogoś lepszego, na kogoś kto nie ma głupiego serca - powiedział z westchnięciem.

- Naćpałeś się czy coś? - zapytał unosząc brew, a brązowowłosy pokręcił głową.

- Po prostu myślę, że dla ciebie ta randka wiele znaczy i boję się, że cię zawiodę, a tego nie chce bo dla mnie jesteś przyjacielem, Woojin - wyznał szczerze, by zabrać swoją głowę z ramienia Woojina. 

- Ty mnie nigdy nie zawiedziesz, jesteśmy oboje nienormalnymi uciekinierami i zasługujemy na trochę szczęścia, a ja chciałbym tobie je dać - rzekł patrząc w oczy młodszego, gdzie niepewnie objął jego policzek, by powoli zbliżyć swoje usta do tych Taehyunga, który niepewnie zamknął swoje oczy, chcąc choć trochę pozwolić sobie na odrobinę szczęścia. - Kocham cię, Tae..

Stojący w oddali Jungkook zacisnął swoje wargi, patrząc ze łzami w oczach na Taehyunga i jego towarzysza. Nie mógł zaprzeczyć, że ten widok łamał mu serce, jednak widząc jak szczęśliwy jest Taehyung w obecności tego chłopaka nie miał prawa wtrącać się między nich i rujnować porządku jaki razem zbudowali. Nie miał prawa nawet podejść do młodszego i prosić go o rozmowę, zdając sobie sprawę z tego, że sam wszystko zniszczył i nie zapewnił stabilności oraz bezpieczeństwa Taehyungowi. Łzy powoli ociekły po jego policzkach, które w niskiej temperaturze nieprzyjemnie piekły.
Czy to był właśnie ten moment w którym powinien pozwolić Taehyungowi odejść, by mógł być on szczęśliwy? Myśl o tym rozdzierała jego serce, serce które nie potrafiło oddać tej miłości bez walki..jednak czy walka o uczucia młodszego nie zrani go mocniej? 
Nie chciał więcej go krzywdzić, ani sprawiać mu więcej bólu..skoro był szczęśliwy z tym chłopakiem i wolny od rodziny, nie miał do tego prawa. Był wolnym Taehyungiem, uwolnionym od tych wszystkich krzywd jakie spotkały go przez wszystkie lata. 

Taehyung wycofał się, gdy dźwięk telefonu Woojina rozbrzmiał się w jego kieszeni, chłopak westchnął ciężko, wyciągając urządzenie z kieszeni, by odebrać połączenie. - Słucham? Tak, tak..podejdę - powiedział podnosząc się z ławki, gdzie zaraz się rozłączył, by spojrzeć na młodszego, który siedział ze spuszczoną głową. - Pójdę odebrać zamówienie i zaraz wracam - uśmiechnął się w stronę chłopaka, który jedynie pokiwał głową. 
Woojin odszedł, zostawiając go samego na ławce z poczuciem winy, które w niego uderzyło. 
Wiedział, że nie powinien zgadzać się na coś takiego, dobrze wiedząc o tym, że jego serce wciąż nie zostało uleczone z miłości do Jungkooka. Siedział samotnie patrząc pustym wzrokiem na oświetloną drogę, myśląc o rozmowie z Jiminem oraz swoim wczorajszym śnie. 
Gdy coś białego minęło mu przed oczami, podniósł wzrok na niebo z którego spadały płatki śniegu, mimowolnie uśmiechnął się i podniósł na równe nogi, by wyciągnąć przed siebie otwartą dłoń.

Zatrzymał się bezruchu, przypominając sobie o słowach ze swojego snu. "Gdy zacznie padać śnieg, wtedy wrócę..", to w swoim śnie słyszał głos Jungkooka, mówiącego te słowa, jak jakąś obietnicę, której spełnić nie mógł. 
Dostrzegając w oddali postać w kapturze, zmrużył swoje oczy musząc się bardziej przyjrzeć, jednak gdy to zrobił chłopak odwrócił się. Młodszy przyglądał mu się, dostrzegając w nim coś naprawdę szczególnego. 
Wzrok, postawa i nawet stawiane kroki, przypominały mu tylko o jednej osobie. Serce zabiło mu szybciej na myśl, że mógł to być Jungkook, choć mógł się tak bardzo mylić.

- C-czy naprawdę zjawiłeś się przede mną, gdy zaczął padać śnieg? - zapytał z drżeniem w głosie, niepewnie wyciągając ze swojej kieszeni telefon, by z szybko bijącym sercem wybrać numer do Jungkooka. Przełknął z trudem ślinę, słysząc wyraźny sygnał, patrząc w stronę zakapturzonego chłopaka, który wraz z jego dzwonieniem, wyciągnął ze swojej kieszeni telefon.

- Słucham? - usłyszał jego głos, przez który zebrały się w jego oczach łzy. Zacisnął swoje drżące wargi, widząc dobrze, że to właśnie Jungkook jest tym chłopakiem.

- T-to ja, Jungkook - odezwał się po chwili, a zakapturzony chłopak, zwrócił się w jego stronę, patrząc na niego z dużej odległości, młodszy starał się panować nad łzami, które niekontrolowanie opuszczały jego oczy. - Więc ty też tutaj jesteś.. - szepnął stawiając niepewnie kroki w stronę chłopaka, gdy biały puch usadawiał się na ścieżce. - Dlaczego mnie obserwujesz? - zapytał. 

- Ponieważ nie miałem odwagi podejść do ciebie - odpowiedział ze spokojem w głosie, samemu ruszając w stronę młodszego. - Nie chciałem wchodzić ci w drogę, bo wiedziałem, że tego nie chcesz..- westchnął cicho. - Ale kiedy ciebie zobaczyłem, pozwoliłem sobie chociaż popatrzeć z daleka - dodał, starając się powstrzymać łzy zbierające się do jego oczu, widząc z każdym następnym krokiem coraz wyraźniej młodszego. - Jeśli mam odejść, to powiedz, a to uczynię...

- Nie powinieneś tego robić, Jungkook...ale skoro jesteś już tak blisko to..porozmawiajmy ten jeden raz, a potem daj mi spokój - powiedział decydując się w końcu zmierzyć z Jungkookiem, który sam nie mógł uwierzyć w to co powiedział młodszy. 

- Postaram się tą jedną szansę dobrze wykorzystać - odrzekł, by rozłączyć połączenie, gdy brązowowłosy oddalony był od niego o cztery metry. Taehyung zatrzymał się chowając urządzenie do kieszeni płaszczu, nie potrafiąc powstrzymać łez i duszności jaką odczuwał na sercu. Jungkook zsunął ze swojej głowy kaptur, przez co młodszy mógł zobaczyć go lepiej. Lekko przydługawe kosmyki włosów, opadały na jego czoło, sprawiając że wyglądał jak zawsze bardzo przystojnie. 

Chłopak ruszył w jego stronę, patrząc z utęsknieniem na młodszego, który czekał na jego przyjście, wyglądając w oczach ciemnowłosego jak piękny kwiat, który opuścił swoje pąki, w końcu rozkwitając. Gdy zbliżył się do młodszego, przytulił go, zamykając w swoich silnych ramionach, których Taehyung od tak dawna nie czuł przy sobie. 
To ponowne spotkanie sprawiło, że ich serca szalały przez tęsknotę do siebie. Brązowowłosy zamknął swoje oczy nie potrafiąc objąć go, tak jak on jego. Dłonie drżały mu w zimnym powiewie wiatru, nie potrafiąc odważyć się na okazanie jakiegokolwiek uczucia, jednak przyjemna woń chłopaka przypominała mu o domu, którym niegdyś był. 
- Tęskniłem za tobą, tak bardzo, Tae..cieszę się, że nic ci nie jest i jesteś zdrowy - rzekł czując wewnętrzną radość mogąc po tak długim czasie poczuć ciepło młodszego. 
Taehyung chciał również powiedzieć, jak bardzo za nim tęsknił, ale również nie zapominał jak bardzo przez niego cierpiał, nie mogąc również zapomnieć o śnie w którym starszy odpycha go od siebie.

- Jak widzisz nic mi nie jest, żyję - rzekł odsuwając się od niego, gdzie spojrzał niepewnie w ciemne tęczówki młodszego. 

- Wybacz za moją śmiałość, nie chce żebyś przez to zmienił zdanie i odszedł w takim momencie - przeprosił młodszego, nie wiedząc czy przypadkiem nie za bardzo się narzucił. Młodszy otarł swoje policzki, musząc wziąć się w garść i nie dać ponieść się swojej słabości. 

- Nic się nie stało, jednak dziwi mnie to, że w ogóle masz do mnie jakiś sentyment. Chciałeś się spotkać i porozmawiać, więc wyjaśnijmy wszystko i zakończmy to raz na zawsze - powiedział patrząc na niego ozięble, chcąc pokazać chłopakowi jaki powinni mieć dystans między sobą. Jungkook w tej chwili nie poznawał go, jednak nie mógł prosić o więcej, niż młodszy mógł mu dać. 

- Chciałbym wyjaśnić wszystko co wydarzyło się na Bahamach i przeprosić cię - powiedział patrząc mu w oczy.

- A chociaż wiesz za co przepraszasz? - zapytał wprost.

- Nie za bardzo, chociaż mam jedynie przypuszczenia - odpowiedział młodszemu. 

- Więc jakie jest twoje przypuszczenie? - uniósł brew. 

- Wstyd się przyznawać patrząc tobie w oczy - westchnął odwracając wzrok, gdy młodszy patrzył na niego wyczekująco. - Chodzi naszą pierwszą wspólną noc i to co powiedziałem o tobie, prawda? - zapytał, a młodszy przytaknął głową. - Ale skąd ty się o tym dowiedziałeś? - zapytał z niezrozumieniem. - Spałeś wtedy..nie mogłeś tego usłyszeć - rzekł patrząc w oczy młodszego. 

- Bo nie słyszałem - powiedział chwytając się nerwowo za głowę. - To Namgi pokazał mi nagranie jak to mówisz i cholera..nic mnie tak nie dobiło w życiu, jak to, że pomyślałeś o innym, kiedy ja ci zaufałem i oddałem ci wszystko co miałem, a tym była moja miłość, którą ty zdeptałeś tymi słowami. Mogłeś być ze mną szczery od samego początku i powiedzieć, że nie potrafisz o nim zapomnieć, bo ja byłem już dużo wcześniej gotów, aby dać sobie z tobą spokój! - wykrzyczał z żalem ocierając nerwowo swoje policzki z których uciekały łzy, a Jungkook patrzył na niego czując się okropnie względem młodszego, który naprawdę miał prawo mieć do niego żal. - Jesteś dupkiem, Jungkook..nienawidzę cię! Kochałem cię i ufałem, ale..

- Proszę daj mi się wytłumaczyć, Tae.. - przerwał mu. - Proszę nie denerwuj się, nie wiem jak teraz jest z twoim sercem, ale nie chce żeby coś ci się stało - powiedział chcąc go uspokoić.

- Słucham?! Wiedziałeś nawet o tym, że miałem problemy z sercem? - zapytał z niedowierzaniem. - Nawet o tym mi nie powiedziałeś? Gdybym wiedział może nie wyszedłbym na głupca przed tym człowiekiem - pokręcił żałośnie głową.

- Dowiedziałem się o tym od naszej mamy..

- Nie nazywaj tej kobiety moją matką, bo dla mnie przestała nią być - rzekł z gniewem.

- Dobrze, dowiedziałem się tego wszystkiego od SoRy..powiedziała mi, że wada wrodzona, ale wykryto ją u ciebie w wieku pięciu lat..sam byłem na nią wściekły za to, że nic z tym nie robiła przez lata, ani że ci niczego nie powiedziała, ale jak powiedziała mi przyczynę przez którą masz tą wadę, uznałem ją za szaloną. Proszę, wybacz mi nawet to, że ci nie powiedziałem, ale nie chciałem cię niepokoić..miałem ci podczas wakacji wszystko powiedzieć, bo nie chciałem abyś się denerwował przed końcem roku - rzekł patrząc bezradnie na młodszego, który był nieugięty wobec starszego. 

- Pieprzyć to. Jej byłoby na rękę, abym gdzieś padł na ulicy, ciężar zszedłby z jej skamieniałego serca, a ty również poczułbyś ulgę, bo nie musiałbyś czuć się źle z tym, że kochasz tego Raejina, więc spieprzaj do niego, a mi daj spokój, Jungkook - rzekł ze zdenerwowaniem w głosie, nie potrafiąc zapanować nad gniewem, który w nim rósł, a Jeon chwycił delikatnie za jego ramiona, patrzą na niego z bezradnością.

- Nie mów tak, nigdy nie cieszyłbym się z czegoś takiego, Tae..ja przez całą...- nie dane było mu dokończyć, ponieważ niespodziewanie oberwał w twarz od Woojina, przez którego omal się nie przewrócił. Dotknął swojego obolałego policzka, by spojrzeć z gniewem na chłopaka, który stanął przed Taehyungiem, którego osłaniał swoim ciałem.

- Mów kim jesteś i czego chcesz od mojego aniołka?! - zapytał ze zdenerwowaniem w głosie, a Jeon zmierzył go wzrokiem, wypychając nerwowo językiem wnętrze swojego policzka.

- Kimś kogo uderzyć nigdy nie powinieneś..kimś kto był przed tobą - rzekł chwytając nagle za jego ręce, które wykręcił mu w tył, sprawiając że Woojin upadł bezwładnie na ziemię, a Taehyung nie mógł nadążyć nad impulsywnymi i skutecznymi ruchami ruchami Jungkooka, który wręcz go przeraził. - Kimś kto skopie ci dupę..  

~

Witajcie ^^
Rozdział bonus jest i mam nadzieję, że wam się podobał ^^ Zdaje sobie sprawę, że niektórzy mogli z początku być źle ^^' 
Rozmowa naszych Taekook łatwa nie jest przez zbyt wiele nieporozumień, a w dodatku doszedł do tego wszystkiego Woojin. Nie miła konfrontacja naszej tej dwójki, jak na pierwsze spotkanie. Jungkook vs Woojin ^^

Zostawcie po sobie:

Głosy i Komentarze

Continue Reading

You'll Also Like

5.7K 755 15
| zaćmienie - zjawisko astronomiczne powstające, gdy księżyc znajdzie się pomiędzy słońcem, a ziemią i tym samym przysłoni światło słoneczne. | title...
11.1K 847 12
❝white night - a night in which it never gets completely dark❞ Taehyung lubił podróżować i odwiedzać nowe miejsca, nie umiał wytrzymać za długo w wła...
62.2K 1.3K 60
jest to opowieść o tym jak Hailie trafia do braci jak ma 3 latka.Vincent opiekuje się nią jak córką,nawet kazał Willowi zająć się pracą.jeśli chcesz...
71.4K 1.6K 44
Co by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adrien podczas tej pamiętnej kolacji?