Pamiętam o Tobie I,II,III | K...

By TaeVJiminB

199K 21.2K 20.3K

Zakończona✔ 3części❗ Nawet ciemniejsza strona ludzkiej duszy posiada uczucia, czasem są one największą słaboś... More

°Bohaterowie°
°Prologe°
°Zbuntowany°
°Specjalne zajęcia°
°Furia szkolnej zołzy°
°Życie to nie bajka°
°Stan imprezowej głupoty°
°Gra wstępna°
°Siedem genów?°
°Rada od starszego brata°
°Dwuznaczna sytuacja°
°Pierwszy raz w łazience?°
°Skoczę! To skacz°
°Nie jesteś moim chłopakiem°
°Podobam ci się?°
°To plan Jeona°
°Czy to cię podnieca?°
°Niegrzeczne fantazje°
°To mój starszy brat°
°Pocieszę cię, tylko się nie opieraj°
°Przyjęcie maskowe°
°Aby się zakochać°
°Sąsiad Jimina°
°Oddać się namiętności°
°Trzy z plusem°
°Skazani na siebie°
°Oddałem go°
°Myliłem się°
°Wyglądasz znajomo°
°Przyjmij mnie°
°Pozwalam ci°
°Wątpliwości°
°Od teraz jesteś mój°
°Chcę zapomnieć°
°Nie zapominaj°
°Ten, którego kochasz°
°Tylko twój°
°Czuje°
°Jestem przerażony°
°Wystarczy, że jesteś°
°Przeklęte dziecko°
°Wspomnienia°
°Dla mnie jesteś wszystkim°
°Pomóż mi°
°Nie prowokuj mnie°
•Pragnę dać ci siebie•
°Wyznanie°
°Przeznaczenie°
Pamiętam o Tobie II
°Kochać...°
°Ostrzeżenie Jungkooka°
°Zeszyt gównianych myśli°
°Zabij mnie°
°Rytuał oczyszczenia°
Ważne!
°Już go znalazłeś°
°Moja własna wolność°
°Pragnę wolności°
°Znalazłem cię°
°Nienawidzę cię°
°Tylko mnie...tylko ciebie°
°Sposób w jaki kocha...°
°Kiedy zacznie padać śnieg°
°Muszę wracać°
°Dać mu szansę°
°Zostań przy mnie°
°Ploteczki w wannie°
°Z głębi mojego serca°
°Jestem tobie oddany°
°Ten ważny moment°
°Jestem gotowy°
°Powrót°
°Pamiętaj o tym°
°Spotkanie kuzynów°
°Rozdzielenie duszy°
°Jesteś moim słońcem°
°Dom dziadka°
°W poszukiwaniu prawdy°
°Czas prawdy°
Pamiętam o Tobie III
°Jesteśmy pomiędzy°
°Cień°
°Łzy matki i syna°
°Zakochany książę°
°Prawdziwy wojownik°
°Szczere wyznanie°
°Po prostu mnie kochaj°
°Na ratunek°
°Podjęta decyzja°
°Smutek króla°
°Ocal mnie°
°Przebudzenie°
°To mój cel°
°Żal Jungkooka°
°Wybór Taehyunga°
°Zostawiłeś mnie samego!°
°Twoja siła°
°Dla mnie zawsze jesteś piękny°
°Złota lilia°
°Jesteśmy skończeni°
°Uprowadzenie°
°Przynęta°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.I°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.II°
°Special: Rodzinna tradycja°
WYDANIE!
Prezentacja Książki przedsprzedaż 10.09.23

°Brakuje mi ciebie°

1.5K 205 171
By TaeVJiminB

Taehyung siedział dobrą godzinę w pokoju, czym zaczynał martwić się Woojin, który w końcu postanowił pójść do pokoju młodszego, gdzie zapukał do drzwi wchodząc do środka.
Widząc bruneta siedzącego przed laptopem, odczuł jakąś wewnętrzną ulgę, jednak nie mógł w tym wszystkim dostrzec zapłakanych oczu Taehyunga, który po przeczytaniu listu, czuł się okropnie rozdarty.
- Miałeś się tylko przebrać, a ty wziąłeś się za pracę? - zapytał z rozbawieniem w głosie siadając na łóżku, gdzie patrzył kątem oka na młodszego.

- Wybacz, ale nagle mnie natchnęło, aby wrócić do jednego projektu, którego nie potrafiłem skończyć - wytłumaczył starając się brzmieć naturalnie. Woojin zmarszczył brwi dostrzegając wisiorek na podłodze, który podniósł.

- Chyba wypadł ci wisiorek przy przebieraniu - powiedział patrząc z uwagą na kształt medalika w kształcie lilii. - Ciekawi mnie dlaczego akurat lilia wodna..to przecież kwiat nieszczególnie wyjątkowy. Ładniejsze są róże - dodał z uśmiechem na ustach.

- To wyrzuć to - mruknął niemiło, zaskakując swoimi słowami chłopaka.

- Dlaczego miałbym wyrzucać twoją rzecz? - uniósł brew. - Jeśli tobie podoba się ten kwiat, to mi też - powiedział, a młodszy zacisnął swoją dłoń, starając się uspokoić.

- Mi też się nie podoba..nie chce tego widzieć - powiedział patrząc pustym wzrokiem w ekran monitora.

- Tak od razu na pewno ci nie zbrzydł, aniołku - zaśmiał się pod nosem, odkładając wisiorek na półkę nocną. - Powiedz co chciał ten chłopak od ciebie? - zapytał patrząc w stronę młodszego.

- Nazywa się Kyung i jest najlepszym przyjacielem Jungkook. Chciał przekazać mi list od niego..w Tokyo również jest mój przyjaciel Jimin - powiedział odwracając głowę w jego stronę.

- I ten list doprowadził cię do płaczu? - uniósł brew, zauważając zaczerwienione oczy młodszego.

- Po prostu..ah..on to zakończył w tym liście napisał wszystko...jest szczęśliwy z Raejinem - szepnął ze smutkiem w głosie. - A ja nie mam prawa już więcej oglądać się za nim..w tym liście był okrutny dla moich uczuć - dodał, a Woojin patrzył ze współczuciem na młodszego.

- Uwolnij się w końcu od niego, Tae. Gdybyś dał mi szansę to..

- Nie! - podniósł głos zdenerwowany. - Szanuję cię i jestem ci za wszystko wdzięczny, ale nie mogę odwzajemnić twoich uczuć..po prostu nie mogę - zapłakał bezsilnie, uderzając się pięścią w klatkę piersiową, a Woojin patrzył na niego z zaskoczeniem.

- Tae, ja..

- Wiem, chcesz mi powiedzieć, że z czasem mi przejdzie i będę mógł żyć inaczej, ale minęły prawie dwa lata, a ja jak głupi wciąż tkwię w miłości do niego...nie chce już go kochać, ja...nie chce już nigdy się zakochać - powiedział przez łzy, który ociekały po jego policzkach. - Za każdym razem tak się dzieje..jakby ciążyło nade mną jakieś fatum i nie mogę z nikim być, bo moje uczucia zostają zdeptane, jakby były niczym dla wszystkich..moja mama miała rację mówiąc, że jestem przeklęty! Powinienem zostać w tamtej świątyni i nigdy stamtąd nie uciekać..może gdybym umarł nie musiałbym znosić kolejnych rozczarowań! - wykrzyczał z żalem, a Woojin podszedł do niego, gdzie przytulił go mocno.

- Uspokój się i nie mów takich rzeczy. Nie jesteś przeklęty, nigdy nie wierz w takie brednie, po prostu ludzie wokół ciebie chcą żebyś tak myślał, nie możesz pozwolić na to, aby mieli satysfakcję z tego jak z tobą wygrali, bo ty nie przegrałeś, po prostu przeze mnie się zatrzymałeś - powiedział obejmując dłońmi jego mokre policzki. - Nie będę więcej napierał z własnymi uczuciami do ciebie, po prostu zaakceptuję każdą twoją decyzję, nawet jeśli dla ciebie to zawsze Jungkook - dodał patrząc w oczy młodszego. - Jesteśmy przyjaciółmi, którzy poznali się w biedzie, a tacy trzymają się razem do samego końca - uśmiechnął delikatnie.

- Przepraszam...nie chciałem na tobie się wyładowywać, hyung - odsunął się od niego, by otrzeć łzy ze swoich policzków.

- Hej! Przecież mówiłem ci, że jest twoim workiem treningowym - powiedział z rozbawieniem w głosie.

- A ty jak zwykle bierzesz słowa zbyt dosłownie - pokręcił lekko głową, próbując uspokoić przyspieszony oddech. - Nie chcę żebyś musiał przeze mnie cierpieć, tak jak ja muszę to robić. Nie chce obiecywać ci, że kiedyś coś się zmieni...za bardzo cię kocham, hyung. Ale jak najlepszego przyjaciela, starszego brata, proszę nie chcę i ciebie stracić - chwycił za jego dłonie, patrząc w oczy chłopakowi, który uśmiechnął się delikatnie.

- Wiesz za co cię też pokochałem, Tae? - zapytał uśmiechając się ciepło. - Za twoje czyste serce i walenie prawdy prosto z mostu - zaśmiał się pod nosem. - Niech tak będzie, aniołku - ucałował go w czoło, by zaraz usiąść obok niego. - Ale mówię serio..czasem mówisz bez serca, jak z moimi zajebistymi spodniami - zaśmiał się sprawiając swoimi słowami, że i Taehyung się zaśmiał. - Serio wyglądałem jakbym się w nie zesrał? - zapytał.

- No..- przytaknął głową. - Nie kupuj więcej czegoś takiego, hyung - poklepał go po ramieniu.

- A ten cały Kyung...dlaczego chciał cię pocałować? - zapytał z zaciekawieniem, a młodszy zmrużył swoje oczy myśląc nad odpowiedzią na jego pytanie.

- Sam nie wiem - westchnął nie chcąc głowić się nad dziwacznym zachowaniem Kyunga. - Ale od kiedy po raz pierwszy go spotkałem czuje strach w jego obecności - wyznał z namysłem.

- To nie dobrze, jesteś intuicyjny, więc masz węch jak pies - powiedział z pewnością.

- Węch jak pies? - uniósł w rozbawieniu brwi. - Nie..to nie to - objął dłonią swój policzek. - Nie wiem co o nim myśleć, ale jeśli nie zbliża się do mnie, czuję się spokojniejszy. Nie chcę martwić się tym człowiekiem - westchnął cicho.

- No dobra, ale skoro jest tutaj twój przyjaciel, dlaczego się z nim nie skontaktujesz? - zapytał z delikatnym uśmiechem.

- Bo nie chce robić mu problemów.. - odwrócił wzrok, a Woojin położył swoją dłoń na jego ramieniu.

- Myślę, że on tęskni równie mocno co ty. Spotkaj się z nim, może on sprawi, że zaczniesz się uśmiechać. Przyjaciele mają zajebistą wibrację, a samo to co mi mówiłeś o Jimin, sprawia że mam wrażenie, iż on dobrze wpłynie na twoje samopoczucie - uśmiechnął się szeroko, a młodszy patrzył na niego niepewnie. - No już, zapomnij o tym liście i Jungkooku, pisz do Jimina i spotkaj się z nim. Sam cię zawiozę - powiedział podając mu swój telefon.

- Nie jestem pewny czy to dobry pomysł, hyung - powiedział niepewnie chwytając za urządzenie.

- Nie pierdziel, tylko pisz - powiedział wstając na równe nogi, by opuścić pokój. Taehyung zostając sam w pokoju z telefonem w ręku, patrzył na niego niepewnie nie wiedząc czy robi dobrze, czy źle chcąc go spotkać. Obawiał się słów Kyunga..

- Co ty debilu robisz, hm?! - skarcił samego siebie. - Nigdy nikogo nie słuchałeś i słuchać nie będziesz. W końcu nie bez powodu byłeś szkolną zołzą - mruknął odblokowując telefon, gdzie wpisał numer Jimina, chcąc wysłać mu wiadomość.

" Spotkajmy się na rynku, gdzie dzisiaj tańczyłeś. Będę tam za godzinę, proszę przyjdź.."

Wysłał wiadomość, czując jak jego serce bije niebezpiecznie szybko. Stresował się tak, jakby napisał do swojego crusha. Zablokował urządzenie stawiając go na biurku.
- Jimin..mam nadzieję, że w końcu cię spotkam przyjacielu..

~

Yoongi i Jimin po powrocie z miasta udali się do pokoju hotelowego, gdzie czekali w windzie na zatrzymanie się na odpowiednim piętrze. Młodszy spojrzał na starszego, czując lekkie rozczarowanie.
- Szkoda, że nie było tych pierścionków.. - westchnął przeciągle blondyn.

- No widzisz jak na złość żadnego sklepu jubilerskiego nie znaleźliśmy - zaśmiał się drapiąc po tyle głowy, a młodszy zmrużył swoje oczy w niezadowoleniu.

- Przyznaj, że specjalnie wszystkich unikałeś - powiedział z żalem, po czym drzwi windy otworzyły się.

- Ja naprawdę nic nie widziałem - wzruszył ramionami, gdzie blondyn jego słowa zdzielił go w ramię, po czym opuścili windę idąc do pokoju hotelowego. Gdy weszli do środka w salonie spotkali Raejina rozmawiającego zawzięcie z Kyungiem, którzy zaprzestali mówić, gdy tylko spostrzegli dwójkę.

- No proszę, więc tutaj byłeś - powiedział Jimin w stronę Kyunga.

- Widzę, że randka udana. Nie chciałem wam przeszkadzać -uśmiechnął się w ich stronę, a Jimin sięgnął po batona, którego gniewnie się wgryzł, czując niechęć do uśmiechu tego chłopaka.

- To nie była randka, tylko wspólne wyjście i ty nam towarzyszyłeś do pewnego czasu - zauważył Min siadając na sofie obok Raejina. Jimin żuł batona, obserwując Kyunga, który zaczął rozmowę z Yoongim wykłócającym się, że ich wyjście nie było randką, co swoją drogą irytowało Jimina, który jeszcze rozliczy się z Minem.

- Powiedz mi..czy ty masz kompleksy? - zapytał nagle Jimin zwracając się do Kyunga, tym samym zwracając uwagę całej trójki.

- Kompleksy? - zapytał z niezrozumieniem.

- No wiesz..zawsze uśmiechasz się w ten sam sposób. Normalnie to kiedy się złościsz czy krzywisz? - zapytał siadając na fotelu.

- Co to za głupie pytania? - zapytał z rozbawieniem Raejin.

- Są tak głupie jak fakt to, że tutaj jesteś - mruknął krzyżując swoje ręce. - To jak Kyung, miewasz też okresy jak my wszyscy? - zapytał unosząc brew, a Yoongi odwrócił głowę w bok, musząc powstrzymać się przed śmiechem, widząc tak poważnego Jimina pytającego o coś tak niedorzecznego. Kyung uchylił swoje usta chcąc coś powiedzieć, jednak dźwięk powiadomienia w kieszeni Jimina spowodował, że zamilkł. - Sorry, wiadomość. Jestem tak popularny jak Luis Fonsi po wydaniu Despacito, także mój telefon nie ucicha... - powiedział ironicznie, mając właściwie doła po tym jak jego telefon od kilku miesięcy nie daje o sobie znać, jak robił to wcześniej.

" Spotkajmy się na rynku, gdzie dzisiaj tańczyłeś. Będę tam za godzinę, proszę przyjdź.."
Odczytał wiadomość marszcząc swoje brwi.

- Coś się stało? - zapytał niepewnie Yoongi widząc zdezorientowanie na twarzy młodszego.

- Nie.. - pokręcił głową. - Moja mama napisała, że dostała zawału jak zobaczyła co żyje pod moim łóżkiem - wykrzywił usta zniesmaczony.

- To co ty tam chowałeś? - zapytał z rozbawieniem jasnowłosy.

- Głównie to jedzenie, którego nie lubię - zaśmiał się pod nosem.

- Masz pedantyczną matkę oszczędź jej bólu - rzekł Min pokręcając swoją głową.

- Postaram się - westchnął wstając z fotela. - Piwa mi się chcę, skoczę do sklepu - powiedział chcąc jakoś wyjść.

- Też musiałbym pójść po tabletki, więc zabiorę się z tobą - wtrącił się Raejin, a blondyn zmrużył swoje oczy.

- Nie musisz się przemęczać, powiedz jakie potrzebujesz, to ci kupię..nie zniosę drogi z tobą rzepo - mruknął niemiło, a Raejin spiorunował go wzrokiem nie mogąc znieść towarzystwa Park Jimina. Podał chłopakowi nazwę tabletek, po czym blondyn opuścił pokój hotelowy.

Taehyung postanowił sam udać się na spotkanie z Jiminem, nie chcąc sprawiać problemu Woojinowi, który swoją drogą ucieszył się z to, że w końcu zdecydował się spotkać z najlepszym przyjacielem.
Niebo pociemniało, a jedynie światła lamp po świątecznych dodawały uroku ciemności.
Rynek był zapełniony przechodnimy, którzy gdzieś zawsze się śpieszyli, a on szedł powoli, czując się dobrze mogąc powoli spacerować, pomimo nieskiej temperatury.

Znajdując miejsce w którym dzisiejszego dnia spotkał Jimina, zatrzymał się oczekując na jego przyjście. Denerwował się spotkaniem go po tak długim czasie, jednak naprawdę tęsknił za nim i potrzebował go usłyszeć.

- Przepraszam, czy ty jesteś moim nieznajomym crushem, który chciał spotkać się tutaj ze mną o tak romantycznej porze wśród złotych lamp? - brunet słysząc ten słodki i przyjemny dla ucha głos, poczuł jak serce przyspieszyło w jego piersi, a łzy zebrały się w oczach, mimo usilnych prób powstrzymania tego.

- Tak, to ja..ale nie lecę na ciebie, gnojku - odpowiedział po dłuższej chwili, a Jimin słysząc ten znajomy głos otworzył szerzej swoje oczy. Gdy Taehyung po swoich słowach zwrócił się w stronę Jimina, blondyn automatycznie przyłożył swoją dłoń, a łzy zebrały się w jego oczach.

- T-ty...wredna suko, widziałeś mnie dzisiaj i nawet nie podszedłeś! Zostawiłeś mnie samego! - krzyknął z żalem, a łzy opuszczały oczy blondyna, który bez zastanowienia podszedł do Taehyunga, mocno go przytulając.

- Przepraszam, Jimin - szepnął ze łzami w oczach. Dwójka nie przejmowała się tym, że niektórzy ludzie dziwnie na nich patrzyli, teraz liczyło się to, że się spotkali po tak długim czasie, musząc sobie wiele żalu wygarnąć. Jimin odsunął się od niego musząc zakończyć popis łez.

- Żadne przepraszam, ja się o ciebie tak martwiłem głupcze..nawet na wadze przybrałem przez ciebie - powiedział z żalem, musząc trochę po dramatyzować, a samo pojawienie Jimina sprawiło wiele radości Taehyungowi.

- Nic nie widać, może dupa ci się zaokrągliła, ale winę zwalaj na batoniki , a nie na mnie - powiedział na swoją obronę.

- No to żeś sobie wymyślił..serio urosła? - zapytał spanikowany chwytając się za swoje pośladki, a Taehyung zaśmiał się.

- Nie, ale musiałem jakoś zakończyć twoje dramatyzowanie, Jimin - uśmiechnął się ciepło. - Nic się nie zmieniłeś wciąż jadaczka ci się nie zamyka - zaśmiał się pod nosem.

- Ty też dalej jesteś bezczelny, Kim - uniósł dumnie głowę. - Boże gdybym wiedział, że to ty do mnie napisałeś, powiedziałbym Yoongiemu - powiedział nie potrafiąc przestać się cieszyć z zobaczenia przyjaciela.

- Nic mu nie mów. Nikomu nie mów, że mnie widziałeś. Ufam tylko tobie, Jimin - rzekł z powagą w głosie.

- To przez Jungkooka? - zapytał, a młodszy przytaknął głową.

- Nie chce go znać, a tym bardziej spotykać, ale także nie chce ciebie narażać na atak ze strony mojej rodziny, Jimin. Wiele się wydarzyło i to nie były przyjemne rzeczy - rzekł chwytając za rękę blondyna, który zmartwił się jego słowami, rzadko mogąc zobaczyć tak poważnego przyjaciela.

- Powiedz mi co się wydarzyło, bo zaczynam się poważnie o ciebie martwić - rzekł z zaniepokojeniem jasnowłosy.

- Porozmawiamy, ale chodźmy na gorącą czekoladę - zaproponował chłopakowi, który z chęcią przystał na jego pomysł, potrzebując czegoś ciepłego.
Dwójka udała się do pobliskiej kawiarni, gdzie zamówiła sobie dwie gorące czekolady, by zaraz zająć sobie miejsce przy wolnym stoliku. Brunet spojrzał na dziwnie patrzącego na niego Jimina. - Czemu tak na mnie patrzysz? Mam coś na twarzy? - zapytał niepewnie chłopak, a Jimin zaprzeczył ruchem głowy.

- Patrzę na ciebie bo dawno cię nie widziałem, bardzo tęskniłem za tobą i masz śliczną fryzurę oraz normalny kolor włosów. Dziwnie nie widzieć cię w czymś szalonym - powiedział z rozbawieniem w głosie.

- Oh..zdecydowałem się nie wyróżniać, chociaż korciło mnie na czerwień - zaśmiał się pod nosem, gdzie wlepił swoje smutne oczy w kubek gorącej czekolady. - Ja też za tobą tęskniłem, Jimin. Naprawdę cieszę się z tego, że zdecydowałem się z tobą spotkać, jesteś dla mnie bardzo ważny - powiedział unosząc wzrok na Jimina, który uśmiechnął się ciepło słysząc jego słowa.

- Ty dla mnie też, ale powiedz co się stało, że zdecydowałeś się wyjechać bez słowa? - zadał pytanie, które od długiego czasu go nurtowało. - Wszyscy się o ciebie martwiliśmy, Jungkook pojechał za tobą, przyleciał do Korei, żeby tylko cię zatrzymać - powiedział zaskakując swoimi słowami chłopaka.

- Jungkook przyleciał do Korei za mną? - zapytał zaskoczony, a blondyn przytaknął głową. - Nie powinno mnie to obchodzić..w końcu i tak znalazł Raejina - spuścił wzrok.

- Czyli wiesz o tym dupku? - uniósł brew, a młodszy pokiwał głową. - Raejin, on..właściwie pojawił się z dupy, a Jungkook gubi się w tym, bo ciebie kocha. Jak dla mnie powinien zniknąć, pójść skąd przyszedł - rzekł niemiło, by napić się czekolady. - Ale ten dupek mówi, że Jungkook po wyjściu z wojska zamieszka z nim w Seulu, mam nadzieję, że to jakiś niesmaczny żart - prychnął, a Taehyung uśmiechnął się smutno.

- Zostaw ich, Jimin. Wiem, że próbujesz bronić tego co z Jungkookiem miałem, ale to już przeszłość. Zapomniałem o Jungkooku i zacząłem nowe życie - rzekł ze spokojem zaskakując swoimi słowami Jimina. - Jeśli chcesz wiedzieć to wyjechałem właśnie z powodu miłości Jungkooka do Raejina..słyszałem jak mówił o nim - westchnął cicho.

- A co mówił? - zapytał zaniepokojony.

- Że będąc ze mną nie potrafi o nim zapomnieć..kochając się ze mną myślał o nim. Powiedz mi jak mogłem tam zostać?! - zapytał ze zdenerwowaniem w głosie, a Jimin nie mógł uwierzyć w to co słyszał.

- No tak..w końcu to była dla ciebie bardzo ważna chwila..ja pierdziele jak on mógł o tym dupku myśleć? - zapytał nie potrafiąc ukryć swojego zdenerwowania.

- To nie jego wina, nie wpływu na swoje uczucia, ale ja liczyłem jedynie na szczerość w jego uczuciach, a nie na bycie zastępstwem - rzekł ze smutkiem w głosie. - Nieważne..nie rozmawiajmy już o nim - odwrócił wzrok nie chcąc pokazać przed Jiminem, jak wciąż przeżywa rozstanie z ciemnowłosym.

- Taehyung znam cię już tyle lat, nie kłam, że jest ci on obojętny, bo potrafię poznać jak bardzo cierpisz - chwycił za jego dłoń.

- Nienawidzę tego, że potrafisz mnie tak odczytać - mruknął niemiło, a Jimin zaśmiał się pod nosem.

- Jesteś moim przyjacielem z ławki i nigdy nie opuszczę cię - uśmiechnął się. - Poza tym miałem nadzieję, że jak cię spotkam to dasz popalić temu całemu Raejinowi - powiedział z nadzieją w oczach, a Taehyung odsunął swoją dłoń od dłoni Jimina.

- J-ja nie chcę mieszać się miedzy nich, chcę już zapomnieć o nim - wyznał, a Jimina wzrok przybrał smutku. - Proszę jedynie o spokój..tylko o to. Nie chce wychodzić z cienia, dobrze jest mi tutaj z Woojinem-hyungiem - szepnął, nie zamierzając robić niczego na co miał nadzieję Jimin.

- Kim jest Woojin? - zapytał z niezrozumieniem.

- To osoba, która uratowała mi życie i pomogła uciec z tamtego okropnego miejsca - odpowiedział blondynowi, który zmarszczył swoje brwi. - Ta..niby szkoła była najgorszym co mnie spotkało, Jimin.. - powiedział nie mogąc dłużej powstrzymywać łez. - Nigdy nie wybaczę rodzicom tego, że mnie tam wysłali i chcieli zabić - zapłakał, a Jimin aż powstał nerwowo, gdzie jego krzesło upadło z hukiem.

- Co chcieli cię zrobić?! Zabić?! Czy oni do reszty oszaleli?! - pytał nie mogąc ukryć swojej wściekłości do tych ludzi, tym samym zwrócił uwagę wszystkich ludzi w kawiarni.

- Uspokój się, bo za bardzo wzbudzasz zainteresowanie, jeszcze ktoś zgłosi to, że tutaj jestem..nie chce mieć problemów, Jimin - powiedział ocierając swoje policzki z łez, a Jimin westchnął ciężko.

- Wróć ze mną do Korei i przestań się chować. Skopmy dupy twoim starym - powiedział chcąc przekonać Kima do powrotu.

- Nie - wstał na równe nogi, by zgarnąć ze stolika telefon - Nie wrócę do Korei, a ty nikomu nie powiesz o tym spotkaniu, a tym bardziej Yoongiemu. To co ci powiedziałem zachowaj dla siebie, tylko o to cię proszę - rzekł patrząc z niepewnością w oczy Jimina. - Muszę już iść. Widzisz, że nic mi nie jest, więc wracaj do Korei - dodał, by pośpiesznie udać się do wyjścia, gdzie Jimin pobiegł za nim, nie mogąc odpuścić Kimowi.

- Jah! Zatrzymaj się! - podniósł głos biegnąc za nim, gdzie zatrzymał przyjaciela chwytając go za rękę. - Naprawdę nie chcesz wrócić do naszego kraju..? Nie musisz mierzyć się z rodzicami jeśli nie masz na to odwagi, ale możemy razem wynająć sobie jakieś mieszkanko i żyć razem. Tylko nie zostawiaj mnie, Baeka, Kyungsoo, Wonho i resztę bez żadnych wieści o tobie. Wszyscy tęsknimy za tobą i Baek przepraszał za ten prezent na zakończenie roku..bez ciebie ostatni rok w szkole, to nie było to. Brakuje nam ciebie - powiedział ze smutkiem w głosie.

- Dlaczego musisz wszystko utrudniać, co? - zapytał bezradnie.

- Bo nie chce stracić mojego przyjaciela, który zaszył się na prawie dwa lata! - odpowiedział ze zdenerwowaniem w głosie.

- Ja również, ale nie chce wracać, gdzie każdy będzie traktował mnie jak przeklętego..boję się tam wracać..boję się, że znowu trafię do tego miejsca.. - chwycił się zdenerwowany za głowę, oddychając niespokojnie, a Jimin zmartwił się widząc go tak bladego, przez co nawet nie chciał sobie wyobrażać co musiał przejść.

- Tutaj jesteś. Wszyscy cię szukają, Jimin. Miałeś tylko po piwo i po moje tabletki wyjść - rzekł ze zdenerwowaniem chłopak, który podszedł do dwójki, gdzie szarpnął za ramię Jimina.

- I musiałeś tu przyjść? Idź stąd - spojrzał ze zdenerwowaniem na Raejina, który zerknął na bruneta zachowującego się bardzo dziwnie.

- Co jest temu chłopakowi? - zapytał ze zmieszaniem w oczach. - Zrobiłeś mu coś? -uniósł podejrzliwie brew, patrząc chytrze na blondyna za którym nie przepadał.

- Chyba chce mu pomóc, a teraz już idź - powiedział chcąc go spławić, a Taehyung trzymający się w okolicy serca spojrzał na bardzo urokliwego chłopaka.

- Ty i twoja pomoc - pokręcił głową, by zbliżyć się do chłopaka, wyciągając w jego stronę dłoń, którą Taehyung od razu odepchnął z dużą siłą nie będąc ufnym do nieznajomego, a zachowanie Kima zaskoczyło Jimina. - Psychiczny jesteś czy co?! - podniósł na niego głos, by podnieść ponownie rękę w jego stronę, a dziewiętnastolatek nie mogąc znieść jego upartości uderzył go pięścią w nos, przez co chłopak upadł. -Ty psycholu, nos mi chyba złamałeś! - krzyknął płaczliwie, a Jimin czuł się jak w niebie.

- Dobij go..- powiedział Jimin napawając się tym widokiem.

- Jeśli ktoś nie prosi cię o pomoc, to nie zbliżaj się i nigdy nie obrażaj Jimina, ani nie szarp go, bo naprawdę złamię ci nos, albo zniszczę buźkę - powiedział z chłodem, patrząc z góry na chłopaka, który patrzył na niego ze strachem w oczach.

- Kim ty do cholery jesteś?! - zapytał podnosząc głos.

- Kimś kogo imienia nie powinno się wypowiadać. Nie doszukuj się, Raejin -wysilił się na uśmiech Jimin, a Taehyung słysząc imię chłopaka, spojrzał na niego z zaskoczeniem, by zrobić kilka kroków w tył.

- M-muszę już wracać, Jimin. Zajmij się nim czy coś.. - powiedział w stronę przyjaciela.

- Nie odchodź..spotkasz się jeszcze ze mną? - zapytał z nadzieją w oczach. - Za dwa dni wracamy do Korei, bo Yoongi musi wracać do pracy..proszę spotkaj się ze mną jeszcze - podszedł do niego chwytając za dłonie brązowowłosego, który wahał się przed udzieleniem odpowiedzi.

- Napiszę do ciebie jutro - powiedział, by zaraz odejść w swoją stronę. Był w zbyt wielkim szoku, ponieważ jego oczy zobaczyły prawdziwy ideał Jungkooka, który szalał za Raejinem, którego swoją drogą niepotrzebnie uderzył.
Jednak mógł w końcu spotkać Jimina, który sprawił, że poczuł się zgubiony już nie wiedząc czy to co robi jest słuszne..ale nie mógł żałować.

Wrócił do domu, gdzie znalazł nalepioną na lustrze karteczkę, którą zdjął odczytując jej zapis.
" Dostałem wezwanie, będę późno. Kolacja zrobiona. Smacznego, aniołku"
Młodszy uśmiechnął odczytując wiadomość od Woojina. Wszedł do kuchni, zapalając po drodze światło, gdzie zatrzymał się u progu drzwi, gdy usłyszał za sobą kroki bosych stóp.

Odwrócił się napięcie rozglądając na każdą stronę, czując naprawdę niepewnie w mieszkaniu, po wyczuciu czyjeś obecności.
- Masz urojenia..to tylko twoje urojenia -mówił chcąc zapomnieć o swoich przewidzeniach. Zdenerwowany wszedł do łazienki, gdzie włączył zimną wodę, którą oblał swoją twarz, musząc się otrząsnąć. Poniósł wzrok na lustro nad umywalką, gdzie odsunął się przerażony, upadając na podłogę, po ujrzeniu czyjeś postaci we własnym odbiciu.

~

Witajcie ^^
Jakie wrażenia? Jimin i Taehyung w końcu się spotkali oraz sam Raejin i Taehyung po raz pierwszy na siebie wpadli 🤔
Widzimy się jutro z kolejnym rozdziałem! ^^

Zostawcie po sobie:

Głosy i Komentarze


Continue Reading

You'll Also Like

89.4K 3.1K 48
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
765 73 20
Czy coś oprócz przyjaźni może się zdarzyć po rozpadzie zespołu?
237K 8.5K 56
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...
28.8K 1.1K 40
🍀Gdy po zakończeniu wojny, Hermiona Granger postanawia wrócić do Hogwartu na powtórzenie siódmej klasy i mimo zastrzeżeń przyjaciółki i chłopaka, mi...