Pamiętam o Tobie I,II,III | K...

By TaeVJiminB

199K 21.2K 20.3K

Zakończona✔ 3części❗ Nawet ciemniejsza strona ludzkiej duszy posiada uczucia, czasem są one największą słaboś... More

°Bohaterowie°
°Prologe°
°Zbuntowany°
°Specjalne zajęcia°
°Furia szkolnej zołzy°
°Życie to nie bajka°
°Stan imprezowej głupoty°
°Gra wstępna°
°Siedem genów?°
°Rada od starszego brata°
°Dwuznaczna sytuacja°
°Pierwszy raz w łazience?°
°Skoczę! To skacz°
°Nie jesteś moim chłopakiem°
°Podobam ci się?°
°To plan Jeona°
°Czy to cię podnieca?°
°Niegrzeczne fantazje°
°To mój starszy brat°
°Pocieszę cię, tylko się nie opieraj°
°Przyjęcie maskowe°
°Aby się zakochać°
°Sąsiad Jimina°
°Oddać się namiętności°
°Trzy z plusem°
°Skazani na siebie°
°Oddałem go°
°Myliłem się°
°Wyglądasz znajomo°
°Przyjmij mnie°
°Pozwalam ci°
°Wątpliwości°
°Od teraz jesteś mój°
°Chcę zapomnieć°
°Nie zapominaj°
°Ten, którego kochasz°
°Tylko twój°
°Czuje°
°Jestem przerażony°
°Wystarczy, że jesteś°
°Przeklęte dziecko°
°Wspomnienia°
°Dla mnie jesteś wszystkim°
°Pomóż mi°
°Nie prowokuj mnie°
•Pragnę dać ci siebie•
°Wyznanie°
Pamiętam o Tobie II
°Kochać...°
°Ostrzeżenie Jungkooka°
°Zeszyt gównianych myśli°
°Zabij mnie°
°Rytuał oczyszczenia°
Ważne!
°Już go znalazłeś°
°Moja własna wolność°
°Pragnę wolności°
°Znalazłem cię°
°Nienawidzę cię°
°Brakuje mi ciebie°
°Tylko mnie...tylko ciebie°
°Sposób w jaki kocha...°
°Kiedy zacznie padać śnieg°
°Muszę wracać°
°Dać mu szansę°
°Zostań przy mnie°
°Ploteczki w wannie°
°Z głębi mojego serca°
°Jestem tobie oddany°
°Ten ważny moment°
°Jestem gotowy°
°Powrót°
°Pamiętaj o tym°
°Spotkanie kuzynów°
°Rozdzielenie duszy°
°Jesteś moim słońcem°
°Dom dziadka°
°W poszukiwaniu prawdy°
°Czas prawdy°
Pamiętam o Tobie III
°Jesteśmy pomiędzy°
°Cień°
°Łzy matki i syna°
°Zakochany książę°
°Prawdziwy wojownik°
°Szczere wyznanie°
°Po prostu mnie kochaj°
°Na ratunek°
°Podjęta decyzja°
°Smutek króla°
°Ocal mnie°
°Przebudzenie°
°To mój cel°
°Żal Jungkooka°
°Wybór Taehyunga°
°Zostawiłeś mnie samego!°
°Twoja siła°
°Dla mnie zawsze jesteś piękny°
°Złota lilia°
°Jesteśmy skończeni°
°Uprowadzenie°
°Przynęta°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.I°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.II°
°Special: Rodzinna tradycja°
WYDANIE!
Prezentacja Książki przedsprzedaż 10.09.23

°Przeznaczenie°

1.6K 199 453
By TaeVJiminB

- To bardzo proste. Chcę żebyś zostawił Jungkooka i zniknął z jego życia raz na zawsze. Wyjedź dobrowolnie do Japonii - odpowiedział stawiając swoje warunki na utrzymanie w tajemnicy tego filmiku. Taehyung próbował przetworzyć w swojej głowie jego słowa, które z sekundy na sekundę stawały się coraz to bardziej absurdalne.

- Nigdy! - podniósł bezradnie głos. - Kocham go i nie zamierzam go zostawiać - powiedział nie mogąc zgodzić się na coś co złamałby im serce. Taehyung był jak nigdy pewny swoich uczuć. W końcu otworzył się na miłość, więc dlaczego miał z niej rezygnować? Miał siedemnaście lat i miał prawo do miłości nawet w sferze seksualnej i nikt nie miał prawa się do tego mieszać, jednak wiedział, że rodzice zrobią z tego wszystkiego istny chaos, atakując go i samego Jungkooka, który dla niego był w stanie zmierzyć się z nimi. Nie chciał narażać go na nieprzyjemności, pamiętając dobrze jak jego matka rozdzieliła go z Gyuminem, stawiając chłopaka przed sądem.

- Jeśli Jungkook zorientuje się kim naprawdę jesteś, to przestanie cię kochać - powiedział pokręcając z politowaniem głową, zaskakując swoimi słowami młodszego. 

- Słucham? - zapytał. - Że niby kim naprawdę jestem, żeby Jungkook przestał mnie kochać?! 

- Widzę, że jeszcze nie ogarniasz co się dzieje, ale to typowe u ciebie, Taehyung. Jest wiele powodów dlaczego w rodzinie cię nienawidzą. Przeklęty syn, który miał urodzić się w rodzinie Kim..to wróżyło się już od wielu pokoleń, aż w końcu się urodziłeś - powiedział z rozbawieniem w głosie, a młodszy w ogóle nie pojmował jego słów. 

- Nie rozumiem o czym ty mówisz. Niby rodzice przez coś tak głupiego i niedorzecznego nienawidziliby mnie? - zapytał nieco rozbawiony całą tą sytuacją.

- Tak właśnie jest i to jest prawdą. Może nie pamiętasz, ale sam to im powiedziałeś - odparł bez krzty zwątpienia. Taehyung w ogóle nie rozumiał tego, a tym bardziej nie pamiętał.

- Powiedziałem coś takiego? Jakoś tego nie pamiętam - powiedział pokręcając głową. - Nie wiem co ty znowu wymyśliłeś, ale..nie będę brał cię w ogóle na poważnie - mruknął niemiło. 

- Jungkook cię nie kocha - rzekł z pewnością w głosie. 

- Przestań w końcu się wysilać, bo twoje próby są naprawdę marne, Namgi - prychnął, pragnąc jak najszybciej odejść od swojego kuzyna i zaprzestać słuchać jego niejasnych słów. 

- Musisz mu uwierzyć, Taehyung. Nawet jeśli ty go kochasz, a on darzy cię jakimś uczuciem, to nigdy nie zmienisz jego prawdziwej natury. Jungkook kocha Raejina i zawsze to będzie tylko on. To się nie zmieni, nigdy...

~

Jungkook szukał latarek w swoim i Taehyunga pokoju, gdzie nie mógł nigdzie ich znaleźć. Podszedł do torb młodszego w nadziei, że u niego znajdzie latarki. Otworzył torbę zauważając w niej zeszyt myśli Taehyunga, który dziwnie kusił go do zobaczenia jego zawartości. Wyciągnął swoją dłoń w jego stronę, jednak zauważając w jego torbie latarki postanowił nie robić tego, musząc uszanować jego prywatność. 
Zabrał latarki i szybko ruszył w stronę wyjścia, chcąc jak najszybciej znaleźć się przy Taehyungu, którego nie chciał na długo zostawiać z Namgim.

Ruszył w stronę plaży, gdzie ruch jego stóp na złotym piasku utrudniał znacznie jego ruchy. Zbliżając się do trójki, zatrzymał się napięcie widząc to czego widzieć nigdy nie powinien. Z dłoni Jeona wyleciały dwie latarki lądując na piasku, gdy jego oczy zaszkliły się widząc Taehyunga w pocałunku z jego najlepszym przyjacielem Kyungiem.

Coś wstrząsnęło Jungkookiem na ten widok. Zdenerwowany ruszył w ich stronę, gdzie odepchnął z siłą Kyunga, który upadł na piasek. - Zabije cię! - krzyknął zdenerwowany, gdy chłopak zbierał się z ziemi. Nie mogąc trzymać rąk przy sobie uderzał pięściami chłopaka, który przy jego uderzeniach krwawił. Krew uciekała z jego nosa i warg, a Jeon nawet nie zamierzał zaprzestawać bić chłopaka, który zdradził jego zaufanie, całując Taehyunga. Jego ruchy były precyzyjne i z łatwością mógł jednym uderzeniem powalić Kyunga, jednak nie chciał kończyć tego tylko jednym uderzeniem. Pragnął uderzać tak długo, jak jego złość nie przejdzie. 

- Zostaw go! - krzyknął Taehyung, wchodząc między dwójkę, stając za Kyungiem. 

- Odejdź od niego, Tae. Powinienem go zabić za to, że nie potrafi cię uszanować! - podniósł zdenerwowany głos, cały wrząc od środka. - Zaufałem ci, Kyung! Miałeś tylko nie doprowadzić do kłótni między nimi, a ty co zamierzałeś?! - zapytał patrząc z gniewem na Kyunga, który otarł swoje usta z czerwonej cieczy. Namgi patrzył z zaskoczeniem na całą tą sytuację, odczuwając w tym wszystkim coś naprawdę zabawnego, jednak starał się tego po sobie nie pokazać. Jungkook widząc beznamiętny wzrok Taehyunga, nie rozumiał dlaczego młodszy w ogóle go broni. Był zbyt poruszony, aby móc to w tej chwili zrozumieć. 

- To nie jego wina - powiedział młodszy bez żadnego zwątpienia w głosie. - To ja sam go pocałowałem - dodał, zaskakując swoimi słowami Jeona, który nie tego się spodziewał. 

- Dlaczego? - zapytał odczuwając wewnętrznie jakieś załamanie, zachowaniem młodszego, który milczał nie chcąc mu odpowiedzieć. - Pytam do cholery dlaczego to zrobiłeś?! - powtórzył nie mogąc zapanować nad gniewem rodzącym się w jego sercu. 

- Bo miałem taki kaprys - odpowiedział z obojętnością, a Jungkook patrzył na niego z rozczarowaniem, nie mogąc pojąć w ogóle dlaczego młodszy mógł mu coś takiego zrobić z jego najlepszym przyjacielem, którego niby się bał. Chciało mu się śmiać z bezsilności, dlatego wybuchł śmiechem, by potrzeć nerwowo swój podbródek. Spojrzał na Namgiego, to na Kyunga, którego niepotrzebnie w ogóle bił. 

- Możecie zostawić nas samych?! - zapytał zirytowany, a dwójka nie chcąc jeszcze bardziej denerwować chłopaka odeszła, zostawiając Taehyunga i Jungkooka samych. Młodszy spojrzał w kierunku odchodzącej dwójki, jednak chwytający go za ramiona ciemnowłosy nie pozwolił mu na dłuższe wlepianie w oczu w kogoś, kto nie był nim. - Nie oglądaj się za nim! Nie rób mi tego, Tae! - powiedział patrząc rozpaczliwie w jego oczy.

- Niepotrzebnie go biłeś, powinieneś raczej mnie uderzyć - rzekł beznamiętnie jasnowłosy. - Twój przyjaciel niczego nie zrobił - dodał spuszczając swoją głowę, a Jeon patrzył na niego z bezsilnością.

- Dlaczego to zrobiłeś? Tylko dla kaprysu?! - zapytał czując się okropnie przez to, co zrobił młodszy. - Kochasz mnie, więc dlaczego całujesz kogoś kto nie jest mną? - pytał nie potrafiąc zrozumieć zachowania młodszego. 

- Ja nie wiem czy cię kocham, Jungkook...ty sam nie wiesz czy kochasz mnie..i jeśli mam być szczery żałuję tego, że ci zaufałem i oddałem całego siebie - powiedział z ciężkością w głosie, czując nieprzyjemny ból na sercu. 

- Dlaczego tak mówisz? Przecież cię kocham - zapewnił go. 

- Nie! Przestań w końcu..mam tego dosyć. Twoich słów i obiecanek - odepchnął chłopaka od siebie. - Całując Kyunga chciałem sprawdzić, czy będę żałował i czuł się źle z tym, że całuje twojego najlepszego przyjaciela. Wiesz co jest najlepsze? - uniósł brew. - Że niczego nie czuje. Było dobrze i jeśli mógłbym chętnie poszedłbym z nim do łóżka, żeby udowodnić ci jak się kurwa dla mnie liczysz - powiedział z rozbawieniem w głosie, a Jungkook zmarszczył swoje brwi nie poznając go w ogóle.

- Zrobiłem ci coś, że jesteś taki? Nie poznaję cię Taehyung. Coś ci Namgi powiedział? - zapytał z bezsilnością w głosie. 

- Powiedział mi tylko prawdę - odpowiedział.

- Jaką prawdę? - zapytał.

- Że mnie nie kochasz - spojrzał w jego oczy. 

- Nie możesz mu wierzyć, Tae. Proszę cię - powiedział chcąc chwycić za jego rękę, jednak ten odsunął się szybko.

- Nie dotykaj mnie. Po prostu mnie zostaw samego - rzekł odwracając się do niego plecami, gdzie chwycił się za bolące serce. Patrzył za zamglonymi oczami na ciągnącą się wzdłuż plażę, nie mając siły do żadnej miłości. 

- Nie zostawię cię, proszę..nie rób niczego głupiego i nie wierz w jego głupoty - powiedział podchodząc do młodszego, którego chciał objąć, jednak zanim to zrobił młodszy odwrócił się napięcie w jego stronę. 

- To koniec! Kon..- urwał chwytając się za bolące serce, które zakuło w jego piesi, a obraz za oczami ściemniał, przez co młodszy stracił kontrolę nad swoim ciałem. Jungkook złapał jego bezwładne ciało, patrząc ze zmartwieniem na jego bladą twarz. 

- Taehyung ocknij się! - podniósł głos, widząc że młodszy nie reaguje. Podniósł go, szybko ruszając z nim w stronę domku, obawiając się o niego. Wchodząc do domku, szybko ruszył w stronę ich pokoju, gdzie położył młodszego na materacu łóżka, szukając w swoich torbach tlenu medycznego w puszce. Znajdując ją, szybko podszedł do ciała młodszego, przykładając maskę do drug oddechowych chłopaka. Widząc jak przy dawce tlenu nabiera oddechu i zaczyna spokojniej oddychać, odczuł wewnętrzną ulgę. Pogłaskał go po głowie, czując między palcami jego miękkie jasne kosmyki. - Nie wiem co ci powiedział Namgi, ale naprawdę cię kocham - powiedział patrząc ze smutkiem na spokojną twarz młodszego. Czuł się bezradnie przez całą tą sytuację. Nie dość, że niepotrzebnie pobił Kyunga, to prawdziwego winowajcę zamieszania olał pozwalając mu odejść. Czuł gniew w stosunku do kuzyna, który z pewnością za namową rodziny, próbuje ich rozdzielić. - Nie pozwolę ci mnie opuścić, Taehyungie...

~

Następnego dnia z samego rana, Jungkook w ciszy opuścił pokój, zostawiając Taehyunga samego. Nie przespał całej nocy czuwając nad młodszym. Udał się w stronę pokoju Namgiego i Kyunga, gdzie zatrzymał się przed drzwiami, patrząc na drewno z zawahaniem. Po chwili postanowił zapukać do drzwi, które otworzył mu sam Kyung. Twarz chłopaka nie wyglądała najlepiej po wczorajszym zajściu, przez co Jungkook czuł się źle.

- Hej - przywitał go chłopak.

- Ja..uh..chcę porozmawiać - podrapał się po karku.

- Jasne - przytaknął głową, by wpuścić do środka chłopaka, który wszedł do pokoju, zajmując sobie miejsce na wolnym krześle. - Rozumiem, że chcesz porozmawiać o wczorajszej sytuacji - rzekł chłopak podchodząc do niego, gdzie zajął miejsce na drugim krześle, patrząc z uwagą na ciemnowłosego. 

- Tak.. - przytaknął lekko głową. - Jest mi przykro za to, że cię uderzyłem. Przepraszam, ale coś mną wstrząsnęło przez widok waszej dwójki razem - powiedział z ciężkim westchnięciem. - Tym bardziej, że jeszcze przed wyjazdem was widziałem - dodał.

- Rozumiem cię, mnie też zaskoczyło to co zrobił Taehyung - powiedział pokręcając głową.

- Jak w ogóle do tego doszło? - zapytał.

- Namgi i Taehyung rozmawiali sobie spokojnie, a potem zaczęli się unosić, więc podszedłem do nich i wtedy ni z tego ni z owego, Taehyung mnie pocałował - opowiedział swoją wersję wydarzeń, a Jungkook słuchał go z uwagą.

- Rozumiem..jeszcze raz przepraszam cię za to pobicie. Mam nadzieję, że nadal mogę na ciebie liczyć - rzekł ze skruchą.

- Oczywiście, że tak. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi - uśmiechnął się delikatnie. - Wyjaśniliście sobie wszystko wczoraj? - zapytał, a brunet pokręcił przecząco głową.

- Taehyung zemdlał...wiesz, on ma problemy z sercem. Nie wiem co Namgi mu powiedział, ale on mnie już nie chce..- westchnął chwytając się za głowę. - Czy zrobiłem coś złego, że uwierzył komuś kogo tak nie lubi? - zapytał z bezsilnością w głosie. 

- Nie wiem co on mu powiedział, bo niestety nie słyszałem - westchnął odwracając wzrok. 

- Muszę zobaczyć się z Namgim i dowiedzieć się co naopowiadał Taehyungowi. Nie mogę go stracić przez jakieś niedomówienia - rzekł z powagą w głosie. - Gdzie on właściwie jest? - zapytał unosząc brew.

- Nie mam pojęcia...

W tym samym czasie Taehyung siedział w taksówce razem z Namgim, który przyszedł do niego, wybudzając ze snu i szybko pakując, by jak najszybciej zabrać go na lotnisko.
- Cieszę się, że w końcu się zdecydowałeś - powiedział z zadowoleniem chłopak, patrząc na młodszego, który opartą głowę miał o boczną szybę, mając spojrzenie bez żadnego wyrazu. 

- To chyba jest najlepszym wyjściem..Nie chce, żeby miał problemy z rodzicami. Mam tylko nadzieję, że będziesz uczciwy i nie powiesz niczego mojej mamie - powiedział słabo, nawet nie patrząc na chłopaka. Taksówkarz spojrzał przez lusterko na młodego Koreańczyka, który wyglądał jakby uleciało z niego całe życie, co było wręcz przykrym widokiem. 

- O to możesz być spokojny. Najważniejsze jest to, abyś dał Jungkookowi odejść, zanim całkiem zniszczysz go - rzekł opierając się wygodnie o fotel, nie mogąc ukryć swojego zadowolonego uśmiechu. 

- On i tak mnie nie kocha..- szepnął ze łzami w oczach. Gdy taksówka zatrzymała się przy lotnisku, młodszy niechętnie opuścił pojazd, a z nim Namgi oraz taksówkarz, który wyciągnął dla Taehyunga jego walizkę. 

- Miłej podróży, Taehyung - rzucił w jego stronę chłopak, który po spojrzeniu na młodszego wsiadł z powrotem do taksówki, która odjechała po chwili, zostawiając Taehyunga samego. Kim zwrócił się w stronę budynku, gdzie wolnymi i chwiejnymi krokami zmierzał ku swojemu lotowi do Korei, a słone łzy moczyły jego policzki. 

Wchodząc do środka, spojrzał na ekran planowanych lotów, wyciągając z kieszeni bilet lotniczy. Nie chciało mu się wierzyć w to, że ucieka..ucieka, by wyrzec się własnych uczuć, które zrodziły się przy starszym bracie. Jungkook nie był dla niego i nie mógł więcej łudzić się na szczęście, które zrodzone było jednostronnie. 

Jungkook po długiej rozmowie z Kyungiem, postanowił wrócić do pokoju, by móc porozmawiać z Taehyungiem i rozwiązać wszystkie wątpliwości, które zrodził w nim Namgi. Wchodząc do pokoju, zaskoczony rozejrzał się nie widząc Taehyunga ani jego rzeczy. Gorąc zdenerwowania uderzył w niego, nie mogąc pojąć co właściwie się dzieje. Widząc na materacu łóżka kartkę, niepewnie chwycił ją. 

Jungkook,

To nie tak, że już nie kocham..to jest tak, że tym razem to ja chcę zapomnieć, byś ty nie musiał robić tego przy mnie. Wyjeżdżam i proszę cię, abyś mnie nie szukał. Po prostu oboje zapomnijmy o tym co nas łączyło. Zawsze będę dla ciebie młodszym bratem, a ty dla mnie starszym zbyt idealnym bratem, niech tak pozostanie..żyjmy bez miłości takiej jaką stworzyliśmy,

Tae. 

Biała kartka zamoczyła się wśród pojedynczych łez Jungkooka, który nie rozumiał dlaczego młodszy chce od niego odejść i zapomnieć o wszystkim co razem zaczęli tworzyć. Byli razem na samym początku drogi, która zakończyła się zbyt szybko..
Zgniótł kartkę, która wylądowała na podłodze, po czym szybko wybiegł z pokoju, wpadając przy wyjściu na Namgiego. 
- Dokąd tak gonisz, Jungkook? - zapytał zaskoczony chłopak, a Jungkook nie wytrzymując jego widoku, chwycił mocno za jego ramiona, przywierając jego ciało do ściany, gdzie łzy ociekały po jego policzkach, a oczy okazywały wiele bezradności. 

- Coś ty mu powiedział?! Gdzie on jest?! - krzyknął zaciskając coraz mocniej swoje dłonie na jego ramionach, przez co chłopak skrzywił się odczuwając ból, który zadawał mu Jungkook.

- Powiedziałem mu prawdę, Jungkook. Jakaś część ciebie oszukuje samego siebie, a Taehyung nie mógł tego nie wiedzieć. Po co łudzić go miłością, którą oddasz potem komuś innemu? - zapytał unosząc brew.

- Co ty niby wiesz, huh?! Nic nie wiesz! - podniósł zdenerwowany głos.

- Wiesz trochę się nasłuchałem o twojej miłości...nie potrafisz z niej zrezygnować, bo wciąż wrze w tobie chęć ponownego spotkania go... - uśmiechnął się pewnie, a Jeon poluźnił swój uścisk wiedząc, że Namgi ma rację, jednak nie chciał opuszczać Taehyunga. - Widzisz? Nie kochasz go, wasza mama chciała aby Taehyung wrócił i zajął się tym co jest mu przeznaczone..gdyby dowiedziałaby się o was...dla żadnego z was nie skończyłoby się to dobrze - rzekł z pewnością w głosie.

- Nie zamierzam patrzeć już na nikogo, chcę tylko uszczęśliwić Taehyunga, on nie zasłużył na takie traktowanie, przez wasze osądy! Jeśli teraz pozwolę mu odejść..to będzie tak, jakbym skazał go na samotność, której tak się boi - powiedział zaciskając swoją szczękę, nie mogąc znieść poczucia winy, za swoje własne przeznaczenie. - Muszę go zatrzymać - powiedział otwierając drzwi wyjściowe, jednak Namgi chwycił za jego rękę chcąc go powstrzymać.

- Daj mu odejść, bardziej krzywdzisz go ty dając te złudne i nic nie warte uczucia - powiedział patrząc z powagą w zaczerwienione oczy ciemnowłosego, który zdenerwowany wyrwał swoją rękę.

- Mam swoją dumę i nie ty osądzisz ile warte są moje uczucia do niego. Wartości ich nigdy nie poznasz - rzekł z gniewem.

- Co tu się odwala? Co to za krzyki? - zapytał Jimin wychodzący z pokoju z ręcznikiem na głowie. Widząc Namgiego i Jungkooka w tak napiętej sytuacji uśmiechnął się złowrogo. - Co przyłapał cię na gorącym uczynku? - zapytał nie mogąc bardziej cieszyć się z upadku tego kolesia. - Taehyung musisz to zobaczyć! - zawołał pocierając chytrze swoimi dłońmi.

- Jimin to nie tak.. - pokręcił głową Jeon.

- A jak? - uniósł brew. 

- Taehyung jest właśnie na lotnisku i wraca do Korei - odpowiedział z zadowoleniem chłopak, a oczy Jimina powiększyły się słysząc jego słowa. 

- Nie może być...- szepnął. - Zabije go, nie...ciebie! - wskazał na Namgiego palcem wskazującym. - Ty dupku coś mu zrobił?! - zapytał podnosząc zdenerwowany głos. - Jadę tam i mu wleje, wrócimy i będzie po sprawie - powiedział zdejmując z głowy ręcznik, podchodząc do swoich butów, nie przejmując się nawet tym, że miał jeża na głowie. 

- Ja pojadę..wrócę z nim - wtrącił się Jungkook, który nie chciał zwlekać.

- No dobrze, ale tylko z nim wróć - powiedział wręcz błagalnie, bojąc się o to co sobie teraz może myśleć Taehyung i w jakim jest stanie. Jungkook opuścił domek, starając się złapać taksówkę. Gdy w końcu mu się to udało, kazał taksówkarzowi zawieść go jak najszybciej na lotnisko. Przez całą drogę siedział jak na szpilkach obawiając się o to, że może nie zdążyć. Gdy tylko wysiadł, szybko pobiegł w stronę budynku, gdzie zaczął rozglądać się w poszukiwaniu młodszego. Nie widząc go nigdzie, podszedł do informacji. 

- Przepraszam kiedy startuje samolot do Korei? - zapytał kobietę, lekko zdyszany.

- Wyleciał trzy minuty temu - odpowiedziała mu, a ciemnowłosy pobladł odchodząc od stanowiska pracy kobiety, gdzie odszedł podchodząc do poczekalni, siadając na krześle. Załamany schował swoją twarz w dłoniach, mając ochotę rozpłakać się z całej bezsilności i tak też zrobił.
W jednej chwili czas zatrzymał się dla niego, a przechodzący co rusz turyści wcale dla niego nie istnieli. Przesiedział dobre kilka godzin w tym samym miejscu, nie mając ochoty wracać do domku. Zamierzał czekać tak długo, aż nie pojawi się następny samolot do Korei. 

Słysząc komunikat o podróżnikach z Seulu, przypomniało mu się jak sami przylecieli tutaj chcąc spędzić wspólnie te wakacje. Myśl o młodszym załamywała go, co mógł zrobić w tej chwili? Jedynie czekać..

- Raejin, chodź! - zawołała kobieta, przez co oczy Jeona zwróciły się w stronę starszej kobiety i młodego chłopaka.

Czy wiara w przeznaczenie może prowadzić donikąd? Czy może jest właśnie tak, że los sam stawia nas na właściwą drogę? 
Jungkook podniósł się na równe nogi widząc chłopaka, który spotykając jego wzrok zatrzymał się, by spojrzeć na ciemnowłosego.

Bo on nie może przestać pamiętać, takie właśnie było jego przeznaczenie.

~

Witajcie^^
To był już ostatni rozdział części pierwszej ^^ Jakie wrażenia? :D

Rozdziały będę pisała tutaj, dziękuje za wasze odpowiedzi ^^ Również cieszę się, że wciąż chcecie czytać tą książkę i tak dobrze się przyjęła. Pomysł powstał jak pisałam na samym początku, w czasie pisania Wrogów z Gimnazjum, jednak postanowiłam poczekać z tym chcąc się bardziej do tego przygotować, więc przygotowałam To tylko grę i Pokusę. Bałam się pisać tą książkę w obawie, że wam się nie spodoba. Jednak mam taki charakter, że jak za coś się biorę to chcę to napisać jak najlepiej potrafię. Dlatego chcę zrobić z tej książki 3 części. Okładki do drugiej i trzeciej części są gotowe ^^ Mam nadzieję, że to was nie zniechęci, ale jestem człowiekiem z wybujałą wyobraźnią, którą przelać potrafię jedynie w pisaniu, niżeli w rysowaniu 😅
Dziękuje za wsparcie w całej pierwszej części ^^ Dzisiaj postaram się również dodać okładkę do drugiej części ^^

Zostawcie po sobie:

Głosy i Komentarze



Continue Reading

You'll Also Like

91.6K 3.2K 49
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
789 73 20
Czy coś oprócz przyjaźni może się zdarzyć po rozpadzie zespołu?
4.8K 397 14
Niby zwykłe kwiaty, ale jakie mają ogromne znaczenie 🌸 Top Tae Bottom Jeongguk Rozdziały raz w poniedziałki
136K 16.2K 23
❝ o ryzyku w imię miłości. ❞ zakończone: listopad 2016