Pamiętam o Tobie I,II,III | K...

By TaeVJiminB

199K 21.2K 20.3K

Zakończona✔ 3części❗ Nawet ciemniejsza strona ludzkiej duszy posiada uczucia, czasem są one największą słaboś... More

°Bohaterowie°
°Prologe°
°Zbuntowany°
°Specjalne zajęcia°
°Furia szkolnej zołzy°
°Życie to nie bajka°
°Stan imprezowej głupoty°
°Gra wstępna°
°Siedem genów?°
°Rada od starszego brata°
°Dwuznaczna sytuacja°
°Pierwszy raz w łazience?°
°Skoczę! To skacz°
°Nie jesteś moim chłopakiem°
°Podobam ci się?°
°To plan Jeona°
°Czy to cię podnieca?°
°Niegrzeczne fantazje°
°To mój starszy brat°
°Pocieszę cię, tylko się nie opieraj°
°Przyjęcie maskowe°
°Aby się zakochać°
°Sąsiad Jimina°
°Oddać się namiętności°
°Trzy z plusem°
°Skazani na siebie°
°Oddałem go°
°Myliłem się°
°Wyglądasz znajomo°
°Przyjmij mnie°
°Pozwalam ci°
°Wątpliwości°
°Od teraz jesteś mój°
°Chcę zapomnieć°
°Ten, którego kochasz°
°Tylko twój°
°Czuje°
°Jestem przerażony°
°Wystarczy, że jesteś°
°Przeklęte dziecko°
°Wspomnienia°
°Dla mnie jesteś wszystkim°
°Pomóż mi°
°Nie prowokuj mnie°
•Pragnę dać ci siebie•
°Wyznanie°
°Przeznaczenie°
Pamiętam o Tobie II
°Kochać...°
°Ostrzeżenie Jungkooka°
°Zeszyt gównianych myśli°
°Zabij mnie°
°Rytuał oczyszczenia°
Ważne!
°Już go znalazłeś°
°Moja własna wolność°
°Pragnę wolności°
°Znalazłem cię°
°Nienawidzę cię°
°Brakuje mi ciebie°
°Tylko mnie...tylko ciebie°
°Sposób w jaki kocha...°
°Kiedy zacznie padać śnieg°
°Muszę wracać°
°Dać mu szansę°
°Zostań przy mnie°
°Ploteczki w wannie°
°Z głębi mojego serca°
°Jestem tobie oddany°
°Ten ważny moment°
°Jestem gotowy°
°Powrót°
°Pamiętaj o tym°
°Spotkanie kuzynów°
°Rozdzielenie duszy°
°Jesteś moim słońcem°
°Dom dziadka°
°W poszukiwaniu prawdy°
°Czas prawdy°
Pamiętam o Tobie III
°Jesteśmy pomiędzy°
°Cień°
°Łzy matki i syna°
°Zakochany książę°
°Prawdziwy wojownik°
°Szczere wyznanie°
°Po prostu mnie kochaj°
°Na ratunek°
°Podjęta decyzja°
°Smutek króla°
°Ocal mnie°
°Przebudzenie°
°To mój cel°
°Żal Jungkooka°
°Wybór Taehyunga°
°Zostawiłeś mnie samego!°
°Twoja siła°
°Dla mnie zawsze jesteś piękny°
°Złota lilia°
°Jesteśmy skończeni°
°Uprowadzenie°
°Przynęta°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.I°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.II°
°Special: Rodzinna tradycja°
WYDANIE!
Prezentacja Książki przedsprzedaż 10.09.23

°Nie zapominaj°

2K 252 244
By TaeVJiminB

- Chcę zapomnieć o wszystkim co zacząłem czuć do ciebie.. - wyznał spuszczając swoją głowę, a ciemnowłosy zmrużył swoje oczy patrząc na niego niepewnie, gdzie jego wzrok skanował każdy fragment ciała młodszego, nie mogąc się skupić na tym co mówi i co powiedzieć, będąc całkowicie rozkojarzonym przez ból głowy i obrazy w swojej głowie, przez co złapał się za głowę, próbując zapanować nad tym bólem. Ból był coraz bardziej nie do zniesienia, a on nie mógł nic z tym w tej chwili zrobić, tym bardziej kiedy Taehyung wydawał się być naprawdę przejęty tym co chciał mu powiedzieć.

- Idź do siebie, już! - podniósł głos zdenerwowany, a młodszy podniósł na niego zaskoczony wzrok, nie tego się spodziewając po starszym. Miał nadzieję, że ten spróbuje chociaż zrozumieć jego uczucia, nawet jeśli są przez niego nieakceptowane.

- A-ale..

- Idź! -przerwał mu zaciskając swoją dłoń, a młodszy zacisnął swoje drżące usta, czując się już naprawdę niezrozumianym i żałosnym. Wstał na równe nogi, patrząc ze smutkiem na starszego, który w tej chwili rozczarował go bardziej, niż kiedykolwiek. To było dla niego bardzo ważne, ponieważ nie potrafił dłużej samemu walczyć z uczuciami, przez które coraz to bardziej pakował się w problemy.

- Chciałem ci powiedzieć o czymś co łatwo mi nie przyszło, a ty nawet nie próbujesz mnie wysłuchać... jesteś jak nasi rodzice. Naprawdę nienawidzę cię! - krzyknął patrząc na ciemnowłosego z żalem, po czym odszedł zostawiając go samego. Jungkook przeklinał samego siebie za to co zrobił, jednak nie potrafił się skupić czując okropny ból. Podniósł się z fotela, gdzie ruszył w stronę kuchni. Wyciągnął z szuflady przepisane dla niego leki, które szybko połknął i wrócił do salony, gdzie położył się na kanapie, oczekując na jakąkolwiek ulgę. 

Taehyung siedział w pokoju na podłodze, przed swoją walizką, gdzie ze łzami w oczach pakował swoje rzeczy. Miał już dość, nie mógł dłużej pozostać w mieszkaniu swojego starszego brata, który całkowicie zlał jego uczucia, nie chcąc nawet o nich słuchać. - Co ja robię? - zapytał zatrzymując się przed pakowaniem kolejnych rzeczy. - Nie mam się gdzie podziać jeśli stąd pójdę...- jęknął żałośnie chwytając się za głowę, musząc zapanować nad nerwami. - Pomyśl Tae...godność czy dach nad głową.. - masował swoje skronie, starając się w końcu pomyśleć trzeźwo, a nie pochopnie. - Godność kończy się internatem, za to dach nad głową, znoszeniem Jungkooka...- westchnął ciężko. - Wytrwam - odparł w końcu, po czym wstał z podłogi, by podejść do biurka, gdzie wysunął dłoń pod mebel, wyciągając swój zeszyt gównianych myśli. Ukrył go tam, aby nigdy więcej nikt do niego nie zajrzał. Usiadł na krześle, gdzie otworzył zeszyt i chwycił za długopis. 

Piszę tu po raz kolejny...jest gorzej, niż było wcześniej.
Nie dość, że wpakowałem się w problemy, a Bongyoun okazał się być takim samym dupkiem jak na tamtej imprezie, to zawiodłem Jungkooka...jeszcze nigdy nie widziałem go, aż takiego zdenerwowanego. 
Co gorsza..w końcu odważyłem się na powiedzenie mu prawdy o moich uczuciach względem niego, jednak on nawet nie zechciał mnie wysłuchać i kazał odejść. 
Czuje się źle, bardzo źle..Chciałbym, żeby ktoś mnie zrozumiał i pomógł zapomnieć o tych uczuciach, czy o tak wiele proszę? 
Mam już dość i pragnę wynieść się z jego mieszkania, by nie musieć go więcej widywać, jednak nie mam gdzie się podziać. 
Muszę wytrwać tą burzę i przeczekać ten czas, aż w końcu wszystko minie.

~

Jimin siedział w samochodzie swojego sąsiada, myśląc nad tym jak idzie jego przyjacielowi podczas rozmowy z Jungkookiem, którego naprawdę zdenerwował swoim zachowaniem. Nie dziwił się chłopakowi tych nerwów, Taehyung poszedł z osobą nie godną żadnego zaufania, która już kiedyś próbowała coś zrobić młodszemu. Westchnął cicho patrząc w boczną szybę, gdzie wszystko mijało szybko przed jego oczami. Wierzył w to, że Taehyung dostał nauczkę i więcej nie zrobi czegoś równie głupiego, jak dzisiaj z tą randką z Bongyounem. 

- Myślisz o swoim przyjacielu? - usłyszał pytanie chłopaka, przez co odwrócił głowę w jego stronę, gdy ten skupiony był na drodze.

- No tak. Jungkook nieźle się na niego wkurzył za tą akcję - odpowiedział mu szczerze, a na ustach Mina pojawił się delikatny uśmiech.

- Dziwisz się mu? Bongyoun jest strasznym dupkiem - powiedział pokręcając lekko głową na boki. 

- Zdążyłem zauważyć. Ty bardziej go znasz, więc może powiesz coś więcej o nim, hm? - zapytał z zaciekawieniem. 

- Co tu mówić - westchnął. - Bongyoun chodził z nami do szkoły, zawsze szpanował kasą i lepszą pozycją społeczną. Miał swoich koleżków z którymi zabawiał się słabszymi. Myśli, że za kasę może mieć wszystko i wykorzystuje to. Gorzej jak coś mu się spodoba, wtedy łatwo nie odpuszcza, jest takim chujem jak jego ojciec - opowiedział w skrócie, a Jimin słuchał go z uwagą.

- Jego ojciec też taki jest? - zapytał z zaskoczeniem.

- Ha..jest jeszcze gorszy od niego, ale podobno jaki ojciec taki syn, czyż nie? - zerknął na młodszego, który wyglądał na przerażonego jego słowami. - Nie bój się, przecież nikt ci nic nie zrobi, dzieciaku - zaśmiał się próbując trochę rozluźnić blondyna. 

- Nie boję się o siebie, tylko o Taehyunga, przecież debil mógł się wpakować w jeszcze gorsze bagno, mam nadzieję, że więcej niczego głupiego nie wymyśli - powiedział pokręcając głową. 

- Chyba o to nie musisz się martwić, widziałeś jaki był przerażony jak stamtąd wybiegł - rzekł ze spokojem w głosie, a Jimin przytaknął głową na jego słowa. - Z pewnością musiał zobaczyć prawdziwe oblicze tego debila - dodał.

- Może i na dobre to wyszło. W końcu się ogarnie i Taek...- urwał zapominając się przed chłopakiem, który nie powinien wiedzieć więcej, niż trzeba. - Znaczy się..będzie dobrze i oni się może pogodzą w końcu - dokończył bawiąc się nerwowo sznurkami bluzy jego przyjaciela, a Yoongi prychnął pod nosem. 

- Byłoby dobrze. Z tego co wiem, oni i tak nigdy nie byli w dobrych stosunkach. W końcu wyszło tak, że Taehyung zakochał się w Jungkooku, prawda? - uśmiechnął się chytrze, a Jimin spojrzał z  niepewnością na starszego.

- Ale chyba mu o tym nie powiesz, prawda? - zapytał.

- Nic nie powiem, bo to on powinien to zrobić. Wiem, że on nie akceptuje swoich uczuć, ale jego sposób, który stosuje, by się tego wszystkiego wyrzec jest głupi. Według mnie powinien dać sobie czas - rzekł zerkając na blondyna.

- A nie powinien czasem powiedzieć tego co do niego czuje? - uniósł brew. 

- Powinien, ale jeśli nie jest na taki krok gotowy, to raczej nie powinno się go zmuszać do tego, Jiminie. Wszystko przychodzi z czasem, aż dojrzeje do akceptacji swoich uczuć - odpowiedział mu, a jasnowłosy myślał nad jego słowami. Gdy chłopak zatrzymał samochód przed swoim domem, młodszy odpiął pas bezpieczeństwa. - Taehyung boi się odrzucenia, prawda? - zapytał nagle, a Jimin przeniósł wzrok na profil chłopaka. 

- No on wie, że zostanie odrzucony, a to wcale mu nie pomaga - powiedział szczerze. 

- Jeśli potrzebuje pomocy, to niech przyjdzie do mnie na rozmowę, zamiast pakować się w takie problemy. To jest bardziej rozważniejsze - rzekł przenosząc wzrok na Jimina, który uśmiechnął się.

- To samo mu proponowałem, ale on się boi, że powiesz o wszystkim Jungkookowi. Przekonam go do tego, że można ci ufać, hyung. Może tobie uda mu się przegadać do rozumu - powiedział z radością w głosie, a Yoongi patrzył na niego z namysłem. 

- Szybko się ekscytujesz, co? - uniósł brew.

- Tak, a co? - zapytał kiwając żwawo swoją głową, a Yoongi przyłożył swoje palca do jego czoła.

- Szczerze nie lubię takich ludzi z robakami w dupie - powiedział z chytrym uśmieszkiem, a Jiminowi mina zrzedła.

- A patrzyłeś do mojej dupy, żeby wiedzieć, że są tam robaki? - zapytał unosząc brew.

- A mam to zrobić? - zapytał pochylając się w stronę młodszego, który nagle zatrzymał go swoimi dłońmi, umieszczając je na klatce piersiowej chłopaka. 

- Nie miałbym nic przeciwko temu, krecie - odpowiedział mu z uśmiechem na ustach. - Jarają mnie napaleni seksuolodzy, ale to chyba nie ten czas - powiedział patrząc dziko w oczy Mina, który wgryzł się w swoją dolną wargę. 

- Ilu już seksuologów spotkałeś? - zapytał z zaciekawieniem.

- Ciesz się, bo jesteś pierwszym - odparł pewnie, a Yoongi zaśmiał się pod nosem, nie mogąc uwierzyć w tego dzieciaka, który naprawdę dziwnie na niego dział. Był tak cholernie nieidealny, że to najbardziej go kręciło w tym wszystkim.

- To prawdziwy zaszczyt być takim pierwszym - powiedział z rozbawieniem w oczach. 

- Oczywiście - uśmiechnął się zadowolony. - Dzięki za podwózkę. Będę już leciał, hyung - powiedział odwracając się od niego, gdzie otworzył drzwi od samochodu, jednak Yoongi zatrzymał go chwytając za jego ramię, gdzie zwrócił chłopaka w swoją stronę, by nagle wpić się w jego usta. Jimin był naprawdę zaskoczony, chociaż czego mógł się spodziewać po takiej grze słów? Oddał pocałunek starszego, który był taki delikatny w stosunku do niego. Jego usta delikatnie pieściły jego wargi, które delektowały się tym przyjemnym doznaniem. 

Idąca w tym czasie pani Park w stronę domu, spojrzała w stronę czarnego samochodu, gdzie zauważyła dwóch całujących się chłopaków, przez co wzruszyła ramionami, chcąc iść dalej, jednak zatrzymała się napięcie, by jeszcze raz zwrócić się w stronę pojazdu, gdzie widząc swojego syna, otworzyła szeroko swoje oczy. - Jimin! - krzyknęła, a młodszy w zaskoczeniu oderwał się ust Yoongiego uderzając głową w lekko uchylone drzwi pojazdu, po czym spojrzał w stronę przedniej szyby, gdzie stała jego matka.

- Masz problemy? - zapytał niepewnie Yoongi, widząc kobietę która coś krzyczała w ich stronę. 

- S-sam nie wiem - odpowiedział z drżeniem w głosie, po czym opuścił pojazd, by podejść do swojej mamy. - Mamo nie bądź zła na mnie - wydął dolną wargę, a kobieta pokręciła z oburzeniem głową. - Ale podobają mi się chłopacy - wyznał nie mając innego wyjścia, jak w końcu przyznać się do swojej orientacji przed matką.

- Nie jestem zła za to, że to jest chłopak, bo od dawna zauważyłam co cię kręci, ale czy chociaż go sprawdziłeś? - zapytała z paniką w głosie. - Dezynfekowałeś się i wiesz czy on jest czysty? - pytała, a Jimin poczuł się cholernie zażenowany.

- Mamo..ja na to nie patrzę..- szepnął zawstydzony, czując jak jego policzki pieką, przez to że Yoongi mógł ją usłyszeć. - Chodźmy do domu - chwycił ją za rękę.

- A-ale trzeba zrobić mu testy..- powiedziała odwracając głowę w stronę samochodu.

- Daj spokój...

~

- Pogadam z nim...nie pogadam - mówił wyrywając małe części czystej kartki w jego dłoni. Było już późno, a za oknem ciemność. Taehyung nie potrafił się zrelaksować, a tym bardziej zapomnieć o tym, że nie został wysłuchany przez starszego brata. - Pogadam z nim...nie pogadam..- Czy byłoby to żałosne jeśli znowu by spróbował z nim o tym porozmawiać? Może wtedy był zbyt bardzo na niego zły, żeby chcieć słuchać o jego uczuciach? Czy właśnie w tej chwili próbował go tłumaczyć? Pokręcił zrezygnowany głową, patrząc z obojętnością na kartkę w jego dłoniach. 

Jungkook ani razu do niego nie przyszedł, nawet nie zawołał go na kolację jak robił to codziennie od kiedy tutaj się wprowadził. Czuł, że jest naprawdę źle, a może i tragicznie. - Pogadam z nim - rzucił ostatnim kawałkiem papieru, po czym wstał z łóżka, by udać się w stronę drzwi. Opuścił pokój, by udać się do salonu, gdzie zobaczył śpiącego chłopaka na kanapie. Westchnął głęboko, by podejść do niego i przykucnąć przy nim. - Jungkook..czy moglibyśmy pogadać? - zapytał starszego, delikatnie potrząsając za jego ramię, jednak chłopak nie zareagował. Taehyung spojrzał z uwagą na jego twarz, która pokryta była potem, a gorąc jak ulatywał od starszego nawet on mógł wyczuć. Przyłożył swoją dłoń do jego czoła. - Ma gorączkę - powiedział z zaskoczeniem w głosie, po czym odsunął swoją dłoń, by podejść do kuchni, gdzie zaczął poszukiwać jakiegoś termometru, gdy udało mu się go znaleźć, podszedł do starszego, musząc zmierzyć mu temperaturę. Słysząc pikanie w termometrze, spojrzał na wskaźnik temperatury, gdzie w zaskoczeniu otworzył szeroko swoje oczy. - Czterdzieści i pół? C-co mam robić? - zapytał samego siebie nie za bardzo wiedząc jak pomóc Jungkookowi, który sam nie było w stanie sobie pomóc. 

- Ach tak..zimne okłady - popukał się po głowie, po czym udał się do łazienki, gdzie z szuflady wyciągnął dwa ręczniki, które namoczył zimną wodą. Wrócił do salonu, gdzie podszedł do kanapy, by przykucnąć przed starszym, któremu przyłożył do skóry ręcznik, chcąc trochę go ochłodzić. Westchnął ciężko pozostawiając ręcznik na czole chłopaka, by następnie podwinąć nogawki w spodniach chłopaka, owijając ręcznik wokół jego łydek. Ten sposób był najlepszy na zniżenie temperatury, a tak przynajmniej mówił mu dziadek, gdy nie raz to z nim się tak obchodził. Wstał, by pójść po kołdrę z pokoju, którą okrył Jungkooka, po czym usiadł na podłodze przy nim, chcąc mieć oko na niego. Patrzył z namysłem na śpiącego chłopaka, które twarz nieraz drgnęła przez złe samopoczucie. - Może dlatego nie chciał mnie słuchać...źle się czuł i debil nie chciał po sobie tego pokazać, dlatego kazał mi wyjść - burknął pokręcając głową, chcąc jakoś usprawiedliwić zachowanie Jungkooka. - Po co udać, że nic ci nie jest, jak jest, hm? - zapytał patrząc na chłopaka, po czym miał ochotę sprzedać sobie piątkę w czoło. - Co ja pieprze, sam tak robię - westchnął ciężko.

Taehyung miał nadzieję, że Jungkookowi przejdzie ta gorączka i poczuje się lepiej. Nie lubił gdy ktoś był chory, bo było mu szkoda takiej osoby. Nawet filmy z pieskami doprowadzały go do płaczu, a co dopiero takie poszkodowane..wtedy płakał dwa razy gorzej. Zbliżył się do starszego chcąc zdjąć z jego czoła ręcznik, jednak zatrzymała go dłoń Jungkooka, która mocno go chwyciła, przez co spojrzał z zaskoczeniem na śpiącego chłopaka. - Ngo oiy ney.. - wychrypiał z ciężkością w głosie, a srebrnowłosy zmarszczył swoje brwi.

- Co ty mówisz? Albo nie..po jakiemu ty gadasz? - zapytał w ogóle nie rozumiejąc co ten właśnie powiedział. Ciemnowłosy przyciągnął do siebie młodszego, który wylądował twarzą na torsie chłopaka, gdzie jego klatka piersiowa unosiła się nierównomiernie. - Cholera - syknął próbując się podnieść, jednak nie było mu to dane, kiedy silne ramiona Jeona przytrzymywały go. Westchnął zrezygnowany, nie mając wyjścia jak przeć głowę na klatce piersiowej chłopaka. Zamknął swoje oczy, czując ciepło chłopaka, które było takie przyjemne, że aż nużyło. Słysząc bicie serca Jungkooka, wsłuchiwał się w jak jakąś melodię, choć nigdy nie lubił tego dźwięku, tak teraz wydawało się mu idealne. 

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że cię w końcu znalazłem..- wyszeptał chłopak, a Taehyung otworzył w zaskoczeniu swoje oczy, nie za bardzo rozumiejąc o czym mamrocze chłopak, jednak wiedział, że to tylko gorączkowe bzdury. Westchnął cicho, próbując się podnieść, jednak czując na swoim pośladku dłoń starszego, zaskoczony odskoczył od niego upadając boleśnie na podłogę, przez co jęknął obolały, pocierając swoje korzonki. 

- Przez tą gorączkę, może ma i gorące myśli.. - zerknął na niego i westchnął ciężko, nie wiedząc co teraz zrobić. Postanowił zostać przy Jungkooku dopóki się nie obudzi. Został na podłodze, gdzie oparł głowę o kanapę, patrząc ze znużeniem na śpiącego chłopaka do czasu, kiedy jego oczy same się zamknęły. 

Czując jak jego ciało ląduje na miękkim materacu, spowodowało, że uchylił lekko swoje powieki, gdzie mógł dostrzec plecy Jungkooka, który kierował się do wyjścia z pokoju. Taehyung zamrugał swoimi ciężkimi powiekami, by zaraz podnieść się do siadu.
- N-Nie idź - powiedział szybko chcąc zatrzymać starszego, który słysząc go spojrzał w jego stronę.

- Śpij, Tae - powiedział ze spokojem w głosie. - Dziękuje, że zaopiekowałeś się mną, ale jest już późno, śpij - dodał, a młodszy przyglądał mu się z uwagą, chcąc być pewnym, że ten czuje się już lepiej. Widział, że chłopak jakoś doszedł do siebie, przez co czuł się spokojniejszy. 

-Chciałem z tobą porozmawiać - powiedział nie odrywając od niego swoich oczu, a ciemnowłosy przyglądał się młodszemu z uwagą, po czym postanowił podejść do niego, gdzie usiadł na skrawku łóżka. 

- O tym co się stało z Bongyounem, tak? - zapytał odgarniając z czoła młodszego kosmyki włosów.

- Powiedzmy - odpowiedział, po czym niepewnie spojrzał na dłoń starszego. - Jest mi przykro i naprawdę przepraszam..przeze mnie się zdenerwowałeś i się źle poczułeś - podniósł na niego swoje niepewne oczy, a Jungkook patrząc w te oczy, czuł się cholernie słaby. 

- Poniosło mnie, bo czasem jesteś taki uparty i nie słuchasz tego co mówię, a nie mówię tego, żeby zrobić tobie po złości, tylko po to, abyś był bezpieczny, gdy jesteś ze mną - wyjaśnił ze spokojem, a młodszy słuchał go z uwagą. - Mam nadzieję, że więcej nie zrobisz czegoś takiego, obiecasz? - zapytał obejmując dłonią policzek młodszego, który pod wpływem jego dotyku przymknął swoje oczy w jakimś stopniu ciesząc się chociaż tak małym gestem. Jungkook był ciepły i nie bał się okazać swojej troski w porównanie do niego, gdzie przeważnie trzyma wszystkich na dystans w strachu przed jakimkolwiek odrzuceniem. Tym się różnili..Jungkook był jak słońce, które otula każdego swoimi promieniami i wszyscy w niego wierzą, a on był jak lód, który odstraszał wszystkich, nie pozwalając się nikomu do siebie zbliżyć. 

- Obiecuję, poprawię się - powiedział chcąc się zmienić, a przynajmniej dla niego, by więcej go nie zawieść, kiedy w końcu miał go po swojej stronie w tak trudnej dla niego sytuacji.

- Wierzę ci - uśmiechnął się ciepło.

- A lepiej już się czujesz? - zapytał ze zmartwieniem w głosie, a Jungkook spojrzał na niego z rozczuleniem widząc taką troskę od zawsze zimnego Taehyunga. 

- Lepiej, nie martw się - poczochrał go po głowie, a młodszy przymknął jedną powiekę wykrzywiając swoje usta.

- Nie rób tak - mruknął, zważając na to, że starszy cały czas traktuje go jak dziecko, ale chyba sobie na to zasłużył po tej całej randce. 

- Postaram się, chociaż nie powiem, że nie lubię tego robić - uśmiechnął się. - A teraz idź już spać, bo będziesz miał cały dzień na odrabianie czwartkowych lekcji - dodał, a młodszy jedynie przytaknął głową ze zrozumieniem, czując się trochę zawiedzionym przez to, że ciemnowłosy nie wspomniał nic o jego wyznaniu, przez co spuścił wzrok, zaciskając swoje dłonie. Jungkook wstał z łóżka, kierując się w stronę wyjścia z pokoju, gdzie zatrzymał się przed drzwiami, by spojrzeć na młodszego. - Dobranoc - powiedział, a Taehyung nawet nie był w stanie odpowiedzieć, przez to co działo się w tej chwili w jego głowie. Chciał żeby wiedział, aby bardziej go rozumiał, by mógł pomógł mu zapomnieć. Gdy usłyszał zamknięcie drzwi, podniósł swój zdeterminowany wzrok. 

- Muszę to zrobić, muszę - powiedział z ciężkością w głosie, po czym podniósł się z łóżka, gdzie podbiegł do drzwi, które otworzył i udał się do następnego pomieszczenia, gdzie starszy szykował sobie posłanie. - Jungkook musimy porozmawiać - rzekł z powagą w głosie, w sumie nie spodziewając się po samym sobie takiej powagi. Jungkook spojrzał na niego z zaskoczeniem mając nadzieję, że ten poszedł już spać. 

- Dopiero co rozmawialiśmy, czegoś jeszcze nie powiedziałeś? - zapytał ze zmieszaniem w oczach, zostawiając w nieładzie kołdrę na łóżku, by podejść do młodszego, który wyglądał na bardzo zdeterminowanego. 

- Tak - przytaknął głową, czując się wewnętrznie przerażonym i niepewnym tego czy powinien to robić, ale musiał w końcu to z siebie wyrzucić, by zdjąć z siebie ten ciężar. - Wcześniej zanim kazałeś mi wyjść..powiedziałem ci dlaczego to wszystko zrobiłem.. - powiedział, po czym nabrał powietrza próbując unormować swój oddech.

- Ach tak..mówiłeś, że chciałeś o czymś zapomnieć - powiedział przypominając sobie powoli ostatnią rozmowę z młodszym. - Ale nie pamiętam co powiedziałeś dalej..- podrapał się po karku, nie mogąc sobie tego przypomnieć. Taehyung zacisnął swoje dłonie, musząc ponownie się za to zabrać, jednak dlaczego teraz było mu z tym tak ciężko? Spojrzał niepewnie w oczy starszego, który oczekiwał na to, co ma mu do powiedzenia młodszy, jednak ten czuł się jeszcze bardziej zestresowany. 

- Tak..bo zrobiłem to wszystko tylko po to, by zapomnieć o t-tobie..i uczuciach jakimi zacząłem cię darzyć - wyznał z drżeniem w głosie, a Jungkook patrzył na niego z zaskoczeniem po usłyszeniu jego słów. - Jungkook, ja..lubię cię, nie tak..- pokręcił głową. - Lubię cię bardziej, niż brata i n-nienawidzę siebie za to...dlatego poszedłem na tą randkę z Bongyounem, chciałem zapomnieć o tobie i o tym co zacząłem czuć do ciebie - dodał nawet nie mając odwagi spojrzeć na starszego brata, który zatrzymał się tuż przed nim, a Taehyung czując na sobie jego wzrok przełknął z trudem ślinę.

- Czyli to przeze mnie do tego wszystkiego doszło? - zapytał, a siedemnastolatek podniósł na niego swój wzrok, by zaprzeczyć szybko ruchem głowy. 

- N-nie o to mi chodziło - zaprzeczył. - C-Chciałem, żebyś tylko wiedział dlaczego to zrobiłem - szepnął chcąc spuścić głowę, by nie musieć dłużej patrzeć w ciemne oczy starszego, który nie pozwolił mu uciec od jego przeszywającego spojrzenia, podtrzymując jego podbródek. 

- I chcesz, abym spróbował cię zrozumieć? - uniósł brew. 

- Em..no tak? - zapytał niepewnie, a Jungkook uśmiechnął się pod nosem. 

- To może powiedz mi jak mnie lubisz, Taehyung? - zapytał z zaciekawieniem i błyskiem w oczach, a Taehyunga serce biło tak bardzo szybko. - Nigdy mnie nie lubiłeś, więc jestem naprawdę zaskoczony - dodał przyglądając się zdenerwowanemu siedemnastolatkowi, który zmarszczył swoje brwi.

- Czy ty niczego nie zrozumiałeś, Jungkook? - zapytał z bezsilnością w głosie, czując że starszy w ogóle nie zrozumiał jego wyznania. Bezradnie położył swoje dłonie na jego torsie, czując że nawet jego uczucia nie będę łatwe do zrozumienia. - J-ja lubię cię, nie...zauroczyłem się tobą, cały czas myślę tylko o tobie i nie mogę patrzeć na ciebie jak kiedyś, bo przy tobie..

- Wiem - przerwał mu, a młodszy spojrzał na niego z niezrozumieniem. - To wszystko przeze mnie, gdybym trzymał się z dala od ciebie nigdy by do tego nie doszło.. - westchnął obejmując dłonią policzek młodszego, czując się bezradnie przez to wszystko, do czego nigdy nie powinno dojść. - Naprawdę przykro mi za to, że tak kazałem ci zapominać o wszystkim..kiedy czułeś coś więcej, to musiało być dla ciebie trudne - rzekł patrząc na niego z bezsilnością.

- Nie każe ci się obwiniać za to, że ty nie czujesz tego co ja, jedynie pragnę żebyś zrozumiał to jak się czuje..- powiedział spuszczając wzrok, nie chcąc się rozpłakać przez swoją żałosną stronę samego siebie. Nigdy nie chciał tak się czuć, ani być zakochanym we własnym bracie. Jungkook zacisnął swoją szczękę, nie próbując zrozumieć Taehyunga, a samego siebie. Objął młodszego w tali, po czym przywarł go do siebie, zamykając w swoich ramionach, gdzie mógł  zaraz usłyszeć szloch Taehyunga.

- Głuptasie, czemu płaczesz? - zapytał.

- Nie płacze, okej? - podciągnął nosem, chowając swoją twarz w zagłębieniu szyi starszego, który mógł wyczuć na swojej skórze łzy młodszego. Obejmował go nie mogąc pozwolić na to, aby przez niego musiał płakać, czując się tak bardzo źle, ale nie mógł zaprzeczyć, że swoim zachowaniem krzywdził ich oboje. Pamiętając o słowach Yoongiego podczas ich ostatniej rozmowy, teraz po wyznaniu młodszego czuł się zagubiony, ponieważ nie chciał go ranić, a zarazem sam czuł coś do niego, co było silniejsze za każdym razem i nawet jeśli Taehyung był jego młodszym przyrodnim bratem, nie potrafił zaprzeczyć, że pociągał go i hipnotyzował. 

- Nie zapominaj, Tae - powiedział nagle, zaskakując swoimi słowami młodszego, który odsunął się od jego szyi, by spojrzeć na niego swoimi zapłakanymi oczami. - Oboje nie zapominajmy o tym co zaczęliśmy do siebie czuć, choć to jest tak absurdalne - dodał pokręcając swoją głową

- T-to znaczy, że ty...

- Tak, ja też czuje to, co ty.. - wyznał zaskakując swoimi słowami Taehyunga. - Za każdym naszym pocałunkiem, na tym przyjęciu, w szkole czy tutaj w domu.. za każdym razem czułem, że chcę cię mieć bliżej..i nawet jeśli nie jesteś tym, którego tak szukam, to nie mogę zaprzeczać dłużej, że niczego nie czuje do ciebie, Taehyung..

~

Witajcie ^^

Mam nadzieję, że zakończenie jakoś was usatysfakcjonowało kochani? Wracam w poniedziałek z następnym rozdziałem 😊 Miłej nocy i dobranoc! 💜

Zostawcie po sobie:

Głosy i Komentarze

Continue Reading

You'll Also Like

94.8K 8.9K 30
Wyprowadzka z Busan na seulskie przedmieścia nie była taka prosta, jak Jeongguk myślał. Na drodze spotyka jednak krnąbrnego, dwa lata starszego Taehy...
71.5K 1.6K 44
Co by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adrien podczas tej pamiętnej kolacji?
54.9K 3.6K 50
"Jungkookie, dlaczego mnie nie lubisz?" "Ponieważ jesteś chłopcem".
5.7K 755 15
| zaćmienie - zjawisko astronomiczne powstające, gdy księżyc znajdzie się pomiędzy słońcem, a ziemią i tym samym przysłoni światło słoneczne. | title...