Pamiętam o Tobie I,II,III | K...

By TaeVJiminB

199K 21.2K 20.3K

Zakończona✔ 3części❗ Nawet ciemniejsza strona ludzkiej duszy posiada uczucia, czasem są one największą słaboś... More

°Bohaterowie°
°Prologe°
°Zbuntowany°
°Specjalne zajęcia°
°Furia szkolnej zołzy°
°Życie to nie bajka°
°Stan imprezowej głupoty°
°Gra wstępna°
°Siedem genów?°
°Rada od starszego brata°
°Dwuznaczna sytuacja°
°Pierwszy raz w łazience?°
°Skoczę! To skacz°
°Nie jesteś moim chłopakiem°
°Podobam ci się?°
°To plan Jeona°
°Czy to cię podnieca?°
°Niegrzeczne fantazje°
°To mój starszy brat°
°Pocieszę cię, tylko się nie opieraj°
°Przyjęcie maskowe°
°Aby się zakochać°
°Sąsiad Jimina°
°Oddać się namiętności°
°Trzy z plusem°
°Skazani na siebie°
°Oddałem go°
°Myliłem się°
°Przyjmij mnie°
°Pozwalam ci°
°Wątpliwości°
°Od teraz jesteś mój°
°Chcę zapomnieć°
°Nie zapominaj°
°Ten, którego kochasz°
°Tylko twój°
°Czuje°
°Jestem przerażony°
°Wystarczy, że jesteś°
°Przeklęte dziecko°
°Wspomnienia°
°Dla mnie jesteś wszystkim°
°Pomóż mi°
°Nie prowokuj mnie°
•Pragnę dać ci siebie•
°Wyznanie°
°Przeznaczenie°
Pamiętam o Tobie II
°Kochać...°
°Ostrzeżenie Jungkooka°
°Zeszyt gównianych myśli°
°Zabij mnie°
°Rytuał oczyszczenia°
Ważne!
°Już go znalazłeś°
°Moja własna wolność°
°Pragnę wolności°
°Znalazłem cię°
°Nienawidzę cię°
°Brakuje mi ciebie°
°Tylko mnie...tylko ciebie°
°Sposób w jaki kocha...°
°Kiedy zacznie padać śnieg°
°Muszę wracać°
°Dać mu szansę°
°Zostań przy mnie°
°Ploteczki w wannie°
°Z głębi mojego serca°
°Jestem tobie oddany°
°Ten ważny moment°
°Jestem gotowy°
°Powrót°
°Pamiętaj o tym°
°Spotkanie kuzynów°
°Rozdzielenie duszy°
°Jesteś moim słońcem°
°Dom dziadka°
°W poszukiwaniu prawdy°
°Czas prawdy°
Pamiętam o Tobie III
°Jesteśmy pomiędzy°
°Cień°
°Łzy matki i syna°
°Zakochany książę°
°Prawdziwy wojownik°
°Szczere wyznanie°
°Po prostu mnie kochaj°
°Na ratunek°
°Podjęta decyzja°
°Smutek króla°
°Ocal mnie°
°Przebudzenie°
°To mój cel°
°Żal Jungkooka°
°Wybór Taehyunga°
°Zostawiłeś mnie samego!°
°Twoja siła°
°Dla mnie zawsze jesteś piękny°
°Złota lilia°
°Jesteśmy skończeni°
°Uprowadzenie°
°Przynęta°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.I°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.II°
°Special: Rodzinna tradycja°
WYDANIE!
Prezentacja Książki przedsprzedaż 10.09.23

°Wyglądasz znajomo°

2K 236 229
By TaeVJiminB

a/n: Witajcie kochani czytelnicy ^^ Ten weekend był dla mnie dość wymagający, pięć egzaminów semestralnych i dużo stresu. Jestem dumna z oceny bardzo dobrej z polskiego, chociaż liczyłam chociaż na dopuszczającą, nie jestem zbyt wymagająca ^^ W tym tygodniu postaram się nadrobić z rozdziałami do Szansy i dodać rozdział do Należysz do mnie, jak na razie do 7 czerwca mam trochę spokoju. Widziałam, że jakiś czas temu padło pytanie, "Ile zamierzam napisać tutaj rozdziałów?"- Powiem, że w planach miałam 50 rozdziałów na tą książkę, jednak nie jestem jeszcze tego pewna, być może nie wyrobię się w tej liczbie, bo mam jeszcze sporo do napisania do tej książki, również w planach jest nowy Taekook po tej książce, a do Należysz do mnie planuje napisać 2 i 3 część, trochę tego zaplanowałam ^^'. To ode mnie wszystko, miłego czytania! ^^/ 

~

Jungkook słysząc słowa młodszego, nie zareagował w żaden sposób wiedząc, że rozmowa na taki temat z nietrzeźwym nastolatkiem niczego dobrego nie przyniesie. Trudno było mu uwierzyć w to, że Taehyung zaczął do niego żywić jakieś uczucia, a tego właśnie się obawiał. Właśnie dlatego nigdy nie powinno dojść między nimi do żadnego zbliżenia, które przekraczało granicę między braćmi. Z jego punktu widzenia, to właśnie on był winien tego, ponieważ mógł szybciej zareagować i nie oddawać tych pocałunków, jednak..coś w młodszym sprowadzało go na zupełnie inny świat, a rzeczywistość odchodziła. 

Ciemnowłosy wszedł do budynku, gdzie razem z Taehyungiem udał się na piętro, gdzie zatrzymał się przed drzwiami, które otworzył wpisując odpowiedni kod. Przekraczając próg mieszkania, zsunął ze swoich stóp obuwie i udał się do niewielkiego pokoju, gdzie stało duże łóżko. Powoli zdjął ze swoich pleców młodszego, którego ciało opadło na miękki materac. Jungkook spojrzał na nieprzytomnego siedemnastolatka, którego twarz nieco pobladła. Przykucnął przed nim, gdzie zdjął młodszemu buty. 

- Jesteś strasznie kłopotliwym młodszym bratem, wiesz? - zagadał wiedząc, że młodszy i tak nic mu nie odpowie w obecnym stanie. Jeon odłożył na bok jego buty i podniósł tułów młodszego musząc go jakoś przebudzić. - Obudź się Taehyung - powiedział delikatnie potrząsając za jego ramiona, a młodszy jedynie wybełkotał coś niezrozumiałego. - Musisz się przebrać - rzekł patrząc z uwagą na jego ledwo kontaktującą twarz.

- Odwal się - przywalił Jungkookowi z otwartej dłoni prosto w nos, za który starszy automatycznie się złapał odczuwając nieprzyjemny ból. 

- Masz się przebrać - powiedział surowo. 

- Nie chcę - wybełkotał, chcąc z powrotem się położyć, jednak Jungkook mu na to nie pozwolił. Wstał na równe nogi stojąc przed siedzącym na łóżku chłopakowi. 

- W takim razie sam cię przebiorę - rzekł nieco poddenerwowany, gdzie chwycił za koniec koszulki młodszego chcąc ją podnieść, jednak młodszy szarpał się z nim nie chcąc mu umożliwić zdjęcia jej. - Podnieś ręce - westchnął ciężko. 

- Nie - pokręcił głową.

- Cholera Taehyung, dlaczego tak utrudniasz? - zapytał bezradnie, a młodszy objął się swoimi rękoma, gdzie podniósł swój wzrok na starszego. 

- Nie pozwolę, żeby taki zboczeniec mnie dotknął - powiedział jak typowa cnotka, a Jungkook patrzył na niego ze zdumieniem, po czym przeczesał nerwowo swoje lekko przydługawe włosy. 

- A sam się przebierzesz? - zapytał zakładając dłonie na swoje biodra. 

- Nie chce - pokręcił lekko, a Jungkook nie mógł uwierzyć w tego dzieciaka. Westchnął ciężko, podszedł do szafy, gdzie nie była zbytnio zapełniona jego rzeczami, jednak odnalazł w niej swoją koszulkę i spodnie dresowe.

- Przebieraj się i nie chce słyszeć odmowy - rzucił w jego stronę ubraniami, a młodszy spojrzał na nie od niechcenia. 

- Nienawidzę cię - burknął pod nosem, a Jungkook jedynie wzruszył ramionami będę przyzwyczajonym do tego typowego tekstu padającego praktycznie codziennie z ust młodszego. - Ouch..- słysząc ten dziwny dźwięk wychodzący z ust młodszego, ciemnowłosy szybko spojrzał na młodszego i jego bladą twarz. Młodszy trzymał przy ustach swoją dłonią, jakby powstrzymywał się przed zwróceniem spożytego alkoholu. 

- O nie - Jeon pokręcił głową, nie mogąc pozwolić na to, aby zwrócił wszystko na podłogę. Podszedł do młodszego, chwytając za jego rękę, gdzie pociągnął go w stronę łazienki. Młodszy widząc niebiański sedes, szybko do niego podbiegł, by zwrócić to co siedziało mu na żołądku. Jungkook chwycił się za kark, czując że to będzie ciężka noc. 

Taehyung uchylił swoje ciężkie powieki, by swoimi oczami zeskanować miejsce w którym się znajdował.  Jego dłoń przesunęła się po pościeli w pustej luce dla drugiej osoby. Widząc duże okno za którym do pomieszczenia dolatywało światło słoneczne, zmrużył swoje oczy. Duże szafy wbudowane prawdopodobnie od samego początku rzuciły się w zmęczone oczy Taehyunga, który podniósł się do siadu. Nie znał tego miejsca i nie wiedział dokładnie się znajdywał, jednak nie mógł zaprzeczyć, że mały pokoik w odcieniach bieli, wyglądał naprawdę przyzwoicie. Chwycił się za obolałą głowę, powoli przypominając sobie co wczoraj zrobił. Skrzywił się na ustach przypominając sobie o każdym wlanym kieliszku, jednak nie pamiętał co było dalej...Czy będąc pijanym poszedł z jakimś obcym kolesiem do jego domu i oddał swoje ciało?! 

- Nie..- pokręcił głową, zdając sobie sprawę z tego, że gdyby naprawdę to zrobił z pewnością bolałby go dolne partie, a on z pewnością swojego pierwszego razu nie oddałby byle komu. - To gdzie ja jestem? - zapytał nie za bardzo wiedząc, gdzie się znajduje. Westchnął ciężko nie mogąc sobie nic przypomnieć, po czym podniósł się z łóżka, gdzie spojrzał w lustra, które budowane były w ścianie, obok drzwi. Widząc na sobie ciemne ubrania, które wisiały na nim, zaczął powoli rozumieć do kogo one należały. - Ja pierdole - chwycił się za obolałą głowę, nie mogąc uwierzyć, że znowu Jungkook ratuje go po pijanemu. 

Niechętnie wyszedł z pokoju, gdzie udał się do salonu, który dzielony był wraz z kuchnią. Taehyung rozejrzał się wzrokiem po pomieszczeniu naprawdę nie mogąc go sobie przypomnieć. Jego wzrok zatrzymał się na śpiącym Jungkooku, którego naga góra podwyższyła nagle temperaturę Taehyunga, który zawstydzony odwrócił wzrok, karcąc samego siebie za takie reakcje w jego stronę. Ciemnowłosy spędził noc na kanapie, Taehyung starając się nie patrzeć na jego nagi tors, podszedł do śpiącego chłopaka, gdzie przykucnął przed nim, patrząc swoimi oczami na twarz Jungkooka. Przeklinał na samego siebie za jakiekolwiek uczucia, które zaczął czuć względem starszego brata, jednak wiedział, że ten nigdy nie spojrzy na niego, dlatego też czuł się taki żałosny. Jednak ciekawiło go to, jak poszło spotkanie jego spotkanie z Namgim, któremu oddał rolę chłopca z przyjęcia. 

Dłoń młodszego niepewnie ruszyła w stronę śpiącego chłopaka, którego ciemne włosy opadały na czoło, nerwowo wgryzł się w swoją wargę, czując jak jego puls przyspiesza z każdym swoim krokiem. Czy miał prawo go w ogóle dotknąć? Wycofał swoją dłoń, gdy starszy uchylił lekko swoje oczy, które zaczynały się rozbudzać widząc młodszego.

- Wstałeś już? - zapytał ciemnowłosy, który dłonią zmierzwił swoje włosy, układając je w nieład. Taehyung spuścił swój wzrok na dłonie, które mocno ze sobą ścisnął, czując jak brakuje mu w tej chwili języka, a przecież nie padło żadne trudne pytanie. Wyglądało to tak, jakby właśnie był na egzaminie ustnym, gdzie padło zbyt trudne pytanie, aby był w stanie na nie odpowiedzieć, a przecież nie był w szkole, był przed swoim bratem dla którego jego serce przyspieszało. Jungkook nie słysząc jego odpowiedzi, spojrzał na milczącego siedemnastolatka zastanawiając się dlaczego nagle ogarnęło go milczenie. - Źle się czujesz? - dopytał z niepewnością w głosie, a Tae zaprzeczył ruchem głowy. - To czemu milczysz? - uniósł brew.

- J-ja..

- Wstydzisz się tego co w nocy robiłeś? - zaskoczył swoim pytaniem młodszego, który za nic nie mógł sobie przypomnieć co robił w nocy i obawiał się swojego zachowania po pijanemu, będąc w pobliżu Jungkooka, przez którego w sumie wczoraj się upił. 

- Niee? A coś żenującego zrobiłem? - zapytał niepewnie, a Jungkook westchnął pokręcając głową na boki, gdzie podniósł się do siadu. 

- Więc nie pamiętasz? Może i to lepiej - uśmiechnął się pod nosem. Taehyung zmarszczył swoje brwi nie za bardzo będąc zadowolonym. Chciał wiedzieć co takiego zrobił po pijanemu.

- Powiedz mi - spojrzał na niego z powagą w oczach, a Jungkook spojrzał na niego z chytrym uśmieszkiem. 

- Oprócz tego, że nazwałeś mnie "zboczeńcem", ty okazałeś się być gorszym - puścił mu oczko, po czym wstał na równe nogi, gdzie ruszył do kuchni, zostawiając skołowanego Taehyunga przy kanapie. 

- Jasne, nie jestem zboczeńcem, więc na pewno sobie kpisz - powiedział, by spojrzeć w stronę ciemnowłosego, który nalewał sobie do szklanki wody. - Poza tym co to za miejsce? - zapytał podnosząc się z podłogi, gdzie podszedł do lady kuchennej, zajmując sobie miejsce na krześle. 

- To moje mieszkanie, za niedługo będziemy się widzieć tylko w szkole, więc będziesz miał ode mnie spokój - odpowiedział mu z uśmiechem na ustach, by przesunąć w stronę młodszego szklankę z wodą. Taehyung był zaskoczony jego słowami, ponieważ nie wiedział, że to mieszkanie należało do Jungkooka, a tym bardziej, że ten nagle opuści dom. Może wcześniej cieszyłby się z tego faktu, jednak teraz? Nie chciał go widzieć rzadko..jednak wiedział, że to pomoże mu w końcu wyzbyć się tych durnych uczuć. 

- Super, nie mogłem się doczekać tej chwili - wysilił się na uśmiech, gdzie ujął swoimi dłońmi szklankę, a do jego uszu doszedł cichy śmiech starszego, przez co spojrzał na niego zdezorientowany. - Co cię tak śmieszy? - zapytał patrząc z uwagą na rozbawionego Jungkooka, którego zmierzył wzrokiem. - I ubierz coś na siebie - mruknął pokręcając głową. 

- Wybacz, ale jak w nocy zadałeś mi podobne pytanie, zareagowałeś zupełnie inaczej - powiedział starając się zapanować nad śmiechem, a widząc zbyt poważny wyraz twarzy Taehyunga, który wyglądał jakby miał zaraz mu przyłożyć, odchrząknął. - Zacząłeś płakać i mówić dziwne rzeczy typu, że jeszcze bardziej nie potrafiłem wbić ci noża w plecy...a bluzki nie mam bo w zemście za to, że odchodzę z domu zdjąłeś ją i pociąłeś nożyczkami - opowiedział ze spokojem w głosie, a Taehyung wytrzeszczył swoje oczy, nie spodziewając się po sobie takiej agresji. - Do tego powiedziałeś, że lepiej patrzy ci się na mnie, jak jestem bez ubrań. Kiedy wyzywałem cię za zniszczenie mojej rzeczy zagroziłeś mi, że jak będę nie dobrym bratem to nie tylko za bluzką będę tęsknił, bo odetniesz mi..no wiesz co - dodał, a młodszy zaczął nerwowo kaszleć mając ochotę się za swoją głupotę zabić. 

- P-przepraszam...nigdy taki nie byłem - przeprosił czując się naprawdę żałośnie. - Ale naprawdę to nie jest mi przykro z tego powodu, że się wyprowadzasz. Ty dobrze wiesz, że jest mi to jak najbardziej na rękę - powiedział nerwowo bawiąc się szklanką w swoich dłoniach, a Jungkook z uwagą przyglądał się jego poczynaniom, gdzie zaraz podniósł wzrok na zdenerwowaną twarz młodszego z której trudno było cokolwiek odczytać, jednak pewne było to, że czymś się denerwował.

- Na pewno? - uniósł brew, a młodszy nawet na niego nie patrząc przytaknął głową. - Czy może naprawdę jest tak, że jest ci przykro, bo czujesz coś do mnie, przez co czujesz się jeszcze bardziej żałosny? - zapytał zaskakując Taehyunga, który znieruchomiał, czując jak jego serce nerwowo bije. Nie mógł uwierzyć, że nawet o tym mu powiedział.

- Co ty teraz wymyślasz? - zaśmiał się na wysilenie, by spojrzeć na twarz starszego, który patrzył na niego z uwagą. - Nigdy w życiu nie poczułbym nic do ciebie, to obrzydliwe. Jesteś moim bratem, to że się całowaliśmy nic przecież nie znaczy - wzruszył obojętnie ramionami. - Zresztą nie jesteś w moim typie - dodał, by zaraz się napić przez nagłą suszę, która ogarnęła jego gardło, a Jungkook przytaknął ze zrozumieniem głową, czując jakby ulgę? Coś w tym stylu. Nie chciał ranić Taehyunga, a teraz chociaż miał pewność, iż młodszy nie żywił do niego żadnych uczuć. 

- To dobrze - uśmiechnął się delikatnie, a Taehyung zacisnął swoje usta, czując jak ta sytuacja, która tak bardzo dobijała jego psychikę totalnie go niszczy. Skłamał, ponieważ nie chciał bardziej cierpieć znając jego odpowiedź, ale także cierpiał musząc to ukrywać przed starszym i wszystkimi wkoło, mogąc jedynie liczyć na wsparcie Jimina. To było podobne uczucie, jak nieakceptowanie samego siebie i swojej inności, właśnie...wszystko co robił i czuł, włączało się do kategorii "inności", może dlatego był taki żałosny. - Bałem się, że jest inaczej, ale ty też nie jesteś w moim typie, zołzo - powiedział z rozbawieniem w oczach, gdzie dłonią zmierzwił jego włosy, które straciły swój niebieski kolor. Słowa, które wypowiedział w ogóle nie ułatwiały mu  gry w udawanie, że wszystko jest okej i jest naprawdę zabawnie, bo naprawdę w środku krzyczał. - Muszę iść do pracy, ty lepiej nie idź do szkoły w tym stanie. Odpocznij sobie i doprowadź się do porządku - rzekł patrząc z uwagą na uśmiechniętą buźkę Taehyunga.

- Dobrze...w takim razie powodzenia - szepnął, a Jungkook odszedł od niego, gdzie udał się do małego pokoju. Taehyung czuł jak łzy cisną mu się do oczu, ale nie mógł w tej chwili pokazać po sobie jak bardzo jest mu źle z samym sobą. 

- Dasz radę, nie jesteś słaby - powiedział starając się jakoś siebie zmotywować, po czym postanowił obsłużyć się w kuchni Jungkooka, chcąc zrobić sobie coś lekkiego na śniadanie, ponieważ jakoś specjalnie apetytu nie miał. 
Gdy przygotował sobie kanapki, usiadł z powrotem na swoim miejscu, gdzie zaczął spożywać jedzenie, czasem zerkając na korytarz, widząc jak Jungkook szykuje się do wyjścia. Widząc jak chłopak ubiera już buty, postanowił o coś zapytać. - C-czy już znalazłeś swój ideał? - zapytał na tyle głośno, aby starszy mógł go usłyszeć. Zaskoczone oczy Jungkooka skierowały się na młodszego, nie za bardzo rozumiejąc dlaczego pyta go o coś takiego. 

- Nie, myślę że szybko nie uda mi się go znaleźć - odpowiedział mu, a Taehyung słysząc jego odpowiedź był naprawdę zaskoczony. Dlaczego nie mówił nic o Namgim i o tym, że to on jest tym ideałem? Coś mu w tym nie pasowało. - Lecę już, nie wychodź nigdzie. Mama nie wie o niczym, ale postaram się jej to jakoś wytłumaczyć - powiedział ze spokojem w głosie, po czym otworzył drzwi, a Tae pomachał mu krótko na pożegnanie. Gdy drzwi się zamknęły odłożył kanapkę, którą starał się zjeść. 

- Dlaczego nie mówi o swojej miłości do Namgiego? - zapytał samego siebie, jakoś nie mogąc tego pojąć. Zszedł z krzesła, gdzie podszedł do kanapy na której usiadł, myśląc głęboko nad tym.  

~

Jungkook przekraczając próg szkoły, ruszył prostą drogą w stronę pokoju nauczycielskiego, gdzie w drodze mijał grupkę osób z klasy jego młodszego brata, która widząc go od razu spojrzała w jego stronę. Brunet nie spostrzegając ich, poczuł nagle na swoim ramieniu czyjąś dłoń, która go zatrzymała. Odwrócił się w stronę osobnika, widząc Park Jimina, najlepszego przyjaciela jego brata. 
- W czymś ci pomóc, Jimin? - zapytał patrząc w zmartwione oczy niższego.

- Tak, wiem że nie powinienem, ale martwię się o Tae...wczoraj trochę się pokłóciliśmy, a dzisiaj go nie ma w szkole, ani nie odbiera moich telefonów, powiedziałbyś mi co z nim? - zapytał blondyn, naprawdę martwiąc się o swojego przyjaciela. 

- Pewnie, jest u mnie i wszystko z nim w porządku, wczoraj się upił i musiałem się nim zająć. Jutro na pewno będzie w szkole - odpowiedział młodszemu, który wydawał się być zaskoczony jego słowami.

- U ciebie to znaczy gdzie? - zapytał niepewnie chłopak. 

- W moim mieszkaniu - powiedział widząc jak oczy chłopaka powiększają się jakby w radości. 

- Wiedziałem! - pisnął radośnie, a Jungkook patrzył na niego z niezrozumieniem.

- Co wiedziałeś? - uniósł brew, a Jimin zatkał sobie usta przez przypał jaki sobie robi.

- Nic, takiego. Mógłbyś podać mi adres? Chce do niego pójść i przeprosić za wczoraj - powiedział udając smutek w swoim głosie, a Jungkook zauważając dziwne zmienności w zachowaniu młodszego, pokręcił jedynie głową, widząc że Park Jimin i jego młodszy brat dobrali się idealnie do siebie. Jeon zgodził się i podał adres Jiminowi, który zaraz po jego odpowiedzi, zamierzał odpuścić sobie resztę dzisiejszych lekcji. Opuszczając budynek w tanecznych ruchach, był naprawdę dumny ze swojego przyjaciela, który jednak nie zamierzał rezygnować z Jungkooka. Złapał taksówkę i pojechał pod podany przez Jungkooka adres. 
Dojeżdżając na miejsce, zapłacił za podróż  i udał się do budynku, gdzie wspiął się po schodach na piętro i zatrzymał przed drzwiami z odpowiednim numerem. Nadusił na dzwonek, a już po chwili drzwi otworzył mu Taehyunga, na którego się rzucił. - Wiedziałem! Wiedziałem, że sobie nie odpuścisz! - pisnął radośnie tuląc zaskoczonego chłopaka, który nie spodziewał się jego wizyty. 

- Jimin co ty tutaj robisz? - zapytał odsuwając od siebie podekscytowanego chłopaka. 

- No przyjechałem do ciebie - odpowiedział z uśmiechem na ustach. - Jungkook mi powiedział, że jesteś tutaj, bo się kurde martwiłem od ciebie, a ty jeszcze nie odbierasz telefonu, powinienem ci za to wlać! Ale nie gniewam się...jesteśmy przyjaciółmi, na dobre i na złe - położył swoją dłoń na ramieniu totalnie zbitego z tropu Taehyunga, który nie nadążał nad słowami wychodzącymi z ust Jimina. 

- Byłem pijany...wejdź - westchnął wpuszczając blondyna do środka, gdzie obydwoje udali się do salonu, zajmując miejsce na kanapie. Jimin nogi chodziły w miejscu jak szalone, a Taehyung w ogóle nie rozumiał o co mu chodzi, ponieważ chyba jasno dał mu wczoraj do zrozumienia, że rezygnuje z tego wszystkiego. - Jeśli chodzi o to co myślisz, to...nie zamierzam się niczego podejmować - powiedział, a Jiminowi mina zrzedła. - Jungkook się tutaj wyprowadza i nie będę go musiał już widywać, jedynie w szkole będę musiał go znosić, więc to ułatwi mi pozbycie się tego co czuje - dodał spuszczając wzrok. Jimin przyłożył sobie dłoń do czoła, nie mogąc uwierzyć w to co słyszy. 

- Przejechałem taki kawał drogi, żeby usłyszeć coś takiego? - zapytał z bezsilnością w głosie, a Taehyung jedynie wzruszył ramionami. - Wiem, że ciężko jest ci zaakceptować swoje uczucia, ale...- zrobił sobie przerwę, by przeczesać nerwowo swoje włosy. - Nie masz pewności, że nie zostaną one zaakceptowane. Powtarzam ci, poddawanie się dla Namgiego jest głupotą, nie możesz się wycofać przez tego lalusia! - podniósł zdenerwowany głos, a Taehyung pokręcał swoją głową.

- Ja jestem pewny, że moje uczucia nie zostaną zaakceptowanie, nie rozumiesz? - spojrzał z bezradnością w oczy przyjaciela. - Teraz jak nigdy wcześniej, wiem że moje uczucia są chore i powinienem poddać się jakiemuś leczeniu - powiedział chwytając się za głowę. 

- Miłość sama w sobie jest chorobą, ty jak na moje oko za bardzo wyolbrzymiasz - powiedział z westchnięciem. - Twoje uczucia nie są chore, są po prostu jeszcze nie zrozumiane. Wiem, że nie jest ci z tym łatwo, ale od czego masz mnie, hm? Wiesz, że ja je popieram - uśmiechnął się delikatnie.

- Tylko ty, ale nie on..on nigdy ich nie zaakceptuje, nie chce być w nim zakochany - schował swoją twarz w dłoniach, nie mogąc zapanować nad szlochem. Jimin patrzył ze smutkiem w oczach na Taehyunga, po czym mocno go przytulił. 

- Wiem, że nie powinienem się do tego mieszać i dać ci spokój, ale uważam, że twoje uczucia mogą być odwzajemnione, jeśli przyznasz się do tego, że na tym przyjęciu to byłeś ty - powiedział ze spokojem w głosie, a słysząc jego słowa Taehyung odsunął się szybko od niego, gdzie spojrzał na blondyna z niedowierzaniem. 

- Oszalałeś?! Nigdy tego nie powiem! - podniósł głos. 

- Jeśli nie ty powiesz, to ja to zrobię - podniósł dumnie głowę, a Taehyung chwycił za jego bluzkę, by szarpnąć za nią i przyciągnąć chłopaka do siebie.

- Tylko spróbuj, a cię wykastruje - ostrzegł go. 

- Zaryzykuje - uśmiechnął się pewnie. 

- Jimin! Mówię poważnie! - krzyknął z bezsilnością w głosie. - Jeśli coś powiesz, nie odzywaj się do mnie - puścił go, będąc naprawdę zdenerwowany przez Jimina, który wciąż denerwował go tym tematem. 

- No dobra nic nie powiem - westchnął ciężko. - Ale nie musisz być taki agresywny! - walnął go w ramię, po czym skrzyżował ręce. - Po prostu myśl o tym twoim kuzynie naprawdę mnie denerwuje, mam ochotę zrobić mu krzywdę - wysyczał przez zęby.

- Właściwie to Jungkook nic nie wspomniał o tym co tam się wydarzyło...i nie wiem nic - westchnął ciężko.

- Ja tam byłem i ich widziałem razem, więc mnie nie denerwuj, bo to twoja wina, że do tej katastrofy doszło - burknął odwracając głowę w bok. 

- Nie zamierzam żałować, niech sobie będą razem, ja muszę się z niego wyleczyć - skrzyżował swoje ręce, a Jimin spiorunował go spojrzeniem, nie mogąc uwierzyć, że ten nic sobie z tego nie robi. Jednak Jimin nie miał pojęcia co tak naprawdę ciało się w sercu Taehyunga, który przez ten fakt, bardzo cierpiał.

- Ja też muszę iść na leczenie - mruknął, po czym wyciągnął z kieszeni spodni swój telefon, który odblokował wchodząc na przeglądarkę google, gdzie wpisał hasło " Jak wyleczyć się z Taekook ? ", Taehyung zerkając do jego telefonu, spojrzał z niedowierzaniem na swojego przyjaciela. - No proszę..jakie tu hasła wyszły. "Jak wyleczyć się z depresji?" to może się przydać, o! A może to.."Jak się wyleczyć z nieodwzajemnionego uczucia, które trwa już pięć lat?" - czytał na głos. 

- Przestań - westchnął ciężko.

- Jak się wyleczyć z nieodwzajemnionego uczucia, które trwa już prawie 5 lat i nie mogę, nie potrafię o nim zapomnieć ani się odkochać? Codziennie wyobrażam sobie nasze wspólne życie i to, jak uprawiam z nim seks. Bardzo mi go brak i bardzo za nim tęsknię i nie wiem już co mam zrobić, żeby się w końcu się odkochać - czytał dalej, a Taehyung wstał na równe nogi, mając ochotę zabrać Jiminowi telefon i wyrzucić go przez okno. - Mówią, że..

- Oddawaj to - wyrwał mu telefon z dłoni, po czym schował do kieszeni spodni. - Wystarczy twojego pieprzenia, Park Jimin - mruknął patrząc na niego z gniewem w oczach.

- A co jeśli ciebie spodka pięć lat takiego uczucia i nie będziesz mógł się odkochać? Wiesz, że wtedy będzie to już obsesją? Będziesz widział go ze swoim kuzynkiem Namgim i tylko co będziesz mógł robić, to wyobrażać was sobie razem w twoich fantazjach, bo w rzeczywistości mogłeś wcale do tego wszystkiego nie dopuścić - mówił przemądrzale próbując jakoś wpłynąć na Taehyunga, który nie chciał słuchać jego bredzenia. 

- Wiesz co? Może chciałbyś pofarbować mi włosy, hm? - zapytał chcąc zmienić temat.

- Na jaki? - zapytał z radością w oczach Jimin.

- Na...em, czerwony - wypalił nagle zaskakując samego siebie i Jimina swoim wyborem. 

- Dobra! To pójdę kupić wszystko co potrzebne i robimy nowy kolor - powiedział z zadowoleniem wstając ze swojego miejsca, a Taehyung był wdzięczny za to, że Jimina można zadowolić takimi drobiazgami, po za tym zmiana koloru jakoś poprawi mu słaby humor.

~

Jimin kończąc nakładać farbę na włosy Taehyunga, był dumny ze swojej pracy, gdzie postanowił sam jakoś zadziałać. Po odczekaniu odpowiedniego czasu, udali się do łazienki, gdzie blondyn pomógł Taehyungowi zmyć farbę. 
Taehyung nie widząc nigdzie czerwieni zmieszanej z wodą, zmarszczył swoje brwi.
- Jimin dlaczego woda nie jest czerwona? - zapytał, gdy Jimin stał nad nim ze słuchawką prysznicową.

- A..em..no..-  Jimin jąkał się, a zdenerwowany Taehyung wyłączył wodę i chwycił za ręcznik, którym owinął swoje włosy, po czym podszedł do lustra, gdzie przetarł ręcznikiem swoje włosy i pozbył się ręcznika. 

- Zabije cię! Masz dziesięć sekund, żeby uciec! - podniósł zdenerwowany głos, gdy zobaczył jedynie jasne odcienie na swojej mokrej głowie, nawet nie chciał wiedzieć jakie będą po wysuszeniu. 

- Nie przesadzaj...ja..musiałem po prostu pomylić farby w sklepie - powiedział z niepewnością w głosie, a Taehyung spiorunował go wzrokiem.

- Na ciebie liczyć, to tylko spieprzysz - burknął zdenerwowany, gdzie podszedł do pralki na której stał kartonik po farbie. 

- Powinieneś być mi wdzięczny za to, że ci to zrobiłem, a nie mnie obrażasz - skrzyżował swoje ręce, będąc w głębi naprawdę dumnym ze swojego planu. Taehyung chwytając za pudełko, otworzył szerzej swoje oczy widząc kolor jaki wybrał jego przyjaciel. 

- Zginiesz! Srebrna platyna?! - spojrzał z gniewem na rozbawionego Jimina. - Specjalnie to zrobiłeś! - podniósł głos wystawiając w jego stronę palec wskazujący. - Chciałeś, żeby wyglądały jak tamta peruka, tak?! - zapytał idąc powoli w jego stronę. 

- Skoro powiedzieć mu nie mogę, to jakoś chciałem go nakierować - wyjaśnił cofając się w stronę drzwi, widząc że jego przyjaciel naprawdę chce zrobić mu krzywdę. 

- Wyjdź stąd - skazał mu drzwi. - I czekaj w salonie, ja to ogarnę i się ze sobą rozprawimy - dodał z gniewem w oczach, a Jimin grzecznie przytaknął głową i opuścił łazienkę, by zmierzyć w stronę salonu, gdzie chwycił się za serce, które biło szalenie szybko. 

- On mnie zabije...ale warto było spróbować - szepnął, zatrzymując się przed drzwiami do sypialni Jungkooka, spojrzał w stronę drzwi łazienkowych z których dobiegał dźwięk suszarki. Wiedział, że nie powinien być wścibski, ale taki już z natury był, dlatego wszedł do sypialni chłopaka, gdzie zaczął się rozglądać, po ładnie urządzonym wnętrzu. - To będzie Taekookowe łóżku.. - powiedział dumnie patrząc na duże łóżko, po czym podszedł do stojącego w rogu pokoju biurka, na którym leżały karki, długopisy i inne zapiski Jungkooka, jednak nic nie przykuło tak uwagi Jimina, jak leżący gruby czarny dziennik należący do ciemnowłosego. - A to zeszyt tajemnic, Jeon Jungkooka - chwycił w dłonie dziennik i uniósł go w podzięce za znalezienie go. 

Nie ładnie jest czytać czyjąś własność i być dociekliwą osobą, ale Jimin pragnął pomóc Taehyungowi. Być może w tym dzienniku były odpowiedzi na to, jak zdobyć serce Jungkooka. Serce Jimina biło szalenie szybko, gdy jego dłoń niepewnie otworzyła pierwszą stronę dziennika, gdzie mógł zobaczyć pierwszy krótki zapis. - Moje wspomnienia, o których nigdy nie mogłem zapomnieć są jak rana wykuta w sercu od nowego początku, aż do końca, by potem odbyć kolejny początek i koniec, wciąż pamiętając..dlaczego muszę pamiętać? Moja głowa codziennie pęka przez te wszystkie odłamki wspomnień. Naprawdę nie chciałbym pamiętać, ale muszę..muszę dla niego - przeczytał nie mogąc za bardzo zrozumieć słów zapisanych przez Jungkooka.

Spojrzał na podpis i datę, a jego oczy powiększyły się. - On serio zapisał to mając siedem lat?! - poniósł zdziwiony głos. - Co za chora sytuacja - pokręcił lekko głową, po czym przeszedł na kolejną stronę. -W ten znękany świat bramy piekieł otworzyły się przed moimi oczami, gdy ujrzałem jego ziemistą twarz. Wtedy zrozumiałem, że popełnione przeze mnie błędy pozostawiły piętno, a wspomnienia stały się łańcu.. - przerwał czując na swoim ramieniu czyjaś dłoń, przez co zacisnął mocno swoje powieki.

- Dlaczego czytasz czyjąś własność? - głos nie należący z pewnością do Taehyunga dotarł do uszu Jimina, który przeklinał swoją ciekawość. 

- J-ja..byłem tylko ciekawy - odpowiedział z niepewnością w głosie, po czym spojrzał na zdenerwowanego Jungkooka, który nie miał w swoim spojrzeniu choć trochę litości.

- Nigdy..nie dotykaj moich rzeczy - rzekł surowym tonem, by odebrać z dłoni Jimina swój dziennik.

- P-przepraszam - szepnął spuszczając głowę. 

- Jimin? - Taehyung nie widząc Jimina w salonie, postanowił pójść do sypialni Jungkooka, gdzie widząc ciemnowłosego z jego przyjacielem był naprawdę zaskoczony. - Co wy robicie? - zapytał patrząc na nich z niezrozumieniem, a Jimin spojrzał w stronę Taehyunga, który wyglądał naprawdę ładnie w nowym kolorze, jednak cieszył się bardziej z tego, że przyszedł mu na ratunek, bo między nim, a Jungkookiem zrobiło się niezręcznie przez ten cały dziennik. 

- Wkurzyłem Jungkooka, bo przeczytałem pierwszą stronę jego dziennika, za co naprawdę przepraszam...jestem zbyt ciekawskim dzieciakiem - wytłumaczył blondyn, a Taehyung nie mógł uwierzyć w to co on robił. Wiedział, że musi pomóc Jiminowi, bo z pewnością milczący Jungkook nie wróżył niczego dobrego. 

- Jungkook nie gniewaj się na niego, on już tak ma, potem zapomina o tym co widział - powiedział srebrnowłosy, a Jimin podszedł do niego obawiając się tego co Jungkook powie. Ciemnowłosy westchnął głęboko, po czym zamknął dziennik, który odłożył z powrotem na biurko.

- W porządku, ale więcej tego nie rób - rzekł ze spokojem w głosie, po czym spojrzał w stronę dwójki, gdzie jego oczy zatrzymały się na Taehyungu, który wyglądał jakoś inaczej, a może nawet i bardzo znajomo.. 

- To ja was może zostawię - wtrącił się Jimin, który widział, że jego plan wypalił, po czym szybko opuścił pokój, zostawiając Taehyunga z Jungkookiem. Młodszy zacisnął swoje dłonie, mając ochotę zabić Jimina za to co zrobił i że go tak zostawił z nim, po tym jak grzebał w rzeczach Jungkooka. 

- Nie pozwolę, żeby to się więcej powtórzyło, dlatego nie bądź taki surowy dla niego, jesteśmy podobni, więc równie ja mogłem to przeczytać - powiedział czując się naprawdę nerwowo, gdy ciemne oczy Jungkooka przeszywały go. Ciemnowłosy podszedł do Taehyunga, który widząc jak ten się zbliża zrobił kilka kroków w tył, gdzie jego plecy uderzyły w lustra. Podniósł wzrok na starszego, czując jak jego serce przyspiesza z nerwów przez jego nagłą bliskość. - C-co ty robisz? - zapytał z drżeniem w głosie, gdy dłoń Jungkooka ujęła jego policzek.

- Wyglądasz...jakoś znajomo - szepnął nie mogąc oderwać swoich oczu od młodszego, a jego dłoń nie mogła zaprzestać badać struktury twarzy młodszego oraz delikatności jego skóry. - Jakbym cię już takiego widział, Taehyung..

~

Dobra trochę się rozpisałam :O Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał ^^

Zostawcie po sobie:

Głosy i Komentarze




Continue Reading

You'll Also Like

48.2K 4.5K 12
❝𝗮 𝗱𝗿𝗲𝗮𝗺 𝗶𝘀 𝗮 𝘄𝗶𝘀𝗵 𝘆𝗼𝘂𝗿 𝗵𝗲𝗮𝗿𝘁 𝗺𝗮𝗸𝗲𝘀❞ dawno, dawno temu... czyli historia o magicznej miłości, ale bez dobrej...
74.3K 3.8K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...
20.2K 3.5K 22
Czarodzieje z Wielkiej Brytanii rzadko nawiązywali kontakt z innymi krajami. Nie interesowało ich zbytnio, co działo się za ich granicami, ale to się...
237K 8.5K 56
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...