Pamiętam o Tobie I,II,III | K...

By TaeVJiminB

199K 21.2K 20.3K

Zakończona✔ 3części❗ Nawet ciemniejsza strona ludzkiej duszy posiada uczucia, czasem są one największą słaboś... More

°Bohaterowie°
°Prologe°
°Zbuntowany°
°Specjalne zajęcia°
°Furia szkolnej zołzy°
°Życie to nie bajka°
°Stan imprezowej głupoty°
°Gra wstępna°
°Siedem genów?°
°Rada od starszego brata°
°Dwuznaczna sytuacja°
°Pierwszy raz w łazience?°
°Skoczę! To skacz°
°Nie jesteś moim chłopakiem°
°Podobam ci się?°
°To plan Jeona°
°Czy to cię podnieca?°
°Niegrzeczne fantazje°
°To mój starszy brat°
°Pocieszę cię, tylko się nie opieraj°
°Przyjęcie maskowe°
°Aby się zakochać°
°Sąsiad Jimina°
°Oddać się namiętności°
°Trzy z plusem°
°Oddałem go°
°Myliłem się°
°Wyglądasz znajomo°
°Przyjmij mnie°
°Pozwalam ci°
°Wątpliwości°
°Od teraz jesteś mój°
°Chcę zapomnieć°
°Nie zapominaj°
°Ten, którego kochasz°
°Tylko twój°
°Czuje°
°Jestem przerażony°
°Wystarczy, że jesteś°
°Przeklęte dziecko°
°Wspomnienia°
°Dla mnie jesteś wszystkim°
°Pomóż mi°
°Nie prowokuj mnie°
•Pragnę dać ci siebie•
°Wyznanie°
°Przeznaczenie°
Pamiętam o Tobie II
°Kochać...°
°Ostrzeżenie Jungkooka°
°Zeszyt gównianych myśli°
°Zabij mnie°
°Rytuał oczyszczenia°
Ważne!
°Już go znalazłeś°
°Moja własna wolność°
°Pragnę wolności°
°Znalazłem cię°
°Nienawidzę cię°
°Brakuje mi ciebie°
°Tylko mnie...tylko ciebie°
°Sposób w jaki kocha...°
°Kiedy zacznie padać śnieg°
°Muszę wracać°
°Dać mu szansę°
°Zostań przy mnie°
°Ploteczki w wannie°
°Z głębi mojego serca°
°Jestem tobie oddany°
°Ten ważny moment°
°Jestem gotowy°
°Powrót°
°Pamiętaj o tym°
°Spotkanie kuzynów°
°Rozdzielenie duszy°
°Jesteś moim słońcem°
°Dom dziadka°
°W poszukiwaniu prawdy°
°Czas prawdy°
Pamiętam o Tobie III
°Jesteśmy pomiędzy°
°Cień°
°Łzy matki i syna°
°Zakochany książę°
°Prawdziwy wojownik°
°Szczere wyznanie°
°Po prostu mnie kochaj°
°Na ratunek°
°Podjęta decyzja°
°Smutek króla°
°Ocal mnie°
°Przebudzenie°
°To mój cel°
°Żal Jungkooka°
°Wybór Taehyunga°
°Zostawiłeś mnie samego!°
°Twoja siła°
°Dla mnie zawsze jesteś piękny°
°Złota lilia°
°Jesteśmy skończeni°
°Uprowadzenie°
°Przynęta°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.I°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.II°
°Special: Rodzinna tradycja°
WYDANIE!
Prezentacja Książki przedsprzedaż 10.09.23

°Skazani na siebie°

2K 224 190
By TaeVJiminB

Taehyung od dobrych dziesięciu minut dobijał się do drzwi, krzycząc i waląc w drewno, a Jungkook czuł się powoli jego zachowaniem zirytowany. No ileż można się drzeć? Gdyby ktoś tam był od razu by się odezwał, prawda? Jednak nie spodziewał się, że ta mała wredna zołza jest taka lękliwa i zrobi mu koncert życzeń swoim krzykiem.
- No czy ktoś tam do cholery jest?! - krzyknął cały czas dobijając się do drzwi, a Jeon nie mogąc już tego wytrzymać stanął za chłopakiem, gdzie zakrył dłonią jego głośne usteczka. Zaskoczony chłopak, próbował się wyrwać, jednak Jeon nie pozwolił mu na to.

- Uspokój się w końcu, Tae - powiedział z powagą w głosie. - Twój starszy braciszek grzecznie prosi - dodał wysilając się na uśmiech, którego jednak Taehyung nie mógł zobaczyć, stojąc tyłem do niego. Młodszy próbował coś powiedzieć tylko dłoń Jeona przylepiona do jego ust uniemożliwiała mu to. Niebieskowłosy przybrał złowrogie spojrzenie i bezczelnie ugryzł dłoń starszego. - Cholera! - podniósł głos automatycznie odsuwając swoją dłoń. - Co ty wyczyniasz? - spojrzał z niedowierzaniem na młodszego, który odwrócił się w jego stronę śmiejąc się złowrogo.

- Ty zacząłeś, mnie nigdy się nie ucisza - wystawił w jego stronę palec wskazujący.

- Oj ja bym chętnie cię uciszył - pokręcił swoją głową.

- Twoje niedoczekanie, licz na liczne pogryzienia przy twoich śmiesznych próbach - prychnął krzyżując swoje ręce, po czym oparł się o drzwi. - Zresztą teraz jesteśmy w trudnej sytuacji, Jungkook. Jesteśmy zamknięci tylko we dwoje w tym małym pomieszczeniu, wiesz co to znaczy? - zapytał starszego, który nie za bardzo znał odpowiedź na jego pytanie.

- Nie wiem. Co to znaczy? - uniósł brew.

- Że jeśli przesiedzimy ze sobą dłużej, niż jedną godzinę, któryś kogoś zabije - oświecił go wyrzucając w powietrze ręce. Taehyung nigdy nie spędzał czasu z Jungkookiem w jednym miejscu nie dłużej, niż jedna godzina przy uczeniu się. Wiedział, że to może jedynie zakończyć się zabójstwem, bądź samobójstwem, bo sam nie był pewien ile uda mu się wytrzymać w towarzystwie Jungkooka, modlił się aby ktoś szybko ich znalazł.

- Myślę, że naprawdę lubisz przesadzać. Czy naprawdę jestem, aż taki zły? - zapytał patrząc na młodszego z niedowierzaniem w oczach. Nigdy nie rozumiał dlaczego, aż tak bardzo Taehyung go nie lubi i nawet jeśli w grę wchodziła zazdrość, to nie rozumiał dlaczego miałoby dojść między nimi do rękoczynów. On sam gardził przemocą w stronę słabszych i nigdy nie wykorzystywał swojego stopnia umiejętności walki przeciwko młodszemu. Bardziej zależało mu na jego bezpieczeństwu.

- Czy ty siebie słyszysz?! - podniósł zdenerwowany głos. - To przecież jest jasne jak słońce, że jesteś w cholerę zły i cię nienawidzę, gardzę tobą jak wątróbką - dodał pokręcając głową na boki. Nie rozumiał nagłego zaskoczenia Jungkooka w tej sprawie, zawsze był prostolinijny i mówił wprost o jego niechęci względem starszego. Teraz tym bardziej żywił do niego żal i złość po wczorajszej sytuacji nad basenem. To nie on kazał zapominać mu o pocałunku i udać, że niczego nie było. Za to miał ochotę wydrapać mu oczy i kazać przepraszać za zranienie jego uczuć, które zaczął żywić do starszego. Ale nie mógł tego powiedzieć wprost, no bo skąd Jungkook może wiedzieć, co dzieje się w jego głowie, a tym bardziej w sercu, skoro nawet on nie potrafi tego przed samym sobą przyznać? Fakt, był nienormalnym siedemnastolatkiem.

- Ale ja chciałbym usłyszeć mocne argumenty, dlaczego tak bardzo mnie nie lubisz - zażądał, a Kim uniósł w zdumieniu swoje brwi.

- Myślę, że zbyt wiele ode mnie oczekujesz w tej chwili - westchnął ciężko niebieskowłosy, który zagryzł nerwowo swoją wargę, naprawdę nie chcąc tłumaczyć Jungkookowi tego co leżało mu na sercu. Najgorsze było to, że nie miał jak się go pozbyć, obydwoje byli skazani na siebie i czy tego chcieli czy nie, musieli ten czas spędzić razem. Niestety poruszając tematy, które nigdy nie zostały poruszone.

~

Jimin naprawdę modlił się, aby Taehyung wykorzystał sytuację, którą sam dla niego załatwił, może i jego przyjaciel nie wie jeszcze o tym, że ten genialny pomysł należał do niego to wierzył, że Kim będzie mu jeszcze dziękował za taką szansę. Kto by nie chciał spędzić czasu sam na sam w ciasnym i ciemnym pomieszczeniu z kimś takim jak Jungkook?

Zamierzał wypuścić ich za jakiś czas, aby mogli się do siebie przekonać, dlatego postanowił odwiedzić kawiarnię w której pracował jego ukochany kuzyn Jung Hoseok. Dzisiaj był poniedziałek, więc z pewnością tym razem na niego wpadnie. Wszedł z zadowoleniem do lokalu, gdzie przy ladzie stał Hoseok, który swoim promiennym uśmiechem obsługiwał klientów. Z uśmiechem podszedł do lady, gdzie widzący go chłopak od razu jeszcze bardziej się rozpromienił, jednak im dłużej jego oczy patrzyły na osobę Jimina, tym bardziej zmieniły się w surowość.

- Co zrobiłeś? - zapytał wprost.

- To znaczy? - zapytał niewinnie blondyn.

- Znam ten głupi uśmieszek, twoje dołeczki drżą kiedy robisz coś złego - powiedział dotykając paluchem jego drżący dołeczek. Jimin spanikował i zrobił krok w tył. Jego kuzyn czasem go przerażał z tym rozszyfrowywaniem go na każdym kroku. Czy naprawdę był taki przewidywalny? Nie dziwne, że jeszcze nikogo nie miał. Podobno im jest się trudniejszą zagadką dla mężczyzny, tym bardziej staje się to pociągające. Jimin westchnął na tą myśl, musząc poważnie nad sobą popracować.

- Zamknąłem Taehyunga z jego bratem w składziku, ale za jakiś czas wypuszczę ich - powiedział niewinnie blondyn, a słyszący jego słowa Hoseok zmarszczył automatycznie swoje brwi.

- Idź ich wypuścić, bo będziesz miał problemy - powiedział surowym tonem.

- A-ale..

- Nie ma żadnego ale, Jimin! Masz naprawić swoje błędy, bo potem będziesz płakać, a ja będę musiał po tobie sprzątać. Wiesz, że kocham cię najbardziej na świecie i dla ciebie zrobię wszystko, ale naprawdę nienawidzę kiedy robisz takie głupoty. Wszystko ma swoją granicę - powiedział pokręcając głową. Hoseok kochał swojego niewinnego kuzyna, ale posiadł on również swój mały własny świat, który czasem nie współgrał z rzeczywistością.

- Dobra..już idę - westchnął, by niechętnie odejść od lady, gdy Hoseok uśmiechnął się zadowoleniem. - Nie zrobię tego nawet jeśli ty mnie o to prosisz - burknął opuszczając lokal, gdzie przechodząc przez drzwi zderzył się z kimś, przez co upadł twardo tyłkiem na chodnik. - Uważaj debilu jak chodzisz - jęknął obolały.

- No proszę mój mały sąsiad z tęczowymi gadkami - Jimin słysząc ten głos, szybko podniósł wzrok na osobnika. Był to jego nemesis.

- To ty - zacisnął usta w wąską linię, a chłopak podał mu swoją dłoń chcąc pomóc podnieść się młodszemu z chodnika. Jimin niechętnie chwycił jego dłoń i przy jego pomocy wstał na równe nogi. - Dzięki - szepnął.

- Nie ma za co - uśmiechnął się nikle, a Jimin spojrzał na niego pretensjonalnie, jakby czegoś od niego oczekując. - Coś ci nie pasuje mała paskudo? - zapytał z chytrością w oczach.

- No chyba powinieneś przeprosić za to, że na mnie wpadłeś, co nie? - stwierdził jakby to było naprawdę oczywiste, a to naprawdę rozbawiło Yoongiego.

- Jesteś naprawdę głośnym i zabawnym dzieciakiem - powiedział, po czym położył swoją dłoń na czubku głowy Jimina, którą poklepał. - I strasznie głupi - uśmiechnął się wrednie, a Jimin nadymał swoje policzki.

- Odwal się pieprzony krecie i spierdalaj do swojej nory - wyrzucił z siebie całą złość, by odepchnąć rękę Mina i odwrócić się z przytupem w przeciwną stronę od chłopaka, który wlepił swoje rozbawione oczy w tył głowy blondyna. Siedemnastolatek naprawdę go bawił, jak nikt wcześniej, nawet jeśli nie lubił głośnych ludzi, to ten blondyn był zabawnym przypadkiem głośnego dzieciaka. Zbliżył się do niego, gdzie zatrzymał młodszego chwytając za jego ramię.

- Kret idzie na kawę i zaprasza paskudę na nią, zanim wróci do swojej nory

~

- W takim razie zamieniam się w słuch, pragnę wiedzieć dlaczego aż tak bardzo mnie nienawidzisz - powiedział ciemnowłosy, który postanowił sobie usiąść przy materacach, a Taehyung przewrócił oczami prosząc o jakieś wybawienie. - Widzę, że nie leży ci powiedzenie mi tego, ale wiesz, że jeśli kogoś nie lubisz musisz mieć ku temu naprawdę ważny powód. Jeśli już mnie nienawidzisz, to przynajmniej chcę wiedzieć dlaczego - rzekł patrząc na młodszego, widząc dobrze, że nie za bardzo uśmiecha mu się ta rozmowa, ale skoro już byli skazani na siebie i jak na razie nie przychodził do nich z pomocą, to mogli sobie wszystko wyjaśnić.

- Nie chce o tym rozmawiać, dupku - burknął, by od niechcenia zsunąć się po drzwiach, gdzie wylądował tyłkiem na podłodze. - To, że jesteśmy tutaj razem nie oznacza, że chce z tobą rozmawiać - przysunął do swojego tułowia nogi, które objął rękoma.

- To co zamierzasz w takim razie robić, jak nie rozmawiać ze mną? - zapytał z zaciekawieniem, a młodszy podniósł na niego swój wzrok, po czym postanowił coś z tym faktem zrobić, niestety nie mógł stąd wyjść, a jednym rozmówcą był jego starszy brat, który jak na złość chce drążyć jego nie ulubiony temat, dlatego położył na bok, plecami do starszego. Jeon spojrzał ze zdumieniem na poczynania młodszego, który postanowił w taki sposób go po prostu olać. - Zamierzasz sobie drzemać? - zapytał z niedowierzaniem.

- A nie widać? - zapytał od niechcenia. - Lepsze spanie na podłodze, niż gapienie się na twoją krzywą mordę - mruknął robiąc sobie z własnej dłoni podparcie pod głowę.

- Dobra rób sobie co chcesz, ale potem nie krzycz jak zobaczysz pająka - prychnął tym samym powodując, że oczy młodszego powiększyły się nie mogąc dobrze zeskanować podłogi, ale nie oderwał się od podłogi. Wolał już towarzystwo paskudnego pająka, od rozmowy z Jungkookiem, jednak sama myśl o tej kreaturze, dostawał gęsiej skórki. - Chciałem, żebyśmy mogli w końcu dojść do jakiegoś porozumienia, Taehyung. Mogłoby być miedzy nami dobrze, gdybyś tylko potrafił się otworzyć - powiedział ze spokojem patrząc na leżącego chłopaka, który westchnął cicho spuszczając wzrok na ciemną podłogę.

- Dlaczego właśnie teraz to cię interesuje i chcesz zmienić naszą relację? Wcześniej nie zwracałeś na mnie uwagi i każdy z nas żył własnym życiem, dlaczego teraz robisz inaczej? - zapytał z ciężkością w głosie, a Jeon zwilżył językiem swoje spierzchnięte wargi. Taehyung miał rację, naprawdę wcześniej nie zwracał uwagi na młodszego brata, obydwoje traktowali się jak powietrze i nigdy właściwie dobrze ze sobą nie rozmawiali. Jungkook poświęcał więcej czasu nauce i przyjaciołom, częściej spędzając czas za zamkniętymi drzwiami swojego pokoju. Za to Taehyung przechodził przez własne życie szkolne i poza szkolne, gdzie zbudował dużą relację z Park Jiminem.

- Bo chyba lepiej coś zmienić, niż pozwolić na to, abyśmy tkwili wciąż w jednym miejscu - odpowiedział po dłużej chwili, a młodszy pokiwał lekko swoją głową, jakoś nie mogąc uwierzyć w taką chęć zmiany ze strony Jungkooka.

- Zawsze i to zawsze siedziałeś w swoim pokoju i uczyłeś się pilnie, a mama podziwiała twoją odpowiedzialność, kiedy ja robiłem zupełnie coś sprzecznego w przeciwieństwie do ciebie. Przyzwyczaiłem się do tego, że nie mam brata w swoim życiu i nawet jeśli chcesz to zmienić, to już jest za późno, żeby cokolwiek zmieniać, bo ja tego nie potrzebuje - powiedział, a Jungkook słuchał go z uwagą.

- Rozumiem, ale może powiesz mi dlaczego tak bardzo mnie nienawidzisz, albo i nie...powiedz w jakim momencie zacząłeś mnie nienawidzisz - rzekł z powagą w głosie, a Taehyung zacisnął swoje wargi, czując jak łzy cisną się do jego oczu na wspomnienia sprzed kilku lat.

- To było już tak dawno, że nie pamiętam, ale od tamtej pory nic się nie zmieniło - powiedział szybko, nie chcąc naprawdę o tym rozmawiać z chłopakiem. - Nienawidzę cię, bo zawsze jesteś we wszystkim lepszy, dla rodziców najważniejszy jesteś ty i muszę żyć w twoim pierdolonym cieniu - rzekł szczerze, a Jungkook słuchał go z uwagą. - I-i - zaciął się czując jak zły ociekając mu po policzku. - I-i jeśli chcesz wiedzieć, to przez ciebie... i to, że jesteś dla wszystkich taki idealny nie mogę się odnaleźć, nie mogę znaleźć swojego miejsca, gdzie ktoś choć trochę doceni mnie za to jaki jestem, bo mając ciebie za konkurencję, choćbym nie wiem jakbym się starał, nigdy nie zostanę zaakceptowany. Mama nigdy mnie nie pochwaliła, nawet jak razem zrobiliśmy dla niej laurki na dzień rodzica, to twoją laurką bardziej się ucieszyła, niż moją, dziwnie się na nią patrząc. Przez ciebie od zawsze jestem daleko za plecami rodziców..czuję się jakbym był dla nich niewidoczny, a jedynie widzą mnie, kiedy zrobię coś co im się nie spodoba. Teraz chyba już powinieneś rozumieć dlaczego tak bardzo cię nienawidzę - wyrzucił z siebie wiele co siedziało mu w głowie i tak nie mogąc wymienić każdej przykrości, która spotkała go mając starszego brata. - Wiem, że to może być dla ciebie dzienne i głupie, ale nie znając takiego uczucia, nie jesteś w stanie zrozumieć, jak się czuje - podciągnął nosem, nie chcąc dłużej kontynuować tej rozmowy.

- Nie oceniam cię za to, byłeś ze mną szczery i nie masz wpływu na to co czujesz. Nie wiedziałem jak to wszystko może wyglądać twoimi oczami, ale wiedz, że nigdy nie próbowałem być od ciebie lepszy i spychać cię na drugi plan, też byłem tylko dzieciakiem - powiedział przysuwając się do młodszego, gdzie położył swoją dłoń na przedramieniu młodszego, głaszcząc go pocieszająco po ręku. Słysząc jak młodszy podciąga nosem, mógł zrozumieć, że w tej chwili płacze, ale po prostu nie chce się do tego przyznać. Patrzył tak na młodszego zauważając dopiero teraz jaki był kruchy, a te jego codzienne humorki są jedynie wyładowaniem całej frustracji jaką odczuwa każdego dnia.

- Byłeś dzieckiem, które w wieku dziesięciu lat miało wiedzę jak szesnastolatek - zauważył młodszy, który do tej pory nie mógł uwierzyć w to dziwne zjawisko, jednak Jungkook od zawsze był dziwny i do tego zdążył już przywyknąć.

- To już mało ważne, ale postaram się bardziej rozumieć twoje uczucia, tylko musisz mi mówić jeśli coś się dzieje, Tae - powiedział ciemnowłosy, który przeniósł swoją dłoń na głowę młodszego, gdzie przeczesywał swoimi palcami jego miękkie włosy i Taehyung nie mógł zaprzeczyć, że jakieś nieznane ciepło ogarnęło jego duszę, jednak nie mógł rozkoszować się tym uczuciem.

- Nie muszę niczego ci mówić, równie nie musisz się mną przejmować, bo ty nigdy nie będziesz potrafił zrozumieć tego co czuje - westchnął ciężko młodszy.

- Postaram się - brunet chciał go o tym zapewnić, jednak jego dobra wola nie została zaakceptowana przez Taehyunga, który zdenerwowany podniósł się na do siadu i spojrzał w oczy Jeona.

- Nie staraj się, bo nie masz po co, skoro nawet o głupim pocałunku kazałeś mi zapomnieć - wyrzucił z żalem, a ciemnowłosy patrzył na niego z zaskoczeniem.

- Skoro był głupi, to dlaczego się o to wściekasz? - zapytał nie rozumiejąc.

- Bo może dla mnie to było czymś ważnym? Myślisz, że z każdym się całuje? Mam tylko siedemnaście lat i całowanie ze starszym bratem jest dla mnie co najmniej przytłaczające. Tym bardziej jeśli mam o tym zapomnieć! - podniósł głos,czując że frustracja, którą od wczoraj czuł wychodzi na wierzch i z pewnością za chwilę będzie żałował swoich wypowiedzianych słów. Jungkook zaniemówił i faktycznie nie wziął pod uwagę tego, że Taehyung jest jeszcze zagubionym siedemnastolatkiem, a on tak po prostu obarczył go karząc zapomnieć o tej sytuacji.

- Przepraszam - szepnął, by zaraz podrapać się nieporadnie po karku. - Czasem zapominam o tym, że jesteś taki wybuchowy i takie sytuacje mogą być dla ciebie nie łatwe. Dla mnie też nie jest to łatwe, dlatego wolałem żebyśmy o tym zapomnieli, bo to nie jest dobre - wytłumaczył ze spokojem w głosie.

- Wiem, że to nie jest dobre, ale stało się. Powiedz lepiej, że wciąż czekasz na tego swojego idealnego i jaki by nie był, to zawsze będzie dla ciebie lepszy - skrzyżował swoje ręce pod piersią jak obrażone dziecko, a Jungkook patrzył na niego z rozbawieniem w oczach.

- Taehyungie..powiedz mi, czy ty naprawdę mnie tak nienawidzisz, czy po prostu jesteś zły za moje oceny w twoją stronę i faworyzowanie mojego ideału? Jesteś zazdrosny o starszego braciszka? - zapytał z rozbawieniem w głosie, chcąc trochę podrażnić siedemnastolatka, który poczerwieniał na twarzy, jednak przez panującą ciemność i tak nie dało się tego zobaczyć.

- Nie bądź śmieszny - prychnął. - Nigdy nie byłbym zazdrosny o ciebie, bo nie lubię cię, gardzę tobą i w dupie mam twoją ocenę, bo i tak wiem, że jestem lepszy nawet od ciebie, na swój własny sposób, tylko starzy nie potrafią tego docenić - powiedział przepełniony tak fałszywą pewnością siebie, że miał ochotę na samego siebie się zrzygać, ale czy musiał okazywać przed Jeonem, że jest zakompleksiony i nawet nie wie co zrobić z własnym życiem po skończeniu liceum (o ile uda mu się zdać) ?

- Masz rację w robieniu jaj i pakowaniu się w problemy nie ma od ciebie lepszych - uśmiechnął się szczerze, a młodszy patrzył na niego z namysłem i czuł wewnątrz siebie jakiś nieprzyjemny ból, który mówił, że teraz jest naprawdę dobrze z Jungkookiem, jak nigdy wcześniej, a gdy kiedy te drzwi się otworzą wszystko wróci na swoje miejsce i nim się odwróci jego starszy brat znowu będzie o dwa kroki dalej, a on nie będzie potrafił go dosięgnąć. Może i nie chciał tego na głos przyznać, ale lubił rozmawiać ze starszym, który poświęcał mu całą swoją uwagę.

- Nie każ mi zapominać - powiedział nagle, a z ust starszego zszedł automatycznie uśmiech.

- Naprawdę nie chcesz? - zapytał z niepewnością w głosie.

- Naprawdę. Chcę pamiętać o tym - przytaknął swoją głową.

- W takim razie nie zapominaj o tym, nie mam prawa czegoś ci kazać zapomnieć- odparł ze spokojem w głosie, a ich oczy patrzyły na siebie jakoś inaczej. Z nutką niepewności, niewinności i strachu. Taehyung czuł jak jego serce przyspiesza z każdą sekundą patrzenia w te ciemne oczy, które przez ostatnie dni śniły mu się po nocach. Niepewnie zbliżył się do starszego, gdzie jego paliczki dotknęły policzka starszego, a oczy skanowały każdy najmniejszy szczegół jego twarzy. Jungkook czuł jak brakuje mu tchu przez bliskość młodszego, a jego dotyk pali jego skórę za każdym choć najmniejszym dotykiem. Dlaczego wcześniej nie czuł czegoś takiego? Być może przez ten dystans.

- Pocałujmy się ten ostatni raz i wtedy pozwólmy sobie zapomnieć - szepnął niebieskowłosy, który patrzył w oczy starszego, który spiął się na myśl o powtórzeniu tego, czego całym sobą nie chciał pamiętać i nawet jeśli młodszy nie chciał usuwać tego wszystkiego ze swojej głowy, on nie potrafił odwieść się od myśli, że robi źle.

- Na pewne tego chcesz? - zapytał niepewnie, by pozwolić sobie objąć dłonią policzek mniejszego, który przytaknął twierdząco swoją głową. Jungkook spojrzał niepewnie na usta młodszego, chcąc dać mu tego czego on od niego chciał. Połączył ich usta, by odpowiednio zadbać o komfort Taehyunga, który z każdym posunięciem jego warg oddawał się pocałunkowi. Ciemnowłosy westchnął głęboko w jego usta, gdy ciało młodszego przeniosło się na jego uda, a on automatycznie objął go swoimi rękoma w pasie, trzymając jak najbliżej siebie. Taehyung zawiesił swoje ręce na karku Jeona, wiercąc się niemiłosiernie na jego udach, co nieco drażniło Jeona, który nie chciał, aby ten pocałunek wyglądał inaczej, niż miał. Jednak był tylko człowiekiem, warknął w usta mniejszego, by podnieść się na równe nogi, gdzie mocno podtrzymywał mniejszego, którego zaraz oparł o piętro materaców, całując coraz to intensywniej miękkie poduszeczki Taehyunga. Młodszy sapnął głośno, gdy usta starszego przeniosły się na jego wrażliwą skórę, a on wplątał swoje palce w ciemne i przydługawe kosmyki Jungkooka. Nie sądził, że może być, aż tak dobrze. Jego starszy brat był dla niego taki delikatny i czuły, cały drżał, gdy czuł gorąc jego warg na swojej skórze. Niebieskowłosy odchylił swoją głowę, którą oparł o materac, czując się tak dobrze w objęciach Jungkooka.

- S-starczy..- sapnął ciężko ciemnowłosy, który odsunął się od młodszego, cofając się aż do samych drzwi o które się oparł, a Taehyung spojrzał ze zmieszaniem w jego oczy. - Nie mogę ci tego robić - chwycił się za końce swoim włosów.

- A-ale ja tego przecież chciałem - szepnął.

- To nie o to chodzi, ty sam jeszcze nie wiesz czego chcesz, a ja nie mogę cię w taki sposób krzywdzić. Może i nie chce tego robić, ale w rzeczywistości, w tej właśnie chwili cię krzywdzę - powiedział pokręcając swoją głową. - Powinieneś przeżywać swoje pocałunki z osobą, którą będziesz kochał, nie ze swoim bratem - dodał patrząc w oczy mniejszego, którego oddychał nierównomiernie.

- To był i tak ostatni nasz pocałunek, więc nawet tego nie żałuje. Tutaj nie chodzi o to, że mnie krzywdzisz, ty patrzysz na kogoś zupełnie innego...to tej osoby nie chcesz krzywdzić - rzekł wprost Taehyung, który czuł jak chwila uniesienia przenosi go z powrotem na parter. Nawet jeśli to on był chłopakiem z przyjęcie, to dlaczego on w ogóle go w nim nie dostrzega?! Nienawidził tego!

- Masz rację - westchnął ciężko. - Od zawsze szukałem tylko jednej osoby i myślę, że na nią w końcu trafiłem, tylko muszę mieć pewność, że to właśnie on - dodał, a młodszy pokręcił rozczarowany głową. Młodszy chciał już coś powiedzieć, jednak otwierające się drzwi przerwały mu. Obydwoje spojrzeli w stronę wyjścia, gdzie stał zaskoczony Jooheon.

- Oh, tutaj byliście, a zastanawiałem się skąd wzięły się te klucze..Myślałem, że prowadzą do jakiegoś magicznego wymiaru, a tu wy jesteście - powiedział, a dwójka patrzyła na niego z niedowierzaniem w ogóle nie rozumiejąc skąd w jego głowie wzięła się myśl o jakimś innym wymiarze, jednak nie za bardzo obchodziło to Taehyunga, który z radości podbiegł do chłopaka, którego przytulił.

- Jooheon życie nam ratujesz - Taehyung ucieszył się widząc chłopaka.

- Nie ma sprawy, akurat szukałem jakiś poszlak pana Maja, wszystko doprowadziło mnie akurat do tego miejsca - wytłumaczył, a Taehyung oderwał się od niego po usłyszeniu jego słów.

- Kogo? - zapytało równo rodzeństwo.

- Pan Maj, to taki pan, który roznosi po świecie dmuchawce. Chce dmuchawca - rzekł wydając dolną wargę.

- Kto ci naopowiadał takich głupot? - uniósł brew niebieskowłosy.

- No Chanhyuk - uśmiechnął się wesoło. - I to nie są głupoty tylko fakty. Jak zobaczycie pana Maja, to dajcie mi znać - dodał z powagą w głosie, po czym odszedł od nich, a dwójka wymieniła się mieszanymi spojrzeniami.

~

Taehyung nawet nie chciał wiedzieć kto był na tyle głupi, aby zamknąć go z Jungkookiem w składziku, ale za takie coś musi być odwet. Jednak nie było, aż tak źle..mógł ponowie poczuć usta Jungkooka, który za bardzo wpatrzony był w chłopaka z przyjęcia. Razem z Jungkookiem wracali do domu, a on siedział na tylnym siedzeniu w jego samochodzie, patrząc z namysłem na prowadzącego pojazd. Chciał się zemścić, a czasem robił coś wręcz przeciwnego, naprawdę ciężko nadążyć nad uczuciami siedemnastolatka. Westchnął cicho, musząc poważnie porozmawiać ze swoim przyjacielem na ten temat. Już jutro miał spotkać się z Jungkookiem jako chłopak z przyjęcia. Trochę obawiał się tego, że starszy go rozpozna, albo zdejmie z niego siłą maskę. Musiał to wszystko bardzo dokładnie sobie przemyśleć. Gdy samochód się zatrzymał przed posesją, opuścił jako pierwszy pojazd.

- A jakieś dziękuje? - odezwał się nagle brunet, który zatrzymał go przed pójście prosto do domu.

- Thank you - uśmiechnął się na wysilenie, po czym ruszył w stronę domu, gdzie po chwili wszedł do środka. Słysząc kilka głosów dochodzących z salonu, zaciekawiony ruszył do pomieszczenia, gdzie szczęka mu upadła widząc osoby niepożądane.

- Oh, Taehyung jesteś już, twój brat wrócił z tobą? - zapytała matka, która siedziała przy stole ze swoimi gośćmi, a mianowicie z jej siostrą, mężem i ich synem.

- Taa..parkuje samochód - odpowiedział jej od niechcenia, patrząc z mordem na swojego jasnowłosego kuzyna, który uśmiechnął się w jego stronę. - Po co oni przyszli? - zapytał wprost, a pani Kim nie mogła uwierzyć w bezpośredniość i niegrzeczność najmłodszego.

- Nie przyszli do ciebie, więc możesz iść do swojego pokoju - powiedziała ze zdenerwowaniem w głosie. - Poza tym dostałam telefon od dyrektora, więc potem sobie porozmawiamy - dodała, a niebieskowłosy wywrócił oczami.

- Co twój syn zrobił sobie z włosami? Wygląda jakby wyszedł z cyrku - odezwała się siostra pani Kim, a Taehyung, który zamiar miał odejść zatrzymał się napięcie, by spojrzeć z gniewem w jej stronę.

- Ty wyglądasz jak napompowana piłka i nikt się nie czepia - rzekł w jej stronę, a matka chłopaka prawie upuściła swoją filiżankę kawy.

- Taehyung! - podniosła głos.

- No co? To ona zaczęła, a skoro nie idzie za trendami skąd może wiedzieć cokolwiek o świecie wiedzieć, hm? Nie pozwolę, żeby ktokolwiek czepiał się mojego image'u - przeczesał profesjonalnie swoje nieco wypłukane z koloru włosy, a idący w jego stronę Jungkook, zatrzymał się w drodze, widząc na szyi młodszego malinkę, którą sam mu zrobił. Podszedł szybko do Taehyunga, którego objął ramionami zatykając usta, a widzący go goście matki, od razu zmienili wyraz twarzy.

- Witam ciociu, wujku, Namgi - zwrócił się do trójki grzecznie.

- Jungkook nasi goście chcieli się z tobą zobaczyć, po twoim powrocie do Daegu. Usiądź do nas - powiedziała sympatycznie pani Kim, a siedzący kuzyn dwójki przyglądał się z uwagą dwójce. Taehyung próbował się wyrwać i nawet pogryźć dłoń starszego, jednak starszy nie pozwalał mu na to.

- Za chwilę do was przyjdę, tylko załatwię jedną sprawę z Tae - powiedział grzecznie, po czym pociągnął ze sobą młodszego, który wiercił się niemiłosiernie. Dwójka zatrzymała się tuż przed schodami, gdzie brunet w końcu wypuścił Taehyunga.

- Co to ma znaczyć?! - zapytał ze zdenerwowaniem w oczach, a Jeon wywrócił oczami.

- Masz malinkę - szepnął w jego stronę. - Zakryj to jakoś przed mamą - dodał, a młodszy zaskoczony dotknął automatycznie palcami miejsce, gdzie jeszcze jakiś czas temu jego brat całował jego szyję.

- To twoja wina - wskazał na niego palcem. - Nie dość, że twardy tyłek, to jeszcze ssący języczek - uśmiechnął się chytrze, widząc że brunet najwidoczniej jest spanikowany przez swoje oznaczenie.

- Było ciemno, nie widziałem, że to zrobiłem - usprawiedliwił się, jednak dwójka nie wiedziała, że właśnie w tej chwili nie są sami, słysząc zaskakujące pytanie obydwoje otworzyli szeroko swoje oczy.

- Umawiacie się?

~
Witajcie ^^
Jakie wrażenia po rozdziale? ^^
Jutro pojawi się kolejny rozdział^^ Mój chomiczek Suga po leczeniu oka dochodzi do siebie i nie będzie musiał mieć usuwanego oka. Wygląda na to, że wcześniej sam sobie pomógł nastawiając oko i leczenie przyniosło efekty ^^/ Do zobaczenia!

Zostawcie po sobie:

Głosy i Komentarze

Continue Reading

You'll Also Like

23.3K 1.9K 20
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
599K 69.8K 151
'Taehyung znowu nie może znaleźć paszportu, zróbcie mu coś za mnie' 'Wcale nie zgubiłem paszportu! Po prostu nie pamiętam jego ostatniej lokalizacji...
54.9K 3.6K 50
"Jungkookie, dlaczego mnie nie lubisz?" "Ponieważ jesteś chłopcem".
13.8K 860 48
❝ you are too young to let the world break you ❞ « fluff , angst » « top!jjk »