Pamiętam o Tobie I,II,III | K...

By TaeVJiminB

199K 21.2K 20.3K

Zakończona✔ 3części❗ Nawet ciemniejsza strona ludzkiej duszy posiada uczucia, czasem są one największą słaboś... More

°Bohaterowie°
°Prologe°
°Zbuntowany°
°Specjalne zajęcia°
°Furia szkolnej zołzy°
°Życie to nie bajka°
°Stan imprezowej głupoty°
°Gra wstępna°
°Siedem genów?°
°Rada od starszego brata°
°Dwuznaczna sytuacja°
°Pierwszy raz w łazience?°
°Skoczę! To skacz°
°Nie jesteś moim chłopakiem°
°Podobam ci się?°
°To plan Jeona°
°Czy to cię podnieca?°
°Niegrzeczne fantazje°
°To mój starszy brat°
°Pocieszę cię, tylko się nie opieraj°
°Przyjęcie maskowe°
°Aby się zakochać°
°Sąsiad Jimina°
°Oddać się namiętności°
°Skazani na siebie°
°Oddałem go°
°Myliłem się°
°Wyglądasz znajomo°
°Przyjmij mnie°
°Pozwalam ci°
°Wątpliwości°
°Od teraz jesteś mój°
°Chcę zapomnieć°
°Nie zapominaj°
°Ten, którego kochasz°
°Tylko twój°
°Czuje°
°Jestem przerażony°
°Wystarczy, że jesteś°
°Przeklęte dziecko°
°Wspomnienia°
°Dla mnie jesteś wszystkim°
°Pomóż mi°
°Nie prowokuj mnie°
•Pragnę dać ci siebie•
°Wyznanie°
°Przeznaczenie°
Pamiętam o Tobie II
°Kochać...°
°Ostrzeżenie Jungkooka°
°Zeszyt gównianych myśli°
°Zabij mnie°
°Rytuał oczyszczenia°
Ważne!
°Już go znalazłeś°
°Moja własna wolność°
°Pragnę wolności°
°Znalazłem cię°
°Nienawidzę cię°
°Brakuje mi ciebie°
°Tylko mnie...tylko ciebie°
°Sposób w jaki kocha...°
°Kiedy zacznie padać śnieg°
°Muszę wracać°
°Dać mu szansę°
°Zostań przy mnie°
°Ploteczki w wannie°
°Z głębi mojego serca°
°Jestem tobie oddany°
°Ten ważny moment°
°Jestem gotowy°
°Powrót°
°Pamiętaj o tym°
°Spotkanie kuzynów°
°Rozdzielenie duszy°
°Jesteś moim słońcem°
°Dom dziadka°
°W poszukiwaniu prawdy°
°Czas prawdy°
Pamiętam o Tobie III
°Jesteśmy pomiędzy°
°Cień°
°Łzy matki i syna°
°Zakochany książę°
°Prawdziwy wojownik°
°Szczere wyznanie°
°Po prostu mnie kochaj°
°Na ratunek°
°Podjęta decyzja°
°Smutek króla°
°Ocal mnie°
°Przebudzenie°
°To mój cel°
°Żal Jungkooka°
°Wybór Taehyunga°
°Zostawiłeś mnie samego!°
°Twoja siła°
°Dla mnie zawsze jesteś piękny°
°Złota lilia°
°Jesteśmy skończeni°
°Uprowadzenie°
°Przynęta°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.I°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.II°
°Special: Rodzinna tradycja°
WYDANIE!
Prezentacja Książki przedsprzedaż 10.09.23

°Trzy z plusem°

2K 218 257
By TaeVJiminB

Taehyung nie wiedział jak mógł dosłownie opisać to co rodziło się w jego głowie. Te wszystkie uczucia spowodowane tym naprawdę cudownym pocałunkiem, wywoływały tajfun, tak wielki, że stawał się taki mały. Oddawał każdą pieszczotę Jungkooka z takim samym pragnieniem, jaki mógł wyczuć od starszego. Całował tak dobrze, jak zawodowiec, pomimo tego, że nigdy nie widział starszego z nikim w interakcji. Jego dłoń spoczywająca na szyi młodszego przeszła na gorący policzek niebieskowłosego, który tak bardzo drżał w jego objęciach. 

Jungkook sam nie wiedział dlaczego to tak bardzo mu się podobało, jednak wiedział, że to jest złe i taka sytuacja nie powinna się wydarzyć, jak wtedy w parku, jednak tym razem to młodszy zainicjował ten pocałunek i nie uciekał, pochłaniał każdy jego pocałunek z upragnieniem i sam nie rozumiał dlaczego młodszy to robi. Wiedział, że chciał mu podziękować, ale nie musiał w taki sposób. Chciał się opamiętać i przestać robić coś tak haniebnego w domu rodziców w dodatku z młodszym bratem. Taehyung chciał zawiesić swoje ręce na jego szyi i przenieść się na uda starszego, jednak ten nie pozwolił mu na to chwytając za jego ramiona, gdzie odsunął go od siebie, tym samym zakańczając ten jakże cudowny pocałunek.

- Nie, Tae...- szepnął oddychając nierównomiernie, patrząc w oczy młodszego, który był tak bardzo skołowany przez przerwanie tego małego raju w którym się znalazł, choć na chwilę. - Nie powinniśmy tego robić, to jest złe - powiedział pokręcając lekko głową, a młodszy dostając niewidzianym piorunem prosto w swój niebieski łeb, poczuł się jak głupiec inicjując coś takiego. Bo po pierwsze, podobało mu się. Po drugie, miał ochotę na coś więcej. Po trzecie, zbłaźnił się przed Jeonem. Czy może być jeszcze gorzej? 

- J-ja chciałem tylko podziękować za uratowanie - powiedział odwracając wzrok od tych jego czarnych źrenic. Nie chciał się tak bardzo wstydzić, ale jego ciało samo reagowało tak, a nie inaczej. Czuł się teraz taki żałosny. 

- Okej..ja też nie powinienem tego w taki sposób oddać - westchnął ciężko, by zaraz puścić ramiona młodszego. Wyglądało to źle i sam czuł się niekomfortowo, po tym całym zdarzeniu. - Powiedzmy, że nie jesteś mi nic winien i zapomnijmy o tej całej sytuacji - powiedział z powagą w głosie, a Taehyung spojrzał na niego, myśląc od razu "Jak zawsze zapomnieć". Z jednej strony było to rozwiązaniem, a z drugiej strony Taehyung nie chciał zapominać, po raz kolejny trzeba było zapominać, bo niestety dla Jungkooka nie był odpowiedni i nawet jeśli całował go z taką pasją to nie było dla niego żadnym uczuciem. Jakaś część niebieskowłosego wręcz krzyczała i płakała z tego powodu, bo nie chciał czuć czegoś takiego do osoby, która nie czuje tego co on. Miała to być część zemsty, ale najwidoczniej on sam w siebie ją kieruje. 

- Niech ci będzie...zapomnijmy o tym - westchnął spuszczając swoją głowę. Pragnął jedynie tego, aby Jungkook spieprzał z jego oczu. Był zły i naprawdę dotknięty. Ciemnowłosy uśmiechnął się niemrawo, po czym podniósł na równe nogi.

- Idę się przebrać, chcesz żebym ci pomógł? - zapytał młodszego, który nawet nie raczył na niego spojrzeć, a jedynie zacisnął mocniej swoje pięści. 

- Nie trzeba, idź już - odpowiedział mu nie chcąc brzmieć jak obrażone dziecko, ale trudno było mu zapanować nad prawdziwymi emocjami, kiedy w rzeczywistości aż wrzał ze złości. 

- Na pewno? Nie chce, żeby znowu coś ci się stało - powiedział zmartwiony, a Taehyung zaśmiał się cicho pod nosem, nie mogąc uwierzyć w bezczelność tego durnia. Martwi się o niego i ma w dupie jego uczucia, które jakby przelał w tym pocałunku, a Jeon chciał o tym wszystkim zapomnieć. 

- Taa..na pewno - westchnął, by podnieść na niego swój wzrok. - Poza tym..czy podobało ci się? - zapytał z niepewnością w głosie, a brunet uniósł swoje brwi w zaskoczeniu. Nie spodziewał się usłyszeć takiego pytania, ponieważ myślał, że już zakończyli ten temat, dlatego westchnął ciężko. 

- Zapomnij o tym, Tae - powiedział drapiąc się nerwowo po karku, a Taehyung podniósł się na równe nogi, by stanąć twarzą w twarz z ciemnowłosym. 

- Pytam czy ci się podobało? - powtórzył swoje pytanie, nie chcąc dać za wygraną. Taki już był, jeśli czegoś chciał, zawsze dążył do osiągnięcia celu. W tym wypadku chciał znać opinię chłopaka.

- Było okej, nie całujesz źle, tyle wystarczy? - zapytał krzyżując swoje ręce pod piersią.

- Tylko okej? - uniósł zaskoczony brew. Nie spodziewał się tak miernej oceny. 

- Taehyung, czego ty ode mnie oczekujesz? - zapytał z niedowierzaniem. - Sam fakt, że to zrobiliśmy jest zły, a ty chcesz abym wstawiał ci za to ocenę, naprawdę jesteś dzieciakiem  - przeczesał nerwowo swoje lekko przydługawe kosmyki włosów. - Daje ci trzy z plusem, ciesz się moją hojnością - uśmiechnął się niemiło, po czym odwrócił się odchodząc od młodszego, który stał jak wryty w ziemię, nie mogąc uwierzyć w bezczelność tego kolesia. Zdenerwowany chwycił za pierwszą rzecz jaką napotkał na drodze, a było nim koło ratunkowe. 

- Spieprzaj jebany lizusie, ty też chujowo całujesz! - krzyknął rzucając tym kołem w oddalającego się Jeona, który jak na złość nawet nie oberwał. Gdy ten zniknął z zasięgu jego wzroku, krzyknął z bezsilności, mając ochotę powyrywać swoje włosy. Fakt, faktem był jeszcze głupim dzieciakiem, który posiada wiele kompleksów, a ocena innych jest dla niego ważna, ale tym samym jest także jego kotwicą, ciągnącą go na same dno.

Był tak bardzo sfrustrowany, że nawet nie zauważył kiedy jego matka postanowiła przyjść na kontrolę. Kobieta patrzyła z niedowierzaniem na wydziwianie jej syna, który zachowywał się jak opętany. - Taehyung tobie coś powierzyć...naprawdę - pokręciła zrezygnowana głową. - Dlaczego musisz być takim kalectwem? - zapytała patrząc z politowaniem na siedemnastolatka, który słysząc ją, spojrzał w jej stronę z irytacją. 

- Jeszcze ciebie tutaj brakowało - jęknął w frustracji. - Idź sobie wiedźmo - burknął tupiąc nogą, a kobieta zmrużyła swoje oczy. Taehyung wiedział, że własna matka go nie lubi, ale nie chciałby zawsze na każdym kroku wypominała mu jak jest nim rozczarowana. 

- Nie masz w ogóle szacunku. Wziąłbyś przykład z Jungkooka, on chociaż zna swoje miejsce - pokręciła zdenerwowana głową. - Idź lepiej do swojego pokoju, starczy już twoich marnych prac posprzątania basenu - dodała rozgniewana. 

- A i dobrze, nie chciałem się drugi raz topić - warknął, po czym ruszył do wyjścia z piwnicy. Nienawidził swojego życia, Jungkooka, matki i wiecznie milczącego ojca, który tylko przytakiwał na słowa tej dyktatorki. 

~

Zeszycie gównianych mych myśli, moje życie jeszcze bardziej się pierdzieli. Prawie się utopiłem przy czyszczeniu basenu, a mój starszy brat mnie uratował. Szczerze? Wolałbym, żeby tego nie robił, przynajmniej nie musiałbym znosić tego upokorzenia. Całowaliśmy się i mi się to tak bardzo podobało. Moje serce biło tak szybko, tylko dlatego, że całował mnie Jungkook. On tak cudownie całuje, jeszcze nigdy nikt mnie tak nie całował...
Najgorsze jest to, że mu się to nie podobało, tak jak podobało się mi. Jestem wściekły, otrzymałem od niego ocenę trzy z plusem. Niby mierna ocena cieszy każdego studenta, ale w całowaniu? To jest naprawdę chujowa! 
Patrzę w tej chwili na żyrandol w moim pokoju i myślę, czy nie przynieść jakieś liny, by się na nim powiesić, chociaż miałbym śmierć w dobrym stylu, jednak boję się, że przez mój ciężar po prostu się zarwie. Wtedy wszyscy wiedzieliby co chciałem zrobić i mieliby polewkę ze mnie, a tym bardziej matka, która z pewnością powiedziałaby coś w stylu " Mój kochany Jungkookie, nie ma po co odbierać sobie życia, bo jest utalentowany i wychowany" bla bla bla.. 
Życie jest popieprzone, nie rozumiem po co ta kobieta mnie w ogóle rodziła, skoro nie otrzymuję od niej choć małego grama miłości. Czuje się taki samotny i może dlatego zawsze błądzę i popełniam błędy. Chciałbym choć trochę poczuć się przez kogoś kochany, naprawdę potrzebuje tego. Czy uda mi się znaleźć kogoś kto będzie kochał mnie równie mocno, co ja jego? 
Mimo moich dziwnych uczuć do Jungkooka, on z pewnością nie jest dla mnie.
Chce kogoś kto będzie potrafił mnie zrozumieć i da mi tego czego tak bardzo potrzebuje.

Następny dzień zaczął się od szkoły i nudnych lekcji. Teraz Taehyung siedział na bodajże piątej lekcji i była to fizyka, gdzie mógł położyć główkę na miękkiej poduszce i trochę się zdrzemnąć. Na tej lekcji siedział z Baekhyunem, ponieważ nauczyciel uważał, że siedzenie z Jiminem, szkodzi im obu, co zdaniem Taehyunga było głupotą, ponieważ nie siedząc z Jiminem i tak więcej nie uważa. 

- Panie Kim Taehyung - młodszy usłyszał swoje imię, przez co podniósł leniwie swoją głowę, by wbić ospałe oczy na nauczyciela fizyki. - Wiem, że przeszkadzam ci w twoim odpoczynku, ale moje lekcje nie są po to, aby sobie drzemać - rzekł patrząc na ucznia z politowaniem. - Proszę mi powiedzieć jaki jest wzór na linię kątową okręgu - rzekł zaskakując swoją prośbą niebieskowłosego, który spojrzał na Byuna w nadziei, że ten mu pomoże. Jednak chłopak odwrócił głowę w zupełnie innym kierunku, nie wiedząc niczego, jak on. 

- Um...to było, tak że..- zaciął się musząc podrapać się po policzku, a widząc jak Jimin pokazuje mu jakieś sygnały, sam nie wiedział czy powinien na niego patrzeć. 

- Tutaj jestem panie Kim, proszę o odpowiedź - rzekł mężczyzna, który zauważył dziwne wygibasy wytwarzane przez Parka. 

- Em..alfa..razy - próbował odczytać ruchy Jimina, który słysząc jego słowa uderzył się w czoło i jeszcze raz pokazał, udając wilka dodając mu cycki. - O-omega równa się dwie picz przez duże T - odpowiedział niepewnie, po odczytaniu ruchów jego przyjaciela.

- Co to jest picz? - zapytał z niedowierzaniem nauczyciel. 

- Coś jak bitch? - odpowiedział pytaniem na pytanie, a nauczyciel zacisnął swoje dłonie nie mając siły na Taehyunga.

- Myślę, że chodziło ci o liczbę pi - westchnął zrezygnowany. - A co to znaczy duże te w tym wzorze? - zapytał unosząc brew, a Kim spojrzał ponownie na Jimina, który nie wiedział jak pokazać przyjacielowi tego jakże znaczenia. Porównanie do tego było dość zawstydzające tym bardziej dla dziewczyn, które z pewnością go skopią za to. Jednak musiał dać Taehyungowi wskazówkę wytwarzając dłonią "niby podpaskę" i zakładając ją między nogi. 

- Tampon? - zapytał niepewnie niebieskowłosy, a klasa słysząc jego odpowiedź zaczęła się śmiać, a biedny Jimin z niedowierzania uderzył czołem w ławkę. Nauczyciel odkaszlnął nie takiej odpowiedzi się spodziewając. 

- Jedynka za nie uważanie na lekcji. Chodziło o okres. Naprawdę..panie Kim, ucząc twojego brata nie miałem nigdy takiego problemu. Mógłbyś wziąć z niego przykład - powiedział pokręcając głową, by wrócić do swojego biurka, a Kim zmrużył na niego swoje oczy. Nauczyciel fizyki przypominał mu matkę i naprawdę go nie lubił. 

- A ty weź przykład z niego w kwestii nauczania, bo mój brat nie będąc nauczycielem potrafi lepiej czegoś nauczyć, niżeli kiedykolwiek pan. Twoje lekcje są tak nudne, że każdy patrzy na zegar modląc się o koniec. - powiedział z gniewem w głosie, a wszyscy spojrzeli na Taehyunga z niedowierzaniem, tak samo nauczyciel, który nie mógł uwierzyć w bezczelność tego smarkacza. 

- Do dyrektora! - podniósł zdenerwowany głos wskazując mu na drzwi. 

- Super, lepsze towarzystwo dyrektora, niż twoje przez te pojebane czterdzieści pięć minut - burknął wstając i pakując swoje rzeczy do torby. 

- Zamknij się i przeproś lepiej - szarpnął go za rękę Baekhyun. 

- Niczego nie zrobię - wyrwał swoją rękę i udał się do wyjścia z sali. Nienawidził kiedy ktoś porównywał go do Jungkooka, to zawsze źle na niego działało i zamieniał się w wściekłą osę. Szedł korytarzem w stronę gabinetu dyrektora, jednak zatrzymał się czując silny ból w klatce piersiowej. Chwycił się w okolice serce, a gdy ból się nasilił oparł się o ścianę, po której zsunął się nie mogąc znieść tego bólu. Próbował oddychać spokojnie, jednak to było nie do zniesienia. - Ahhh - syknął zaciskając mocno swoje powieki. Niepotrzebnie denerwował się na tej lekcji, tym bardziej po wczorajszej nerwicy na Jungkooka. 

Ból powoli zaczynał ustawać, a on mógł oddychać nieco spokojniej, jednak czując na swoim ramieniu czyjąś dłoń, aż wzdrygnął się i podniósł swój wzrok. Widząc Jungkooka, musiał zapanować nad gniewem w jego stronę, jeśli nie chciał powtórki z rozgrywki.

- Wszystko w porządku? - zapytał brunet, patrząc na niego ze zmartwieniem w oczach.

- Jak widzisz wszystko jest okej, nie można zrobić sobie przerwy? - zapytał niemiło, a Jeon uniósł brew, czasem nie mogąc nadążyć nad zachowaniem młodszego, który postanowił się podnieść na równe nogi, jednak nadal podpierał się ściany. - Możesz sobie iść, chcę być sam - machnął rękę, chcąc pozbyć się Jeona, który nie mógł zobaczyć go takiego słabego i marnego. 

- Właściwie powinieneś być na lekcji, dlaczego cię na niej nie ma? - zapytał z zaciekawieniem. 

- Ah..zostałem wysłany do dyrektora i właśnie do niego zamiar mam iść - odpowiedział mu nawet na niego nie patrząc. 

- Znowu? Czy zawsze będę na ciebie wpadał, kiedy musisz iść na dywanik? - zapytał z rozbawieniem w oczach, a Kim spojrzał na niego z niedowierzaniem w oczach. Bo jak on mógł tak udawać, że niczego między nimi nie było? Zachowywał się jak gdyby nic i to naprawdę rujnowało cierpliwość Kima. 

- Na to wygląda - burknął wzruszając ramionami. - Idę - westchnął odsuwając się od ściany, czując że może już normalnie funkcjonować. Odszedł od Jeona, który sam pokierował się w stronę pokoju nauczycielskiego. To był czas na to, aby wdrążyć w cały plan chłopaka z przyjęcia. Teraz jak nigdy wcześniej, jeszcze bardziej pragnął swojej zemsty. Nie poszedł do dyrektora, który i tak z pewnością mówiłby mu to samo. "Panie Kim, czy w każdym tygodniu musi mnie pan odwiedzać? Może poczęstujesz się cukiereczkiem, kiedy będę dzwonił do twojej matki?".  Taehyung zszedł schodami na parter, gdzie udał się na salę gimnastyczną, musząc wykorzystać czas jaki zyskał, gdy Jungkook siedzi w pokoju nauczycielskim. Przeszedł salę gimnastyczną udając się do małego pokoju wuefistów, gdzie odnalazł rzeczy starszego. Pośpiesznie wyciągnął z torby kartkę i długopis zapisując wszystkie słowa, które chciał przekazać brunetowi. Złożył kartkę i pozostawił ją na biurku przy rzeczach Jungkooka, a słysząc kroki zmierzające w jego stronę, szybko rozejrzał się po pomieszczeniu, chcąc odnaleźć jakąś kryjówkę. Nie miał czasu, aby dobrze nad tym pomyśleć, bo drzwi otworzyły się, a on zmuszony był schować się pod stół. Czuł jak pot oblewa jego twarz, widząc znane mu dobrze obuwie należące do Jungkooka. 

Jeon westchnął ciężko, kładąc teczkę na stole, musząc przygotować się do swoich pierwszych zajęć dzisiejszego dnia. Po spotkaniu na drodze Taehyunga, czuł że ich zgoda z pewnością nie przyjdzie łatwo. Widział, że młodszy ma do niego żal, ale co innego mógł zrobić? Lepiej było zapomnieć o tym, ponieważ on już miał kogoś kogo darzył prawdziwymi uczuciami i nie mógł robić młodszemu jakieś złudnych nadziei, tym bardziej, że on i tak nie był dla niego odpowiedni. Jego uwagę przykuła kartka leżąca na stole, niepewnie sięgnął po nią, po czym rozłożył ją odczytując zapisane na niej słowa. 

" Dowiedziałem się kim jesteś. Na tym przyjęciu sprawiłeś, że nie potrafię zapomnieć o twoich słowach i pocałunku. 
Pragnę zachować moją tożsamość dla siebie, jednak potrzebuję cię zobaczyć.
Spotkajmy się jutro w miejscowym parku, niedaleko tej szkoły. 
Będę w masce. Tylko nie pytaj mnie o to kim jestem..zostawmy to w naszej tajemnicy. 

Ten z przyjęcia." 

Jungkook nie mógł uwierzyć w to, że ten chłopak sam go znalazł i wie kim jest. Nie mógł stracić szansy na spotkanie go ponownie. Musiał dowiedzieć się kim jest teraz i zaopiekować się nim. Od czasu przyjęcia, nie mógł zapomnieć o tym chłopcu, który śnił mu się po nocach. Naprawdę czuł, że w końcu po tym czasie odnalazł swoje przeznaczenie. Brunet schował liścik do torby, po czym opuścił pomieszczenie, udając się na salę gimnastyczną. Zatrzymał się wpatrując w kosz do koszykówki. - Zdaje się, że możesz być uczniem tej szkoły...tylko który to ty? - szepnął z namysłem. - Perłowe włosy i słodkie usta do kogo mogą należeć? 

Taehyung wychylił swoją głowę z pokoju wuefistów, gdzie spojrzał na stojącego w miejscu Jungkooka. Nie wiedział kiedy ten w końcu ruszy swój tyłek, żeby mógł stąd wyjść, jednak nie miał czasu na to, bo i tak zaraz kończyła się lekcja fizyki, a zaczynały się zajęcia z Jungkookiem. Postanowił wyjść po cichu i udać się w stronę drzwi, skoro jego brat i tak był zamyślony. Podszedł do dużych drzwi, które otworzył i automatycznie zamknął, przez co wzrok bruneta zwrócił się w jego stronę. 

- Co tutaj robisz? - zapytał idąc powoli w jego stronę. 

- Przyszedłem na twoje zajęcia, za niedługo dzwonek, więc i tak nie opłaca mi się wracać na lekcje, prawda? - uśmiechnął się niewinnie, gdy ciemnowłosy zatrzymał się metr przed nim. 

- To twoja decyzja co zrobisz. Idź w takim razie do szatni się przebrać. Skoro jesteś tak wcześnie to pomożesz mi rozłożyć materace - rzekł z opanowaniem i pewnością w głosie.

- Nawet nie wiesz jak o tym marzę - uśmiechnął się na wysilenie, by ruszyć w stronę szatni. Jungkook spojrzał za młodszym, pokręcając lekko głową, po czym udał się do składziku. 

Taehyung westchnął ciężko zdejmując z siebie bluzkę, a czując na swoim nagich plecach lodowatą dłoń, krzyknął z przerażenia, by odwrócić się w stronę osobnika, którym był Jimin. - Co ty tutaj robisz? - zapytał z niedowierzaniem w głosie, trzymając się za serce. 

- Wyluzuj, wyszedłem z lekcji szybciej, pewnie dostałem uwagę, ale trudno - wzruszył ramionami. - Musiałem przyjść, bo czułem w moich gaciach, że jesteś właśnie blisko Jungkooka - wyszczerzył się, a Taehyung nie dowierzał we własnego przyjaciela, który z lekka zaczynał go przerażać. 

- I co w związku z tym? - uniósł brew. - Za niedługo mamy z nim zajęcia, więc normalne, że tutaj przyszedłem - powiedział krzyżując swoje ręce. 

- Jasne..- wywrócił oczami. - Przeszedłem, żeby wam pomóc, jestem jak twoja dobra wróżka chrzestna - powiedział z uśmiechem, by położyć swoją dłoń na ramieniu niebieskowłosego. 

- Jimin co ty zamierzasz? - zapytał z ciężkim westchnięciem. 

- Musi między wami do czegoś dojść - odpowiedział wręcz od razu.

- Ale ja nie chce! Koniec tego upokorzenia, wczoraj już i tak się zbłaźniłem, daj mi spokój - powiedział z irytowaniem w głosie, nie mając ochoty na dalsze próby w jego normalnej postaci. - Już zarzuciłem wędkę na niego i jutro spotka się z chłopakiem z przyjęcia - uśmiechnął się złowrogo.

- Lepiej tego nie rób! Co jeśli skapnie się, że to ty jesteś? - zapytał unosząc brew.

- Wtedy go wyśmieje i powiem, że jestem taką suką, jaką on jest cały czas dla mnie - odpowiedział Jiminowi, by odwrócić się napięcie do niego plecami i założyć na siebie świeżą białą koszulkę z krótkim rękawem. Jimin patrzył na przyjaciela z niedowierzaniem, nie tak to planował, jednak zamierzał działać według własnego planu, nawet jeśli kodeks przyjaźni trochę się przy tym zabrudzi. 

- Dobrze, rób jak chcesz, Tae - uśmiechnął się lekko. - To twoja zemsta, nie moja. Nie mam prawa się mieszać - dodał z westchnięciem. - Pójdę do sklepiku po coś do picia, też chcesz? - zapytał.

- Mhm - mruknął cicho niebieskowłosy, a Jimin opuścił szatnię, gdzie zamknął za sobą drzwi i oparł się o drewna, mając wymalowany na twarzy złowrogi uśmiech. 

- Twoja zemsta, a mój scenariusz baardzo się różnią, Taehyungie - szepnął z zadowoleniem w głosie, gdzie szybko schował się w szatni dziewcząt, czekając aż jego przyjaciel opuści szatnię. Gdy niebieska czupryna włosów minęła mu przed oczami, opuścił szatnię i udał się powoli za przyjacielem, który wszedł do składziku, gdzie również był Jungkook.

- Które materace mam wziąć? - zapytał od niechcenia Taehyung, który spojrzał na starszego. W składziku było dość ciemno, przez brak światła i jakiegokolwiek okna w środku, jedyne światło przechodziło przez drzwi. 

- Te zielone - wskazał mu na materace, a słysząc trzask drzwi i nagłą ciemność przed ich oczami, Taehyung spanikował, uderzając w coś metalowego w rękę.

- Ała - zaskomlał boleśnie. 

- Nic ci nie jest? - zapytał młodszego nie mogąc go dostrzec w tej ciemności. 

- Nic mi nie jest - odpowiedział mu pocierając za obolałą rękę. - Otwórz drzwi - powiedział czując się przetłoczony tą ciemnością. Nienawidził ciemności i pragnął już stąd wyjść. Jungkook podszedł do drzwi, pierw upewniając się, że to są one. Macał dłonią drewno, odnajdując po chwili klamkę, szarpnął za nią kilka razy.

- Cholera - warknął, gdy drzwi w ogóle nie drgnęły, a Taehyung słysząc go zaczął się naprawdę obawiać. 

- Co to znaczy cholera?! - zapytał zdenerwowany. - Otwórz te drzwi! - podniósł głos. 

- Próbuje przecież i nie podnoś na mnie głosu - powiedział nieco podirytowany. - Drzwi są zamknięte - dodał po chwili.

- Co?! - Taehyung nie mógł w to uwierzyć. - Pewnie nie potrafisz tego otworzyć i głupa palisz, daj mi to zrobić - powiedział podchodząc w stronę drzwi. W tej ciemności było mu ciężko znaleźć prawidłową drogę. Jednak jego dłonie ujęły coś twardego. - Co to? - zapytał nieco zdezorientowany. 

- To mój tyłek, zabieraj te łapy - mruknął Jeon, a Taehyung zaskoczony szybko zabrał od niego swoje dłonie. 

- Pierdziele nawet tyłek ma twardy - prychnął pokręcając głową na boki, po czym uderzył dłońmi w coś twardego. - Och..to chyba drzwi - szepnął, próbując odnaleźć klamkę, odnajdując ją złapał za nią i szarpnął, jednak drzwi nawet nie drgnęły. - Ty..naprawdę są zamknięte - przyznał w końcu.

- Przecież mówiłem - powiedział z westchnięciem brunet, który przeczesał nerwowo swoje włosy, nie mogąc uwierzyć w tą sytuację. - Klucze były w drzwiach, ktoś musiał nas zamknąć przez przypadek. Może któryś z nauczycieli - rzekł ze spokojem w głosie. - Musimy poczekać, aż ktoś przyjdzie i otworzy drzwi, do tego czasu musisz być spokojny i przeczekać to - zwrócił się do młodszego, który był dziwnie milczący. - Mam telefon, może uda mi się zadzwonić po pomoc - wyciągnął z kieszeni urządzenie, które odblokował, przez co w ciemności jego twarz zaświeciła przez ekran telefonu, a Taehyung mógł go zauważyć.

- Dzwoń - powiedział patrząc na niego, a widząc rozczarowanie na twarzy starszego automatycznie zmarszczył brwi. - Co jest? - zapytał coraz to ciężej oddychając.

- Nie mam zasięgu - odpowiedział, po czym włączył latarkę, która rozjaśniła choć trochę pomieszczenie. Ciemnowłosy mógł zauważyć, że młodszy nieco pobladł na twarzy, co go zmartwiło, jednak musiał go uspokoić. 

- Jungkook muszę ci się do czegoś przyznać - szepnął chłopak, który spojrzał w ciemne oczy starszego. 

- O co chodzi? - zapytał unosząc. 

- Chyba mam klaustrofobię, nie ma tutaj okna, jedynie mała szparka w drzwiach, udusimy się tutaj, ja z pewnością pierwszy padnę, a potem ty, bo masz mocniejsze płuca..potem odnaj...

- Zamknij się, proszę - westchnął ciężko ciemnowłosy, który uderzył lekko głową w drzwi, nie mając ochoty na wysłuchiwanie tych tragicznych historii, które rodziły się w głowie młodszego. - Nic nam nie będzie, któryś z wuefistów przyjdzie i otworzy nam - powiedział chcąc jakoś zapewnić młodszego o jego bezpieczeństwu. - Ta mała szparka z pewnością wystarczy, by móc swobodnie oddychać - dodał ze spokojem w głosie, jednak jego słowa w ogóle nie dotarły do Taehyunga, który rzucił się na drzwi.

- Pomocy!!! Ratunku!!! Niech ktoś otworzy te drzwi!!!! - krzyczał uderzając piąstkami w drewno, a Jeon wywrócił oczami, chwytając się za głowę. 

Stojący za drzwiami Park Jimin, słysząc panikę swojego przyjaciela, uśmiechnął się mimowolnie, mając nadzieję, że Jungkook jakoś go uciszy, a przynajmniej miłymi pocałunkami. Odłożył kluczyki na podłogę i udał się w stronę wyjścia, gdzie w stronę sali zmierzali uczniowie ich klasy.
- Drodzy uczniowie, nasz seunbe-nim dziś czuł się naprawdę źle i kazał mi przekazać wam, że zajęcia zostają odwołane i możemy wracać już do domu - przekazał fałszywą informację swoim kolegą, którzy słysząc go ucieszyli się jak nigdy dotąd, biegnąc w stronę wyjścia ze szkoły. - Wiedziałem, że te dzieci się ucieszą, mam nadzieję, że ta dwójka również będzie tak szczęśliwa spędzając razem czas w tym składziku. 

Jimin chciał jakoś im pomóc i liczył na same dobre efekty tego doświadczenia, którą muszą przejść jego ulubieńcy. 

Zadowolony wyciągnął swój telefon i zrobił sobie zdjęcie dodając je na Ig.

#Takbardzojestembad #Liczenalovkiwtymciasnymmiejscuamozeiwejsciutae 

~

Witajcie ^^

Wybaczcie, że znowu tak późno dodaje rozdział, ale zbyt późno wstałam ^^' 
Nasz Jimin-ssi dostał rogów, ale czy dobrze zrobił zostawiając tak Taekookie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zostawcie po sobie:

Głosy i Komentarze

Continue Reading

You'll Also Like

237K 8.5K 56
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...
19.6K 1.6K 18
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
28.8K 1.1K 40
🍀Gdy po zakończeniu wojny, Hermiona Granger postanawia wrócić do Hogwartu na powtórzenie siódmej klasy i mimo zastrzeżeń przyjaciółki i chłopaka, mi...
138K 5.3K 41
ONA jest producentką w wytwórni „2020". A ON jest największą gwiazdą tego roku w „SBM Label". Dwie różne wytwórnie muzyczne. Dwa różne światy. A jed...