Pamiętam o Tobie I,II,III | K...

By TaeVJiminB

199K 21.2K 20.3K

Zakończona✔ 3części❗ Nawet ciemniejsza strona ludzkiej duszy posiada uczucia, czasem są one największą słaboś... More

°Bohaterowie°
°Prologe°
°Zbuntowany°
°Specjalne zajęcia°
°Furia szkolnej zołzy°
°Życie to nie bajka°
°Stan imprezowej głupoty°
°Gra wstępna°
°Siedem genów?°
°Rada od starszego brata°
°Dwuznaczna sytuacja°
°Pierwszy raz w łazience?°
°Skoczę! To skacz°
°Nie jesteś moim chłopakiem°
°Podobam ci się?°
°To plan Jeona°
°Czy to cię podnieca?°
°To mój starszy brat°
°Pocieszę cię, tylko się nie opieraj°
°Przyjęcie maskowe°
°Aby się zakochać°
°Sąsiad Jimina°
°Oddać się namiętności°
°Trzy z plusem°
°Skazani na siebie°
°Oddałem go°
°Myliłem się°
°Wyglądasz znajomo°
°Przyjmij mnie°
°Pozwalam ci°
°Wątpliwości°
°Od teraz jesteś mój°
°Chcę zapomnieć°
°Nie zapominaj°
°Ten, którego kochasz°
°Tylko twój°
°Czuje°
°Jestem przerażony°
°Wystarczy, że jesteś°
°Przeklęte dziecko°
°Wspomnienia°
°Dla mnie jesteś wszystkim°
°Pomóż mi°
°Nie prowokuj mnie°
•Pragnę dać ci siebie•
°Wyznanie°
°Przeznaczenie°
Pamiętam o Tobie II
°Kochać...°
°Ostrzeżenie Jungkooka°
°Zeszyt gównianych myśli°
°Zabij mnie°
°Rytuał oczyszczenia°
Ważne!
°Już go znalazłeś°
°Moja własna wolność°
°Pragnę wolności°
°Znalazłem cię°
°Nienawidzę cię°
°Brakuje mi ciebie°
°Tylko mnie...tylko ciebie°
°Sposób w jaki kocha...°
°Kiedy zacznie padać śnieg°
°Muszę wracać°
°Dać mu szansę°
°Zostań przy mnie°
°Ploteczki w wannie°
°Z głębi mojego serca°
°Jestem tobie oddany°
°Ten ważny moment°
°Jestem gotowy°
°Powrót°
°Pamiętaj o tym°
°Spotkanie kuzynów°
°Rozdzielenie duszy°
°Jesteś moim słońcem°
°Dom dziadka°
°W poszukiwaniu prawdy°
°Czas prawdy°
Pamiętam o Tobie III
°Jesteśmy pomiędzy°
°Cień°
°Łzy matki i syna°
°Zakochany książę°
°Prawdziwy wojownik°
°Szczere wyznanie°
°Po prostu mnie kochaj°
°Na ratunek°
°Podjęta decyzja°
°Smutek króla°
°Ocal mnie°
°Przebudzenie°
°To mój cel°
°Żal Jungkooka°
°Wybór Taehyunga°
°Zostawiłeś mnie samego!°
°Twoja siła°
°Dla mnie zawsze jesteś piękny°
°Złota lilia°
°Jesteśmy skończeni°
°Uprowadzenie°
°Przynęta°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.I°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.II°
°Special: Rodzinna tradycja°
WYDANIE!
Prezentacja Książki przedsprzedaż 10.09.23

°Niegrzeczne fantazje°

2.2K 224 235
By TaeVJiminB

Rozdział przeznaczony dla osób dorosłych bla bla bla, wiecie o co chodzi ;) 

Szybsze bicie serca, ulatujące krople potu przy wzrastającym przypływie gorąca i zawstydzenia. Oszałamiające uderzenie wyobraźni z rzeczywistością, wprawiały w jakieś zawroty głowy. Taehyung już sam nie wiedział, czy jego wyobraźnia sięgnęła zenitu, jednak jak mógł wierzyć w to, że jego starszy brat, tak ni z tego, ni z owego, odwzajemni jego gesty? 

Tutaj śmierdziało na kilometr i sam niebieskowłosy zaraz się o tym przekona. 
Usta bruneta na jego szyi zatrzymywały się, po krótkim muśnięciach szyi młodszego, którego ciało było całe spięte. Chłopak nie mogąc się powstrzymać zaśmiał się cicho pod nosem, przerywając tą jakże "intymną sytuację" między nimi. Młodszy słysząc jego śmiech, odsunął się szybko od niego, czując jak gorączka zmieszana z podnieceniem i nagłym rozczarowaniem, jest żałosna. Odwrócił się w stronę starszego, który wyglądał na naprawdę rozbawionego, a policzki młodszego przybrały różowego odcieniu, czując się naprawdę zażenowanym. 

- Z czego ty się śmiejesz?! - zapytał ze złością w oczach, a starszy przyłożył do swoich ust dłoń, chcąc się uspokoić. 

- Z ciebie, braciszku - odpowiedział, gdy w końcu udało mu się zaprzestać śmiać.

- A co w tym wszystkim jest śmiesznego? - zapytał z niedowierzaniem. Naprawdę miał ochotę zakopać się pod ziemią i zapomnieć o tej żenującej sytuacji. Tym bardziej, kiedy to on się podniecił, a nie na odwrót. 

- No ty. Naprawdę jesteś wredną zołzą - zbliżył się do niego, gdzie położył swoją dłoń na głowie młodszego. - Jakoś nie wierzę w twoje dobre intencje. Co zmalowałeś, hm? - uniósł chytrze brew. - Bo trudno uwierzyć mi w to, że nagle zaczęło cię obchodzić moje zaspokojenie i to co mnie podnieca...powiem ci, że to nie na miejscu, Taehyung. Baekhyun nic takiego nie zrobił, żebym miał dostać gorączki - uśmiechnął się. - Ze mną wszystko dobrze, a z tobą? - zapytał przyglądając się z zaciekawieniem zawstydzonemu siedemnastolatkowi. 

- Nie pytaj mnie o nic - odepchnął jego rękę. 

- Jak ostro - spojrzał na niego ze zdumieniem. - Jestem naprawdę pełen podziwu, Taehyung. Ale powiedz mi szczerze, dlaczego chcesz sobie ze mnie kpić? - spoważniał, oczekując na odpowiedź młodszego, która długo nie nadchodziła. 
Taehyung wiedział, że wszystko spaprał i to w sumie nie było nowością, nigdy nic nie szło po jego myśli, a on nie miał w sobie zabójczego wdzięku, żeby powalić własnego brata na kolana. Być może za bardzo się pośpieszył, jednak to była jego wina. Niepotrzebnie włączył do całego planu Baekhyuna, może teraz nie stałby jak zażenowany zboczony głupiec..

- J-ja..- zaciął się, by nerwowo zwilżyć językiem swoje wargi. - Tak sobie po prostu żartowałem z ciebie - wzruszył ramionami odwracając nerwowo wzrok. - Widziałem jak Baekhyun do ciebie zarywa, więc postanowiłem to wykorzystać i zemścić się na tobie za te pompki, no...ale nie wyszło. Przejrzałeś mnie jak zawsze - dodał, a Jeon przysłuchiwał mu się z uwagą. 

- Rozumiem - westchnął głęboko. - Ale dam ci jedną radę - położył swoją dłoń na jego ramieniu, a oczy młodszego spojrzały prosto w jego ciemne tęczówki. - Poćwicz sztukę uwodzenia, przed wykonywaniem takich zemst - uśmiechnął się chytrze, a brwi Kima zmarszczyły się automatycznie. - Pamiętaj, że nie tylko ciałem się uwodzi, a również swoim sposobem bycia, jeśli będziesz taki wulgarny i agresywny, nic dobrego ci nie wróże - dodał ze spokojem w głosie. 

- Sugerujesz mi, że nigdy sobie kogoś porządnego nie znajdę z moim charakterem? - zapytał, a w jego głosie można było usłyszeć nutkę irytacji i gniewu. - I nie mam w sobie wdzięku? - uniósł brew.

- Nie chciałem być taki konkretny, ale tak - przytaknął głową.

- Śmieć! - warknął. - Pragnę zauważyć, że nie każdy jest taki jak twój ideał, Jeon! - uderzył zdenerwowany w jego klatkę piersiową, a Jeon skrzywił się w bólu. - Nie obrażaj mnie, bo jestem o wiele lepszy od twojego śmiesznego ideału, tylko ty jesteś śmieszny i czekasz na coś nie możliwego! - krzyknął, nie chcąc się rozpłakać, jednak nie potrafił nad tym zapanować. Może i był wredną zołzą, ale miał również serce i był wrażliwy na krytykę. 

- Masz rację, przepraszam - westchnął chwytając za jego nadgarstki, by zatrzymać go przed kolejnym uderzeniem. - Każdy jest wyjątkowy na swój sposób, Taehyung. Ty również jesteś, może nie dla mnie, ale dla kogoś innego z pewnością będziesz - rzekł patrząc w zapłakane oczy młodszego, czując że przesadził ze swoją szczerością, jednak był rozgniewany, ponieważ młodszy bawi się z nim w tak absurdalne rzeczy z chęci zemsty. 

- Puszczaj mnie! - warknął zdenerwowany próbując wyrwać swoje dłonie z uścisku Jeona, starszy nie protestował puścił je patrząc na szybko unoszącą się klatkę piersiową młodszego, po czym nerwowo przeczesał palcami swoje włosy. - Zapomnij o tym co zrobiłem, moja zemsta nie wypaliła, ty miałeś polewkę ze mnie, a ja wyszedłem na frajera - spojrzał na starszego. - Wracam do domu - powiedział odwracając się napięcie, gdzie ruszył w stronę drzwi prowadzących do szatni. Jungkook patrzył za odchodzącym siedemnastolatkiem do czasu, aż nie zniknął z zasięgu jego wzroku. 

- Trudno nad nim nadążyć - westchnął pokręcając głową na boki.

Taehyung wszedł do szatni, która była opustoszała, a jedynie co w niej zostało, to jego rzeczy. Zdenerwowany przebrał się i ogarnął do wyjścia. Za nim wyszedł udał się do łazienki, gdzie spojrzał na swoje odbicie, widząc delikatnie różowe policzki. - Kurwa - jęknął żałośnie. Nie chciał wyjść na takiego idiotę przed nim. Dlaczego zaczął działać? No dlaczego? Mógł po prostu zostawić to wszystko w rękach Baekhyuna, ale nie..on posłuchał samego siebie i...Jimina! 

Opuścił szkołę, gdzie ciepła bryza otuliła jego twarz. 
- Czekałem na ciebie - usłyszał za sobą znajomy głos, przez co odwrócił się napięcie w stronę osobnika. Widząc Gyumina, poczuł coś dziwnego na sercu i z pewnością nie było to przyjemne uczucie. 

- Co tutaj robisz? - zapytał krzyżując swoje ręce. 

- Chciałem cię zobaczyć, Taehyungie - powiedział z delikatnym uśmiechem.

- Mówisz szczerze? Nie przyszedłeś przypadkiem do Baekhyuna, aby go prosić o powrót do ciebie? - uniósł podejrzliwie brew.

- Nigdy, on mnie już nie obchodzi, od kiedy mnie zostawił - odparł podchodząc do młodszego, który jedynie prychnął pod nosem. - Teraz ty się dla mnie liczysz, Tae - powiedział obejmując dłonią jego policzek, a zdenerwowany niebieskowłosy odepchnął jego dłoń. 

- Nie bądź śmieszny, Gyumin. Niedawno powiedziałeś, że ja się dla ciebie nie liczę, bo Byun jest lepszy, a kiedy on cię już nie chce myślisz, że ja pójdę do ciebie jak naiwny dzieciak?! - zapytał marszcząc swoje brwi, a ton i słowa młodszego zaskoczyły Gyumina, który nie spodziewał się usłyszeć odmowy od Taehyunga, który zawsze był w stanie zrobić dla niego wszystko. - To się mylisz, już mnie nie obchodzisz. Nie potrzebuje osoby, która nigdy nie doceni moich uczuć - dodał z pewnością w głosie, by odwrócić się napięcie i odejść od chłopaka. Mimo wszystko było mu ciężko to zrobić, ponieważ kochał go, ale to była miłość nieszczera. Bez odwzajemnienia. Taehyung musiał po prostu jakoś to zaakceptować i mimo, że nie lubił i nienawidził swojego brata, to dzięki niemu w pewnym sensie czegoś się nauczył. A mianowicie tego, że nie wszystko czego pragniemy jest czyste i niewinne. Tak samo było z jego miłością do Gyumina, była ona czysta i niewinna, jednak tylko z jego strony. 

Jungkook przyglądający się dwójce, poczuł się naprawdę dumny z Taehyunga, który w końcu otworzył oczy na rzeczywistość, jednak mimo wszystko nie podobało mu się to, że Gyumin mimo jego ostrzeżeń wrócił nachodzić jego brata. Cieszył się, że nie musiał się do tego mieszać, a jego młodszy braciszek dzielnie sobie poradził. Prawdopodobnie przez sytuację, która wydarzyła się na sali gimnastycznej, miał więcej negatywności i potrafił się zmierzyć z mężczyzną. 
Nie mógł zrozumieć jak mogło dojść do tej niekomfortowej sytuacji, ale nie mógł zaprzeczyć temu, że Taehyung o mały włos wciągnął go w jego zabawę.

~

Siedemnastolatek siedział przed biurkiem, pisząc kolejne słowa do swojego zeszyciku, musząc choć w taki sposób wyładować swoją frustrację. Po całym incydencie w szkole, miał jakiegoś doła i nawet nie zadzwonił do Jimina, który w sumie wydzwaniał do niego jak jakiś napalony wariat. Oczywiście nie obyło się bez kłótni z mamą, która dowiedziawszy się o jego porannych wagarach, wykrzyczała mu jak jest nim rozczarowana i nigdy mu nie zaufa. Nie żeby go to jakoś obchodziło, jakoś przywykł już do tych jej tekstów. Na szczęście obyło się bez bicia. 
Słysząc pukanie do drzwi, a zaraz ich skrzyp, odwrócił głowę w ich stronę, gdzie widząc starszego brata, szybko zamknął swój zeszyt, chowając pod swoją pupę.

- Co cię sprowadza? - zapytał nerwowo, czując że jego wszystkie tajemnice są zagrożone, a jedynie jego pupa może je ochronić. Jungkook widząc dziwne zachowanie młodszego i to jak coś chowa pod swoim tyłek, nie mógł się nie zaśmiać. 

- Przyszedłem zobaczyć czy czegoś się uczysz na biologię, słyszałem że zawaliłeś ostatni sprawdzian i jutro masz mieć poprawkę - powiedział nieco się uspokajając. 

- Em..zaraz się za to zabiorę - odparł nerwowo poruszając swoimi biodrami. 

- Ukrywasz coś? - uniósł brew.

- Nie - odpowiedział otwierając szeroko oczy. 

- No dobrze, skoro tak mówisz - uśmiechnął się pod nosem. - Nie bądź na mnie zły za moje słowa, byłem trochę zdenerwowany i powiedziałem za dużo - powiedział patrząc na spiętego siedemnastolatka. 

- Nie jestem zły, spoko..miałeś prawo - uśmiechnął się na wysilenie. 

- No dobrze, to idę do siebie - rzekł z delikatnym uśmiechem na ustach, chcąc wyjść. Taehyung wykorzystując sytuację, szybko wyciągnął zeszyt, chowając go do szuflady, by zaraz spojrzeć na starszego brata. Musiał się jakoś do niego zbliżyć, prawda? Czy miał pozwolić na to, aby był w normalnym związku z Baekiem? Sumienie go gryzło i czuł się zagubiony, nie wiedząc czego tak naprawdę chcę. Przecież po tym co zrobił nie powinien więcej próbować. - Braciszku? - szepnął w jego stronę, a starszy odwrócił głowę w jego stronę. - Bo ja sam nie potrafię się tego nauczyć, a jak obleję jutro biologię na pewno nie zdam...czy pomógłbyś mi się tego nauczyć? - zapytał nieśmiało i ta nieśmiałość była prawdziwa. Nigdy nie chciał prosić go o pomoc, a teraz dla tej zemsty i obawy przed niezaliczeniem biologi, zmusiły go do tego. 

- Em...pewnie - odpowiedział mu brunet, będąc naprawdę zaskoczonym, że jego młodszy brat prosi go o pomoc. Podszedł do niego, gdzie przed tym zamknął drzwi od pokoju młodszego. Usiadł obok niego na krześle, gdzie młodszy wyciągnął potrzebne materiały do nauki. Jungkook wziął w ręce niezaliczony sprawdzian młodszego, na którym widniała najgorsza ocena. Widząc, że temat dotyczył anatomii człowieka. - Czyli masz problem z układem rozrodczym, mięśniowym, pokarmowym i nerwowym - westchnął z namysłem. 

- No wiesz, kto normalny chce to wszystko znać - prychnął opierając się łokciem o biurko, by spojrzeć na zamyśloną twarz ciemnowłosego. Z namysłem przyglądał się jego twarzy, która miała nieco jaśniejszy odcień od tej jego, a jego oczy były dużo ciemniejsze i delikatnie zaokrąglone na górnej części. Wyraźny pieprzyk tuż pod jego dolną wargą, był naprawdę słodki, tak samo jak ten prezentujący się na nosie starszego. Ostry zarys jego szczęki, był cholernie seksowny i młodszy nie mógł zaprzeczyć, że chętnie na niej zaczepiłby swoje usta. Zagryzł swoją dolną wargę, przechodząc wzrokiem na usta Jungkooka, które poruszały się powoli, a każdy ich ruch wprowadzał młodszego w jakiś stan ogłupienia, wyobrażając sobie ich mięsień na swoich niedopieszczonych ustach, a on wypełniłby je swoim gorącym oddechem i coraz mocniejszym napieraniem.

- Słuchasz mnie? - dłoń starszego minęła tuż przed jego oczami, przez co wystraszony wyprostował się. 

- Nie - odpowiedział szybko naprawdę się spinając. 

- Jeśli mam ci pomóc, to skup się na tym co ci mówię, Taehyung - powiedział pokręcając lekko głową.

- Przepraszam - szepnął spuszczając głowę. Jak mógł tak odlecieć? Fantazjować o swoim bracie? Wstyd! 

- Dobra, zacznijmy w takim razie od układu rozrodczego - zaczął ze spokojem, a młodszy oparł głowę na biurku, patrząc z uwagą na starszego i wsłuchując się w jego słowa. - Zacznijmy od męskiego układu. Jest moszna i..

- Co to jest? - przerwał starszemu. 

- To worek mięśniowy w którym znajdują się jądra, sam to masz, Taehyung - odpowiedział mu, nie sądząc, że będzie potrzebowało wytłumaczenia, już w gimnazjum takie rzeczy się przerabiało i nie wiedział jak jego brat w ogóle zdał. 

- Aa..to, to - pokiwał głową ze zrozumieniem. - Lepiej mi tłumacz, co jest czym - poprosił, chociaż w planach miał trochę się pośmiać z tego, jak starszy będzie musiał mu o tym opowiadać. 

- Okej - westchnął. - Potem mamy jądro, tego chyba nie muszę ci tłumaczyć - zerknął na niego. 

- No ale coś wiedzieć więcej o nim muszę, prawda? - zapytał widząc, że tłumaczenie mu tego wszystkiego nie jest za bardzo wygodne. 

- No tak - podrapał się po karku. - Jądro..no produkuje plemniki, męskie hormony czyli testosteron - westchnął. - Również zazwyczaj jedno jądro wisi niżej od drugiego i to przeważnie jest lewe - dodał, a młodszy przysłuchiwał się jego słowom. - Najądrze znajduje się w mosznie i przylega do jądra. Składa się z kanalików, których zadaniem jest odprowadzanie z jądra i magazynowanie nasienia - czytał z podręcznika, a oczy młodszego zamknęły się powoli, gdy przyjemny głos starszego pieścił jego uszy. 

Głowa niebieskowłosego zagłębiła się w miękkiej poduszce, gdzie przez jego ciało przechodziły przyjemne dreszcze. Przeszedł dłonią po swojej nagiej klatce piersiowej, gdzie jego nagie ciało poddanie leżało na przyjemnej białej pościeli, wijąc niespokojnie swoimi nogami, gdzie paliczki u stóp wbijały się w miękkość pod nimi. Z jego ust uciekł błogi jęk, po czym odchylił głowę w bok, gdzie jego rozmarzone i kocie oczy wpatrywały się w małe czerwone płatki leżące na czystej bieli. 

Przyłożył do swoich ust paluszek w który wgryzł się, odczuwając coraz bardziej przyjemniejsze doznania z osobą poruszającą się między jego nogami. Całowała i pieściła swoim ciepłym oddechem wnętrze jego wrażliwych uda, a jego duże dłonie zaciskały się na nich, tworząc czerwone ślady palców. Młodszy jęknął głośno, podnosząc do połowy swój tułów, by dłonią sięgnąć ciemnych kosmyków chłopaka, w które wplątał swoje palce. 

- O Boże... - jęknął pochylając swoją głowę w tył, gdzie wgryzł się w swoją wargę, gdy kochanek doprowadzał go do większej gorączki, a krople potu powoli ociekały od jego skroni. Czując pocałunki na jego jądrach, zaczął niespokojnie sapać. - Tylko nie moja moszna.. - wyjąkał i choć jak głupio to brzmiało, o dziwo wiedział jak się to nazywa. Podniósł głowę, by spojrzeć na swojego kochanka, który wyprostował się, prezentując przed nim swoje umięśnione ciało. Młodszy powoli zlustrował go wzrokiem, zaczynając od jego bioder, aż do głowy. Otworzył szerzej swoje oczy widząc, własnego brata. 

- Naprawdę nie lubisz, gdy tam cię dopieszczam, Taehyungie? - zapytał patrząc na niego dzikim wzrokiem. 

Taehyung otworzył swoje oczy, przebudzając się z tego chorego snu. Wyprostował się, wyczuwając na swoich ramionach bluzę. Widząc czarny materiał bluzy Jungkooka, szybko podniósł się na równe nogi, zdejmując ją z siebie i rzucając w kąt pokoju. - To pewnie przez to! - krzyknął spanikowany, uważając, że to za pomocą tej bluzy miał właśnie erotyczny sen ze swoim bratem w głównej roli. Załapał się za głowę, upadając na kolana. - Lecz się, Taehyung! - tarmosił swoje włosy jak oszalały, nie mogąc do siebie dopuścić tej obsesyjnej myśli. 

Zanim się uspokoił minęła chwila. Licząc sobie w myślach do dziesięciu w końcu podniósł się z podłogi, gdzie spojrzał na biurko, na którym leżał jego podręcznik od biologi i biała karteczka. Przełknął z trudem ślinę, gdy postanowił podejść do biurka. Niepewnie chwycił w dłoń karteczkę, odczytując jej zawartość. 

" Taehyungie.
Jesteś leń i w dodatku śpioch. Prosisz mnie o pomoc, a ty co robisz? Zresztą nie ważne. W książce sporządziłem dla ciebie streszczenie najważniejszych rzeczy, które przydadzą ci się podczas sprawdzianu, naucz się ich. Poza tym...słodko mruczysz, gdy śpisz ;) 

Braciszek JK" 

Młodszy pokręcił głową, by zaraz odłożyć karteczkę na swoje miejsce, po czym sięgnął po swój telefon, wybierając numer do Jimina, który pozostawił po sobie jakieś trzydzieści nieodebranych połączeń. Westchnął przykładając urządzenie do ucha, po czym podszedł do swojego łóżka, gdzie położył się, oczekując tego, aż Jimin w końcu odbierze, jednak po chwili odezwała się poczta głosowa w której chłopak mógł usłyszeć głos swojego przyjaciela. 

"Jeśli to ty mój drogi przyjacielu, to pierdol się. Nie ma mnie dla ciebie, bo ciebie nigdy nie ma, kiedy ja cię potrzebuję!", Kim uderzył się z otwartej dłoni prosto w czoło, lecz przesadził z siłą, gdy głośny chlast odbił się w jego uszach. 

"Jimin dupku, potrzebuje cię! Jak ci fochy miną, to zadzwoń", rozłączył się, po czym spojrzał na sufit, ciężko oddychając. 

- Nie no ja po tym śnie już nie będę więcej spał - jęknął żałośnie, a zaraz w jego dłoni rozbrzmiał się dźwięk jego telefonu. Widząc na wyświetlaczu zdjęcie blondasa, od razu odebrał. - No w końcu - westchnął ciężko. 

- I tak jestem na ciebie zły - powiedział z urazą Jimin. - Do czego mnie potrzebujesz? - zapytał. 

- Powiedzmy, że mam problem, Jimin- ssi...

~

- Że kurwa miałeś erotyczny sen z Jungkookiem w głównej roli?! - krzyknął Jimin, gdy razem po lekcji zmierzali w stronę miasta. 

- I dlatego wcześniej niczego ci nie powiedziałem, po chuj drzesz tego ryja? Ludzie patrzą - skarcił blondasa, który był za bardzo przejęty tym co przed chwilą powiedział mu jego przyjaciel. 

- Ale jak? - spojrzał na niego z radością w oczach. - I dlaczego mnie w tym śnie nie było, hm? - wydął dolną wargę. 

- Jeszcze twój ryj mi był tam potrzebny...z pewnością trzymałbyś jakiś baner z napisem "Dajesz, Tae! Jungkook robi ci dobrze" - prychnął pokręcając głową na boki. 

- Żebyś wiedział - wyszczerzył się. 

- To jest złe, Jimin. Tak nie powinno być, dlatego poprosiłem cię o pomoc - powiedział nieco poddenerwowany. 

- Słuchaj to nie jest złe, po prostu przyznaj, że twój brat cię podnieca. Nie ma w tym nic złego, nie jesteście połączeni krwią, a takie rzeczy się zdarzają - powiedział jasnowłosy próbując jakoś przekonać Taehyunga do tego, że jego fantazje nie są złe i obrzydliwe. 

- Chyba w twojej głowie, Jimin - spojrzał na niego z niedowierzaniem. - Muszę coś z tym zrobić. To prawdopodobnie wina tej biologi, cholerna anatomia - warknął krzyżując ręce. 

- Chyba zacznę się uczyć częściej biologi - uśmiechnął się pod nosem Chim.

- Przestań! Jestem zrozpaczony, to mnie przeraża, nie mogłem spać w nocy i cały czas ręce mi się trzęsą, zobaczy - wystawił swoje dłonie, które drżały bez jego woli. - Ten sen był tak dobry, że mam ochotę się zabić - jęknął żałośnie. 

- Nie przesadzaj, po prostu twój mózg potrzebuje więcej czasu na zaakceptowanie tego, że twój brat cię pociąga fizycznie - objął go ramieniem, chcąc podnieść na duchu. - Może to tylko chwilowa faza przejściowa, ostatnio dużo czasu z nim spędzasz - zauważył. - Poza tym nie powiedziałeś mi jeszcze, jak zakończyła się cała sytuacja z pompkami - dodał. 

- To była...masakra. Ośmieszyłem się, to już wtedy się zaczęło, Jimin. Zrobiłem coś głupiego, naprawdę głupiego - pokręcał zdołowany głową. 

- Co takiego zrobiłeś? - zapytał unosząc zaciekawiony brew. 

- Przez Baekhyuna i to co robił na zajęciach, zacząłem się o niego ocierać moim tyłkiem, chcąc go podniecić, wyśmiał mnie - spojrzał na przyjaciela, który otworzył szerzej swoje oczy nie spodziewając się takiej inicjatywy po swoim dziewiczym przyjacielu. - W dodatku obraził i wyszło z tego tylko to, że była to część mojej zemsty za te pompki. Musiałem jakoś z tego wybrnąć - dodał zatrzymując się przed swoim celem. 

- Rozumiem cię...z pewnością musiało być ci głupio i w ogóle, ale jeśli chcesz się zemścić musisz trochę przeboleć, Taeś - rzekł przemądrzale Jimin. 

- J-ja chyba zaczynam żałować tego, Jimin - spojrzał mu w oczy z bezsilnością. - Właściwie nic nie osiągnąłem, a sam zaczynam wpadać we własne gówno i śnić o moim bracie, jak o największym pragnieniu mojego życia. Nie chce tego! - podniósł zdenerwowany głos, a Jimin skulił swoją głowę wystraszony. 

- Nie przesadzaj - westchnął cicho. 

- To jest poważne, Jimin. Ten facet, znaczy się mój brat jest jakiś przeklęty, boję się go - powiedział przykładając dłoń do swojego policzka. - Dlatego muszę się otrząsnąć i skupić na zemście w której to on leci na mnie, a nie ja na niego - rzekł z powagą w oczach. 

- I niby seksuolog ma ci w tym pomóc? - zapytał wskazując ręką na klinikę, przed którą stali dobre piętnaście minut. 

- To jedyne wyjście..

~

Witajcie kochani czytelnicy! 

Jak tam środa minęła? Przepraszam za błędy, które robię, ale piszę rozdział w tym samym dniu co dodaje i zanim go dodam, piszę go 3/4h bez przerwy, więc moje patrzałki czasem coś pominą, przez zmęczenie ^^' Widzimy się z następnym rozdziałem w poniedziałek! Poza tym, pragnę poinformować was również o tym, że w rozdziałach czasem będzie więcej głównej pary, a czasami będę skupiała się na innych bohaterach. Mam nadzieję, że to nie będzie wam przeszkadzało, ale tak zazwyczaj robię w moich książkach, ponieważ żeby wszystko pięknie wyglądało powinno to mieć swoją odpowiednią historię i głębię ^^ Dziękuje za całe wasze wsparcie^^ W następnym rozdziale, Jimin i Taehyung zmierzą się z seksuologiem, najwidoczniej zemsta na Jungkooku, nie będzie taka łatwa ^.^ 

Zostawcie po sobie:

Głosy i Komentarze

Continue Reading

You'll Also Like

3.5K 89 10
zaczynasz manifestować?ta książka jest idealnie dla ciebie!
1.6K 324 5
❝ - Wziąłem twoje serce tylko na krótką chwilę i okazało się, że potrzebuję je na zawsze.❞ Jimin zawzięcie szuka pracy, a Yoongi desperacko potrzebu...
16.7K 2K 16
「𝐈'𝐝 𝐫𝐚𝐭𝐡𝐞𝐫 𝐥𝐢𝐬𝐭𝐞𝐧 𝐭𝐨 𝐲𝐨𝐮𝐫 𝐯𝐨𝐢𝐜𝐞 𝐭𝐡𝐚𝐧 𝐦𝐲 𝐟𝐚𝐯𝐨𝐮𝐫𝐢𝐭𝐞 𝐬𝐨𝐧𝐠」 Jeongguk wraz z resztą załogi wypłynęli na otwar...
22.3K 3.8K 23
Czarodzieje z Wielkiej Brytanii rzadko nawiązywali kontakt z innymi krajami. Nie interesowało ich zbytnio, co działo się za ich granicami, ale to się...