Pamiętam o Tobie I,II,III | K...

By TaeVJiminB

199K 21.2K 20.3K

Zakończona✔ 3części❗ Nawet ciemniejsza strona ludzkiej duszy posiada uczucia, czasem są one największą słaboś... More

°Bohaterowie°
°Prologe°
°Zbuntowany°
°Specjalne zajęcia°
°Furia szkolnej zołzy°
°Życie to nie bajka°
°Stan imprezowej głupoty°
°Gra wstępna°
°Siedem genów?°
°Rada od starszego brata°
°Dwuznaczna sytuacja°
°Pierwszy raz w łazience?°
°Skoczę! To skacz°
°Nie jesteś moim chłopakiem°
°Podobam ci się?°
°To plan Jeona°
°Niegrzeczne fantazje°
°To mój starszy brat°
°Pocieszę cię, tylko się nie opieraj°
°Przyjęcie maskowe°
°Aby się zakochać°
°Sąsiad Jimina°
°Oddać się namiętności°
°Trzy z plusem°
°Skazani na siebie°
°Oddałem go°
°Myliłem się°
°Wyglądasz znajomo°
°Przyjmij mnie°
°Pozwalam ci°
°Wątpliwości°
°Od teraz jesteś mój°
°Chcę zapomnieć°
°Nie zapominaj°
°Ten, którego kochasz°
°Tylko twój°
°Czuje°
°Jestem przerażony°
°Wystarczy, że jesteś°
°Przeklęte dziecko°
°Wspomnienia°
°Dla mnie jesteś wszystkim°
°Pomóż mi°
°Nie prowokuj mnie°
•Pragnę dać ci siebie•
°Wyznanie°
°Przeznaczenie°
Pamiętam o Tobie II
°Kochać...°
°Ostrzeżenie Jungkooka°
°Zeszyt gównianych myśli°
°Zabij mnie°
°Rytuał oczyszczenia°
Ważne!
°Już go znalazłeś°
°Moja własna wolność°
°Pragnę wolności°
°Znalazłem cię°
°Nienawidzę cię°
°Brakuje mi ciebie°
°Tylko mnie...tylko ciebie°
°Sposób w jaki kocha...°
°Kiedy zacznie padać śnieg°
°Muszę wracać°
°Dać mu szansę°
°Zostań przy mnie°
°Ploteczki w wannie°
°Z głębi mojego serca°
°Jestem tobie oddany°
°Ten ważny moment°
°Jestem gotowy°
°Powrót°
°Pamiętaj o tym°
°Spotkanie kuzynów°
°Rozdzielenie duszy°
°Jesteś moim słońcem°
°Dom dziadka°
°W poszukiwaniu prawdy°
°Czas prawdy°
Pamiętam o Tobie III
°Jesteśmy pomiędzy°
°Cień°
°Łzy matki i syna°
°Zakochany książę°
°Prawdziwy wojownik°
°Szczere wyznanie°
°Po prostu mnie kochaj°
°Na ratunek°
°Podjęta decyzja°
°Smutek króla°
°Ocal mnie°
°Przebudzenie°
°To mój cel°
°Żal Jungkooka°
°Wybór Taehyunga°
°Zostawiłeś mnie samego!°
°Twoja siła°
°Dla mnie zawsze jesteś piękny°
°Złota lilia°
°Jesteśmy skończeni°
°Uprowadzenie°
°Przynęta°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.I°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.II°
°Special: Rodzinna tradycja°
WYDANIE!
Prezentacja Książki przedsprzedaż 10.09.23

°Czy to cię podnieca?°

2.4K 225 240
By TaeVJiminB

"Chciałbym, żeby to co pragnę było tylko chwilowym kaprysem, ale gniew i chęć zemsty jest o wiele silniejsza ode mnie" 

Taehyung zanotował w swoim zeszyciku "Gówniane życiowe myśli", owe słowa, po czym zamknął go chowając w głąb szuflady. Była szósta rano, a on już nie spał. Niewiele w sumie przespał dzisiejszej nocy, czuł się zbyt dotknięty i urażony, a sama rozmowa z Jiminem zajęła mu kilka godzin. Jego przyjaciel uspokajał go i pocieszał, a nawet zaproponował mu, aby przyszedł do niego spać, zamiast zostać w tym domu, gdzie tylko dorośli mieli prawo głosu. Jednak nie chciał wchodzić do czyjegoś domu w nocy. Co by sobie pomyślała o nim pani Park? Co prawda, bardzo go lubiła, ale przychodzenie z buciorami o dwudziestej trzeciej do jej domu, miało swoją granicę rozsądku, dlatego od razu wybił Jiminowi ten jakże głupi pomysł. 

Z drugiej strony długo również rozmawiali o chęci zemsty Taehyunga, okrzykniętej "Plan Jeona", gdzie siedemnastolatek chciał rozkochać w sobie starszego brata i zniszczyć tą jego romantyczną duszę. Jimin oczywiście, popierał jego plan z niewiadomych przyczyn. Dla Taehyunga było to w sumie podejrzane, ponieważ Park Jimin nigdy nie zgodziłby się na to, aby kogokolwiek skrzywdzić, a w tym przypadku wyraził swoją chęć, aby mu nawet w tym pomóc. To na kilometr zajeżdżało shipperskim gównem, ale niebieskowłosego nie obchodził intencje Chima, który prawdopodobnie oglądając jakieś romansidła wymyślił sobie jakiś scenariusz miłosny. Jednak film, książka, a prawdziwe życie, to zupełnie dwa odmienne światy. Jednak czy opłacało się psuć Jiminowi jego wybujałą wyobraźnię? Otóż nie. Szkoda byłoby widzieć takiego zbitego szczeniaka.

Młodszy wstał od biurka, gdzie udał się do łazienki. Bez namysłu rozebrał się i wszedł do kabiny prysznicowej, gdzie włączył ciepłą wodę, która otulała jego skórę oraz spięte mięśnie. Był typowym chuchrem w porównaniu do Jungkooka, który mógł się pochwalić to i owym. On zaś tylko w prywatnej przestrzeni łazienkowej mógł ze swobodą afiszować się swoim zgrabnym ciałkiem, czując się we własnym towarzystwie pewniej. Umył dokładnie swoją skórę, po czym zajął się włosami. 
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie te złe myśli krążące po jego niebieskiej głowie. Co mógł zrobić, żeby uwieść swojego starszego brata? Właściwie praktycznie go nie znał, a jedyne co wiedział, to że jego ideał w ogóle się z nim nie utożsamia. Jak mógł stać się urodzonym artystą? Może pójdzie do kwiaciarni nauczyć się plątać wianuszki, albo układać bukiety? To w sumie zaliczało się do artystyczności. Problem tkwił w tym, że takie zajęcie go nie kręciło, a on nie miał cierpliwości do nauki, czegoś nowego. Być może błędem było to, że chciał umieć od razu, zamiast podejść do tego małego kroczkami.

Westchnął ciężko, gdy opłukał z szampony swoje włosy, po czym wyłączył wodę, by następnie wyjść z kabiny prysznicowej, chwytając w rękę ręcznik, który owinął wokół swoich bioder. Zatrzymał się przed umywalką, gdzie otarł dłonią z lustra parę, by móc dobrze ujrzeć swoje odbicie. - Tylko jak posiąść piękną duszę i naturalny wdzięk? - zapytał patrząc bezradnie w swoje odbicie. - Operacja plastyczna odpada, bo to w ogóle nie jest naturalne - pokręcił głową na bok. Potrzebował dobrych radców, którzy jakoś pomogą mu stać się ideałem Jeona. 

Po kąpieli, przebrał się będąc gotowym do pójścia do szkoły. Chwycił za swój plecak i spojrzał na zegar, który wskazywał siódmą piętnaście. 
- Kim Taehyung wstawaj! - krzyk matki zbliżającej się do jego pokoju sprawił, że automatycznie spoważniał na swojej twarzy, nie chcąc pokazać przed kobietą, że w jakikolwiek sposób sprawiała mu przykrość. Nie chciał dać jej żadnej satysfakcji. Otworzył drzwi, gdzie jego rodzicielka prawie na niego wpadła, a widząc swojego młodszego syna praktycznie gotowego do wyjścia, wręcz zaniemówiła. - Jestem naprawdę zaskoczona - powiedziała po chwili, a Taehyung w ogóle nic nie powiedział w jej stronę, po prostu wyminął kobietę, udając się w stronę schodów, gdzie na piętro wszedł Jungkook, który prawdopodobnie wrócił ze swojego porannego treningu. 

Widząc Taehyunga o tej godzinie, bez codziennej kłótni z matką, był naprawdę zdumiony, jednak widział w oczach młodszego chłód oraz obojętność. - Mam podwieźć cię do szkoły? - zapytał zatrzymując się przed młodszym, który również przystanął, by spojrzeć na starszego.

- Nie trzeba. Wolę autobus od twojej limuzyny - wysilił się na lekki uśmiech, po czym minął bruneta, schodząc na parter domu, gdzie ruszył w stronę drzwi wyjściowych. Ubrał obuwie, po czym opuścił posiadłość idąc w stronę przystanku autobusowego, który znajdował się dziesięć minut drogi od jego domu. 
Widząc z pewnej odległości nadjeżdżający autobus, przyspieszył zaczynając powoli biec, aby nie przegapić swojej podróży do centrum Daegu. 
- Nienawidzę biegać - sapnął ciężko, gdy udało mu się wsiąść do autobusu i kupić bilet. Zajął miejsca na tyle pojazdu, gdzie szybko wyciągnął swój telefon wybierając numer do Jimina. - Jestem już w autobusie, będę na miejscu za jakieś dziesięć, piętnaście minut - powiedział od razu. 

- Okej, czekamy na ciebie - powiedział wesoło jego przyjaciel, który jak na tak wczesną porę był aż nadto radosny. Taehyung rozłączył połączenie, gdzie schował do swojej kieszeni telefon. Po dziesięciu minutach wysiadł na odpowiednim przystanku, nie kierując się stronę w którą zmierzali uczniowie z jego liceum. Chłopak przeszedł kawałek drogi, gdzie po pięciu minutach dotarł do kawiarni "Czarna, parzona u Joona". Wszedł do lokalu, gdzie przy jednym stoliku zobaczył swoich przyjaciół. Jimina, Kyungsoo, Baekhyuna oraz Wonho, którzy zostali wtajemniczeni w "plan Jeona". Siedemnastolatek podszedł do ich stolika, gdzie przysiadł obok Jimina. - W końcu jesteś, Tae - uśmiechnął się ciepło Jimin, który musiał przytulić swojego przyjaciela. 

- Wszystkim już powiedziałeś o planie? - zapytał patrząc na niego kątem oka. 

- Tak, powiedział nam - odparł Baekhyun ze znudzeniem. - Przez to ominie nas lekcja matematyki, nie żebym narzekał, ale jeśli zobaczą, że akurat tylko nas nie ma, będziemy w dupie - dodał pokręcając głową na boki.

- A mnie mój dziadek swoją laską zajebie - złapał się za głowę Do, który jako jedyny nigdy nie opuszcza zajęć, a został ściągnięty tutaj siłą przez Byuna.

- Nie przesadzaj, on jest katem, a nie dziadkiem - prychnął Byun upijając łyk gorącej americano. - Powiem wam, że ten plan jest G Ł U P I - zaakcentował każdą literkę, a Kyungsoo przytaknął głową na jego słowa. 

- Nie przesadzajcie, Taehyung potrzebuje się wyżyć, dlaczego mamy mu tego odradzać? - zapytał Wonho, który został przekupiony przez Jimina, dobrą godzinę temu, gdy jak wariat wszedł do jego domu z jego ulubionymi tęczowymi płatkami śniadaniowymi. To nimi przekupił Wonho, obiecując mu codzienną dostawę przez jeden miesiąc. 

- Zgadzam się z Wonho. Taehyung potrzebuje tego, aby się na nim zemścić - rzekł z powagą Jimin, a Byun spojrzał na niego z niedowierzaniem.

- No dobra..a czy Taehyung chciałby, żeby ktoś podobnie postąpił z nim? - zapytał patrząc na niebieskowłosego, który przez cały czas przysłuchiwał się przyjaciołom. 

- Nie, ale on na to zasłużył - odpowiedział zaciskając swoje dłonie w piąstki. - Wystarczy mi, że powiecie mi jak stać się urodzonym artystą, który posiada piękną duszę i naturalny wdzięk - rzekł patrząc na każdego po kolei. 

- I ty masz taki być? - zapytał Wonho, nie mogąc zapanować nad śmiechem, a Jimin skarcił go wzrokiem. - Ekhm..nie żeby ci brakowało naturalnego wdzięku, ale nie jesteś artystyczny, nigdy też nic w tej dziedzinie nie robiłeś, ani miły nie jesteś dla wszystkich, przeklinasz jak wieśniak, co skreśla całkowicie piękną duszę - powiedział na swoje wytłumaczenie, a Chim chwycił za jego ramię.

- Chuju zapomnij o płatkach - szepnął z gniewem w głosie. 

- Obiecałeś - szepnął patrząc na niego z rozpaczą w oczach.

- Ale miałeś podnieść samoocenę Taehyungowi, a nie ją zniżać - warknął, by zaraz puścić jego ramię. 
Taehyung spuścił głowę myśląc głęboko nad słowami Wonho, który miał rację, on w ogóle nie pasował do tej idealności Jeona. Jak miał się zmienić? 

- Ale zawsze możesz się wszystkiego nauczyć, Taeś - objął go ramieniem Wonho, który chciał otrzymać swoje płatki za wszelką cenę. 

- To beznadzieja, ja osobiście uważam, że posiadam owe wymagania idealności Jungkooka - rzekł nieskromnie Baekhyun, a Kyungsoo zaśmiał się w rozbawieniu. 

- Ty? Przy Chanyeolu, jakoś one znikają - parsknął. 

- To nie moja wina, że działa mi on na nerwy - skrzyżował swoje ręce. 

- Skoro Baekhyun posiada takie cechy, to może niech on uwiedzie Jungkooka? - zaproponował nagle Taehyung, który uznał, że to by zwiększyło szanse na zniszczenie jego brata. Jimin w nerwach, aż rozlał swoją kawę łokciem, by spojrzeć z niedowierzaniem na Kima. 

- Chyba jesteś niepoważny, on się nie nadaje! - podniósł zdenerwowany głos. 

- A ja myślę, że tak. Jeśli nie będzie obok Chanyeola, może to wypalić. Jakby nie patrząc Baekhyun jest uzdolnionym artystą, udziela się w przedstawieniach aktorsko-wokalnych i ma naturalny wdzięk, a jeśli nie ma w pobliżu Chanyeola, to ma również piękną duszę - przyznał Kyungsoo, a Jiminowi zaczęła nerwowo warga chodzić, widząc również jak Wonho na to przytakuje. 

- Nie zgadzam się na to, to jest bardzo głupi pomysł. Zemsta lepiej smakuje, jeśli sam w niej grasz główną rolę, Taehyung - rzekł zdenerwowany blondyn, który musiał za wszelką cenę uratować wcześniejszy plan.

- To zadam ważne pytanie w takim razie - odezwał się Byun, a wszyscy spojrzeli na niego. - Jeśli to Taehyung ma zdobyć Jungkooka...to czy będzie zdolny, by jego własny brat go pieprzył? - zapytał, a wszystkie oczy otworzyły się szeroko. - Będziesz na to gotowy? Bo jeśli masz go uwieść i rozkochać w sobie, musisz również zapłacić swym ciałem jako dowód szczerej miłości - dodał patrząc z uwagą na niebieskowłosego, który nerwowo pokręcał swoją głową. 

- Nie mógłbym...- szepnął. 

- Idę się zastrzelić - jęknął żałośnie Jimin, który wiedział, że jeśli padnie takie pytanie, to Taehyung całkowicie się wycofa z tej akcji, jak wystraszona dziewica, którą w sumie i tak był. Przeczesał nerwowo swoje blond kosmyki, czując że za chwilę zwariuje. 

- Chłopaki podawać wam coś jeszcze? - zapytał ich nagle rudowłosy Jung Hoseok, najlepszy i najukochańszy kuzyn Park Jimina. 

- Nie, Hosiu - pokręcił zmarnowany głową blondasek.

- Wyglądasz jakby coś cię dręczyło, Chim. Jeśli niczego nie chcecie więcej, to was zostawiam, ale jeśli zmienicie zdanie, to pamiętajcie, że daję najlepsze zniżki - posłał wszystkim oczko. 

- Będziemy pamiętać - uśmiechnął się wesoło do Hoseoka, który radosnym krokiem odszedł od ich stolika. 

- Twój kuzyn robi się coraz bardziej przystojny, zazdroszczę tej szczęściarze, która będzie jego - powiedział Kyungsoo z uśmiechem na ustach. 

- Wiem, jest boski - uśmiechnął się szczerze Chim, którego mina za chwilę się zmieniła przypominając sobie o nowym planie Jeona. - Wracając..uważam, że Baekhyun nie nadaję się do tej misji, jest zbyt niski - powiedział łącząc swoje dłonie.

- Powiedział to najwyższy - prychnął Byun. 

- Co powiedziałeś?! - podniósł się nerwowo, a Byun zrobił to samo. 

- To co słyszałeś! - warknął, a Taehyung mimowolnie wywrócił oczami. 

- Pragnę zauważyć, że obydwoje macie taki sam wzrost, idioci - wtrącił się Kim, który patrzył na nich z niedowierzaniem, a dwójka patrząc na siebie, skrzyżowała ręce i usiadła z powrotem na swoje miejsce. - Osobiście myślę, że nie nadaję się do tej misji, a Baekhyun lepiej ją wykona, ode mnie - stwierdził. 

- Taehyung tobie po prostu pewności siebie, gdybyś naprawdę chciał się zemścić na Jungkooku, sam byś to zrobił - powiedział z urazą Jimin, który wstał chwytając w swoje dłoń plecak. - A teraz idę do szkoły, bo jestem na was wkurwiony i nie chce was widzieć. Ciebie to już w ogóle, Tae. Jak mogłeś.. - pokręcił głową zdołowany, po czym odszedł od nich. Taehyung był naprawdę zaskoczony tą jakże nagłą obrazą Jimina. Czy aż tak bardzo zależało mu na tym, aby to on wykonał to zadanie? Przecież po to się tutaj spotkali, aby wprost powiedzieć swoje przemyślenia. Padło na to, że Baekhyun rozkocha w sobie Jungkooka, bo ma większe doświadczenie od niego, a mu w prawdzie brakowało pewności siebie, aby odważyć się na jakiekolwiek zbliżenie ze swoim starszym bratem. Nie wyobrażał sobie, aby miał pójść z nim do łóżka, jednak Jimin miał zupełnie inną wizję od tej jego.

- Jimin się obraził - westchnął ciężko Wonho. - Może lepiej, żeby Taehyung to zrobił, co? - spojrzał na resztę.

- Nie! Już jest postanowione, nie będziemy specjalnie przez fochy Jimina zmieniać planu, tym bardziej, że Baekhyun lepiej się w tym sprawdzi - powiedział ze zdenerwowaniem niebieskowłosy. 

- Pierw trzeba sprawdzić, czy Jungkook zwróci na niego uwagę, bo równie dobrze, może mu się nie spodobać - rzekł ze spokojem Kyungsoo i faktycznie, nie mieli pewności co do całego planu. Taehyung czuł się cholernie źle, ponieważ już sam nie wiedział, czy to wszystko było dobrym pomysłem, aby zostawiać to w rękach Baekhyuna. 

~

Cała klasa znajdywała się na sali gimnastycznej, gdzie miały odbyć się zajęcia prowadzone przez Jungkooka. Wszyscy dostali reprymendę od wychowawcy za opuszczenie lekcji matematyki, jednak nie to się w tej chwili liczyło. Na dzisiejszych zajęciach, Byun Baekhyun miał sprawdzić Jungkooka. Każdy był ciekawy czy ciemnowłosy wpadnie w zasadzkę Byuna, no może jedynie Jimin nie był tego ciekaw, ponieważ jako jedyny był przeciwny temu planowi. 
Taehyung czuł jak coś ściska go w brzuchu, gdy zobaczył wchodzącego na salę Jungkooka, który swoją drogą wyglądał olśniewająco przystojnie i każdy wlepiał w niego swoje maślane oczy. No może nie Kim, który jako jedyny odwrócił wzrok, wyzywając samego siebie za swoje głupie pochwały w stronę starszego. 
Jeon spojrzał w stronę niebieskowłosego, który od rana zachowywał się dziwnie, a sam fakt, że informacja o jego porannych wagarach do niego dotarła, naprawdę go intrygowała. Dlaczego wstał tak wcześnie? Dlaczego bez krzyku opuścił dom udając się do szkoły? Gdzie był, gdy miał być w szkole? To naprawdę go ciekawiło, ale nie zamierzał litować się dzisiaj nad młodszym, musiał otrzymać jakąś karę za wagary.

- Dobrze! Zaczynamy dzisiaj od rozgrzewki, którą poprowadzi Taehyung! - zawołał, a wszystkie pary oczu zwróciły się na niebieskowłosego, który zaskoczony usłyszeniem swojego imienia wytrzeszczył oczy. 

- A-ale ja się nie zgłaszałem, sunbae-nim - powiedział grzecznie w jego stronę, a Jeon wypchnął językiem swój policzek, by ruszyć w stronę młodszego, przed którym się zatrzymał po chwili. Jimin z zaciekawieniem przyglądał się dwójce oczekując jakieś akcji, jednak mało prawdopodobne było to, że do czegoś dojdzie, na oczach całej klasy. 

- Ale wiesz, że nie musisz się zgłaszać, żebym od ciebie wymagał poprowadzenia rozgrzewki? - uniósł brew. - Jeśli karze ci to zrobić to, to robisz - dodał krzyżując swoje ręce pod piersią. 

- Odmawiam - odwrócił głowę w bok, gdzie przeczesał palcami nerwowo swoje włosy, a Jeon uniósł w zdumieniu brwi. 

- Odmawiasz? W takim razie zrób sto pompek - rozkazał, a Taehyung zamrugał swoimi oczami, by zaraz spojrzeć z niedowierzaniem na starszego. 

- Niby dlaczego mam to robić? - zapytał z oburzeniem w głosie. 

- Za odmowę i bezczelność w stosunku do wyższego - odpowiedział surowym tonem, po czym odwrócił się do niego plecami, gdzie spojrzał w kierunku licealistów. - Zostaniesz tutaj tak długo, dopóki nie skończysz - dodał na odchodne. - A teraz proszę, żeby Byun Baekhyun poprowadził rozgrzewkę, bo nasza panienka odmówiła - zwrócił się do Byuna. 

- Tak jest, sunbae! - powiedział z uśmiechem Byun, a Taehyung spojrzał z niedowierzaniem na chłopaka. Dobrze, niby miał go uwieść, ale w takiej sytuacji nie powinien lizać dupy Jeonowi, kiedy tak przed wszystkimi go ośmiesza.  Pokręcił zdenerwowany głową, a widząc jak Jimin pokazuje mu jakieś dziwne znaki gestami rąk, przez co wywrócił oczami. Baekhyun rozpoczął rozgrzewkę, a Taehyung stał jak głupiec, nie chcąc robić żadnych pompek.

- Gwiazdeczko, może w końcu zaczniesz robić pompki, hm? No albo chcesz tutaj zostać do zamknięcia szkoły? - zapytał Jeon, a młodszy zmrużył swoje oczy. 

- Nienawidzę cię - burknął pod nosem, po czym klęknął na podłodze, ustawiając się do zrobienia tych pompek. Postanowił pójść na łatwiznę i zrobić damskie pompki na kolanach. Pochylił swój tułów w dół, a jedynie jego tyłek prezentował się w całej swojej obfitości. Jungkook patrząc w jego stronę, prawie zadławił się śliną widząc poczynania młodszego. Jednak to nie to spowodowało taki nagły odruch, po prostu młodszy za dużo przed innymi prezentował. Widząc jak Kang Minchan wlepia swoje oczy w tyłek niebieskowłosego, zacisnął swoje usta, by podejść do młodszego.

- Co ty robisz? - zapytał, tym samym przerywając Taehyungowi jego ćwiczenia.

- Ćwiczę, nie widać? - zapytał prostując swoje plecy.

- To nie są pompki - pokręcił z politowaniem głową. - Rób poprawne męskie pompki. Nie będziesz na moich oczach uproszczał sobie zadania - rzekł surowym tonem. 

- Pierdol się - mruknął pod nosem, jednak starszy dobrze go słyszał. 

- Żeby ci się rodzina nie powiększyła ci się od tego pierdolenia - powiedział przykucając przed młodszym. 

- Uwierz, zanim przyszedłem na świat, to już się stało - wysilił się na nieszczery uśmiech. 

- Naprawdę mi przykro. Ćwicz dalej, tylko poprawnie - westchnął wstając na równe nogi, po czym podszedł do Baekhyuna, któremu podziękował za poprowadzenie rozgrzewki, a reszta zajęć została poprowadzona przez Jeona, który pokazywał wszystkim jak odpowiednio zrobić uderzenie nogą podczas skoku, nie żeby to interesowało Taehyunga, ale męcząc się z szesnastym ćwiczeniem, mógł usłyszeć co mówi jego brat.

- Sunbae-nim, mógłbyś mi pomóc z tym ćwiczeniem? - zapytał nagle Baekhyun, przez co Taehyung przerwał w połowie siedemnaste ćwiczenie i spojrzał w ich stronę. Jungkook podszedł do Baekhyuna, gdzie w tym czasie reszta była zajęta wykonywaniem ćwiczenia zadanego przez Jeona. Jedynie Jimin zrobił sobie krótką przerwę, również patrząc w stronę dwójki. Jeon stanął za Byunem, gdzie chwycił go w biodrach pozwalając sobie poinstruować jego ciało, po czym zszedł dłonią na tył jego ud, by unieść jego nogę wyżej. Taehyung mógł przyznać, że wyglądało to naprawdę intymnie, mimo że to było tylko ćwiczeniem. Widział, że Byun ewidentnie chce zadziałać i poruszyć zmysły Jeona. 

-...potem robisz obrót i kolejny wykop - powiedział ze spokojem brunet, a Byun słuchając jego poleceń specjalnie otarł się swoim tyłek o krocze starszego, a Taehyungowi prawie patrzałki wyleciały na ten widok, to samo było z Jimien, który miał ochotę przerwać ten pokaz. - Ekhm..to wszystko, zresztą sobie poradzisz - odchrząknął, a niebieskowłosy widząc zdenerwowanie w oczach brata odwrócił wzrok, czując jakieś dziwne palące uczucie przy piersi.

- Co ty do cholery robisz, huh? Nie możesz żałować swoich decyzji, masz go zniszczyć - powiedział sam do siebie, po czym zerknął na dwójkę, która wymieniła się krótkimi spojrzeniami. - Ale...nie chce, żeby to był Baekhyun...- szepnął spuszczając wzrok.

- W końcu się obudziłeś? - słysząc głos Jimina tuż przy nim, wręcz podskoczył. 

- Kiedy ty..- przerwał, by spojrzeć na jasnowłosego. -..tutaj przyszedłeś? - zapytał szeptem. 

- Niedawno, widząc twoją smętną buźkę, od razu pomyślałem sobie.."Boże, Jimin! To jest mina Taesia, kiedy żałuje" dlatego tutaj przyszedłem - powiedział z uśmiechem na ustach. 

- Jesteś psychiczny - pokręcił głową.

- Po prostu uważam, że to nie Baekhyun powinien wykonywać twoją zemstę. Jak myślisz, jaka osoba, która była przekonana, że to "głupi" plan, chętnie sama chce go wykonać? Pomyśl Tae. Baekhyunowi nie zależy na twojej zemście, a na poderwaniu Jungkooka, żeby z nim być - powiedział z przesadzoną desperacją w głosie, a niebieskowłosy starał się przetrawić na spokojnie słowa przyjaciela. 

- Ty... - spojrzał na niego. - Możesz mieć rację - uchylił lekko swoje usta, nie dowierzając w to, że jego przyjaciel był taki przebiegły. 

- Wiesz masz do czynienia z osobą, która sama nie raz tego się stosowała. Poza tym znamy się z Baekiem już długo i jak on czegoś zapragnie, to musi to otrzymać. Oczywiście nie mam nic do tego, ale w sprawie z Jungkookiem jestem totalnie na nie - rzekł pokręcając swoją głową. - A ty dlaczego nagle zacząłeś żałować? - uniósł podejrzliwie brew, a zaskoczony Kim szybko odwrócił wzrok. 

- Po prostu..nie chce, żeby był to Baekhyun, okej? Jak widzisz on chce przejść na coś poważnego, a nie na krótką historię zemsty Kim Taehyunga - odpowiedział mu nerwowo, a Jimin uśmiechnął się chytrze. 

- Powiedz po prostu, że jesteś zazdrosny - wypalił nagle. 

- Co?! Nigdy! - zaprzeczył od razu, co spotkało się z rozbawionym śmiechem blondyna. 

- Kończymy, na następnych zajęciach sprawdzę was - powiedział nagle Jungkook, przerywając dwójce zawziętą rozmowę. 

- Poza tym...nienawidzę go, on się ewidentnie na mnie wyżywa, a powinno być na odwrót, czyż nie? - zapytał patrząc z gniewem na ciemnowłosego, który żegnał się z uczennicami, które podarowały mu swoje prezenciki. - Jakie to żałosne - prychnął. 

- Wiesz..- przeciągnął Chim, który podniósł się na równe nogi. - To ty w tej chwili jesteś żałosny, bo musisz tutaj zostać, kiedy ja już mogę wracać do domku - uśmiechnął się głupio. - Zostaniesz z Jungkookiem sam na sam, dobrze to wymyśliłeś z tymi pompkami. Ile w sumie zrobiłeś? - zapytał z zaciekawieniem. 

- Co? - zapytał w ogóle nie rozumiejąc o co mu się rozchodzi. - Szesnaście i pół - odpowiedział krótko. 

- No to nieźle, do stówki, to trochę tu z nim posiedzisz. Nie jesteś wcale taki głupiutki, Tae. Masz okazję i ją wykorzystaj zanim Byun zaczepi na nim swoje pazurki - powiedział z przejęciem w głosie. 

- A-ale ja nic nie robiłem, naprawdę nie potrafię robić tym pompek! - wyrzucił ręce w powietrze, a Jimin położył swoją dłoń na czubku jego głowy. 

- Tym lepiej, pomoże ci. Nawet jak się nie starasz, to potrafisz zrobić coś pożytecznego - puścił mu oczko, a Taehyung patrzył na niego z niedowierzaniem. Po prostu nie miał na niego słów. - Zadzwoń do mnie jak wrócisz do domu - uśmiechnął się wesoło, po czym odszedł w podskoku w stronę szatni. 

- Licz tu na przyjaciela - jęknął żałośnie, a słysząc zbliżające się kroki, uniósł swój wzrok na ciemnowłosego. 

- Widzę, że zostaniemy tutaj sami. Ile zdołałeś zrobić? - zapytał unosząc brew. 

- Szesnaście i pół, ale to twoja wina, jesteś pieprzonym tyranem! - podniósł zdenerwowany głos, marszcząc przy tym nosek, a Jeon zaśmiał się cicho pod nosem. 

- Na wagary też miałeś prawo iść? - zapytał z zaciekawieniem. 

- Widzę, że w tej szkole nic się przed tobą nie ukryje - prychnął żałośnie. - Znieś mi to, jestem zmęczony i chce wrócić do domu - powiedział krzyżując swoje ręce pod piersią. 

- Nie zrobię tego, masz to wykonać. Gdzie wtedy podzieje się mój autorytet wśród uczni? - zapytał unosząc brew. 

- Proszę, nie bądź jeszcze bardziej żałosny - westchnął pokręcając głową, a Jeon przykucnął przed nim, gdzie ujął swoimi palcami podbródek młodszego. 

- W tej chwili nie jestem twoim bratem, więc nie wyrażaj się tak swobodnie - powiedział niskim tonem, a jego ciemne oczy pochłaniały młodszego, który przełknął ciężko ślinę. - Ładnie wykonaj ćwiczenia i będziesz mógł wyjść - dodał, a młodszy wyrwał swój podbródek, by podnieść się na równe nogi. 

- Nikt nie będzie mnie zmuszał do robienia czegoś takiego, nawet wuefista jest mniej pierdolnięty od ciebie i nie zadaje takich rzeczy - spojrzał na starszego z góry. - Idę się przebrać i wracam do domu. Gwiazdeczka odchodzi - puścił mu oczko, po czym ruszył w stronę drzwi, jednak ręka Jeona zatrzymała go. Starszy przekrzywił jego rękę do tyłu, gdzie młodszy próbując się wyrwać, został przewrócony na ziemię, co spotkało się z obolałym jękiem młodszego, który boleśnie upadł plackiem na swoją klatkę piersiową. Ciemnowłosy trzymając cały czas jego rękę na jego plecach, siedział na jego obolałym tyłku, przytrzymując jego ciało swoimi twardymi udami, przez co młodszy nie mógł się w ogóle ruszyć. - Puść mnie, psycholu! Dupku! Napakowany pojebie! Słyszysz?! - krzyczał z trudem, czując jak jego twarz z pewnością przypomina dojrzały pomidor, po tych wszystkich wysiłkach wykorzystanych na krzyku. Słysząc jedynie śmiech Jungkooka, poczuł się zdenerwowany i wyciągnął przed siebie wolną rękę, próbując za jej pomocą jakoś zdjąć z siebie ciężar starszego. - Ja...naprawdę cię nienawidzę.. - sapnął opadając głową na podłogę, nie mając siły na dalszą walkę. 

- Puszczę cię pod jednym warunkiem - powiedział ze spokojem ciemnowłosy, a młodszy nie miał wyjścia jak go wysłuchać. - Nie będziesz więcej wagarował, okej? 

- Nie obiecuję, bo nie wiem co może stać się jutro - sapnął ciężko.

- A co ma jutro się stać? - zapytał unosząc brew. 

- No nie wiem..tir mnie przejdzie? - odpowiedział pytaniem na pytanie. 

- Taehyung! - podniósł zdenerwowany głos. 

- Dobra! Obiecuję już więcej nie wagarować! - krzyknął zrezygnowany, a brunet zszedł z niego, gdzie usiadł obok, pomagając młodszemu podnieść się do siadu. Młodszy poprawił swoje włosy, starając się zapanować nad oddech, po czym spojrzał w ciemne tęczówki starszego, który przyglądał mu się z intensywnością, a ten wzrok sprawiał, że przez ciało młodszego przeszedł dreszcz. - Nie wiedziałem, że jesteś takim brutalem, braciszku - powiedział szczerze, a jego zęby automatycznie zagryzły się na jego wardze. 

- Nie jestem, ale jeśli ma się taką wredną zołzę przed sobą, nie mam innego wyjścia - odparł wstając na równe nogi, a Taehyung przeszedł swoim wzrokiem wzdłuż całości starszego. Podniósł się z podłogi, zbliżając do Jungkooka, gdzie położył swoje dłonie na jego torsie, by zaraz unieść swój wzrok na oczy starszego, które niepewnie przyglądały się jego poczynaniom. 

- Wiesz..musisz być bardziej dyskretny braciszku, kiedy masz brudne myśli - powiedział patrząc na niego chytrością w oczach, co spotkało się ze zmieszaniem u Jeona. 

- Co masz na myśli? - uniósł brew.

- Że jeśli Byun będzie zawsze się tak o ciebie ocierał, będę musiał sam to robić - rzekł zwilżając językiem swoje różowe wargi, po czym odwrócił się tyłem do starszego, gdzie sam nie wiedział skąd wziął w sobie tyle odwagi by to zrobić, jednak otarł się o krocze starszego, raz i drugi, a potem zaś trzeci. Niestety nie mógł ujrzeć reakcji starszego na jego czyn. Jednak czując na swoich biodrach dłonie starszego, które go zatrzymują, musiał kontynuować dalej. Oparł się swoimi plecami o klatkę starszego, gdzie odchylił swoją głowę w bok, prezentując przed Jeonem swoją szyję. Serce drżało mu niemiłosiernie szybko, jednak robił to co czuło jego ciało. - Czy to cię podnieca, Jungkook? - zapytał, by zaraz wgryźć się po raz kolejny w swoją wargę. Czując oddech ciemnowłosego tuż przy jego uchu, dreszcz przeszedł przez jego plecy. 

- Nawet nie wiesz jak bardzo - szepnął, a oczy młodszego powiększyły się czując usta Jeona za jego uchem, gdzie zaczęły powoli schodzić niżej. - Nie powinieneś tego robić, wiesz? Teraz...pozwól mi ciebie skosztować, Taehyungie..

Witajcie ^^ 
Mamy kolejny rozdział ^^/ Mam nadzieję, że podoba wam się 💗 Jak myślicie Baekhyun czy Taehyung uwiedzie Jungkooka? ^^ Jutro pojawi się kolejny! Oczekujcie tego :* Również zapraszam na mojego twt @TaehyungMyLi, gdzie jeśli ktoś chce być ze mną w kontakcie, może śmiało napisać ^^

Zostawcie po sobie:

Głosy i Komentarze

Continue Reading

You'll Also Like

54.9K 3.6K 50
"Jungkookie, dlaczego mnie nie lubisz?" "Ponieważ jesteś chłopcem".
1.6K 324 5
❝ - Wziąłem twoje serce tylko na krótką chwilę i okazało się, że potrzebuję je na zawsze.❞ Jimin zawzięcie szuka pracy, a Yoongi desperacko potrzebu...
11.1K 847 12
❝white night - a night in which it never gets completely dark❞ Taehyung lubił podróżować i odwiedzać nowe miejsca, nie umiał wytrzymać za długo w wła...
22.9K 1.9K 20
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...