Pamiętam o Tobie I,II,III | K...

By TaeVJiminB

199K 21.2K 20.3K

Zakończona✔ 3części❗ Nawet ciemniejsza strona ludzkiej duszy posiada uczucia, czasem są one największą słaboś... More

°Bohaterowie°
°Prologe°
°Zbuntowany°
°Specjalne zajęcia°
°Furia szkolnej zołzy°
°Życie to nie bajka°
°Stan imprezowej głupoty°
°Gra wstępna°
°Siedem genów?°
°Rada od starszego brata°
°Pierwszy raz w łazience?°
°Skoczę! To skacz°
°Nie jesteś moim chłopakiem°
°Podobam ci się?°
°To plan Jeona°
°Czy to cię podnieca?°
°Niegrzeczne fantazje°
°To mój starszy brat°
°Pocieszę cię, tylko się nie opieraj°
°Przyjęcie maskowe°
°Aby się zakochać°
°Sąsiad Jimina°
°Oddać się namiętności°
°Trzy z plusem°
°Skazani na siebie°
°Oddałem go°
°Myliłem się°
°Wyglądasz znajomo°
°Przyjmij mnie°
°Pozwalam ci°
°Wątpliwości°
°Od teraz jesteś mój°
°Chcę zapomnieć°
°Nie zapominaj°
°Ten, którego kochasz°
°Tylko twój°
°Czuje°
°Jestem przerażony°
°Wystarczy, że jesteś°
°Przeklęte dziecko°
°Wspomnienia°
°Dla mnie jesteś wszystkim°
°Pomóż mi°
°Nie prowokuj mnie°
•Pragnę dać ci siebie•
°Wyznanie°
°Przeznaczenie°
Pamiętam o Tobie II
°Kochać...°
°Ostrzeżenie Jungkooka°
°Zeszyt gównianych myśli°
°Zabij mnie°
°Rytuał oczyszczenia°
Ważne!
°Już go znalazłeś°
°Moja własna wolność°
°Pragnę wolności°
°Znalazłem cię°
°Nienawidzę cię°
°Brakuje mi ciebie°
°Tylko mnie...tylko ciebie°
°Sposób w jaki kocha...°
°Kiedy zacznie padać śnieg°
°Muszę wracać°
°Dać mu szansę°
°Zostań przy mnie°
°Ploteczki w wannie°
°Z głębi mojego serca°
°Jestem tobie oddany°
°Ten ważny moment°
°Jestem gotowy°
°Powrót°
°Pamiętaj o tym°
°Spotkanie kuzynów°
°Rozdzielenie duszy°
°Jesteś moim słońcem°
°Dom dziadka°
°W poszukiwaniu prawdy°
°Czas prawdy°
Pamiętam o Tobie III
°Jesteśmy pomiędzy°
°Cień°
°Łzy matki i syna°
°Zakochany książę°
°Prawdziwy wojownik°
°Szczere wyznanie°
°Po prostu mnie kochaj°
°Na ratunek°
°Podjęta decyzja°
°Smutek króla°
°Ocal mnie°
°Przebudzenie°
°To mój cel°
°Żal Jungkooka°
°Wybór Taehyunga°
°Zostawiłeś mnie samego!°
°Twoja siła°
°Dla mnie zawsze jesteś piękny°
°Złota lilia°
°Jesteśmy skończeni°
°Uprowadzenie°
°Przynęta°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.I°
°Epilog: To nie pożegnanie cz.II°
°Special: Rodzinna tradycja°
WYDANIE!
Prezentacja Książki przedsprzedaż 10.09.23

°Dwuznaczna sytuacja°

2.2K 227 265
By TaeVJiminB

Nauka biologi w ogóle nie szła do przodu. Taehyung wciąż nic nie umiał, a sposób nauki Jungkooka w ogóle nie przynosił żadnych rezultatów.
Jednak to w ogóle nie przeszkadzało Taehyungowi, sam fakt, że może więcej czasu poświęcić na swoje sprawy, bardzo go zadowalało. Siedzenie w szkole od poniedziałku do piątku, od samego rana do późnego południa i tak odbierało mu życie prywatne oraz czas przyjemności, a dodatkowe nauczanie w jedyne dni wolnego, to była przesada. Na szczęście Jungkook próbował podejść go emocjonalnie, wzbudzić w nim poczucie winy, żeby zaczął rozumieć jak bardzo starszy musi się dla niego poświęcać, ale Taehyung nie był tak głupi, żeby dać się złapać na coś takiego.

Nie bez powodu jest wredną zołzą.

Niebieskowłosy siedział przed gabinetem dyrektora, ponieważ matematyczka nie potrafiła zrozumieć jego porannego rozbawienia. Idący korytarzem Jungkook, który dopiero przyszedł do pracy, widząc na drodze siedzącego Taehyung, zatrzymał się tuż przed nim, czując że jego obecność przed gabinetem dyrektora nie jest bez powodu. Ewidentnie młodszy po raz kolejny wpakował się w jakieś problemy.

- Co ty tutaj robisz? - zapytał Jeon unosząc brew ku górze, a młodszy uniósł na niego swój znudzony wzrok.

- Co cię to obchodzi? Nie widzisz? Siedzę - odparł beznamiętnym tonem, gdzie palcami przeczesał kosmyki swoich włosów, musząc choć trochę odreagować, a z jego ust wyszło ciche westchnięcie. 

- Widzę, że siedzisz, ale chce wiedzieć dlaczego akurat przed samym gabinetem dyrektora? - zapytał krzyżując ręce pod piersią, gdzie patrzył wyczekująco na młodszego, który uśmiechnął się głupio pod nosem, zakładając nogę na nogę. 

- Czyżby mój starszy braciszek martwił się o mnie? - zapytał uroczym tonem zerkając na ciemnowłosego, który nie wyglądał jakby miał ochotę na jego głupie podchody. - Chyba nie..- szepnął odwracając wzrok w bok. - Jestem niewinny i zostałem niesłusznie ukarany. Jimin jest w środku i jak wyjdzie będzie moja kolej - westchnął ciężko. 

- Ale dlaczego obydwoje tutaj jesteście? - zapytał nieco zniecierpliwiony, a Taehyung potarł nerwowo swoje uda, musząc zaraz podnieść się na równego nogi, gdzie zwrócił się w stronę Jungkooka. 

- Jeśli chcesz wiedzieć, to jestem tutaj przez to, że Jimin zauważył jak pani od matematyki wyleciał gil z nosa, a ja wpadłem w głupawkę, ona dowiedziała się, że to z niej się śmiejemy i wysłała nas do dyrektora - wyznał szczerze, a słyszący jego słowa Jungkook prychnął pod nosem, gdzie przyłożył do swoich ust piąstkę, musząc powstrzymać się przed śmiechem z tak niedorzecznej sytuacji. 

- Naprawdę..czy ty zawsze musisz wpadać przez takie durne sytuacje? - zapytał z niedowierzaniem w głosie, a Taehyung podszedł do ścianki o którą oparł się plecami.

- Sam chciałbym wiedzieć dlaczego zawsze mnie to spotyka - westchnął krzyżując ręce. - To trochę nie fair. I co mam powiedzieć dyrektorowi? Że pani Hyul wpadł gil z nosa i to było obrzydliwe, a jednocześnie śmieszne? - spojrzał z bezsilnością w oczy bruneta.

- Sam sobie odpowiedziałeś, mały - wzruszył ramionami. - Dopiero zacząłeś drugą lekcję, a już na dywaniku - pokręcił głową na boki, gdzie zaczął stawiać pewne kroki w stronę młodszego. - Powiesz mi Taehyung..co zamierzasz zrobić ze swoim ukochanym? - zapytał zatrzymując się tuż przed nim.

- Zamierzam go odzyskać - odpowiedział z pewnością w oczach. - Przez matkę go straciłem, ale nie pozwolę jej więcej mieszać się do mojego życia - powiedział bez krzty zwątpienia, a ciemnowłosy uniósł delikatnie swoją brew. 

- Jesteś pewny, że on jest tego wart? - zapytał, a młodszy pewnie przytaknął głową. 

- On jest jedyną osobą przy której poczułem się naprawdę doceniony, a nie porównany do kogoś..- rzekł, chcąc okazać, że w tym wszystkim na myśli miał właśnie jego, a Jeon oczywiście zrozumiał co na myśli miał młodszy. Ciemnowłosy zbliżył się do młodszego, na tyle blisko, że Taehyung poczuł się wręcz osaczony, a ręka Jungkooka oparła się o ścianę nad jego głową. Druga ręka starszego objęła go w pasie, zmuszając jego biodra do wypięcia się w przód, gdzie wręcz przyległ do ciała chłopaka. Przez ciało siedemnastolatka przeszedł dreszcz, a jego oddech zwolnił, czując swoje paraliżujące ciało, przez bliskość Jeona. Taehyung po raz pierwszy nie potrafił niczego z siebie wydusić, po prostu stał tak jak kazał mu starszy, a ta dominująca aura i pewność w jego ciemnych tęczówkach, wewnętrznie sprawiała, że krzyczał. 

- Czy jestem takim złym bratem, Taehyung? - zapytał ściszonym głosem tuż przy jego ustach, a uderzający w twarz młodszego oddech starszego, powodował że pot oblał jego twarz. - Nigdy nie chciałem, żebyś musiał żyć w moim cieniu, obydwoje jesteśmy inni...wręcz sprzeczni - szepnął wlepiając swój wzrok na delikatnie uchylone wargi młodszego, gdzie mógł zauważyć drżenie tej dolnej. - Ale przez swój żal i to jak się czujesz wewnątrz, nie popełniaj błędu zakochując się w chłopaku, którego ledwo znasz - dodał, a młodszy nerwowo zwilżył językiem swoje wargi. 

- Nic nie wiesz o nim, ani o mnie - wydusił w końcu z siebie. - Nie wtrącaj się do mojego życia, nie wiesz jak to jest być nikim - dodał, a grdyka młodszego poruszyła się niespokojnie. Oczy Jungkooka zaczęły powoli skanować twarz młodszego.

- Przecież ty nie jesteś nikim, jesteś Taehyungiem moim młodszym bratem, małą zołzą - powiedział chcąc jakoś wybić z głowy młodszego tą niską samoocenę. - Ja lubię Taehyunga, takiego jakim jest  - dodał, a młodszy spojrzał z niepewnością w jego oczy. Zawsze pragnął usłyszeć takie słowa...że ktoś lubi go za to jakim jest, a nie musi się zmieniać, aby dorównać osobie, której nie jest w stanie pokonać. Jednak te słowa wyszły z ust osoby, która była jego rywalem, jego cieniem z którym nie potrafił wygrać. 

- O-Odsuń się ode mnie - szepnął z drżeniem głosie. 

- Uważaj na tego chłopaka, Tae. Mimo, jak bardzo pragnę abyś uczył się na własnych błędach, czułbym się źle, że nie próbowałem cię przed nim ostrzec - rzekł patrząc w oczy młodszego, które okazywały tak wiele zmieszania i niepewności. Taehyung tak bardzo zatracał się bliskością starszego i jego słowom, które okazywały mu tyle troski, że sam gubił się we własnych myślach i uczuciach. Bo niby dlaczego miałby uważać na Hyumina, który dał mu wiele więcej, niżeli jego rodzina i sam Jungkook? Przy nim czuł się kochany, ale Jungkook zaczął mu za bardzo mieszać w głowie, przez co czuł się cholernie niepewny. 

- Jesteś taki cholernie...- zaciął się zatrzymując wzrok na ustach bruneta.

- Cholernie jaki? - zapytał unosząc brew, a dłoń młodszego umiejscowiła się na karku Jungkooka, a niewidzialna siła popychała ich ku swoim ustom, jednak słysząc dźwięk aparatu, obydwoje spojrzeli w stronę dźwięku, gdzie stał Jimin z telefonem w ręku, skierowanym w ich stronę. 

- Jimin! - podniósł głos zdenerwowany, odpychając od siebie Jungkooka. 

- Jestem niewinnym świadkiem - podniósł obronnie rękę, chowając telefon do kieszeni błękitnej bluzy, a zdenerwowany Kim zmrużył na niego swoje oczy, idąc w jego stronę. 

- Oddawaj telefon! - rozkazał zatrzymując się tuż przed nim. 

- A-ale z czego ty robisz akcję, hm? - zapytał unosząc brew. - Przecież paprotki tak ładnie urosły na szkolnych parapetach, musiałem zrobić im zdjęcie - powiedział na swoją obronę, jednak Taehyung w ogóle nie wierzył w jego słowa. Bo niby od kiedy Park Jimina obchodzi botanika? 

Młodszy spojrzał na Jungkooka, który podrapał się po karku, czując że ta krótka chwila mogła wiele zniszczyć i wszystko poszło trochę za daleko z młodszym. Sam nie rozumiał dlaczego chciał zrobić coś takiego, ale było to najlepszym sposobem na odwidzenie Taehyungowi spotkania z dwudziestodwuletnim mężczyzną. Zająć mu głowę zupełnie czymś innym, jednak to wszystko nie miało wyglądać w taki dwuznaczny sposób. 

- Jasne..nieważne. Teraz moja kolej - westchnął ciężko podchodząc do drzwi od gabinetu dyrektora, gdzie zatrzymał się i spojrzał w stronę Jungkooka. - A ty spieprzaj, nigdy nie uwierzę w to, że ty chcesz dla mnie dobrze. Jesteś jak cwany lis, który uwziął się, aby wszystko zniszczyć, ale powiem ci, że jeśli będziesz się wpieprzał do mojego życia, to ja doszczętnie dopilnuję, aby zniszczyć ci życie - rzekł w jego stronę, gdzie zaraz wszedł do gabinetu, zamykając za sobą drzwi, a stojący Jimin, spojrzał z zaskoczeniem na ciemnowłosego. 

- Wracaj na lekcje - powiedział na odchodne chłopak, który ruszył w stronę pokoju nauczycielskiego, a Jimin chcąc nie chcąc musiał wrócić do klasy matematycznej, ale przynajmniej nie wrócił z pustymi rękoma, bo w swoim pięknym samsungu trzymał cudowną fotkę Taehyunga i Jungkooka w dość dwuznacznej sytuacji. 

~

Na przerwie było dość głośno, tym bardziej w klasie drugiej, gdzie zadowolony Park Jimin ogłaszał się swoim nowym nabytkiem w postaci zdjęcia, a zirytowany całą tą sytuacją Taehyung pochłaniał mleko truskawkowe w kartoniku, patrząc nienawistnym wzrokiem na chłopaka w blond czuprynie. - Zgolę cię na łyso, suko - mruknął pod nosem, widząc jak chłopak pokazuje Byunowi i Kyungsoo fotkę. 

- Wy tak na serio? - zapytał z chytrym uśmieszkiem Byun. 

- Ale niby co? - zapytał z irytacją Kim.

- No lecicie na siebie, czy to tylko Jimin wyolbrzymia? - uniósł brew. 

- Szczerze? To mnie rzuca na wymioty, przez tego dupka. Nienawidzę go - warknął odwracając wzrok. 

- Jasne..to dlaczego byliście tak blisko? - zapytał z zaciekawieniem Jimin. - Ja wychodzę sobie po trudnej rozmowie z dyrektorem, a tutaj widzę Taehyunga, tak blisko Jungkooka..aż serce do gardła mi podskoczyło - powiedział z przeżyciem, a Kim wywrócił oczami. 

- Czyżby po ostatniej imprezie coś się zmieniło w kwestii nauki biologi? - zapytał z głupim uśmieszkiem Kyungsoo. 

- Proszę cię - Taehyung złapał się za głowę, mając dosyć swoich natrętnych przyjaciół.

- Ale co się stało na imprezie? - zapytał Jimin z niezrozumieniem wymalowanym na twarzy.

- Och..Jungkook rzucił wyzwanie Lee Bongyounowi za zbliżanie się do Taehyunga, a potem wyprowadził go, trzymając w swoich ramionach..ah..to było coś - rzekł z rozmarzeniem Baekhyun,  a słyszący jego słowa Taehyung spojrzał na niego z niezrozumieniem, nie wiedząc nic o żadnym wyzwaniu. 

- O jakim ty wyzwaniu mówisz? - zapytał. 

- Ty byłeś na takich haju, że nic nie pamiętasz, ale będą się na pewno bić - odpowiedział mu Do, który równie jak Baekhyun był tym wszystkim podekscytowany. - Już praktycznie wszyscy w szkole o tym mówią - dodał, a Taehyung wiedział, że gwiazda Jungkooka szybko nie zgaśnie w tej szkole. Dlaczego kiedy chce źle, to wychodzi na dobre starszemu? 

- Dupek, robi tylko wokół siebie zamieszanie - skrzyżował zdenerwowany ręce.

- A ja jestem zły, że ty mi o niczym nie powiedziałeś! - Jimin zdzielił go w ramię. 

- Bo mnie jego życie nie interesuje i nie prosiłem go o to, aby się bił z tym chłopakiem - prychnął zdenerwowany. Chociaż najchętniej na złość starszemu umawiałby się z tym chłopakiem, jednak powstrzymywało go zupełnie coś innego. 

- Ale tutaj chodzi o ciebie - zauważył Byun. 

- Tym bardziej mnie to nie obchodzi. Wystarczy mi to, że muszę się uczyć z nim biologi i być dla niego miłym. Reszta mnie nie interesuje - westchnął odwracając głowę w bok, mając nadzieje, że w końcu skończy się gadanie o Jungkook, jednak mógł on jedynie o tym pomarzyć. 

- Poza tym dzisiaj mamy lekcje z Jungkookiem. Nie mogę się doczekać, aż będę mógł sobie na niego popatrzeć, a tym bardziej na te jego uda - zaświergotał radośnie Byun. 

- To jedna z najlepszych atrakcji w tej szkole - zaśmiał się Jimin. - Prawda, Tae? - zagadał go Jimin, który zauważył, że Taehyung zamilkł. 

- Dajcie wy mi spokój, a ty Jimin usuń to zdjęcie - powiedział ze zdenerwowaniem w głosie, po czym odszedł od nich. 

- Zrobiliśmy coś nie tak? - zapytał niewinnie Jimin. 

- Po prostu usuń to zdjęcie. Bądźmy szczerzy.. Jungkook jest bratem Taehyunga, a on nie lubi go, a my..a szczególnie ty Jimin, przesadzasz z tym dobraniem ich w parę. Nie bierzesz tego zbyt poważnie? - uniósł brew. 

- No może trochę przesadziłem - westchnął drapiąc się po karku. - Ja wiem, że Taehyung nigdy na niego spojrzy, ale lubię go po denerwować - powiedział spuszczając wzrok, a Kyungsoo objął go ramieniem. 

- Nie przejmuj się, wszyscy trochę przesadziliśmy i daliśmy się ponieść - powiedział ze spokojem chłopak, a Jimin miał nadzieję, że Taehyung nie gniewa się bardzo na niego. 

~

Dodatkowe zajęcia sztuki walki z Jungkookiem, były kolejnym utrapieniem Taehyunga, który pragnął opuścić te zajęcia i wrócić do domu, włączyć sobie telewizję i położyć się na wygodnej kanapie, ale tak w życiu łatwo nie było. Wszyscy byli strasznie zadowoleni z tych zajęci i nie mogli się doczekać ich rozpoczęcia. Jedynie Taehyung błagał o koniec tego koszmaru. Był zły na swoich przyjaciół i stał jak najdalej od nich. Gdy Jungkook wszedł na salę w swoim stroju do taekwondo z ust dziewczyn i jego przyjaciół wyrwał się zachwyt, co było dość irytującym zjawiskiem. 

- Witajcie. Mam okazję przez pewien okres poprowadzić z wami zajęcia taekwondo. Moje imię to Jeon Jungkook, jestem po ukończeniu stopnia dziesiątego dan i mam doświadczenie do tego, aby razem z wami przepracować kilka technik zapoznawczych - powiedział profesjonalnie, a stojący na końcu sali Taehyung patrzył na niego z irytacją. - Usiądźcie wszyscy - powiedział, a wszyscy grzecznie usiedli na podłodze z której niebieskowłosy mógł wyczuć zapach potu i gumy oraz wszelkich rodzajów piłek sportowych, przez co się skrzywił i próbował niczego nie dotknąć dłońmi. - Postaram przekazać wam jak najwięcej wiedzy i mam nadzieję, że będziecie wychodzili stąd zadowoleni - uśmiechnął się w stronę siedemnastolatków, którzy wpatrzeni byli w niego jak w święty obrazek. 
Wszyscy zwrócili uwagę na dziewczynę, która podniosła rękę ku górze. Była to Han Jiyoun. Jedna z najlepszych uczennic w klasie Taehyunga i z tego co zauważył młodszy, to również i ślepa. 

- Jeśli można zapytać. To jak mamy się do ciebie zwracać? - zapytała nieśmiało, a patrzący w jej stronę Jungkook uśmiechnął się pod nosem.

- Jak ci wygodnie możesz śmiało mówić sunbae - odpowiedział jej, a na jej policzkach zakwitł świeży rumieniec. 

- Dobrze, sunbae-nim - uśmiechnęła się, a Taehyung wywrócił oczami, po czym podniósł rękę. 

- Tak, Taehyung? - zapytał, a wszystkie pary oczu zwróciły się na niego. 

- Kiedy zamierzasz nas uczyć? - zapytał wprost. - Bo mam dosyć słuchania wywodów słabego flirtu Jiyoun - dodał zniesmaczony, a dziewczyna posłała mu mordercze spojrzenie. - Sorry not sorry - uśmiechnął się chytrze w jej stronę. 

- Widzę, że Taehyungowi spieszy się do nauki, więc nie będziemy zwlekać - powiedział ze spokojem. - Wstańcie - rozkazał, a wszyscy wykonali jego polecenie. - Dobierzcie się w pary, jak to zrobicie, jedna osoba bierze za tarczę treningową - poinstruował ich. Taehyung znajdując partnera w postaci Wonho, był zadowolony, ponieważ nie chciał lądować w parze z Jimin na którego był obrażony. Poszedł po tarczę treningową i wrócił do swojego partnera. Zanim sam trening się rozpoczął Jungkook zażądał wspólnej rozgrzewki z partnerami, gdzie musieli wyciągać się jak nienormalni, a po dwudziestu minutach rozciągania nóg, bioder, rąk i innych części ciała, chciało mu się płakać. Nie był urodzonym sportowcem, a mały wysiłek wprawiał go o nie małe omdlenie. - Dobrze, jeśli wszyscy już dobrze się rozciągnęliście, jedna osoba bierze za tarczę na wysokość jednego metra, a druga osoba uderza w tarczę nogę. Zademonstruje to. Chodź Jimin - poprosił blondyna, który słysząc swoje imię radośnie pokicał w jego stronę, a Jeon podał mu tarczę, którą musiał unieść na wysokość jednego metra. Wszyscy z uwagą obserwowali poczynania trenera i widząc z jaką lekkością uderza nogą w tarczę, wydawało się to w oczach Taehyunga naprawdę łatwe. Wydawać się każdemu może, prawda? 

Jednak sam nie wiedział czy wszyscy skupiali się bardziej na jego instrukcji zapoznawczej, czy na jego tyłku? W każdym razie, to było niesmaczne dla młodszego. - Dobrze, zaczynajcie! 

- Dobra Wonho róbmy to - powiedział z powagą w oczach, a chłopak spojrzał na niego z niepewnością w oczach. 

- Dasz radę? - zapytał.

- Jak on dał radę, to ja też dam - odpowiedział mu z pewnością, a Wonho niepewny podniósł tarczę, gdzie zaraz Taehyung zrobił rozmach i podniósł nogę chcąc uderzyć w tarczę, jednak samo dosięgnięcie do jednego metra było dla jego leniwych nóg trudną rzeczą. - Spróbuję jeszcze raz - westchnął wgryzając się nerwowo w swoją dolną wargę, a śmiech hieny obok, sprawił, że spojrzał w stronę wysokiego chłopaka. - Z czego rżysz, suko?! - warknął w jego stronę.

- Z ciebie, ciamajdo - uśmiechnął się chamsko. Kang Minchan, sportowiec i jednocześnie największy dupek drugiej klasy, osoba dręcząca Taehyunga i kpiąca z niego w każdej chwili. To przez niego Taehyung od pierwszej klasy nie wchodzi na stołówkę szkolną. W ubiegłym roku, jego biedna twarz skończyła w zupie i to nie jeden raz. Młodszy nie miał wyjścia, jak zrezygnować z obiadków szkolnych. 

- Odpieprz się i pilnuj własnej tarczy, żeby w nią trafić - uśmiechnął się na wysilenie. 

- Ja już mam moją własną tarczę - odpyskował, po czym zrobił rozmach i uderzył nogą prosto w głowę Taehyunga, któremu zadzwoniło w uszach i bezwładnie upadł na podłogę w którą mocno uderzył. Wystraszony Wonho, upadł przed Taehyungiem nie wiedząc co zrobić.

- Ty morderco! - krzyknął w jego stronę, a słyszący krzyki Jungkook, podszedł w stronę kłócących się siedemnastolatków, gdzie widząc nieprzytomnego Taehyunga, szybko do niego podbiegł. 

- Co tu się stało?! - zapytał ze zdenerwowaniem w głosie, obejmując dłońmi twarz niebieskowłosego.

- To wina Minchana! Kopnął Taehyunga w głowę! - powiedział ze zdenerwowaniem Wonho wskazując na winowajce. 

- J-Ja nie chciałem, sunbae - powiedział na swoją obronę chłopak. 

- Chciałeś, nie chciałem, ale to zrobiłeś. Idź do dyrektora. Zaraz do ciebie dołączę - rzekł w jego stronę surowym tonem, po czym podniósł ciało młodszego. - Pójdę z nim do pielęgniarki, a wy czekajcie tutaj i niczego nie róbcie podczas mojej nieobecności - polecił młodzieży, która była nieco zmieszana całą sytuacją. Brunet opuścił salę z młodszym, idąc z nim w stronę gabinetu pielęgniarki. - Czy ty zawsze musisz się wpakować w problemy? - westchnął cicho, a młodszy słysząc przyjemny głos, uchylił swoje ciężkie powieki, gdzie patrzył z namysłem na spiętą twarz ciemnowłosego.

- Gdzie ty byłeś całe moje życie..- wymamrotał młodszy, a Jungkook zatrzymał się i spojrzał na niego ze zmieszaniem w oczach. Widząc, że młodszy jest ogłuszony i mamrocze głupoty, jedynie pokręcił głową. 

- Zaraz pielęgniarka da ci coś na ból głowy, mała zołzo - powiedział ze spokojem w głosie, a czując palec Taehyunga przy swoim ustach spowodował, że spojrzał na niego z niezrozumieniem.

- Nic nie mów...ja wiem, ty wiesz, oni wiedzą...wszyscy wiedzą - powiedział pokręcając delikatnie swoją głową. 

- O czym ty mówisz? - zapytał unosząc brew.

- O naszej miłości, nie ukrywajmy już jej...już nie musimy, prawda? - zapłakał, a to totalnie zbiło z tropu Jungkooka, który już w ogóle nie rozumiał mamrotania młodszego.

- Przydadzą się z dwie tabletki jak już - westchnął. - Z tobą jest naprawdę źle - pokręcił głową na boki idąc z młodszym do gabinetu pielęgniarki, gdy wszedł z nim do środka, kobieta poleciła mu położyć młodszego na łóżku, gdy już to zrobił, chciał odejść, jednak ręka młodszego chwytająca go za kark, nie pozwoliła mu na odejście. Spojrzał w zapłakane oczy Taehyunga, nie rozumiejąc w ogóle jego smutku, być może po tym uderzeniu coś sprawiło, że obudziła się w nim ta "słabsza strona" której praktycznie nigdy nie pokazuje, jednak słowa wychodzące z jego ust, naprawdę sprawiły, że jego serce zabiło niebezpiecznie szybko.

- W zupełności wystarczy mi na wyleczenie twój pocałunek, a będę już zdrowy i cały twój.

~

Witajcie ^^

Dzisiaj dość późno wstawiam rozdział ^^' Mam nadzieje, że jesteście zdrowi, uważajcie na siebie kochani i widzimy się jutro z kolejnym rozdziałem ^^

Zostawcie po sobie:

Głosy i Komentarze 

Continue Reading

You'll Also Like

94.7K 5.9K 29
Jungkook dostaje wiadomość na kakaotalk od nieznajomej osoby.Dołącza do dziwnej grupy gdzie poznaje tajemniczych chłopaków a w tym jednego,który zmie...
62.2K 1.3K 60
jest to opowieść o tym jak Hailie trafia do braci jak ma 3 latka.Vincent opiekuje się nią jak córką,nawet kazał Willowi zająć się pracą.jeśli chcesz...
22.8K 1.9K 20
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
3.5K 89 10
zaczynasz manifestować?ta książka jest idealnie dla ciebie!