Ciasno, że Kota nie wciśniesz?

By Arolla_Pine

168K 12.8K 6.7K

Minęło kilka lat i sporo wody upłynęło w Sekwanie od kiedy Marinette straciła głowę dla Adriena. Teraz oboje... More

1 - Ratunek w ostatniej chwili
2 - Kocięta
3 - Balkony, balkony
4 - WspółloKOTor
5 - Grupa wsparcia
6 - Troje to już tłum
7 - Przez żołądek do serca
8 - Pierwsze podejście
9 - Coś się dzieje
10 - Prawdziwy KOTaklizm
11 - Drugie podejście
12 - Feralny piątek
13 - Śniadania nie będzie
14 - Tajemnicza dziewczyna
15 - Śpiąca Księżniczka
16 - Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
17 - Jej byli
18 - Pierwszy stopień do piekła
19 - Wiarygodne zaprzeczenie
20 - Trzecie podejście
21 - List
22 - Kubek
23 - Na kłopoty... Biedronka
24 - Do czterech razy sztuka
25 - Kagami
26 - Niespodziewane
27 - Pierwsza miłość
28 - Naleśniki
30 - Odbudowa spalonych mostów
31 - Przyjęcie-niespodzianka
32 - Pora na kocięta

29 - Prezent

4.8K 377 131
By Arolla_Pine

- Czuję śniadanie! – odezwała się Alya w drzwiach sypialni.

Marinette oderwała zafascynowany wzrok od oczu Adriena i spojrzała na przyjaciółkę lekko nieprzytomnie. Jakoś trwała jeszcze w poprzednim niebycie po usłyszeniu wyznania miłości, na które czekała tyle lat.

- Och, to znowu nasze gołąbeczki! Nie macie jeszcze dość? – ćwierkała Alya. – My też byliśmy tacy wkurzający, Nino?

- Nadal jesteście... - mruknęła Marinette i odwróciła się w stronę kuchenki, Adrien zaś zaśmiał się cicho.

- No już się nie gniewaj, kochana! – przyjaciółka podeszła bliżej. – Lepiej popatrz, jaki piękny pierścionek dał mi wczoraj mój Nino! – Wyciągnęła przed siebie lewą dłoń i pomachała nią wymownie.

- Bo bez pierścionka nie chciałaś się zgodzić... - wtrącił kwaśno świeżo upieczony narzeczony.

- Oj tam, oj tam! – Alya zbyła jego komentarz. – Przecież bym się zgodziła! Ale... - zawahała się, wpatrzona w pierścionek. – Cieszę się, że jest taki piękny... Utwierdza mnie w przekonaniu, że postąpiłam słusznie, przyjmując twoje oświadczyny.

- Gdybym cię nie znał tak dobrze, to pewnie bym się teraz obraził... - skomentował Nino, całując narzeczoną w ucho, po czym usiadł obok Adriena. – Co dzisiaj dają? – spytał, zaglądając ciekawie do talerza.

- Moje! – zareagował Adrien, odsuwając naleśniki od przyjaciela. – Nie dzielę się!

- Zawsze taki zaborczy byłeś? – zaśmiała się Alya. – Czy ujawniło ci się dopiero, kiedy odkryłeś, jaki skarb miałeś przez cały czas pod samym nosem?

- Ważny jest skutek, a nie przyczyna – skwitował Adrien. – A tak bardziej serio, to świadomość straconych lat jest dla mnie wystarczającą karą, więc odpuść...

- Biedactwo...

- Masz, nie marudź! – wtrąciła Marinette, stawiając talerz przed przyjaciółką, przerywając tym samym jej pastwienie się nad chłopakiem.

- Ale słodko! – Alya się skrzywiła. – Wpędzisz mnie w cukrzycę! Przytyję i nie zmieszczę się w suknię ślubną. Nie podejrzewałam cię o taką zawiść. Najlepszej przyjaciółce zepsuć najpiękniejszy dzień życia... - trajkotała.

Marinette przewróciła oczami i bez słowa zaaplikowała sok z cytryny, podobnie jak już to zrobiła kilka minut wcześniej z naleśnikiem Adriena. I podobnie jak chłopak chwilę temu, teraz i Alya zaniemówiła. Żuła powoli, wpatrując się w przyjaciółkę z niemym zachwytem.

- Takie dobre? – zainteresował się Nino siedzący między Adrienem a narzeczoną.

Nie zdążył nawet tknąć naleśnika, bo Alya odsunęła talerz na koniec blatu i mruknęła z pełną buzią ledwie zrozumiałe: „Moje!", na co pozostała trójka wybuchnęła śmiechem.

- A nie jest tak, że teraz co twoje to i jego? – zagadnęła rozbawiona Marinette.

- Ślubu z nim jeszcze nie wzięłam! Chcę ten przepis w prezencie ślubnym!

- Zastanowię się... - odparła przyjaciółka, stawiając talerz przed Nino.

- Ej no, nie bądź taka! Chcę ten przepis!

- Jezu... - wtrącił Nino, który pochłaniał swoją porcję w tempie godnym podziwu. – Też chcę ten przepis...

- Ty przypalasz nawet wodę! – odparła jego narzeczona.

- Tajemnica tkwi nie w składnikach tylko w technice... - Marinette uśmiechnęła się przebiegle. – Nic wam po przepisie...

Zachichotała, patrząc na swoich przyjaciół, którzy zaczęli przerzucać się osobliwymi komplementami, które z nich gorzej gotuje. I już miała wrócić do smażenia naleśników, kiedy jej uwagę przyciągnął wzrok Adriena, który siedział, podpierając brodę na rękach, i gapił się w nią z rozmarzonym uśmiechem. Pochyliła się nad nim, a on wtedy szepnął:

- Kiedyś jakiś facet będzie miał z ciebie pociechę...

Wstrzymała oddech, bo uświadomiła sobie, że właśnie sparafrazował słowa, którymi całkiem niedawno sama go skomplementowała.

- Jakiś? – spytała ironicznie, unosząc brew.

- No tak, przepraszam. Ja będę miał z ciebie pociechę – poprawił się natychmiast i dodał z czułym uśmiechem: - Już mam...

- No, tak już lepiej... - pogłaskała go po policzku i wróciła do gotowania.

Adrien zaśmiał się cicho. Czuł, jak radość rozsadza go od środka. Aż nie mógł uwierzyć, że tak niewiele brakowało mu do pełni szczęścia.

- I co się tak cieszysz? – spytał go przyjaciel, zerkając na niego podejrzliwie.

- Cieszy się, że będzie miał te naleśniczki na wyłączność... - skomentowała Alya, a po chwili namysłu dodała nagle rozchmurzona: - Będziemy więc często wpadać do was na śniadanka!

- Jak to wpadać? – zdziwił się jej narzeczony. – To oni się wyprowadzają?

- Jeszcze nie. Ale jak ty sobie to wyobrażasz? A gdzie będą spały dzieci?

Nino zakrztusił się jedzeniem i spojrzał na narzeczoną przerażony.

- Ja-jakie dzie-dzieci?

- Nasze, skarbie. Kiedyś. Nie mówię, że mamy je mieć jutro. Ale kiedyś się pojawią. Jak nie nasze, to ich. – Tu Alya wskazała głową na dwójkę przyjaciół, którzy spłonęli rumieńcem, jak na komendę.

- Ja i tak pewnie wrócę do domu, jak tylko skończy się remont... - szepnęła Marinette, której nagle zrobiło się smutno. Dobrze jej tu było.

Adrien zerknął na nią niepewnie. Tak dobrze się bawili, że zupełnie zapomniał o jej domu, za który wzięła się ekipa remontowa. Teraz do niego dotarło, że Marinette musiała traktować pobyt u Alyi jako tymczasowy i pewnie jak tylko będzie mogła wrócić, wyprowadzi się z powrotem do siebie.

Aż coś go ścisnęło w sercu na myśl o tym, że nie spałaby za ścianą. Jej dom nie znajdował się na drugim końcu świata, a jednak wydawał mu się niemal odległą planetą.

- Tu jest tak ciasno, że nawet byś szpilki nie wcisnął... - szepnęła mu do ucha Marinette, która nachyliła się przez blat i skorzystała z okazji, że Alya znów przekomarzała się głośno z Nino nad naleśnikami. – A co dopiero mówić o biednym bezpańskim Kocie, który kiedyś mi powiedział, że nikt by nie zauważył...

Adrien spojrzał na dziewczynę, czując jak w jego sercu budzi się nadzieja. A ona dodała ze słodkim uśmiechem:

- A u mnie zawsze znajdzie się miejsce dla pewnego Kota...

Uśmiechnął się w odpowiedzi, mając niejako wrażenie, że mózg mu się rozpłynął jak masło na patelni. Choć zdawał sobie sprawę, że mieszkanie Alyi i Nino było jego bezpiecznym schronieniem przez ostatnie lata, to nigdy nie był tu szczęśliwszy niż przez ostatnie dwa tygodnie. A szczególnie od wczorajszego wieczoru. W sumie nieważne było, gdzie będzie mieszkał. Byleby Marinette była przy nim.

- Co tam sobie szepczecie? – wtrąciła się nagle Alya, na co jej przyjaciółka wymownie przewróciła oczami, zaś Adrien zachichotał rozbawiony.

- Planujemy wspólną przyszłość – odparła Marinette i wróciła do smażenia naleśników.

- To nie planujcie za dużo na dzisiejszy wieczór!

- Że co? – zdziwili się oboje.

- Dzisiaj z Nino zapraszamy was na małe świętowanie naszych zaręczyn!

- Ale... - wyrwało się Adrienowi, który spojrzał bezradnie na Marinette. Dzisiaj mieli mieć swoją pierwszą randkę. Tę pierwszą z miliona.

- Randka nie zając, nie ucieknie. – Alya machnęła lekceważąco ręką i sięgnęła po kolejnego naleśnika. – Jutro macie wolną chatę, bo wychodzimy z Nino na uroczyste celebrowanie z naszymi rodzinami. Ale dzisiaj chcielibyśmy poświętować z wami.

- Eee... Al? – zająknęła się Marinette.

- Ani słowa! Jestem przyszłą panną młodą i mnie się nie odmawia.

- Na pewno wiesz, na co się piszesz, stary? – zażartował Adrien z przyjaciela, czym zasłużył sobie na pełne oburzenia spojrzenie Alyi.

- Ja tam nie narzekam... - mruknął Nino wpatrzony w narzeczoną wzrokiem, który wybitnie świadczył o tym, że jest stracony dla świata.

- No to postanowione! – Po tych słowach Alya zadowolona z siebie zajęła się jedzeniem.

Marinette wymieniła spojrzenia z Adrienem. Ich randka będzie musiała poczekać...

Continue Reading

You'll Also Like

12.9K 806 12
𝐖𝐡𝐲 𝐈 𝐋𝐢𝐞 𝐟𝐨𝐫 𝐋𝐨𝐯𝐞? ~ Czyli krótka historia o tym co się wydarzy, gdy twój ojciec zmusi cię do miłości, o tym co gdyby Adrien poznał to...
6K 325 17
Ninjago już jakiś czas temu wstało na nogi po ataku kryształowego władcy. Mieszkańcy świętują i wracają do dawnego życia. Jednak zło nigdy nie śpi, i...
1.3K 74 21
Historia Duskwood według mojego AU. Na to co puźniej się dzieje w historii zapraszam do obejrzenia na moim tik toku @kontoprywatne20066 . Zapraszam d...
9.7K 628 21
Marinette jest teraz strażniczką najważniejszej szkatułki miraculum. Właśnie zerwała z Luką - czuje się samotna i niezrozumiana. Adrien również nie s...