cigarettes after sex ❦ taekook

By bunnyjeonnie

322K 25.7K 11.4K

❝'cause the end comes when the cigarettes run out - people who can ignite emotions, and whose hopes and promi... More

1 ✧ secretary Kim
2 ✧ freaking beautiful
3 ✧ immoral offer
4 ✧ you come in?
5 ✧ honest talk
6 ✧ romantic evening
7 ✧ bed with roses
8 ✧ cigarettes after making love
9 ✧ just a little blackmail
10 ✧ behind shower curtains
11 ✧ wake up, baby
12 ✧ flight to...
13 ✧ land of love
14 ✧ his addictions
15 ✧ our kidsy place
16 ✧ Disneyland
18 ✧ champagne & little tempter
19 ✧ spank me... please
20 ✧ must have
21 ✧ sexiest man alive
22 ✧ fuck it, I will fuck you
23 ✧ sleepy honey
24 ✧ cinema evening
25 ✧ terrace, tae & blanket
26 ✧ glass of wine
27 ✧ you must be haunting me
28 ✧ night talks
29 ✧ lonely interview
30 ✧ drunk night of confessions
31 ✧ drunken feelings
32 ✧ recurrence
33 ✧ bad situation
34 ✧ stand still over time
35 ✧ capital letters
36 ✧ words full of pain
37 ✧ someone you loved
❅ świąteczny one-shocik ❅
♡ ślubny one-shot ♡

17 ✧ Fashion Week

7K 617 222
By bunnyjeonnie

FASHION WEEK

       Dzień gali zbliżał się wielkimi krokami na tyle, że żaden z nich nie spodziewał się, że nadejdzie on, aż tak szybko. Wszystko działo się totalnie chaotycznie oraz każda osoba była kompletnie zabiegana, a oni sami ze swoich hotelowych, ciepłych łóżek wyrwani zostali ledwo po ósmej nad ranem, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Każdy jeden detal musiał być dopracowany i nie mogło być chociaż jednej, małej pomyłki, która zaburzyłaby coś, co miało być zrobione zupełnie inaczej. Coś, co zrobione miało być idealnie. Szczególnie w strojach, które na dzisiejszy wieczór musiały być świetne. Fantastyczne wręcz oraz zapierające dech w piersiach każdej jednej osobie, która znajdować się miała na ów pokazie.

I jeśli już mowa o... tego typu rzeczach, to przedwczorajszego wieczoru Taehyung, gdy miał już wracać do swojego pięciogwiazdkowego hotelu, Jeongguk stwierdził, że podaruje mu coś, co czekało na niego od dość długiego czasu. A dokładniej praktycznie od przyjazdu Jeona do Paryża. Kiedy tylko wszedł do sklepu z ów rzeczami, które przykuły jego uwagę (w szczególności uwagę, która kierowała się w stronę Taehyunga, którego widział już oczami swojej wyobraźni) nie zastanawiał się długo, kupując rzecz wraz z matowym, czarnym pudełkiem oraz połyskującą w świetle, amarantową wstążką.

Kim natychmiast wziął pięknie ozdobione pudełko do swojego hotelowego pokoju i dopiero w oświetlonym przez lampy pomieszczeniu mógł dostrzec, że przy wstążce doczepiona była również nieduża karteczka, którą natychmiast złapał w swoje palce. I w tamtym momencie nic nie mogło wyrazić jego zdziwienia, czytając estetycznie napisanym pismem zdanie:

„Mam nadzieję, że niedługo mi się w tym pokażesz, mój piękny."

Przełknął głośno ślinę, powoli i niespiesznie odwiązując kokardę, zaraz po tym otwierając opakowanie, a na to, co tam zastał, wytrzeszczył szeroko swoje ciemne oczy, które nie dowierzały w to, co widzą, ponieważ była to...

...seksowna, koronkowa bielizna w kolorze głębokiej czerni, która zakrywała raczej mniej, niż więcej.

Taehyung zwilżył przesuszone usta językiem, łapiąc w swoje kościste dłonie można było nawet powiedzieć, że odrobinę prześwitujące majtki, na których widok, nie wiedzieć czemu, uśmiechnął się pod nosem. I kurwa, w tamtym momencie nie wiedział dlaczego, ale wizje, które były tak nieodpowiednie, ale jednocześnie tak dobre, cholernie, ale to cholernie mu się podobały. Jego umysł był przepełniony dość niepoprawnymi myślami, które zdecydowanie nie były na tą chwilę, jednak jak bardzo starał się wyrzucić je ze swojej głowy, tak bardzo mu się to nie udawało.

Z bielizną w rękach podszedł do lustra, które stało niedaleko niego oraz przykładając ją do miejsca, do którego była przystosowana. Zaczął się sobie przyglądać z każdej możliwej strony. I tak, dołożył on ją sobie nawet od tyłu, patrząc, jak leży ona na jego tyłku. Wydął dolną wargę, dziwiąc się, jakim cudem Jeongguk wiedział, jaki rozmiar ma wziąć, ponieważ był on dosłownie idealny. Oczywiście patrzył i mierzył to przysłowiowo „na oko", jednakże było to widać z niemalże kilometra. Czy on do jasnej cholery grzebał mu w gaciach?

Westchnął przeciągle, wyobrażając sobie siebie stojącego przed szatynem w podarowanej mu koronce, ni stąd, ni z owąd wybuchając głośnym, niekontrolowanym śmiechem. Pokręcił niedowierzająco głową, rzucając kawałkiem materiału do otwartego opakowania, wyszukując w tylnej kieszeni spodni swojego telefonu, który odblokował pospiesznie, klikając w kontakty oraz oczywiście w SMS'y z Jeonem. Wystukał na szybko jakąś wiadomość, wysyłając ją oraz nadal nie mogąc opanować śmiechu, a bardziej szerokiego uśmiechu, którym wykrzywiał jego usta.

Do: Popielniczka Jeon
Nie wiedziałem, że podniecają pana takie rzeczy, panie Jeon ;)

Usiadł na łóżku, po chwili rozkładając się na nim wygodniej, telefon trzymając nad twarzą, przez co było mu trochę niewygodnie, ale po dzisiejszym dniu był tak zmęczony, że jedynie, o czym marzył, to wskoczenie pod szybki i znając życie niedokładny prysznic oraz walnięcie się do ciepłego łóżka i nie wychodzenie z niego dobre kilka dni.

Nagle na górze ekranu podświetliła mu się nowa wiadomość, na której widok komórka spadła mu wprost na twarz, przez co przeklął cicho, rozmasowując obolały nos, który został w tym wszystkim chyba najbardziej poszkodowany.

Od: Popielniczka Jeon
Nie tyle takie rzeczy, jak ten pan, który to dostał.

Kim musiał przyznać, że musiał wtedy wstrzymać powietrze, bo emocje kompletnie wzięły nad nim górę. Niby zwykłe zdanie od zwykłej osoby, zaś nie wiedzieć czemu... cieszyło. I to przeokropnie bardzo. Tae musiał przyznać, że świadomość, że podniecasz osobę, która przy okazji podnieca też ciebie, jest tak dobra. Uczucie, przez które na samą myśl robiło mu się gorąco, nie mówiąc już o powrocie myślami do ich zbliżeń. Zbliżenia, które były tak niesamowite oraz z taką ilością emocji, których nie dało się wręcz opisać. Ich seks był po prostu takim przeżyciem, które z każdym następnym chce się powielać i to coraz bardziej, bez jakiejkolwiek samokontroli, która nie grała tak naprawdę żadnej roli. Przeżyciem, przez które chce się więcej i więcej.

I wtedy właśnie srebrnowłosy zrozumiał pewną rzecz. Mianowicie, że za jasną cholerę nie pozwoli tak szybko rozwiązać tego, fakt faktem pojebanego, ale jednak układu, który prowadziłby go do coraz to częstszych i intensywniejszych spełnień.

Przynajmniej tak mu się wydawało, ale czy na pewno tak właśnie będzie?

Po dłuższym przemyśleniu stwierdzono, że Jeongguk wraz z Taehyungiem (oczywiście wliczając w to jeszcze Irene oraz Yongsun) będą przysłowiowo „wsadzeni" do jednej limuzyny, z której oboje wyjdą na czerwony dywan. Ich ludzie doszli do wniosku, że skoro niedługo ma wyjść „Stars Of The Shines" (które swoją drogą ludzie obstawiali za jeden z lepszych filmów w historii kina już po samym zwiastunie), to na pokazie muszą wypaść jak najlepiej i pokazać się z jak najlepszej strony, więc łatwiej będzie dokonać im tego, jak będą razem. Warto też dodać, że wtedy dziennikarzom będzie łatwiej złapać ich na wywiad, który miał praktycznie dziewięćdziesiąt dziewięć procent szans, że będzie on właśnie z pytaniami dotyczącymi ów filmu.

Dlatego też wyszli z czarnej, pobłyskującej limuzyny z przyciemnianymi szybami, a tłum fanek nagle wydał z siebie głośny odgłos pisku pomieszanego z krzykiem, na który uśmiechnęli się szeroko. Taehyung wprost uwielbiał, gdy witano go tym, gdziekolwiek by się nie znajdował. Jego uśmiech, jak szybko się pojawił, tak szybko zniknął, widząc Jeongguka pomagającego blondynce wysiąść z pojazdu poprzez podanie ręki z tym pieprzonym urzekającym uśmiechem. Tae prychnął pod nosem na czyny dwójki, odwracając od nich wzrok.

Nie to, że nie lubił Yongsun... No dobra, nie lubił jej, ale to głównie przez to, jak bardzo przestawiała się do Jeona, który w choćby najmniejszym stopniu nie zwracał na nią jakiejkolwiek uwagi, jedynie od czasu, do czasu puszczając w jej stronę te olśniewające, powalające z nóg uśmiechy.

Nosz kurwa! Przecież to on miał być tu jego cholernym obiektem westchnień, a nie jakaś wytapetowana blondyna z tipsami dłuższymi, niż sam penis Gguka.

Okej, nie byli razem, bo byli jedynie tak zwanymi przyjaciółmi z korzyściami, ale to przecież nie dawało mu pierdolonego prawa do flirtowania z jakimiś babami.

Policzył w myślach do dziesięciu, podając dłoń również Irene, która podziękowała mu lekkim skinieniem głowy, wychodząc ze sporego auta i wtedy Kimowi zrodził się w głowie pewien pomysł.

Jeśli Jeon Jeongguk chce zabawę, to będzie ją miał, trzeba poczekać jedynie na odpowiedni moment...

Podszedł wraz z Bae do jakże urokliwej parki, uśmiechając się dość złośliwie w stronę ciemnowłosego, który zmarszczył wyraźnie brwi. Młodszy zignorował to jednak, wyprzedzając ich oraz kłaniając się prowadzącym, z którymi uścisnął rękę w geście powitania, wymieniając przy okazji kilka słów. Brunetka przez prowadzącego została powitana jednak jak przystało na faceta z dobrymi manierami krótkim pocałunkiem w zewnętrzna stronę dłoni.

Niedługo później wszyscy razem, całą czwórką stanęli na ściance, na której aparaty wraz z wyraźnymi, rażącymi w oczy fleszami, zaczęły uderzać właśnie w ich stronę. Uśmiechnęli się do nich szczerze (no może oprócz Taehyunga, którego uśmiech był odrobinę wymuszony), pozując na białej ściance w różne, kolorowe napisy, które w znacznej szczególności były sponsorami pokazu.

I wszystko szłoby w porządku, gdyby nie czarnowłosy, który kompletnie zignorował paparazzi, zbliżając się do ucha niższego, które owiał gorącym powietrzem, szepcząc.

— Coś się stało, skarbie? — spytał odrobinę zmartwiony, na co Kim parsknął cicho śmiechem.

— Wszystko jest w jak najlepszym porządku, Jeon — odpowiedział, ignorując jego wyczekujący wzrok.

Aktor pokręcił jedynie głową, wzdychając oraz ustawiając się z powrotem do fali zdjęć. I to nie tak, że nie przejmował się, co stało się chłopakowi, ponieważ przejmował i to jak najbardziej, ale po co miał ciągnąc temat, wiedząc, że ten i tak mu nie odpowie? Znał już go na tyle, żeby wiedzieć i przede wszystkim przewidzieć, jakie są jego zachowania.

Po kilku minutach, które dłużyły się i to okropnie bardzo, zeszli ze ścianki i praktycznie zanim zeszli, zaciągnięci zostali w stronę dziennikarzy, którzy tylko czekali na dwójkę aktorów, która już niedługo miała znaleźć się na wielkich ekranach w kinach na całym świecie. Wszyscy byli zapatrzeni tylko w dwóch mężczyzn, którzy szli w ich stronę po czerwonym dywanie.

Pierwszą osobą, która ich złapała była jakaś blondwłosa, londyńska dziennikarka, która wydawała się naprawdę miła. Na ustach pokrytych lśniącym błyszczykiem odznaczał się przyjazny uśmiech, który można było pokusić się o stwierdzenie, że wręcz zarażał. Przywitali się z nią, ustawiając równo przed kamerą, wraz z młodą dziewczyną w długiej, złotej sukience, która trzymała w swojej ręce mikrofon, po krótkiej wymianie zdań, przechodząc do konkretów.

— Jak czujecie się z tym, że już niedługo „Stars Of The Shines" wkroczy na ekrany praktycznie każdego kraju na ziemi? Stresujecie się tym, że film może być przyjęty w dość... niecodzienny sposób, najbardziej ze względu na jego kontrowersyjność? A przynajmniej tak większość w dzisiejszych czasach to odbiera — spytała, na twarzy ciągle mając szeroki uśmiech.

Pierwszy odezwał się Jeongguk, mówiąc:

— Oczywiście, że się stresujemy, ale jesteśmy tu tak naprawdę, żeby pokazać ludziom, że ta „kontrowersyjność" jest czymś zupełnie przyziemnym. Że miłość nie występuje jedynie między odmiennymi płciami, ale może przytrafić się każdemu z zupełnie każdym i jest czymś, czego po prostu nie da się powstrzymać — wytłumaczył, na co Kim po prostu kiwał delikatnie głową — Jak na razie mamy wsparcie naszych fanów oraz coraz większe zainteresowanie premierą w ten pozytywny sposób, także staramy się nie dopuszczać do siebie myśli typu „Co by było, gdyby..." i do tego same czarne scenariusze, ponieważ niepotrzebnie by one nas tylko stresowały, a na to mamy jeszcze czas, bo do premiery zostały jeszcze trzy tygodnie, więc zdążymy jeszcze przeżyć coś takiego jak stres! — zaśmiał się dźwięcznie, wywołując tym śmiech u dziennikarki, która ukazała swoje białe, proste zęby, spoglądając do rozpiski przygotowanych pytań.

— Z tego, co udało mi się zauważyć, macie naprawdę wspierających oraz wyrozumiałych fanów. Choćby wnioskując po tych głośnych krzykach od razu po waszym pojawieniu się na dywanie — zachichotała, wskazując ręką z niewielką kartką w stronę skąd przyszli — Powiedzcie teraz, czy długo zajęło wam nauczenie się waszych ról, czy może przyszło wam to z łatwością? Może niektóre zachowania z filmu są odwzorowaniem tych waszych na co dzień? Utożsamiacie się ze swoimi postaciami?

Srebrnowłosy odchrząknął niegłośno, zabierając swój głęboki głos.

— Z reguły ja nigdy nie podejmuję się ról, z którymi nie utożsamiam się w choćby najmniejszym stopniu. Każda grana przeze mnie postać musi mieć coś ze mnie, wtedy jest odrobinę łatwiej, bo czasem jest naprawdę ciężko udawać kogoś, kim się nie jest. To wymaga ciężkiej pracy oraz oswojenia się z tym. Oswojenia ze scenariuszem, kamerą, a przede wszystkim z osobą, z którą się to wszystko gra. Przykładowo w naszym filmie, jest dużo scen, które tak naprawdę muszą opierać się na zaufaniu w prawdziwym życiu, które w tej pracy jest szczególnie ważne. Jeśli sobie nie ufamy i nie darzymy się szczerą przyjaźnią, to nic z tego nie wyjdzie — wyjaśnił, żwawo gestykulując rękami, jakby nie wiedząc, co z nimi zrobić. Prawda była jednak taka, że często to robił i było to niekontrolowane.

Niska blondynka pokiwała ze zrozumieniem głową.

— Czyli mam rozumieć, że w prawdziwym życiu się przyjaźnicie? — zadała pytanie, na które obydwoje zmarszczyli wyraźnie brwi.

— Oczywiście, że się przyjaźnimy. Dlaczego mielibyśmy tego nie robić? — zdziwił się szatyn, pytając trochę zdezorientowany.

— Chodzi o to, że większość waszych fanów po dowiedzeniu się o waszym wspólnym graniu w tak romantycznym filmie, opartym na szczerej miłości, oczekuje po prostu czegoś więcej. Wymyślili oni nawet dla was specjalną nazwę, składającą się z połączenia waszych imion! — poinformowała, na co aktorzy spięli się znacznie, nie pozwalając jednak tego po sobie pokazać. Musieli zachować w tamtym momencie zimną krew i nie dać się w żaden możliwy sposób podejść.

Tae zaczął myśleć nad odpowiedzią i gdy miał już coś wydukać, Jeongguk odezwał się za niego, w myślach dziękując mu za to.

— Między nami nie ma niczego więcej, niż czysto przyjacielskiej relacji, więc nie mam pojęcia, skąd w ogóle miało wziąć się takie przypuszczenie, jak i pytanie — odpowiedział starszy, sprawiając tym, że dziennikarka złączyła swoje usta w wąską linię, nie wiedząc, co dokładnie powiedzieć. Młodszy uśmiechnął się za to pod nosem, spuszczając głowę ku dołowi.

Jak on uwielbiał takiego Jeona...

— A teraz chcielibyśmy zakończyć już wywiad z panią, bo są również inne osoby, które na nas czekają — rzucił odrobinę oschle, poprawiając swoją marynarkę z drobnymi kryształkami na ramionach.

— Jasne, nie ma problemu — uśmiechnęła się, jednak wyszło jej to aż nazbyt niezręcznie — Dziękuję za wywiad i życzę miłego pobytu na pokazie.

Oni pokiwali jedynie głowami, żegnając się z dziewczyną, która w tamtej chwili była dosłownie spięta, niczym struna. Oddalili się od wszelkich dziennikarzy, nie mając już więcej najmniejszej ochoty odpowiadać na różnego typu pytania, które na pewno byłyby takie same, albo chociaż podobne, do tych, od których przed chwilą się wyzwolili.

Bo przecież, po co mieli po sto razy wciskać komuś kit, że między nimi nie ma niczego więcej, niż przyjaźni, tym bardziej, skoro dzisiejszy wieczór zapowiadał się dla nich inaczej, niż wszyscy tu zebrani myśleli?

~~~

(insta, twt: bunnyjeonnie)

dajcie mi już święta, plis, bo ja nie wytrzymam więcej w tej budzie.

Continue Reading

You'll Also Like

38.4K 2.4K 34
DumbGilbert: Hej, podoba mi się twój fanpage ツ w którym dziewczyna poznaje chłopaka o imieniu „Luke" poprzez DM na jej Instagramowym fanpage'u. © nyc...
394K 13.7K 136
Gguk to bogaty i popularny dzieciak szukający atencji, a Tae - dobrze się uczący, nie wychylajacy się, jednak nie daje sobą pomiatać. Gguk żeby być...
72.9K 3.7K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...
17.8K 1.1K 35
〔zakończone, yoonmin〕 Nieszczęśliwy Yoongi nie jest świadomy tego, że bardzo potrzebuje w życiu kogoś, kto da mu dużo miłości i uwagi. Przez swoją no...