Tylko z Tobą

By diego123x

2.2K 79 8

Mehmed dostaje ostatnie zadanie przed powrotem w rodzinne strony: ma zniszczyć pewien klan. Eyşan stwierdza... More

1.bölüm (fragment) zwiastun [21.05.2018]
CZĘŚĆ I.
1.bölüm
Bölüm 2.1
Bölüm 2.2
Bölüm 2.3
Bölüm 3.1
Bölüm 3.2
Bölüm 3.3
Bölüm 4.1
Bölüm 4.2
Bölüm 4.3
Bölüm 5.1
Bölüm 5.3
Bölüm 6.1
Bölüm 6.2
Bölüm 6.3
Bölüm 7.1
Bölüm 7.2
8.bölüm - finał

Bölüm 5.2

80 3 0
By diego123x

   Po trzech godzinach zabaw, tańca i próbowania przez dziewczęta dobrego, wiejskiego jedzenia – postanowiły, że powoli zaczną się zbierać. Jednak, gdy obie brały już po ostatnim kęsie kokoreçu, ktoś do nich podszedł.
– Derin? Eyşan? To wy?! – krzyknęła rozentuzjazmowana dziewczyna. Przyjaciółki szybko połknęły posiłek i odwróciły się, aby ujrzeć, kim jest piszcząca dziewczyna. – Tak, to na pewno one! – ruda dziewczyna krzyknęła do chłopaka stojącego obok niej.
– Tak, to my! – Eyşan i Derin też ich poznały.
   Byli to ich dawni znajomi, z czasów, zanim te przeprowadziły się do Stambułu. Ruda miała na imię Aslı, natomiast blondyn stojący obok niej – Vural. Kiedyś Derin z nim romansowała, oczywiście, jeżeli można nazwać to romansem – mieli wtedy po szesnaście lat. Teraz zapewne oboje o tym nawet nie pamiętają.
– Jak dawno się nie widzieliśmy – rzekł chłopak. Wszyscy z nich przytulili się na przywitanie.
– Faktycznie – powiedziała Eyşan. – Aż osiem lat – dodała, uśmiechając się.
– Ale się zmieniliście – odparła Derin, patrząc po Aslı i Vuralu, zatrzymując jednak wzrok chwilę dłużej na mężczyźnie.
– Wy też – mówiła, nadal radośnie, ruda dziewczyna.
– Ty jesteś bardziej blond, Derin – powiedział Vural, patrząc na dziewczynę.
– Och dziękuję, ty także - rzekła, uśmiechając się sztucznie.

   Zostały na imprezie trochę dłużej, spędzając czas na rozmowie ze starymi znajomymi. Dowiedziały się nawet, że od jakiegoś czasu rudowłosa i blondyn są ze sobą zaręczeni.
– Ile jeszcze tu zostaniecie? – zapytała Aslı.
– Jutro wracamy do Stambułu – odpowiedziała Derin.
– No nie! Tak dawno się nie widzieliśmy i nawet nie będzie nam dane dłużej porozmawiać – zirytował się Vural.
– Cóż... – zaczęła Derin. – Gdybyśmy mieszkały w Eskikadın, to może byśmy się zobaczyli wcześniej. – Puściła mu oczko.
– Czy wy tutaj mieszkacie? – wtrąciła się do rozmowy Eyşan.
– Nie – odparła Aslı. – Po liceum przeprowadziliśmy się do Edirne i mieszkamy tam do dziś. – Uśmiechnęła się.
– To ładnie – odparła Derin.
– Wiem, że Edirne to nie to samo co Stambuł – powiedziała, a następnie zaśmiała się nerwowo – ale, też daje radę. W końcu w Edirne kiedyś też znajdowała się stolica Imperium Osmańskiego.
– Faktycznie – potwierdziła blondynka – prestiż. – Tylko Eyşan zrozumiała, że wypowiedź przyjaciółki była przepełniona ironią.


   Po zaparkowaniu samochodu na parkingu obok bloku, w którym mieszkał, wyciągnął z pojazdu swoje rzeczy, zamknął go i udał się do środka. Nie miał pojęcia, dlaczego tym razem droga powrotna wydała się mu taka niewygodna. Do tego stał w długim korku prawie godzinę.
Wchodząc na korytarz, zajrzał do swojej skrzynki pocztowej, w której znajdował się jeden list, z daleka zauważył na nim logo swojego banku, oraz kilka ulotek reklamowych. Wszedł po schodach na trzecie piętro, otworzył drzwi do swego mieszkania i będąc już w środku – głośno westchnął, będąc zmęczonym podróżą.
– Nareszcie w domu – rzekł sam do siebie i zamknął drzwi. Torbę z ubraniami opróżnił do kosza na pranie, w salonie odłożył na stolik ładowarkę, okulary przeciwsłoneczne i portfel, natomiast samą torbę odłożył do szafy.
   Gdy już niczego nie musiał układać – włączył telewizor. Na jego ekranie pojawił się kanał informacyjny, a aktualnie emitowany był jakiś program publicystyczny. Nie chciało mu się przełączać lub też nie miał siły, aby to wykonać, więc słuchał rozmów polityków. Przez chwilę na ekranie pojawiła się nawet sylwetka prezydenta kraju. Usłyszał między innymi o trwającej wojnie domowej w Syrii, imigrantach, oraz o dwóch nieudanych zamachach terrorystycznych w jakimś mieście przy granicy z Syrią.
   Gdy nuda już dawała się we znaki – wziął do ręki telefon i zaczął przeglądać posty na stronie głównej Facebooka, czego od dawna nie robił. Następną aplikacją, którą odwiedzał zdecydowanie częściej niż tę pierwszą, oraz włączył także teraz, był instagram. Tam także przejrzał główną stronę, dał kilka serduszek i zerknął na powiadomienia.
Wreszcie zdecydował, że pójdzie wziąć prysznic. Nie wyłączając telewizora, udał się do łazienki. Przynajmniej mam wrażenie, że nie jestem sam, pomyślał, słysząc w łazience głos z urządzenia. Aktualnie, ktoś w studiu krzyczał, co po chwili zostało przerwane reklamami. Dołożył do kosza z ubraniami kilka nowych, do wyprania. Wodę, która lała się z baterii, ustawił na chłodną, lecz nie za zimną.
   Myjąc się, myślał nad dalszą pracą, a raczej o poszukiwaniu "ofiar". Co dalej? Miał do wyboru: pozostać przy nowym sposobie tropienia lub wymyślić jakiś nowy, być może skuteczniejszy. Mógł też użyć któregoś ze sposobów wykorzystywanych w Europie, jednak wyniki też byłyby marne – miał za duży obszar działania. A Oni mogli być wszędzie. Do tego – Turcja to nie to samo, co, na przykład, Niemcy, Francja, Luksemburg lub Czechy.
Następnie pomyślał o Eyşan. O ich jutrzejszym spotkaniu. Czy mógł nazwać to randką? Jak w ogóle będzie wyglądać owo spotkanie, jaka panować będzie atmosfera? I najważniejsze – o czym będą rozmawiać. W jego głowie pojawił się także drugi scenariusz, w którym żadne z nich nad niczym się nie zastanawia, a długość widzenia nie przekracza dziesięciu minut. Nawet pięciu. Mianowicie – Eyşan przychodzi, mówi, aby dał jej święty spokój i odchodzi.
   Po wykąpaniu się i ubraniu luźnych ciuchów, poszedł do kuchni, a następnie otworzył lodówkę, aby upewnić się, że w środku na pewno jest tylko światło. Gdy był już tego pewien, zapamiętał, aby rano wybrać się do supermarketu. A jeśli nie jutro, to w niedzielę. Tymczasem teraz – zadzwonił do restauracji z szybkim jedzeniem i zamówił coś na kolację, którą dowieziono mu po mniej więcej pół godzinie.
   W telewizji nadal włączony był kanał informacyjny, gdzie pokazywane było główne wydanie wiadomości. Aktualnie mówiono o gwałtownych burzach w okolicach Bursy oraz o panujących wielkich upałach jak na kwiecień. Jedna z prezenterek skomentowała nawet to słowami "cóż to będzie w sezonie letnim".

   Kilka minut po dwudziestej, gdy Mehmed skończył jeść i zrobił sobie kawę, a następnie powrócił do telewizora i zmienił kanał – smartfon, leżący na stoliku, wydał z siebie krótki dzwonek, co oznaczało nadejście SMS-a. Wziął więc urządzenie do dłoni i sprawdził, kto do niego pisał. Była to Eyşan, a w treści wiadomości było napisane: "Czy jutrzejsze spotkanie jest nadal aktualne?". Widząc tę treść, brunet się uśmiechnął. Jak gdyby dziewczyna miała teraz stać przed nim.
Odpisał jej "Tak, oczywiście, jeżeli nic Ci nie wypadnie", a na końcu dodał kilka uśmiechniętych minek – oczywiście nie tych, które odebrać można za mówiące "umrzyj".
   Nie musiał czekać długo na odpowiedź. Jedynie niecałą minutę. Eyşan napisała, że będzie na pewno oraz że będzie czekać w kawiarni, w której byli ostatnim razem, o szesnastej. Mehmed był tak zadowolony, że resztę wieczoru spędził na oglądaniu serialu.
   Nie zwracał nawet uwagi na to, że była to komedia romantyczna, oraz że zachowanie głównej bohaterki było naprawdę irracjonalne; w pewnych momentach logika przedstawianych scen schodziła poniżej dna. Mimo wszystko – przetrwał przez cały odcinek. Bite dwie i pół godziny. Była już północ.
   Gdyby nie to, że Eyşan do niego napisała, nie obejrzałby nawet dziesięciu minut tegoż seansu. Tymczasem – teraz był zbyt uszczęśliwiony, by przebierać w pozycjach, które były emitowane tego wieczoru. Do aktualnie panującej atmosfery raczej nie pasowałby serial o trudnej i dramatycznej fabule, jakie zazwyczaj preferował.
   Nie musiał długo czekać, aż zaśnie; po zakończeniu oglądania telewizji, sen przyszedł bardzo szybko, można by rzec – od razu, gdy zamknął oczy.


   Sobota zapowiadała się pięknym dniem. Niebo było niemalże bezchmurne, a temperatura nie była zbyt wysoka; tego dnia nie przekraczała jeszcze dwudziestu pięciu stopni i miało się tak utrzymać przynajmniej do dziewiętnastej.
   W nocy natomiast miała być burza.

   Derin i Eyşan były w Stambule po dwunastej. Najpierw przyjechały do mieszkania tej drugiej. Jak to ujęła Derin: to ty masz dzisiaj randkę, nie ja. Dlatego musisz być wcześniej w domu.
   Weszły na piąte piętro, a następnie do mieszkania Eyşan. W wejściu przywitały je wiadra z farbą.
– Czeka mnie kilka ciekawych dni – mruknęła, a następnie westchnęła. Derin spojrzała zza jej ramienia i już wiedziała, o co chodzi przyjaciółce.
– Nie przejmuj się. – Pogłaskała ją po ramieniu. – Twój przyszły chłopak ci pomoże – stwierdziła, a następnie dodała – ja może też wpadnę na chwilę.
   Eyşan spojrzała na blondynkę spode łba.
– Że przepraszam kto? – zapytała sarkastycznie.
– Mehmed Zdobywca – odparła, odgarniając włosy do tyłu. – Wasza, ekhem, randka, już za niecałe cztery godziny – rzekła, spoglądając na zegarek, który miała założony na swoim lewym nadgarstku.
– Ile? – zapytała Eyşan dla upewnienia. Derin spojrzała na zegarek, aby dokładniej odczytać godzinę.
– Trzy godziny i trzydzieści pięć minut – odparła. W międzyczasie znalazły już się w salonie. Eyşan postawiła walizkę obok kanapy.
– Mam czas – stwierdziła brunetka i udała się do lodówki, zostawiając Derin samą w salonie. Z chłodziarki wyjęła dwie butelki owocowego piwa, które zostały sprzed kilku dni. Jedną z nich podała przyjaciółce.
– Przed randką się upijasz? – zapytała drwiącym tonem. – Do tego jeszcze mi każesz.
– Wielki mi alkohol... – mruknęła Eyşan i otworzyła butelkę, biorąc łyk napoju. – Mogę się założyć, że on przyjdzie po tym, jak wypije najmniej pół litra czegoś o wiele mocniejszego, niż to. – Wskazała na swoją butelkę, na której etykiecie znajdowały się jabłka z kropelkami wody. Mówiąc o swoich podejrzeniach, przypomniała sobie, jak Mehmed kilka dni temu przyszedł do niej bardzo pijany i wyznawał miłość. Ciekawe, czy dzisiaj będzie taki odważny, zadała sobie owo pytanie w głowie.
– Rakı? – zapytała Derin.
– Na przykład – rzekła Eyşan – aż sama bym się jej napiła.
– Mam w domu, jakby coś, więc możemy jechać. – Derin puściła jej oczko i po chwili dodała: – Ardy nie ma, bo jest w pracy.
– Bez przesady – mruknęła Eyşan. – Innym razem się skuszę – dodała.
– Innym razem może już nie być – rzekła wymownie Derin i przybliżyła butelkę z piwem do ust.
   Dwadzieścia minut później Eyşan postanowiła wziąć prysznic. Derin naturalnie została; jako najlepsza przyjaciółka musiała jej doradzić, jak ma się ubrać, a w jej wydaniu – jak ma się wystroić dla przyszłego narzeczonego.
   Derin w międzyczasie przeglądała swoje portale społecznościowe, zaczynając od Instagrama. Spojrzała na statystyki ostatnio dodanego zdjęcia, na którym znajdowała się ona, Eyşan i dwójka znajomych z Eskikadın. Sześćset osiemdziesiąt pięć polubień było dla niej w obecnej chwili niekwestionowanym wyczynem, a nowe zdjęcie miało aktualnie nieco ponad dwieście.
Następnym z uruchomionych portali był Facebook. Tam przejrzała jedynie powiadomienia, których to aż tak mało nie było. Jej uwagę natomiast przykuło jedno.
– Ateş Dinçer zaakceptował twoje zaproszenie do grona znajomych – odczytała, a na jej ustach pojawił się szelmowski uśmiech.
   Kilkanaście minut później Eyşan wyszła z łazienki zawinięta w ręcznik. Robiąc każdy krok, na podłodze pozostawały mokre ślady, na które żadna z nich nie zwracała uwagi. Derin nadal wpatrzona była w ekran swojego smartfona. Eyşan kątem oka zauważyła zegar, który wskazywał godzinę trzynastą piętnaście. Już niecałe trzy godziny, pomyślała. Przez głowę przemknęła jej myśl, mówiąca, aby nie szła.
– Jak powinnam się ubrać? – zadała pytanie, na które Derin odwróciła się w jej stronę.
– To byłby dobry strój – rzekła, wskazując na obecny wygląd brunetki, a następnie się zaśmiała.
– Ha, ha, ha, bardzo śmieszne. – Przewróciła oczami.
– No dobra. – Derin wstała z kanapy. – Chodź i mi pokaż, co masz w szafie – mówiąc, udała się w stronę pokoju Eyşan. Właścicielka udała się tuż za nią.
   Derin zaczęła oglądać ubrania przyjaciółki przez kolejne piętnaście minut. Przyglądała się dokładnie każdemu materiałowi. Po chwili stwierdziła – oczywiście tylko w myślach – że styl Eyşan jest mało romantyczny, a większość ubrań nadaje się najwyżej na... kreację pogrzebową.
– Założysz to – rzekła i zaprezentowała Eyşan strój w postaci czarnych legginsów, białej bluzki z niewielkim dekoltem i dżinsowej kurtki. – Prosty outfit, ale moim zdaniem najodpowiedniejszy. Gdybyś założyła jakąś wystrzałową kieckę, pomyślałby, że ci zależy – stwierdziła, a Eyşan kiwnęła głową i odebrała ciuchy z rąk Derin, która następnie usiadła na łóżku. – Poza tym, wątpię, że on by przyszedł przykładowo w garniturze.
   Eyşan udała się do łazienki, gdzie dokładnie się wytarła i wysuszyła włosy, które następnie dokładnie uczesała, a także użyła prostownicy. Przez ostatnie lata bardzo polubiła to urządzenie, stwierdzając, że pasują jej proste, aniżeli kręcone pasma. Do tego wyprostowane włosy kojarzą się z większą powagą i elegancją.
   Kolejną czynnością wykonaną przez dwudziestosześcio latkę, było włożenie ubrań wybranych przez najlepszą przyjaciółkę. Patrząc w lustro, stwierdziła, że nawet jej dobrze w tym stroju.
   Wyszła z łazienki i wróciła do pokoju, w którym czekała Derin, rzecz jasna.
– Wiedziałam, że to będzie dobry wybór – rzekła, przyglądając się brunetce.
– Mi też się podoba – stwierdziła. – Muszę jeszcze zrobić makijaż, czas leci.
– Mamy jeszcze czas, spokojnie – odparła Derin spokojnym głosem. – Najpierw pójdziemy wypić herbatę. – Wstała z łóżka i udała się w stronę wyjścia z pomieszczenia. Eyşan podążyła za nią.
   Będąc już w kuchni, Eyşan nastawiła wodę na herbatę, a następnie usiadła naprzeciw przyjaciółki.
– Podwieziesz mnie do tej kawiarni, prawda? – zapytała Eyşan, patrząc na blondynkę.
– Jasne – rzekła, a następnie wyszczerzyła zęby.

~~~


Witam serdecznie w Nowym Roku! 😁 Prezentuję Wam drugą część rozdziału piątego, w której (w sumie jak zazwyczaj w środkowej części) nic dramatycznego się nie dzieje xd. Przepraszam, że dzisiaj rozdział jest aż tak późno, ale wynikły pewne usterki techniczne. Co tu można dostrzec? Krótkie spotkanie Eyşan i Derin ze starymi znajomymi, powrót Mehmeda do domu i esemeski z Eyşan 😏 oraz powrót i strojenie się Eyşan i wywarzone odzywki Derin.
W sumie nic szczególnego 😅. W ostatniej części natomiast będzie troszkę akcji.
Chciałbym jeszcze serdecznie powiadomić, że 27 grudnia 2018 skończyłem już pisać ostatni rozdział części pierwszej tejże historii. Nie powiedziałem o tym ostatnim razem, ponieważ zapomniałem, a rozdział był i tak opóźniony.
Tymczasem już od około listopada powstają notatki na temat kolejnej części, w której będzie się jeszcze więcej działo (jak tak teraz patrzę), a aktualnie - rozpoczynam pisać nową, kompletnie inną (lecz też osadzoną w Stambule) historię. Narazie nie mogę zdradzić jej tytułu, jednak już zaznaczam, że powstanie maksymalnie pięć rozdziałów.
Nie przedłużając, do następnego!

Rozdział 5, część 3: 12 stycznia 2019, godzina 20:00!

Social media:


•ig: sbh_tylkoztoba_
fb.com/DWolferswatt

Continue Reading

You'll Also Like

402K 6.1K 10
● Wraz z jego odejściem upadło piekło, w którym trwała nasza bajka● @only_maleficent 2019/2020. Okładkę wykonałam sama, książkę również napisałam w t...
1.3M 13.1K 5
„Bo to my byliśmy gotowi na wszechświat, lecz to wszechświat nie był gotów na nas." 2 część trylogii „Secret" ~17.08.2021r. - 14.02.2024r.~ Dziękuje...
95.3K 5.6K 23
Hongbin to płatny zabójca, który ma jedną zasadę: nie zabija niewinnych. Nim zdecyduje się wykonać zlecenie, obserwuje ofiarę i dokładnie sprawdza je...
86.5K 5.7K 20
Pierwsza wersja Śmierci Motyla z 2018 roku. Aktualnie pisany jest remake. W 2045 roku spokój zwykłych szarych ludzi został zakłócony. Nieznana dotąd...