Banda Bachorów [✔]

By Beginusek

6.6K 1.7K 804

#13 w Opowiadanie - 18.05.2018r. Praca zajęła pierwsze miejsce w konkursie "#Seventeeners2018". "Mogli przekl... More

Anna - 01 (Po poprawkach)
Alan - 02
Anna - 03
Mike - 04
Alan - 05
Polly - 06
Emily - 07
Alan - 08
Alan - 09
Polly - 10
Mike - 11 (+Ogłoszenie; ważne)
Polly - 12
Anna - 13
Emily - 14
Emily/Polly - 15
Mike/Christian - 16
Anna - 17
Polly/Mike - 18
Mike/Emily - 19
Polly/Mike - 21
Alan - 22
Emily - 23
Mike - 24
Anna - 25
Alan - 26
Emil/Polly - 27
Mike - 28
Alan - 29
Emily - 30
Polly - 31
Anna - 32
Emily - 33
Anna - 34
Mike - 35
Emily - 36
Anna/Alan 37
Prolog

Mike/Alan/Polly/Emily - 20

68 21 4
By Beginusek

Mike kroczył ulicami Camilliestone, wdychając rześkie oraz lodowate powietrze. Śnieg skrzypił pod jego stopami. Czuł się wyzwolony.

Zaplanowanie ucieczki z domu, aby pojawić się wieczorem na imprezie, nie było trudnym zadaniem. Musiał jedynie poczekać na moment, w którym jego rodzice zanurzą stopy pod pościelą. Co prawda położyli się oni trochę później, niż się spodziewał, lecz podejrzewał, że i tak nie ominęło go zbyt dużo.

Nie znał Christiana oraz nie wiedział, w jakim towarzystwie mógł się on obracać, lecz podejrzewał, iż skoro posiada on tak wielką popularność, to na imprezie muszą pojawić się narkotyki. Ręce zatrzęsły mu się na samą myśl o choćby jednym buchu.

***

Światła były przygaszone, a z głośników leciała jakaś losowa muzyka. Ludzie snuli się po salonie, podczas gdy siedzący samotnie na kanapie Alan przypatrywał im się z butelką piwa w ręce. Ludzie się upijali, flirtowali oraz kołysali biodrami, imitując przy tym taniec. Nie mógł pojąć, jak można lubić taką atmosferę - lecz czyż to nie on był tym chłopakiem, który podczas poprzednich wakacji, rok temu, przebywał stale na różnorakich imprezach? Czy nie jest już zmęczony tym stałym udawaniem? Czy nie czuje się teraz bardziej trzeźwy niż na co dzień? Czy to dzięki alkoholowi snuje takie rozmyślania?

Alan odchylił głowę do tyłu, zamykając przy tym oczy. A co gdyby tak teraz zasnął? Czy obudziłby się nad rankiem, a może już o drugiej? Czy po przebudzeniu jego twarz byłaby przyzdobiona flamastrem?

A co gdyby tak teraz umarł? Czy miałoby to jakiekolwiek znaczenie? Przecież on nic nie znaczy. Jego istnienie nie ma sensu. Jest tu niepotrzebny. Jest bezwartościowy. Jest wewnątrz taki pusty i jednocześnie przepełniony stłamszonymi emocjami.

***

Polly nie miała najmniejszej ochoty na tę imprezę. Żołądek podchodził jej do gardła, gdy tylko pomyślała o samej możliwości zjawienia się na niej. Tak bardzo nie chciała słuchać głośnej muzyki, znaleźć się wśród tych wszystkich upojonych alkoholem ludzi oraz musieć patrzeć, jak Anna po raz kolejny pije wódkę z gwinta. Jednakże zdawała sobie sprawę z tego, jak bardzo jest ona uległa wobec wszelakich propozycji ludzi, a zwłaszcza swojej przyjaciółki, oraz jak bardzo niewielki ona ma wpływ na innych. Więc pomimo próśb ciemnowłosej, dziewczyny udały się razem wieczorem do Christiana.

Polly za wszelką cenę nie chciała ruszyć się nawet o centymetr bez Anny. Chodziła za nią, krok w krok, niczym wierny piesek u boku swej pani. Nawet wtedy, gdy bondynka oznajmiła, iż idą wziąć udział w zawodach w piciu - co było jedną ze stałych i głównych atrakcji na imprezach Christiana - dziewczyna poszła wraz z nią.

Pomimo swojej słabej głowy oraz złych wspomień z poprzedniej imprezy, kiedy to skosztowała trefnego alkoholu - Polly chwytała tamtego dnia kolejne kieliszki napełnione wódką, próbując nadążyć za tempem pozostałych uczestników - w tym i również swojej przyjaciółki. Jak co roku drugie miejsce zajął Ben Walker, natomiast pierwsze Anna Smith. Ku zaskoczeniu wszystkich, Polly zajęła trzecie miejsce. Dzieliło ją naprawdę niewiele od czwartego miejsca, lecz chłopak, który początkowo ją wyprzedzał, zwymiotował pod koniec na dywan. Gdyby Polly miała być szczera, najchętniej zrobiłaby to samo.

Żałowała, iż to zrobiła, ulegając propozycji Anny. Na dodatek podejrzewała, że tak to się skończy. Zastanawiało ją również, jakim cudem zdołała wypić aż tyle w tak krótkim czasie.

Teraz jej myśli oraz praca organizmu wydawały się być mocno zaburzone. Było jej niedobrze oraz kręciło się jej w głowie. Chciała wracać do domu, lecz wiedziała, że Anna nigdy by się na to nie zgodziła po zaledwie dwóch godzinach zabawy.

Oznajmiła więc blondynce, iż idzie do łazienki, instruując ją przy tym jednocześnie, aby została pod drzwiami toalety.

Wewnątrz pomieszczenia, gdzie podłoga usłana była kafelkami, muzyka dochodziła do uszu nieco stłumiona, a Polly nareszcie nie była otoczona gromadą tych wszystkich ludzi, przemyła twarz zimną wodą, odczuwając chwilową ulgę. Naprawdę żałowała tego, że choć raz w życiu nie mogła zachować się asertywnie.

Pociągnęła za klamkę drzwi, aby muzyka z głośników znów przyprawiała ją o ból głowy, a panoszący się wszędzie ludzie wzbudzili w niej lęk. Jednakże prawdziwe utrapienie nadeszło do niej w chwili, gdy spostrzegła, iż nigdzie w pobliżu nie ma jej przyjaciółki. Spanikowała. Dom był duży, a na dodatek przpełniony mnóstwem osób. Zbiegła po schodach, przepychając się między innymi oraz jednocześnie szukając wszędzie wzrokiem Anny. Nigdzie jej nie było.

Polly skierowała swe kroki za róg pod sklepienie schodów, pierwszy raz w życiu mając nadzieję, że pod blondynką ugięły się nogi i leży tam wsparta o ścianę - ukrywając się przed wzrokiem innych osób. Jednakże, zamiast Anny, znalazła tam Mike'a, siedzącego na podłodze oraz pijącego w samotności piwo.

***

Emily zjawiła się najpóźniej ze wszystkich gości. Wcześniej wykręciła się z pomagania przy przygotowaniach - w których uczestniczyła praktycznie zawsze - mówiąc, że musi pomóc swojej mamie w domu. Następnie miała zamiar podać Christianowi na tacy wymówkę na temat szkoły, lecz zdawała sobie sprawę, iż mogłaby być ona dość niewiarygodna, jako że ostatnio stale jej używała. Próbując spojrzeć na sytuację optymistycznie, udała się w końcu na imprezę.

Pomimo tego, iż to właśnie jej chłopak był gospodarzem tłumnie przybyłych osób, nie mogła go odnalezć. Wysłała mu nawet kilka e-semesów, lecz nie spodziewała się, że na nie odpisze - nikt nie sprawdza przecież poczty w telefonie podczas imprezy. Snuła się więc po domu, przeszukując jego różnorakie zakamarki, aż trafiła pod sklepienie schodów, gdzie ujrzała całujących się Mike'a oraz Polly.

***

Mike i Polly wygłupiali się razem oraz śmiali od dłuższego czasu. Ciemnowłosa mówiła mu o tym, iż mieszka tu od kiedy tylko pamięta, przy czym raczej niewiele wyjeżdża, oraz że pragnie się stąd wyrwać. Natomiast brunet opowiadał jej o życiu w mieście, zatłoczonych ulicach oraz miejskim hałasie, za którym obecnie tęsknił. Oczywiście część ich słów - a, jak się potem okazało, zwłaszcza Mike'a - była bełkotem oraz wypowiedzianymi bez zastanowienia stwierdzeniami.

- Chyba będę już iść, poszukam Anny - oznajmiła Polly, jednocześnie wstając.

- Nie, nie, czekaj. Poczekaj jeszcze troszkę - odpowiedział Mike, chwytając ją za rękę. Przez chwilę wpatrywał się w nią, jak gdyby nie mógł jej rozpoznać. - Hope, czy ty przefarbowałaś włosy?

- Co? Polly. Mam na imię Polly - odrzekła, nieco zszokowana stanem upojenia, w jakim znalazł się chłopak.

- Kochanie - rzekł, Mike, uniemożliwiając jej przejście, a następnie ujmując jej twarz w dłoniach.

- Mike? Co ty... - zaczęła Polly, lecz Mike przerwał jej, wpijając się w jej usta. Dziewczyna się szarpała, lecz brunet nie dawał za wygraną, całując ją coraz bardziej namiętnie. Następnie zabrał się za jej bluzę, ściągając ją z Polly jednym szybkim ruchem. Włożył ręce pod jej podkoszulek, zaczynając wodzić dłońmi po jej brzuchu, jednocześnie nie zważając na to, iż dziewczyna zaczęła płakać. Przygwoździł ją. Nie wiedziała jak uciec. Próbowała go kopnąć, lecz chłopak w porę uchronił się przed atakiem, przy czym jej kolano jedynie lekko wbiło się w jego brzuch.

- Spokojnie, skarbie - przemówił delikatnie Mike, lecz właśnie w tym momencie Polly udało się go wyminąć.

Dziewczyna za moment ponownie była wśród tłumnie zgromadzonych ludzi, którzy śmiali się i bawili, podczas gdy ciemnowłosa, ściągając jedynie z wieszaka szybko kurtkę oraz biorąc w ręce buty, wybiegła na zewnątrz. Biegła ile sił w nogach, wraz z doszczętnie rozmazanym przez łzy makijażem w stronę własnego domu, myśląc: Czemu? Czemu to znów się stało?

***

Chyba wszystko zaczyna się powoli sypać.

Continue Reading

You'll Also Like

181K 472 5
Krótkie erotyczne rozdzialiki opisujące sam stosunek. Dla ludzi o mocnych nerwach - for fun.
27.7K 395 29
Dwóch największych wrogów się w sobie zakocha? Czy wejdą w ukryty romans? Czy głupi zakład przewróci ich życie o 180°?? Zapraszam na historię do któr...
228K 4K 14
▪️Heaven #2, drugi tom▪️ Nie ten chłopak, nie to miejsce, nie ten czas... Z barwnego lekkoducha, jakim była Leah Preston, niewiele pozostało. Nikt ze...
28K 2.3K 123
Czarek odkąd został Adoptowany przez Anne i Wiktora bardzo się zmienił. Tutaj będę pisać różne opowieści z ich życia prywatnego. (nie inspiruje się z...