Crown doesn't make a queen/A...

By bialebambo

9.5K 918 534

ZAKOŃCZONE Vanessa jest w ostatniej klasie liceum. Ma paczkę znajomych, chłopaka i pozycje w szkole o której... More

Ostrzeżenie
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
One-Shot-1k!
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33 +NOWA OKŁADKA
34
35
36
2k! Pytania do bohaterów :)
Odpowiedzi :)
37
One-shot! Wesołych Świąt!♥
38
40
41
42
43
44
Epilog
Nowa część i podziękowania!

39

129 11 22
By bialebambo

Ashton POV

Wspominałem kiedyś jak lubię soboty? Szczególnie kiedy wiem, że ma to być spokojny dzień.

Uśmiechnąłem się sam siebie obserwując Vanesse. Coś jej się śniło i nie dość, że leżała głową w dole łóżka to mówiła coś w kierunku moich stóp. Oczywiście były to tylko urywki typu ,,Nie... Przestań... zgupiałaś?" podczas czego bardzo się wierciła. Co jakiś czas zakrywała usta dłonią i się uśmiechała. Nagle przywarła do mojej nogi. Zaczęła ją całować a ja wybuchłem śmiechem budząc ją. Otworzyła oczy, a potem ze strachem odsunęła się.

Usiadła z wytrzeszczonymi oczami.

-Czy ja właśnie całowałam Twoją stopę?- jęknęła z niesmaczeniem.

-Możesz to powtórzyć- poruszyłem znacząco brwiami, a ona zrezygnowana westchnęła.

Usiadła przodem twarzą do mnie ze skrzyżowanymi nogami. Zaspana, rozczochrana, bez makijażu. Może to głupie ale taka podobała mi się najbardziej.

-Co Ci się śniło?

-Szczerze mówiąc nie mam pojęcia- wzruszyła ramionami.

Przesunęła się w moim kierunku. Uklękła po mojej prawej stronie i ściągnęła mi z nosa okulary, aby po chwili je założyć.

-Jak wyglądam?- zapytała kładąc jedną rękę na biodrze, a drugą pod brodą.

Wyglądała cholernie gorąco- jak zawsze.

-Cudnie- odpowiedziałem po chwili. Uśmiechnęła się i przełożyła jedną nogę na moją drugą stronę, tak aby siedzieć na mnie okrakiem.

-Myślisz, że w okularach wyglądam lepiej?- przekrzywiła głowę, a jej rudawe kosmyki opadły na prawe ramię.

-Moim zdaniem we wszystkim Ci pięknie- wzruszyłem ramionami.

Przygryzła wargę nie zrywając kontaktu wzrokowego. Jestem pewien, że zrobiła to celowo bo wiedziała jak to na mnie działa.

-Dałabym Ci buziaka, ale lepiej nie bo przed chwilą całowałam Twoją stopę- zaśmiała się.

-Nie takie rzeczy miałaś w buzi- mruknąłem, a ona zrobiła się czerwona.

-Boże Ashton!- pisnęła uderzając się otwartą dłonią w czoło- Mogłeś sobie odpuścić.

-Nie mogłem. Możesz mnie już pocałować?- zapytałem wydymając wargę.

-Nie- odsunęła swoją twarz. Kochałem kiedy zaczynała grać w ten sposób.

Zacisnąłem ręce na jej plecach, aby nie mogła bardziej się odsunąć. Zaczęła się wiercić, a ja rozbawiona schyliłem się tak aby mieć do niej lepszy dostęp. Niestety wychyliła się w tył tak bardzo, że byłem przy jej szyi.

Wyciągnąłem język i kolczykiem przejechałem po jej delikatnie opalonej skórze. Usłyszałem śmiech który tak bardzo lubiłem.

Nagle drzwi do pokoju otworzyły się, a ona odwróciła się przerażona mimo, że właściwie nie robiliśmy niczego złego. W drzwiach stanął mój cudny brat i zmierzył nas wzrokiem, po czym spojrzał na mnie.

-Miałeś zamiar uprawiać seks z moją przyszłą dziewczyną?- zapytał całkiem poważnie. Vanessa wykorzystała chwilę i zeszła z moich kolan.

-To nie Twoja przyszła dziewczyna- przypomniałem mu.

Van uderzyła mnie w ramię.

-Jestem tym najlepszym Irwin'em- powiedział poruszając brwiami w kierunku Vanessy. Po tym jak jedną ręką ściskała kołdrę poznałem, że z całych sił stara się nie zaśmiać.

-Harry proszę Cię wyjdź- przewróciłem oczami.

Dzieciak pokazał mi język po czym wyszedł z pokoju.

-Nawet dziecko spodziewa się po nas seksu- powiedziałem z sarkazmem.

-Właściwie- oparła się o moją klatkę piersiową- chyba za jakiś czas będzie już odpowiedni moment.

Cieszyłem się jak dziecko, ale kurwa mocno jej pragnąłem.

Uśmiechnąłem się i schowałem w jej ramię.

-Wiem, że się cieszysz- wzruszyła ramionami.

-Nie chce aby to wyglądało, jakbym naciskał- stwierdziłem, a potem przygryzłem wewnętrzną część policzka.

Podniosła rękę do moich włosów i ogarnęła mi je z twarzy. Ściągnęła z nosa moje okulary.

-Nie naciskasz.- uśmiechnęła się delikatnie- Ja chyba sama tego chce. Wiem, że będziesz delikatny. Poza tym byliśmy już w różnych intymnych sytuacjach.

Przytuliłem ją, a ona cicho się zaśmiała. Naszą chwilę przerwał dźwięk mojego dzwonka. Naburmuszona dziewczyna odsunęła się ode mnie, abym mógł wyjść z łóżka.

-Tak?- powiedziałem odbierając połączenie od Hugh'a.

-Planujemy dzisiaj wejść do schronu Kevin'a i zakończyć tą całą popapraną sytuację.- w tle słyszałem rozmowy innych mężczyzn- Piszesz się na to?

Spojrzałem na Van z którą miałem spędzić dzień. Uśmiechnęła się i podniosła głowę kiedy zorientowała się, że ją obserwuje.

-Nie, na dziś mam inne plany- powiedziałem pewnie.

-Jasne. Będziemy Cię powiadamiać o postępach- odparł po czym się rozłączył.

Wskoczyłem do łóżka. Wtuliłem się w poduszkę. Pociągnąłem dziewczynę obok mnie za nogę, więc po chwili wylądowała przy mnie.

-Kto to?- zapytała obserwując moją twarz.

-Nikt ważny stokrotko- uśmiechnąłem się do niej.

-Chce wiedzieć- zmarszczyła brwi.

-Obiecuję, że później Ci powiem.

Nie chciałem informować jej rano, bo cały dzień głowiłaby się jak im idzie.

Wyciągnęła w moją stronę małego palca czekając, aż zrobię to samo potwierdzając przysięgę. Oczywiście to zrobiłem.




Pani Fleur robiła mi herbatę opowiadając o dzieciństwie swojej córki. Co jakiś czas poprawiała swój limonkowy szlafrok. Miała jeszcze kapcie pod kolor.

-Kiedyś muszę pokazać Ci zdjęcia!- cieszyła się kobieta na wspomnienie dziecka w przebraniu wilka na Halloween- Uparła się, że nie założy kostiumu wróżki. To było urocze!

-Nie wątpię- kiwnąłem głową kiedy postawiła przede mną kubek z ciepłym napojem.

Usłyszałem kroki sygnalizujące, że Vanessa zaraz pojawi się w kuchni. Chwilę później dziewczyna ubrana w biała spódniczkę i kwiatową koszulkę oparła się o framugę drzwi.

-Mamo nie będzie mnie cały dzień.- powiedziała patrząc na swoją rodzicielkę- Nie wiem czy będę spała w domu czy u Ashton'a.

-Okej- kiwnęła głową kobieta- pamiętaj tylko proszę, nie wydaj całej zawartości swojej karty kredytowej.

-Oczywiście- przewróciła oczami rudowłosa.

Wziąłem ostatniego łyka herbaty. Podziękowałem Melissie po czym wyszliśmy z domu.




Czekaliśmy przed mieszkaniem Calum'a. Van co chwilę poprawiała swój szary plecak regulując ramiona. Mieliśmy na sobie nasze szkolne torby w których były picia, pieniądze, telefony i inne duperele.

-Denerwujesz się?- zapytałem widząc jak cały czas chodzi w kółko.

-Nie- wzruszyła ramionami.

-To o co chodzi?- wyciągnąłem rękę przywołując ją do siebie. Splotła nasze palce.

-O nic.- uśmiechnęła się- Zastanawiam się nad paroma rzeczami. To wszystko.

To nie ona się denerwowała, tylko ja. Myślałem o akcji mającej na celu koniec Kevin'a.

-A Ty?- zapytała stając na palcach.

-Co ja?- uśmiechnąłem się widząc do czego dąży. Z trudem zetknęła nasze nosy.

-Czy się denerwujesz?

-Nie, nie- powiedziałem trochę zbyt pewne.

-Na pewno wszystko okej?- zmarszczyła brwi.

-Tak- uśmiechnąłem się fałszywie.

Wiedziałem, że mi nie uwierzyła. Przed kolejnymi pytaniami uratował mnie Calum który w ostatniej chwili wyszedł z domu.




Jechaliśmy w czwórkę Audi Calum'a. Czwórkę, bo dołączyła do nas jeszcze Margo. Pierwszą rzeczą jaką chcieliśmy zrobić była wycieczka do zoo, ale dziewczyny namawiały nas na wstęp do galerii w celu kupienia sukienek na bal. Oczywiście ja i Hood byliśmy temu przeciwni.

-Nie i tyle- powiedział Cal dodając gazu.

-Boże zawsze musisz psuć zabawę?- warknęła na niego Margo.

-Ja psuje zabawę?- prychnął- To wy chcecie iść na zakupy!

-Czy Ty nie widzisz jakie to dla nas ważne?- odezwała się Vanessa- Bal jest w przyszły piątek!

-Macie dużo sukienek w szafie- wzruszył ramionami azjata.

Rudowłosa patrzała na mnie smutno.

-Nie licz na to- powiedziałem w jej kierunku.

Z przodu trwała kłótnia. Van badała mnie wzrokiem, aż w końcu uśmiechnęła się do mnie zwycięsko.

Odpięła swój pas i podsunęła się w moim kierunku. Przełożyła swoje nogi przez jedną z moich. Przez to jej spódniczka lekko się podwinęła ukazując białe, koronkowe majtki.

Wiedziała, że tak jest i wiedziała, że spojrzę w tamtym kierunku.

Oparła się jedną ręką na moim udzie. Jej pełne, blade wargi znalazły się przy moim uchu.

-Wiesz, że jeśli weźmiesz moją stronę- mruknęła tak aby nikt po za nami nie słyszał- to bardzo chętnie Ci się odwdzięczę?- przyjechała swoją ręką wyżej.

-Stokrotko- szepnęłam gardłowo. Zachichotała słysząc, że usiłuje nie jęknąć- jazda do centrum tylko spowolni naszą wycieczkę.

-Ashh- szepnęła przygryzając moje ucho- wiesz, że jak chce- jej ręka zatrzymała się na moim kroczu które zaczęła powoli pocierać wywołując u mnie jeszcze większe podniecenie- to potrafię być bardzo- zjechała ustami na moją szczękę na której składała małe pocałunki- bardzo niegrzeczna.

-Mhm- jęknąłem cicho łapiąc oddech.

Cholera, co miałem zrobić gdy ta strasznie seksowna dziewczyna, ubrana jak grzeczna dziewczynka proponowała mi małą (nie do końca fair) umowę?

-Calum kurwa mać jedziemy do centrum- Van wróciła na swoje miejsce w momencie kiedy Hood się obrócił.

-Nawet Ty?!- warknął.

-Sory słonko- wyszczebiotała Margo- trzy do jednego.

Cal mruczał coś pod nosem. Też byłbym wkurzony na jego miejscu.

-Buziak na podziękowanie?- zapytałem Vanessy.

-Dziękować to Ty będziesz mi- powiedziała pewna swoich słów.

Mimo tego i tak złączyła nasze usta.




Vanessa POV


Gdy tylko wjechaliśmy na parking wyskoczyłam z samochodu. Byłam strasznie podekscytowana kupnem sukienki.

-Wowowo- zaśmiał się Calum widząc jak się cieszę- kiecki sprawiają aż taką radość?

-Gdybyś słuchał to byś wiedział- powiedziała oskarżycielko Margo, na co ja cicho się zaśmiałam.

Złapałam za wystawioną w moim kierunku rękę Ashton'a.

Nie wierzę, że właściwie zaproponowałam mu loda za centrum handlowe.

Ale cóż... Czego nie robi się dla zakupów?




Zebrałam łącznie pięć sukienek. To mało. Bardzo mało. Byłam wręcz załamana. Musiałam kupić taką która nie tylko jest ładna, ale również pasująca do mojej figury. Mój brzuch nie był płaski tak jak u Margo. Miałam dość duży biust, a przez wiele godzin ćwiczeń i tyłek. Mogłam wskoczyć w jakąś obcisłą sukienkę która jeszcze bardziej uwydatniała moje krągłości, ale na balu wolałam aby było mi wygodnie.

Weszłyśmy z Margo do jednej przebieralni. Ubrałam wszystkie pięć sukienek i żadna mi nie pasowała. Moja przyjaciółka wybrała już krótką, czerwoną, ale mimo tego dalej przymierzała.

-W tej różowej wyglądałaś okej- powiedziała w moim kierunku.

-Te cekiny okropnie drapały- powiedziałam zrezygnowana.

Margo ściągnęła z wieszaka śliczną, niebieską sukienkę. Miała górę i rękawy w koronce oraz lekko rozkloszowany dół.

-Przymierz tą- podała mi ją- jestem za wysoka aby ją nosić.

Wybrałam właśnie tą cudowną kieckę bo wyglądałam w niej dość dobrze.

-Nawet nam się nie pokazałyście- powiedział Hood urażony.

-Tak wyszło- wzruszyłam ramionami idąc do kasy.

Położyłam na blacie sukienkę witając się z kasjerką.

-Gotówką czy kartą?- zapytała z uśmiechem.

-Kartą.

-Gotówką- usłyszałam za sobą Irwin'a- reszty nie trzeba- powiedział kładąc pieniądze na blacie, po czym wyszedł z moją siatką.

-Nie chce abyś za mnie płacił- powiedziałam zatrzymując go.

-Daj spokój- przewrócił oczami.

-Nie Ashton. Ta sukienka była droga, nie powinieneś wydawać na mnie tyle kasy.

-To pomyśl, że w ten sposób mnie uszczęśliwiasz- wzruszył ramionami.

Chciałam coś jeszcze powiedzieć, ale Calum razem z Margo do nas dołączyli.


W sumie to taki trochę do dupy XDD.

Ala xx

Continue Reading

You'll Also Like

454K 11.5K 81
Książka 18+ Victoria Stone po pewnej imprezie postanawia zadzwonić do swojego ex i wykrzyczeć mu przez telefon jak bardzo go nienawidzi, za to, że ją...
2.9K 396 70
Słowniczek dla baby kpop stanów i nie tylko okładka: Yuqi I-DLE
2.4M 24.2K 10
OFICJALNA PREMIERA KSIĄŻKI: 7 września 2022r. ⭐⭐⭐ Fenomenalny start serii „High School Tales" Ava desperacko próbowała się odnaleźć w nowej szkole. N...
7.3K 969 40
Wattpad okraszony jest - niestety - złą sławą. Uchodzi za wylęgarnie sztampy, tandety i kiepskiej jakości tekstów. Osobiście się z tym nie zgadzam, b...
Wattpad App - Unlock exclusive features