44

85 10 5
                                    

Wciągnęłam na nogi czarne spodnie. Wyglądałam jak siedem nieszczęść. Nawet się nie malowałam bo to nie miałoby sensu.

-Nie chce tam iść- powiedziałam przecierając oczy. Całą noc płakałam. Znowu.

-Będzie dobrze skarbie- Ashton schował mi włosy za ucho powodując, że mój ojciec zabijał go wzrokiem.

Tak, był tu. Przyjechał od razu gdy powiadomiłam go o śmierci mamy.

-Nie dotykaj jej- warknął- gdyby nie Twoja obecność w jej życiu...

-Tato!- krzyknęłam ze łzami w oczach. Ash robił sobie wystarczająco dużo wyrzutów sumienia.

-Nic się nie stało. On ma rację.




Głowa pękała mi od nadmiaru myśli.

Kevin ma sparaliżowaną nogę. Jest w szpitalu, ale gdy tylko będzie taka możliwość przeniosą go do więzienia. Dzięki Hugh'owi, nie poniosę konsekwencji związanych z postrzeleniem. Mimo tego nie mogę uwierzyć, że to zrobiłam. Wyjaśnienie jest proste- chciałam uratować kogoś, kogo kocham.
Kiedy uspokoiłam się wystarczająco zdałam sobie sprawę, że nadal nie wiem co z mamą. Znalazłam ją na podłodze w kuchni. Trzymała się za brzuch, a na podłodze była masa krwi. Stałam obok niej i krzyczałam, a potem starałam się wzbudzić w niej jakąkolwiek reakcje- bezskutecznie.
Moją pierwszą myślą był telefon do ojca. Mimo, że jestem pełnoletnia, wiem, że nie dam rady się utrzymać.

Teraz stoję w drzwiach opuchnięta od łez i wiem, że nic nie jest wstanie cofnąć naszych decyzji.




Na pogrzebie był ogrom ludzi. Przyszli nawet niektórzy nauczyciele oraz uczniowie. Nie zabrakło też rodzin którym mama kiedyś sprzedała mieszkanie, jej współpracowników i sąsiadów.

Pytania typu ,,Jak się trzymasz Vanesso?" lub ,,Co tak naprawdę się stało?", nie ułatwiły mi niczego, a tym bardziej udawania, że jest dobrze.

-Melissa zmarła zaledwie parę dni temu- zaczęła Karen (przyjaciółka mamy ze studiów) którą poprosiłam o przemówienie- a my wszyscy już nie jesteśmy w stanie bez niej funkcjonować. Nikt nie jest w stanie pokazać tego, jak bardzo ją kochaliśmy. Była wspaniałą przyjaciółką i matką. Czasami nawet snuła opowieści o tym jak będzie babcią wciskającą wnuką lizaki.- uśmiechnęła się pod nosem- Uwielbiała marzyć i planować. Na twarzy każdej osoby potrafiła wywołać uśmiech. Nawet do złych rzeczy, była dobrze nastawiona.

Tata wyszedł z sali.

-Chyba powinnam za nim iść- powiedziałam szeptem.



Ashton POV

-Poczekaj do końca przemówienia- uścisnąłem jej rękę. Zawsze się uśmiechała kiedy to robiłem, ale teraz już nawet tego nie była w stanie zrobić.

-Wydaję mi się, że w dzień pogrzebu Melissy powinniśmy mówić o tym ile wspaniałych rzeczy zrobiła.- łzy w szybkim tempie spływały po policzkach wielu osób- Jej śmierci wstrząsnęła nami wszystkimi bo mamy z nią dużo pięknych wspomnień. Pamiętam jak dziesięć lat temu odkryłam, że mój mąż mnie zdradził, a ona przyjechała do mnie z lodami i płytą Titanica. Stwierdziła, że będziemy pozbywały się mojego smutku jak nastolatki.

Crown doesn't make a queen/A.I.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz