K: Springy?
ST: Hm?
K: Co dzisiaj jest?
ST: Wtorek? ;-;
K: Ja pytam poważnie.
ST: Hmmm...
ST: Eeeee....
Dew (nowy kamerzysta): Nie ma takiej odpowiedzi ;^;
ST: CICHAJ ZAMYŚLAM SIEM.
K: No fajnie. Miło wiedzieć, że pamiętasz.
ST: ...ah roczniiicaaaa! Pff, jasne, że pamiętałem!
K: W takim razie co przygotowałeś?
ST: Eeeemm....
K: Nie mów, że nic.
ST: Pff, jakie tam nic... *nerwowy uśmieszek* Aaaale muszę to coś przynieść..! *biegnie gdzieś*
K: W końcu. KURWA POMOCY, ZAPOMNIAŁAM ;____;
P: *facepalm*
K: NO CO ;_;
K04pl: JAJCO >:c
O: Sama musisz coś wykombinować :3
K: D:
RNPL: KAJZERKIII! *przebiega*
K: ;-;
P: TO CIAO! *i se ido*
K: EJ, STOP, NIE! ;_;
Fb: Co jest? ;-;
K: No bo...no bo..no bo.. no bo... no bo!
Fb: Aha ;-;
K: NO ROCZNICA JEST I JA NIC NIE MAM I NIE MAM POMYSŁU CO ZROBIĆ NO ;_;
Fb: A co ja poradzę? Nie znam się-
K: *przyciąga go za muszkę* ZNASZ. SIĘ.
Fb: OKAY, OKAY, NIE BIJ ;_;
K: No B]
*TYMCZASEM*
ST: *wbiega na strych* Okay, okay, okay... Coś na szybko wymyślić. Jesteś kreatywny Spring, na pewno coś wymyślisz. OKAY, WDECH WYDECH I NA SPOKOJNIEE.... *rozgląda się* TU NIC NIE MA! *szarpie się za uszy*
Sc: A ty kuwa co? ;-;
ST: SHHHHHHHHH MŁODY, NIE TERAZ. *szuka*
Sc: Pomóc? ;-;
ST: NIE.
Sc: Co szukasz? ;-;
ST: PREZENT DLA MATKI TWOJEJ.
Sc: Po co? ;-;
ST: BO ROCZNICĘ MAMY.
Sc: Co to? ;-;
ST: URODZINY KURWA ŚLUBU.
Sc: Jakiego ślubu? ;-;
ST: NASZEGO.
Sc: Żeniłem się z tobą? ;-;
ST: *mordujące spojrzenie*
Sc: Co? ;-;
ST: Nie.
Sc: Oh. ;-;
*wracając*
K: Dobra, co mogę urządzić dla Springa?
Fb: No nie wiem, dać mu ciastka? ;-;
K: Nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale... *łapie go za ramiona i z każdym słowem przybliża jego głowę* Nie. Myśl. O. *zderzają się czołami* Ciastkach.
Fb: D:
SPASTT: *patrzy na nich z tabliczką "Kiss!"* *^*
K: *puszcza Fredbeara*
K, Fb: Nie. -,_-,
SPASTT: >:[ *i już go nie ma*
K: Wracając...
Fb: No to nie wiem, zróbcie se jakąś kolację? ;-;
K: W pizzerii? *unosi brew*
C: MASZ COŚ DO PIZZY?!
K: Eee... Nie...
Fb: No i wuala. No ale musisz to sama przygotować.
K: Spoko...
Fb: No to powodzenia. ;-; *idzie se*
K: Dzięki... *idzie do kuchni*
*i ponownie*
Sc: *siedzi se na kartonach*
ST: *skończył szukać* No cholera, nic nie ma!
Sc: A szukałeś w kartonach? ;-;
ST: NO NIE, W DUPIE.
Sc: To się nie dziw, że nie ma :C
ST: -.-
San: MÓJ BLIŹNIAK JEST IDIOTĄ.
ST: Zobaczymy, czy twoją siostrę też tak- *nie kończy*
San: Ja nie mam siostry. ;-;
ST: I tej wersji się trzymaj...
San: Okay... ;-;
ST: KUWA, CO JEJ DAĆ. ,_,
Sc: Coś fajnego!
San: To się kreatywnością żeś popisał.
Sc: Wiem B]
ST: Dobraaaa... Wiem! Kupię jej coś zajebistego!
San, Sc: A co? :3
ST: Nie wiem. ;-;
PT: COŚ ZAJEBISTEGO! :D
ST: Wow.
PT: NO IDŹ JUŻ OJCIEC BO CZAS MIJA >:C
ST: Dobra, dobra! *wychodzi*
*a tymczasemczasem...*
K: Dobra... Jak się Robi pizze.. *szuka jakiegoś przepisu* Okay, jest coś! Szczypta zajebistości, odrobina swequ, trochę thug life'aa... I wuala! Pizza go- *patrzy na pusty talerz* To chyba tak nie działa ;-;
*Ekhem*
ST: *idzie ulica i się rozgląda* Dobra, mam półtorej godziny... Co można jej kupić... Ciastka zje i nie będzie... Biżuterii ona nie luuubiii, warzywa się jej nie przydadzą, do sklepu z damską bielizną nie weeejdę, ciuchy też słabe... CZY TU SOM JAKIEŚ NORMALNE SKLEPY. ;-;
*a u Kamilczy*
K: Dobra... No to trzeba wsypać to... Chyba. Nieważne... Dobra, trochę teeegooo... I tamteeegoooo... Damn it to masa na ciastka! ;-;
*a u Springa again*
ST: Jakie gówna tutaj są... No nie ma co kupić no! Dobra nie poddawajmy się, przecież- NAAAAH! *wywala się* JEBANE KASZTANY.
*Hm...*
K: Okay, okay, okaaay... Trochę tutaj jeszczeeeeEEEE! *wybuch* tak. Kamilcza-
K04pl: PUSZEK!
K: -Puszek w kuchni sou macz. *idzie się umyć*
*nie wiem*
ST: *wraca zrezygnowany* Nah... Nie ma nic.. Zajebie mnie za to...
K: *wychodzi z łazienki przeczesując se włosy* Nah... Nic nie mam... No zabije mnie no...
K, ST: *w tym samym czasie wbijajo do pokoju* Uuuhhhh....
K: *zauważa stół przygotowany jak do kolacji* Ty to zrobiłeś...?
ST: myślałem, że ty...
K: ee... No nie...
ST: Też nie...
Dew: NO WALIĆ TO, MACIE ROCZNICE, DOCENIĆ TO >:C
K, ST: Kay...;-;
K: Too... Wesołej rocznicy...
ST: No.. Wzajemnie...
K, ST: *całują się*
P: *grupowa piąteczka* B]
Dew: Ten uczuć gdy prowadzące ratują sytuację. XD
P: SHHH... B]
-----
ELO!
Wo, napisałam XD
Taki mały speszjal, co się będę rozpisywać ;3
No ale weny nie miałam ani trochę...
No ale coś tam jest. :3
Aj houp ju indżoj it raczku!
Także no...
DO NEXTA!