Unrealizable

By Eviriae

6.5K 469 176

Paringi: Się zobaczy <: Gatunek: Smut Uwagi: Różnica wieku (w każdym razie dużo seksualnych, sama jeszcze ni... More

~1~
~2~
~4~
~5~
¿6?
~6~
~7~
¡reklama!
~8~
¡reklama v2!
.

~3~

628 52 21
By Eviriae

Jungkook wsunął na tyłek bokserki i dresy, wzdychając cicho. Odłożył maść do szuflady dużego biurka, wyjmując z niej jeszcze swój gwizdek. Powiesił go na szyi, przeciągając się.

Pierwsza lekcja wychowania fizycznego, pierwszy dzień nowego roku szkolnego, dla niektórych ostatniego w tej placówce.

Czarnowłosy oblizał wargi, starając się nie myśleć o tych wszystkich 3-licealistach, których miał uczyć w tym roku. Może i większość z nich znał z poprzednich lat, jednak na liście klasy znalazło się kilka nowych osób, w większości chłopców, co bardzo go cieszyło.

Umył dokładnie ręce po wykonanym przed chwilą zabiegu. Jimin nieźle dał mu wczoraj w kość, on jednak jak zwykle nie miał zamiaru go słuchać. Jakiś tam ból tyłka w życiu nie powstrzyma go przed dobraniem się do kolejnego cudownego ciałka.

Słysząc dzwonek, wyszedł ze swojego małego gabinetu i zamknął go na klucz, chowając go następnie do kieszeni. Uważał to za bezcelowe, w końcu nikt tutaj nie był na tyle głupi, by podpadać mu kradzieżą lub ewentualnym zdemolowaniem jego kącika. Procedury jednak przestrzegały przed zamykaniem wszystkich sal podczas nieobecności nauczycieli, a w tej sprawie to akurat on nie chciał podpadać cholernie seksownemu dyrektorowi, z którym miał już do czynienia.

Wszedł przez szklane drzwi do sali gimnastycznej. Uczniowie względnie uciszyli się dopiero, gdy usłyszeli dźwięk zatrzaskiwanego wejścia, który rozprzestrzenił się echem po całym pomieszczeniu.

Jungkook stanął przed grupką, już ustawioną w szeregu, jak to ich wyuczył w poprzednich latach.

- Witam wszystkich - skinął lekko głową, uśmiechając się szeroko. - Większość osób tutaj mnie zna - wraz z tymi słowami w jego stronę poleciały liczne westchnięcia, wychodzące zarówno z męskich, jak i damskich ust. Kątem oka zauważył też oczko puszczone w jego stronę przez Oh Sehuna, czyli jak na razie jego ulubionego ucznia - ale doszło do nas paru nowicjuszów - otworzył dziennik na odpowiedniej stronie, jednak nie poświęcił mu na razie uwagi, wsuwając tylko palec pomiędzy kartki i ponownie zamykając zeszyt, by nie spędzić później czasu na szukaniu potrzebnych mu stron. - Dla tych, którzy jeszcze mnie nie znają - nazywam się Jeon Jungkook i jestem waszym nauczycielem wf, jednak tego chyba się domyśliliście - oparł się plecami o drabinki, zajmujące połowę ściany, prawą nogę zginając w kolanie i opierając na stojącej za nim długiej ławce. - Z racji tego, że to pierwsza lekcja, zagramy w zaproponowaną przez was grę - zlustrował wzrokiem klasę, stojącą w idealnie prostym szeregu. Słyszał kilka osób, rozmawiających przyciszonymi głosami, jednak on nie był jednym z tych, co to za choćby najmniejszy dźwięk biją po głowach. Zresztą, bardziej zainteresował go słodki blondynek, który rozglądał się po sali, wymieniając co chwilę przyciszonym głosem jakieś uwagi ze stojącym obok chłopakiem z identycznym kolorem włosów. - Macie może jakieś pytania? - spytał, otwierając dziennik na zaznaczonej palcem stronie, nie spuszczając wzroku z klasy, a konkretniej z owego blondyna.

W górę od razu wystrzeliła ręka nieco wyższego od niego chłopaka. Uśmiechnął się kącikiem ust.

- Tak, Sehun?

- Będą może korepetycje, tak jak w tamtym roku? - spytał Oh przymilnym głosem.

Jungkook uśmiechnął się nieznacznie, ignorując ciche westchnięcia zirytowania kumplów Sehuna.

- Hm... - udał, że głęboko nad czymś się zastanawia. - O ile pamiętam, w poprzednim roku całkiem nieźle sobie radziłeś, jednak oczywiście nie wykluczam zajęć dodatkowych - zamienił nogę, którą opierał się o ławkę, na drugą. - Ktoś jeszcze?

- Uhm... Ja mam pytanie - usłyszał głęboki bas, od którego niemal dostał gęsiej skórki. Jakież było jego (wewnętrzne) zdziwienie, gdy zauważył, że uniesiona ręka należała do owego uroczego blondynka, a więc i właściciela głosu.

- Tak...?

- Taehyung. Kim Taehyung - chłopak odpowiedział na nieme pytanie, odchrząkując zaraz lekko. - Mógłbym spytać o coś spoza tematu lekcji?

-Bardzo proszę - Kookie uśmiechnął się zachęcająco, oblizując mimowolnie kolczyk w wardze. Nawet by tego nie zauważył, gdyby nie ochy i achy żeńskiej części klasy i kilku chłopaków.

- Bo w mojej starej szkole zabronione były jakiekolwiek tatuaże, czy też kolczyki, nawet u dziewczyn. Dotyczyło to również nauczycieli - odpowiedział niepewnie Taehyung, przygryzając na sekundę dolną wargę, prawie doprowadzając tym Jungkooka do palpitacji serca. - I... Hm... I chciałbym wiedzieć, jak to jest tutaj, czego wolno, a czego nie - dokończył blondyn, pocierając prawą ręką lewe ramię i patrząc w oczy nauczyciela, nie mając pojęcia, jak bardzo go tym podnieca.

- Z tym, czego wolno, a czego nie, to lepiej nie do mnie - zaśmiał się cicho. - Następną waszą lekcją będzie wychowanie seksualne, tam dowiesz się więcej - uśmiechnął się ciepło, acz seksownie, z premedytacją zostawiając pytanie Tae dla Jimina. W końcu nie byłby sobą, gdyby nie zajrzał do notatek na lekcje przyjaciela, prawda?

Zamknął dziennik, odkładając go na ławkę, od której zaraz odepchnął się nogą.

Założył ręce na ramiona, uwydatniając swoją muskulaturę.

- To jak? W co chcielibyście zagrać? - spytał, kątem oka zerkając na niesamowicie kręcącego go Taehyunga. Chciał zobaczyć go w akcji, jednak na lekcje w sali do gimnastyki jeszcze przyjdzie pora.

***

Taehyung zdmuchnął z czoła blond kosmyki, pakując do plecaka worek ze strojem na wf.

- Taehyungie, czy tylko moim zdaniem ten cały Jungkook cię podrywał? - spytał opierający się o futrynę Luhan, bawiąc się kluczem od szatni, w której zostali sami, bo wszyscy wybyli na przerwę. - W ogóle jest jakiś dziwny. Taki... No wiesz - skrzywił się. - Nie nadaje się na nauczyciela.

Tae przewrócił oczami, zakładając na ramię ramiączko plecaka.

- Przyzwyczaiłeś się do tych sztywniaków z naszej starej szkoły i tyle - odparł, zabierając podrzucone w powietrzu przez Xiao klucze, na co ten wydął delikatnie dolną wargę. - Uważaj, bo zepsujesz - ostrzegł go, zaraz wracając do tematu. - Według mnie jest całkiem spoko - wzruszył ramionami, zakluczając za nimi drzwi.

Luhan westchnął, zrównując się z przyjacielem, który od razu szybkim krokiem ruszył do gabinetu nauczyciela, by oddać klucz.

- Mówisz tak, bo kręcą cię tatuaże i ten cały piercing - burknął niższy, wpychając dłonie do kieszeni spodni. - Według mnie to bezsensowne oszpecanie ciała.

- Wcale nie - oburzył się Kim, przerywając chłopakowi. - Sam przecież chcę sobie zrobić, a teraz to tym bardziej, bo nikt mnie za to nie wywali - oczywiście jak zwykle zapomniał o nadzwyczaj dobrej pamięci niższego i jego ciągłej chęci do dokuczania. Od razu spiekł buraka, otwierając usta, by jakoś zapobiec słowom, które na pewno wyszłyby z ust Xiao, jednak jak zwykle nie zdążył.

- Tak, bo kolczyki w sutkach to zupełnie normalna rzecz - pokiwał głową z udawanym zrozumieniem, po czym dodał, nim zawstydzony Taehyung zdążył odpowiedzieć - To tylko kolejna zwykła erotyczna fantazja, kolejnego zwykłego masochisty, któremu brakuje bólu i kogoś, kto by go porządnie przerżnął.

- Milcz, głupi kurwiu - warknął, czując, że gorącą ma już nie tylko twarz, ale i szyję wraz z uszami. W dodatku stali już pod drzwiami gabinetu Jungkooka. A co, jeśli wszystko słyszał?!

Uniósł dłoń, gotów zapukać z wielką nadzieją, że nauczyciel wciąż nic nie wie o jego 'marzeniach', jednak życie oczywiście musi czasem dać pożądnego kopa w tyłek. Tym razem ten kop objawił mu się w postaci otworzonych drzwi, w których zaraz stanął Jeon, mierzący wzrokiem dwójkę uczniów, a w szczególności wyższego z nich.

Taehyung przełknął ślinę, modląc się w myślach o jak najszybszy koniec.

- Uhm... J-ja przyszedłem o-oddać klucze - wydukał, nawet nie zwracając uwagi na Luhana, który chyłkiem uciekł z korytarza. Gdy to zauważył, jego 'przyjaciel' już wychodził przez oszklone drzwi, zostawiając tym samym sportowy segment szkoły dla Kima i Jungkooka.

Cholera...

***

Jeon zdjął koszulkę, zmieniając ją na drugą, choć tamtej nawet nie przepocił. Z pedantem jednak się o takich rzeczach nie dyskutuje. Raz założył, więc do prania.

Wrzucił zmienioną koszulkę do swojej sportowej torby, przysiadając na biurku. Wyjął telefon, włączając zaraz grę, w którą ostatnio się wciągnął.

Gdyby nie to, że musiał poczekać na klucz od męskiej szatni, poszedłby do Jimina, a później do domu. Dzisiaj miał tylko jedną lekcję, którą właśnie zakończył. Właściwie to lubił siedzieć w szkole, w domu nudziło mu się samemu niemiłosiernie, jednak wf uczył tylko w 3b, 2a i 1a, które dzisiaj nie miały zajęć. Co innego jego rudowłosy przyjaciel. On tego dnia miał lekcje z klasą blondyna i jeszcze dwoma innymi. Takie życie jednego z dwóch nauczycieli wychowania seksualnego.

Nieważne, w co grał, zawsze jednak miał taką podzielność uwagi, że mógł jednocześnie z kimś rozmawiać, nie kończąc tym samym gry, a najbardziej lubił te zręcznościowe. Tym razem jednak głosy zza drzwi na tyle go zaabsorbowały, że przegrał z iście amatorskim wynikiem. Nie przejmując się tym, schował telefon do kieszeni, zeskakując z biurka.

- Tak, bo kolczyki w sutkach to zupełnie normalna rzecz - usłyszał lekko przytłumiony przez drewno głos jakiegoś chłopaka. Wyczuł w nim zagraniczny akcent. - To tylko kolejna zwykła erotyczna fantazja, kolejnego zwykłego masochisty, któremu brakuje bólu i kogoś, kto by go porządnie przerżnął.

Już miał zignorować rozmowę i powrócić do gry, lecz powstrzymało go warknięcie. Od razu poznał czyje.

- Milcz, głupi kurwiu.

Jungkook już wiedział, co ma robić. Ignorując narastające podniecenie, wywołane fantazjami Tae, doskoczył do drzwi i szybko je otworzył, przywdziewając neodgadniony wyraz twarzy.

Jeon, nie zważając na wyjaśnienia Taehyunga, zaprosił go do gabinetu. Zawstydzony chłopak posłusznie wykonał polecenie.

Czarnowłosy oparł się tyłkiem o krawędź biurka, z lekkim rozbawieniem patrząc na młodszego, który chyba miał ochotę zapaść się pod ziemię.

- Słyszałem waszą rozmowę - zaczął, nie spuszczając wzroku z twarzy blondyna, choć ten i tak coraz bardziej czerwony wgapiał się w trzymane w długich i smukłych palcach klucze. - I jestem skłonny ci pomóc.

Kim uniósł zaskoczony wzrok.

- W-w czym? - spytał, prawie szeptem.

Jungkook zabrał mu klucz, bo niższy ściskał go coraz mocniej, a nie chciał, by wbił się w jego delikatne dłonie, zostawiając brzydkie ślady. Odłożył kawałek metalu na biurko.

- Słyszałem, że chciałbyś mieć kolczyki. I to w dość nietypowym miejscu, w którym kosmetyczka raczej nic nie zrobi - uśmiechnął się delikatnie. - Do tego potrzeba profesjonalnego piercera a tak się składa, że razem z twoim nauczycielem od wychowania seksualnego pracujemy w studiu tatuażu - spojrzał bacznie w twarz ucznia. - Pytanie tylko, czy to tylko zachcianka, czy może jednak planujesz to od dłuższego czasu.

- Uhm... No, od kilku lat - w tym momencie Taehyung spiekł tak pięknego buraka, że starszy zapragnął scałować te rumieńce z jego policzków. - A tak właściwie, dlaczego pan mi to proponuje? - spytał niepewnie, pocierając nerwowo lekko spocone dłonie.

- Nie mów do mnie per 'pan', bo czuję się staro - czarnowłosy machnął ręką i uśmiechnął się nieznacznie. Nowicjusz nie miał prawa wiedzieć, co oznacza ten uśmiech, dlatego Jeon był spokojny. - Mam imię. A co do twojego pytania, to właściwie nie wiem. Lubię spełniać marzenia, a pamiętam, jak sam chciałem mieć pierwszy kolczyk - przygryzł delikatnie metalowe kółeczko w dolnej wardze.

Kim uniósł do góry kącik ust, jakby mimowolnie.

- A to pa... ty byś mi przekłuł... No... - nie dokończył, zbyt zawstydzony.

- Ja? Gdzie tam. Ja jestem tatuażystą, piercerem jest Park Jimin, poznasz go po przerwie - zerknął na zegarek w telefonie. - A teraz chodźmy, bo się spóźnisz. Po lekcji po prostu podejdziesz do jego biurka i przekażesz to, co ci powiedziałem, on już będzie poinformowany - założył na ramię swoją sportową torbę, zabierając z haczyka na drzwiach klucze od gabinetu, z którego zaraz obydwoje wyszli.

- Pan idzie ze mną? - spytał zaskoczony Taehyung, patrząc jak Jungkook zaklucza drzwi, wkładając następnie kawałek metalu do bocznej kieszeni torby.

Jeon zmierzył go wzrokiem.

- Mówiłem coś o zwracaniu się do mnie formalnie - przypomniał, ruszając w stronę wyjścia z sekcji sportowej. Blondynowi chwilę zajęło ogarnięcie się i zrównanie kroku z nauczycielem. - I tak, idę z tobą. Muszę zamienić z panem Parkiem słówko - uśmiechnął się kącikiem ust. Może wreszcie uda mu się przekonać tego durnego świętoszka do zabaw z uczniami, którzy w większej części nie mieliby nic przeciwko temu? W końcu dobrze wiedział, że Jimina kręcą takie niewinne słodziaki.

Continue Reading

You'll Also Like

14.2K 1.2K 22
"(...)Czuję dłoń na ramieniu, więc się obracam. Joost wrócił z białym tulipanem w ręku. Patrzę na niego zdziwiona. - Dla mnie? - dopytuję. - Możesz...
5.1K 265 23
Lucyfer wielki król piekła, Alastor overlord który budzi a bardziej budził postrach oboje cierpią do siebie nienawiścią ale serce nie sługa. [shipy...
7.9K 547 116
Ricardo di rigo jest uczniem gimnazjum Raimon'a. Jego najlepszym przyjacielem jest Gabriel Garcia. W szkole pojawia się nowy uczeń Aitor Cazador, któ...
10.5K 804 40
Jestem córką Syriusza, anioła najjaśniejszej gwiazdy. Moje życie było idealne, przynajmniej tak zawsze mi się wydawało. Wszystko zmieniło się w chwil...