Stojąc wpatrzona w jego postać tym razem ja wybuchłam głośnym śmiechem. Chłopak nie mógł zapanować nad nerwami przy czym jego twarz przypominała kolor czerwonego dojrzałego pomidora. Po chwili z jego ust wypływały obraźliwe obelgi na mój temat wyzywając mnie od najgorszych. Na sam koniec pokazał mi środkowy palec i odwrócił się chcąc odejść ode mnie jak małe obrażone dziecko.
Czując się skrzywdzona nie zważałam na nic więc sięgnęłam po pierwszą lepszą butelkę rozbijając mu ją na głowie. Byłam przerażona, iż chłopak stracił przytomność. Do głowy przychodził mi czarny scenariusz taki jak, że mogłam zabić człowieka. Nachyliłam się nad nim krzycząc aby się obudził lecz na marne. Nagle poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach oraz ustach.
Zauważyłam również jak półumarłego Hobiego zabierają jego przyjaciele. Po chwili siedziałam w czarnym wanie obok z jednego porywaczy, który jest mi dobrze znany. Był nim Suga będący o rok ode mnie starszy. Jako on ma najlepsze kontakty z J-hopem oraz on podoba się Natalii.
Zatrzymali się obok nieznanego mi domu karząc mi wysiąść. Stawiałam opór nie słuchając się ich. Jeśli oni myślą że będę wykonywać ich polecenia to się grubo mylą. Kiedy nic nie robiłam tylko tak siedziałam w końcu jeden z nich wyszarpał mnie z auta rzucając na chodnik w wyniku czego miałam zdarte kolana. Zaprowadził mnie jak dobrze pamiętam Jimin do jednego z pokoi zamykając mnie w nim. Zastanawiał się co ja im takiego zrobiłam. Czy to chodzi o J-jope?
-Wypuście mnie!- krzyczałam waląc w drzwi lecz na marne. Poddając się zmęczona wszystkim zasnęłam skulona koło drzwi.