WARNING: na dole ważne info!
Witam państwa. Z tego co zauważułam, ostatni rozdział był prawie miesiąc temu. BŁAGAM NA KOLANACH O PRZEBACZENIE! Ale mijając te wstępy. Pytania i wyzwania od: WiktoriaPrzygoda, _Dixie_, WikitheShadowGirl.
"Phone Guy masz dwie opcje: a) przespać się z Vincentem b) rozstać się na zawsze z telefonem"
"SpringTrap oświadcz się Kamilczy jeszcze raz!"
"Plushy powiedz Kamilczy, że jak będzie rozwód to się zamordujesz"
"Chica idź na obiad do KFC"
"Plushy z kim planujesz przyszłośc?"
*Kamilcza, Zosia i Phone wychodzą ze strychu*
O: GDZIE WY BYLIŚCIE?!
K: Na strychu...
Z: Po co? Program trza prowadzić!
K: NO PRZECIEŻ JESTEM!
PG: Spokojnie..
K: Sorka...jestem po przejściach...
W: Huh?
Zo: Mogę powiedzieć?
K: Tak...
Zo: Rozwiodła się ze Springy'm...
PT, APT: CO?!
K: To co słyszycie...
*Lapi znacząco mruga do Plushy'ego*
PT: Jak się nie pogodzicie, to się zamorduję!
K: Ale... ty nie może..
PT: ROZWALĘ SIĘ!
K: Plushy...nie rób czegoś, czego będziesz żałował...
PT: No dobra to było wyzwanie... Ale macie się pogodzić!
K: Zobaczymy.
Zo: A skoro juz przy tobie jesteśmy, z kim planujesz przyszłość?
PT: Prawdopodobnie z Zosią...
Zo: ZE MNĄ?!
PT: Chodzi o Szaloną idiotko!
Zo: Ejejejejejejejej nie pozwalaj sobie!
PT: Byndem.
K: PlushTrap...
APT: To bardzo źle!
K: Widzisz?! Czemu nie jesteś taki jak Adve?!
PT: Bo ja siedziałem z tatą dłużej niż on!
K: Widzisz? Kolejny plus rozwodu.
APT, PT: Mamo!
K: CZY MOŻEMY ZAJĄĆ SIĘ ODCINKIEM?!
W: No dobra...
K: Chica... paszont do KFC.
C: Ale...to będzie kanibalizm!
LL: Mamy to gdzieś. Ciao!
*Lapi wypycha Chicę z pizzeri*
Z, A: Dobra.. my teraz gdzieś idziemy...
K: Gdzie?
Z: Nie ważne...
*Ala i Zuzia idą szukać Springy'ego*
Z: Gdzie on może być?
A: Mnie się pytasz?
Z: Tak ciebie.
A: A moze na złomie?
Z: Żaden szanujący się animatronik nie poszedłby sam z siebie na złom -.-
A: Ale... Spring się nie szanuje...
Z: Walić to!
A: To chodźmy go szukać...
DWIE GODZINY SZUKANIA PÓŹNIEJ
*dziewczyny zrezygnowane wracają do pizzeri. Nagle słyszą hałasy zza budynku*
A: Co się tam dzieje?
Z: Wypadałoby sprawdzić...
*dziewczyny idą za pizzerię, a tam cały tył i korytarz pizzeri jest rozwalony. Idą dalej w niepewności. Nagle usłyszały dźwięki poruszającej się maszyny i uderzenie jakiegoś przedmiotu*
A: Boję się iść dalej...
Z: Ale pójdziemy..
*idą dalej. Nagle weszły w ciul ciemny zakątek, w którym nagle dostrzegły parę żółtych oczu. Zaświeciły na to coś telefonem. Okazuje sie, że to Spring*
A, Z: *pisk*
ST: O hej dziewczyny. STULCIE MORDY!
A, Z: *cisza*
ST: Co wy tu robicie? Nikt tu nie chodzi, ale nie! Musiały sie dwie znaleźć -.-
A: Masz...wyzwanie..
ST: Już tego nie robię.
Z: ROBISZ. Masz oświadczyć się Kamilczy po raz drugi. Chcesz czy nie.
ST: Ale ona już mnie nie kocha.
A, Z: *rzycają się na ścianę* Spring gada o uczuciach...wiedzmy, że coś się dzieje...
ST: Zamknij pysk -.-
A: Zrób. To.
Z: Masz. *podaje Springowi pudełeczko*
ST: Co to za szajs?
A: Pierścionek z McDonald's!
ST: Wow. Dzięki.
Z: NIE DLA CIEBIE! DLA KAMILCZY!
ST: Przecież wiem nie jestem idiotą!
A: Jesteś.
ST: *mordercze spojrzenie* No dobra...
*Springy wchodzi do pizzeri. Wszyscy sie na niego gapią*
ST: Co się na mnie gapicie jak dupy na kibel?
K: Springy?
Z: Nie kuźwa Juliusz.
K: Cezar którym jestes więc zginiesz -.- Czemu wróciłeś?
ST: Bo mam pytanie...
K: ???
ST: Czy ty... *klęka* wyjdziesz za mnie po raz drugi?
K: Czyli chcesz?! *0*
ST: To jak?
K: TAK! *przytula go*
W: AWWWWWW X3
K: Ok...chodź Zosia załatwic wyzwanie do Phone'a ^^
Zo: Okok ^^
*U Phone Guy'a*
K, Zo: Phone...masz wyzwanie...
PG: W końcu! A już myślałem, że nik mnie nie lubi, bo nie dają mi wy...
K: Ja cię lubię..
PG: NIE PRZERYWAJ MI! Bo nie dają mi wyzwań ani pytań! Ale NIE! Jednak ktoś mnie jeszcze lubi|! Radujmy się! A tak naprawdę...
Zo: Stul dziób! To nie jest fajne...
PG: Czyli mnie nie lubią! Wiedziałem! Zawsze wiedziałem, że jestem w tym pieprzonym programie tylko po to, żeby się upokorzyć, ale nie! Ja tego nie zrobię i...
K: ZAWRZYJ TWARZOSZCZĘK! Masz wybór.
PG: Jaki?
Zo: możesz przespać się z Vincentem...
PG: ŻECOKURWA?!
K: Albo rozstać się na zawsze z telefonem.
Zo: ALBO możesz przespać się z Kamilczą, ale to tak dodatkowo.
K: Springyyyyy...
ST: Co?
K: Wiesz co masz robić.
*Springy zaczyna podchodzić do Zosi*
Zo: NIE! STÓJ! CZEJCZEJCZEJCZEJCZEJCZEJ! SAMA TO ZROBIĘ!
*Zosia wchodzi do armaty (która pojawiła się tam z dupy) i się z niej wystrzela*
ST: A-ha.
PG: Naprawdę mogę?
ST, K: PHONE!
PG: No dobra...
K: To co wybierasz?
PG: Chwila....łączę wątki...
K: *szept* pomyśl o autobusie!
PG: *szept* ok! *koniec szeptu* autobus ma cztery koła, a koła są z warsztatu...więc w warsztacie są koła!
ST: Ale autobus może mieć osiem kół. I wtedy, żeby wyszło cztery trzeba osiem podzielić na dwa. Wtedy wyjdzie cztery, a że autobus jest jeden, to cztery odjąć jeden to trzy. Co ma trzy boki? Illuminati.
K: Springy ty wszędzie widzisz illuminati.
ST: Nie! Ej pacz! *chwyta głowę Kamilczy i przygląda się jej kapturowi od bluzy* TEN JA NA TWOJEJ BLUZIE ZAMIAST NOSA MA ILLUMINATI!!!
K: *twarzodłoń*
ST: Dobra Phone co wybierasz.
PG: Odpowiedź......c.
K: C?
PG: Czyli oleję to i wyjdę.
K: Jak chcesz.
*Kamilcza zabiera mu telefon*
PG: EJ ODDAWAJ!
K: Oddam. Ale pierw idź spać z fioletowym.
PG: MEEEEEEEEEEE *owca xD* dobra....
ST: NIE WIERZĘ!!!
*SpringTrap zqaczyna tarzać się ze śmiechu*
K: A-ha.
*Phone idzie do pokoju Vincenta*
PG: Hejka Vin...
V: O hej! Ło co biega? BYNDZIESZ MNIE TORTUROWAĆ?!
PG: Czym?
V: Twoim pieprzeniem!
PG: Nie no spoko... Dzisiaj śpimy razem.
V: A skąd ta decyzja?
PG: Wyzwanie.
V: *zaciesz*
PG: Będziemy tylko spać zboczeńcu -.-
V: No to co ^^
PG: Walić świat...
WIECZOREM
*Vincent i Phone kładą sim do łóżka. I tu mamy kolejną część wyzwania. Vincent wyciąga spod łóżka durexy, znacząco rusza brwiami po czym je chowa*
PG: Pomocy ;-;
RANO
*w tle leci agencka (da fuq xD) muzyczka*
PG: Śpi? *nachyla się nad Vincem* śpi.
TWELVE SECONDS LATER (głos lektora ze spongeBoba xD)
*Phone wybiega z pokoju wrzeszcząć*
PG: WYGRAŁEM ŻYCIEEE!!!
K: O co chodzi?
PG: VINCENT MNIE NIE ZGWAŁCIŁ!
K: Lecz się na nogi bo na głowę już jest za późno...
ST: Na nogi też.
PG: ;-;
*Nagle do pizzeri wbija Chica*
LL: I jak?
C: Smaczne te kurczaki ^^
*Wszyscy robią przerażone mordy, a w tle leci straszna muzyczka*
K: *szept* Chica została kanibalem...
To wszystko na dziś!
Zadawajcie wyzwania i pytania!
ALE NIE ZWYKŁE!!!
Zbliża się wigilijny speszjal!
A to oznacza....
ZADAWAJCIE ŚWIĄTECZNE WYZWANIA I PYTANIA!
Ciao x3
PS. wybaczcie, że nie ma zdjęcia, ale mama zabrała telefon, więc piszę na komputerze... Nie wiem jak tu wstawić zdjęcia :-: