I'm scared of love || Isco

By PaniBartra

89.8K 3.6K 110

Co się stanie kiedy jedna z najlepszych drużyn trafi na drugą? Co się stanie kiedy uczucia wezmą górę nad zas... More

Prologue
Chapter one
Chapter two
Chapter three
Chapter fifth
Chapter sixth
Chapter seventh
Chapter eighth
Chapter ninth
Chapter tenth
Chapter eleventh
Chapter twelfth
Epilogue
Suprise! ❤️
Pasión

Chapter fourth

5.9K 276 13
By PaniBartra

Kocham atmosferę panującą na meczach; kocham, kocham, kocham! Po przyjeździe na Camp Nou pędem pobiegłam do szatni chłopaków. Kop na szczęście musi być, prawda? Tym bardziej, że grają z Realem Madryt, którego nie można pod żadnym pozorem zlekceważyć. Wparowalam do szatni z typowego "z buta wjeżdżam".
- Najbardziej poryta dziewczyna na świecie!- powiedział słabo mi znajomy głos. Kurde, tylko ludzie, którzy bardzo dobrze mnie znają wiedzą, że jestem nieźle świstnięta. Odwróciłam się do tyłu, a moim oczą ukazał się Marcelo.
- Vieira cieniasie!- wbiłam mu palec w żebra, a on się lekko skrzywił pokazując na swój policzek na którym po chwili wylądował buziak.
- Też się cieszę, że Cię widzę mała- poruszył śmiesznie brwiami wywołując u mnie fale śmiechu. Marcelo zasila szeregi Galaktycznych, ale jest bardzo dobrym kumplem mojego brata. Grają razem w reprezentacji. Osobiście uwielbiam Vieire; jest taki sam jak ja. Zakręcony, przyjazny i cały w tatuażach! My big bro!
- Przemyślałeś moją opcje przejścia do Barcy?- zapytałam podejrzliwe, chociaż doskonale znałam odpowiedź. Lubiłam go tym denerwować. Brazylijczyk jest zakochany w swojej drużynie i za nic w świecie nie dał by się przekonać do porzucenia jej na koszt innej.
- Przemyślałaś moją opcje poszukania sobie faceta? Najlepiej madristy!- pokazał rządek białych ząbków, których miałam go ochotę pozbawić.
- Wole iść do zakonu niż być z madristą- pokazałam mu język i zachichotałam. Nagle poczułam ciężka dłoń na swoim ramieniu.
- Moja szkoła!- powiedział Piqe klepiąc mnie po plecach. Życzyłam moim powodzenia, pożegnałam się z obrońcą Realu i ruszyłam korytarzem na trybuny. Mijałam ostanie drzwi kiedy ktoś bezczelnie mnie z nich uderzył! Upadłam prosto na kafelki.
- Auu, mój tyłek- zaskomlałam. Nie polecam kafelek na Camp Nou; twarde jak cholera, serio.
- Żyjesz?- zapytał mój oprawca. Kurde! Miał świetny głos, aż mnie ciary przeszły. Nagle wyciągnął do mnie rękę i podniósł z ziemi. Dopiero teraz mogłam dokładnie zobaczyć kto zaatakował mnie drzwiami. Wysoki, umięśniony facet. Ciemne włosy i zarost. Czekoladowe tęczówki, gęste rzęsy i uroczy uśmiech, który właśnie mi posłał. Czułam się jak zaczarowana; niestety księżniczką nie jestem, a to nie bajka. Zwróciłam uwagę na herb widniejący na jego klatce piersiowej; PIŁKARZ REALU, WIEJ!
- Tak żyje- mruknęłam nieprzyjaźnie. Mimo mojego tonu piłkarz cały czas posyłał mi "ten" uroczy uśmieszek. Wyciągnął dłoń w moim kierunku.
- Jestem Isco- chwyciłam dłoń piłkarza, którego doskonale kojarzyłam ze składu Królewskich. Miałam wrażenie, że koń mnie kopnął, a może koza? Ach, no wiadomo o co mi chodzi!
- Jestem...- zrobiłam chwile przerwy, żeby ogarnąć co się dzieje- spóźniona!- wypaliłam i ruszyłam szybkim krokiem na trybuny. Usiadłam koło taty, Joty i Anto- partnerki Leo Messiego. Za cholerę nie mogłam się skupić na meczu! Ciagle przed oczami miałam uroczy uśmiech i cudowne tęczówki piłkarza- to nie wróżyło niczego dobrego..

Continue Reading

You'll Also Like

28.7K 2.1K 106
Lavena i Lando od samego początku byli tylko przyjaciółmi. Ale i to się zawsze zmienia, prawda?
106K 8.1K 52
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
57.6K 3.1K 111
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...
8.9K 430 81
Siostra Lionela Messiego przylatuje do Francji z względu na problemy rodzinne w Argentynie. Jedno spotkanie, mącenie w głowie na całe życie?