Neila
Nie mogłam zasnąć, obracałam się z boku na bok. Nel co jakiś czas zmieniała miejsce po czym znowu zasypiała.
Po kolejnym zmienieniu mojego miejsca, postanowiłam wstać. Usiadłam na łóżku i chwyciłam telefon, było już po dwudziestej trzeciej. Przetarłam oczy.
Wstałam z łóżka i zapaliłam światło. Kot usiadł na łóżku i zaczął mrużyć oczy, ziewnął po chwili. Nel zeskoczyła z łóżka i usiadła obok swoich misek. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej karmę i wyłożyłam ją do miski.
Drugą wzięłam i poszłam do łazienki nalać do niej wody. Przeraziłam się na moje odbicie w lustrze. Blada twarz, podkrążone oczy, moje włosy były rozczochrane. Wyglądałam jak jakaś zjawa.
Nalałam wodę do miseczki i zaniosłam ją do pokoju. Położyłam ją obok miski z jedzeniem.
Chwyciłam pierwszą lepszą bluzę i wyszłam na balkon. Było dość chłodno. Miałam czarne spodnie dresowe, białą krótką białą bluzkę na którą założyłam czarną bluzę.
Przyglądałam się bardzo cichej ulicy, żadnych hałasów, krzyków i innych. Jedynie jakaś starsza pani siedziała sobie na tarasie, to trochę dziwne, ale kto jej zabroni. Na pewno nie ja.
Spojrzałam na bramę i furtkę do mojego domu. Mignęła mi tam postać ubrana na czarno. Wytrzeszczyłam oczy, ale ta postać zniknęła.
-Pewnie mi się wydawało.- Powiedziałam do siebie, zrobiło mi się o wiele zimniej niż przedtem.
Zanim wróciłam do pokoju, usłyszałam jakiś szmer, wyjrzałam przez balkon, ale nic nie zobaczyłam. Zaczynałam mieć jakieś omamy, pewnie przez to, że była zmęczona.
Wróciłam do pokoju i zamknęłam drzwi. Usiadłam na łóżku i spojrzałam na telefon, Aron wysłał mi widomość.
Aron: Neila co robisz?
Byłam lekko zdziwiona, ale po chwilowym zastanowieniu odpisałam mu.
Ja: Próbuje zasnąć, ale nie za bardzo mogę. A ty?
Chłopak odpisał od razu, siedział i czekał na wiadomość ode mnie czy co.
Aron: Nudzę się, czemu nie możesz zasnąć?
Ja: Nie wiem, po prostu
Aron: Do zobaczenia
Ja: Pa?
Odłożyłam telefon i położyłam się. Tym razem zasnęłam od razu.
***
Przebudziłam się w nocy bo poczułam ostry chłód. Wstałam i zapaliłam szybko. Spojrzałam na drzwi balkonowe, były otwarte a jestem pewna, że zamykałam. Nel siedziała na łóżku, po zobaczeniu jej poczułam ulgę, że nic jej nie jest.
Podeszłam do drzwi i zamknęłam je, spojrzałam na komodę obok drzwi, leżała na niej zgięta kartka, chwyciłam ją. Przeczytałam te dwa słowa "Gra rozpoczęta", było to napisane czymś czerwonym.
W duszy liczyłam na to, że to będzie farba o kolorze bardzo zbliżonym do krwi.
Usiadłam na pufie i zaczęłam się zastanawiać. Spojrzałam na zegar było po drugiej w nocy. Wstałam i wyszłam z pokoju, podeszłam do drzwi od pokoju Alexa, nic nie słyszałam. Może zaćpał się na śmierć to by było nawet zabawne.
Zeszłam po schodach i weszłam do kuchni. Nalałam sobie do szklanki wodę, spojrzałam przez wielkie okna, znowu mignęła mi ta postać, tym razem była bliżej. Upiłam łyk wody.
Teraz sama zastanowiłam się nad tym, czy ta postać była realna czy tylko miałam jakieś omamy. Przetarłam zaspane oczy.
Wróciłam do pokoju ze szklanką, znowu dostałam jakąś wiadomość. Położyłam szklankę na szafkę obok łóżka. Chwyciłam telefon i otworzyłam lekko usta. Aron znowu napisał do mnie.
Zaczęłam czuć się obserwowana, ale nie przez wspomnianego chłopaka, tylko kogoś innego.
Aron: Nadal nie możesz spać?
Ja: Właśnie się przebudziłam.
Aron: Wyśpij się, gwiazdko
Gwiazdko on nigdy tak do mnie mówił.
Ja: Gwiazdko??
Aron: No tak do ciebie mówię, nie pamiętasz
Ja: A no tak pomyliło mi się, dobranoc
Jeśli to był Aron to chyba ja bym była aniołem. Chłopak nigdy nie mówił do mnie "gwiazdko" tylko "gwiazdeczko", ale może to zwykła pomyłka. Nie raczej nie w takiej sprawie by się nie pomylił.
Byłam pewna, że teraz nie zasnę. Ktoś miał telefon Arona i ta osoba próbowała przekonać mnie, że jest nim. Tylko, że ja rozpoznałam, że to nie on po jednym słowem.
XXX
Obserwowałem dziewczynę, było to śmieszne jak wydawało jej się, że ma jakieś dziwne omamy. A ja tylko czekałem na dobrą okazję by móc zaatakować, przy okazji pisałem do niej z telefonu tego jej Aronka, nadal śmieje się z tego co zdarzyło się kilka godzin temu.
Trudno nie było wspiąć się na balkon i otworzyć drzwi, a jej miny są zabawne. Chciałem już móc śmiać się z pierwszej części planu, może i jest trochę chory psychicznie, ale nikt mi nic nie zrobi.
Jeszcze jak wpatrywała się w tą panią co siedziała na tarasie, raczej ledwo bo trudno by trup siedział, tak tak ten babsztyl nie żyje.
Potem poszła do kuchni napić się wody, obserwowałem ją na każdym jej korkiem. A gdy tylko na mnie spojrzała dla niej rozpływałem się w powietrzu, jeszcze nie czas bym jej się ujawnił.
Musi jeszcze poczekać kilka godzin a potem będzie zabawna zabawa, a ja będę obserwatorem tej sytuacji.
Neila
Obudził mnie budzik to znaczyło, że muszę zaczynać szykować się do zajebistej szkoły, żart. Nienawidzę szkoły, nie wiem kto to wymyślił, ale na pewno jest w piekle. Jak kiedyś tam trafię znajdę go i pozbędę się go drugi raz.
Wstałam i poszłam do łazienki. Spojrzałam na odbicie w lustrze, było jeszcze gorzej niż ostatnio. Miałam z godzinę czasu.
Wzięłam szybki prysznic i ubrałam szlafrok. Wróciłam do pokoju i poszykowałam sobie jakiś dres, dziś zaczynałam od wf, nie opłacało mi się od razu ubierać w mundurek.
Uczesałam włosy w kitkę, zrobiłam lekki makijaż. Miałam jeszcze sporo czasu. Nakarmiłam kota i zastanowiłam się czy na pewno powinnam zostawić ją samą, ale nie zbyt miałam z kim ją zostawić.
Sprawdziłam czy mam wszystko, co jest mi potrzebne. Usiadłam na łóżku i przeglądałam wiadomości, Rosie i Paula kłóciły się o jakieś rzeczy.
Nie dostałam nowej wiadomości od Arona, ale czy to był na pewno on. Przekonam się dzisiaj w szkole jak będzie.
Zeszłam na dół założyłam buty i kurtkę i wyszłam z domu. Postanowiłam, że dziś przejdę się spacerem, wyszłam trochę wcześniej. Szłam i przeglądałam Instagrama, mijałam jakieś uliczki.
Zaczynałam iść coraz szybciej bo usłyszałam kroki za mną. Osoba za mną też zaczynała przyśpieszać. Skręciłam do uliczki, która jak na moje szczęście nie prowadziła nigdzie, obróciłam się, nikogo tam nie było.
Wzięłam głęboki wdech po czym wróciłam na chodnik, szłam powoli. Chciałam zadzwonić do Arona, czy będzie w szkole, nie wiem co mnie na to naszło.
Gdy już chciałam zadzwonić, poczułam ból w tył głowy. Ktoś mnie walnął. Chciałam się obrócić, ale zrobiło mi się słabo.
Upadłam na ziemi i straciłam przytomność.
----------
Jednak udało mi się wyrobić w czasie z rozdziałem
Mam nadzieję, że się spodobał
W kolejnym rozdziale będzie się działo i to dużo
Do zobaczenia