RiP: Read in Peace | RECENZJE

By wildisthewind6

24.2K 2.4K 3K

Recenzownia "RiP: Read in Peace" - wymagająca, merytoryczna, bezkompromisowa i niebojąca się wskazywać autoro... More

Witamy w RiP: Read in Peace ☠️📚
Regulamin RiP 2.0
@wildisthewind6 - recenzentka
@Angulea - recenzentka
@_Lulu_pisze_ - recenzentka
@Celt85 - recenzent
@Porcelanowysloik - recenzentka
@Sugardemononme - recenzentka
@SzalonyIntrowertyk - recenzentka
@olek_zielonka_autor - recenzent
@Inna_str_ona - recenzentka
@Paola-Vea - recenzentka
@Chodznastrone - recenzentka
@Kattakan - recenzent
@myslezeniemysle - recenzentka
@Susumemy - recenzentka
@LegasowK - recenzentka
@Catbookish - recenzentka
Amano - reviev
Dziesięć objawów depresji - review
Tony Angel - Piekielna tożsamość - review
Ice Breaking - review
Cień naszych win - review
W blasku żywiołu. Błyskawica - review
Wszystko, co odbiera mi oddech - review
Upierz - recommendation
Poznaj naszą rodzinkę - review
A&A - review
Kiedy usta twoje. Sprzedany - review
Zaczarowane technikum - review
Wszystko, co odbiera mi oddech - review
Pstrokate tulipany - review
Pomiędzy Jawą a Mgłą: Wilk i Tojad - review
Czas czarnego słońca - review
Bez Rhys - recommendation
Jej mroczna dusza - review
Looking for Love - review
*** - review
Konstruktorzy światów - review
Who Am I? - review
Hero in You - review
Tilda - review
Zaprzyjaźnianie się - review
Dobrawa eM - review
Komisarz Wilk - review
Gra o serce - review
Nadludzie - review
Wilk i Tojad - recommendation
Nietypowe Halloween - laudacje
Typowe Halloween - laudacje
Kolekcjoner wspomnień - review
Motyl na szpilce - review
Skrywane moce - review
Gra o tort - review
Pomornik - review
Pettsitterka - review
Ogień zemsty - review
Urodzona w Halloween - recenzja
Zapraszamy do RiP 3.0

Śmierć na dwóch kołach - review

294 41 37
By wildisthewind6

Tytuł: Śmierć Na Dwóch Kołach

Autor: piesekmaltan

Gatunek: Kryminał z wątkiem romantycznym

Recenzentka: Sugardemononme

Status pracy: W trakcie (Prolog + 3 rozdziały)

Uwaga: recenzja zawiera lokowanie produktu

Pierwsze Wrażenie:

W kwadratowych nawiasach zamieszczam poprawki.

„Kiedy w Szc[z]ecinie dochodzi do kradzieży rowerów[,] pojawią[a] się młoda policjantka Matylda. Jest chodzącą radością, w przeciwieństwie do tajemniczego Gabriela, którego ciągle ściga przeszłość. Kiedy giną już nie tylko rowery, ale i ludzie[,] a miasto staje się szachownicą intrygujący[Czy miałaś na myśli szachownicą pełną intryg?], zostaję[e] zabity właściciel wypożyczalni. Wtedy też Gabriel orientuje się, że jego przeszłość to niedokońca [nie do końca] zamknięty rozdział".

Ojejku. Sama przyznasz, że dzieje się w tym tekście, prawda? Trzeba go przeredagować, bo opis książki jest wizytówką dzieła i to właśnie on w dużej mierze zachęca (lub zniechęca) potencjalnego czytelnika.

Wyobraź sobie, że dostajemy zmięty papierek jako wizytówkę z bardzo dobrej kancelarii prawniczej. Nawet zakładając, że byłaby najlepsza (ale jeszcze o tym nie wiemy, bo nie korzystaliśmy z jej usług), to istnieje małe prawdopodobieństwo, że wybierzemy ją na podstawie wręczonej wizytówki. Myślę, że się ze mną zgodzisz. Analogicznie działa to w stosunku do pizzerii, salonu kosmetycznego, szkoły...

Jeżeli mogę Ci coś zasugerować, to nadałabym opisowi taką formę:

[„Młoda policjantka - Matylda - zostaje przeniesiona do Szczecina. W przeciwieństwie do nowopoznanego, tajemniczego Gabriela, kobieta ma niezwykle pogodne i radosne usposobienie. W tym samym czasie dochodzi do szeregu drobnych przewinień: kradzieży rowerów. W toku śledztwa okazuje się, że pozornie nieszkodliwe przestępstwa wiążą się z znacznie poważniejszymi: próbami dokonania zabójstw. Kiedy na jaw wychodzi morderstwo właściciela wypożyczalni, Gabriel orientuje się, że jego przeszłość nie jest zamkniętym rozdziałem".]

Jednak pamiętaj, to Ty jesteś autorką i zrobisz ze swoją książką, co tylko chcesz.

Odnośnie do samego tytułu: ostatnio toczyła się ciekawa dyskusja w naszym gronie o sposobie zapisu. Widzę, że stosujesz styl amerykański: każdy wyraz wielką literą („Śmierć Na Dwóch Kołach"). W języku polskim tylko pierwszy wyraz będzie miał przywilej zostania napisanym z wielkiej litery („Śmierć na dwóch kołach"). Chyba że wspomniane dwa kółka są bardzo ważne dla fabuły, stanowią nazwę zorganizowanej grupy przestępczej, to wówczas tytuł mógłby przyjąć taką formę: „Śmierć na Dwóch Kołach". Musisz się zastanowić, jak to wygląda u Ciebie i co dokładnie chcesz osiągnąć.

Okładka przywodzi mi na myśl jakieś boczne uliczki wielkich miast, a co za tym idzie - szemrane interesy.

No cóż, zabieram się do czytania!

Fabuła:

Z uwagi na to, że historia dopiero się rozkręca, mogę dać co najwyżej wskazówki. Sam zarys fabularny wygląda całkiem dobrze - mamy dwa morderstwa, oba ciała zostały porzucone w tym samym parku, zabójstwa dzieli około dwadzieścia cztery godziny. Znamy przybliżoną przyczynę zgonu pierwszego denata (uraz w okolicy czaszki), drugiego jeszcze nie. Z jakiegoś powodu w pobliżu pierwszego ciała porzucono jeden z kradzionych rowerów. W zabójstwa zamieszany jest młody Nikodem Brzozowski, narkoman.

Jednocześnie mamy nakreślony konflikt między zastępcą szefa wypożyczalni rowerów a Nikodemem, próbę uszkodzenia mienia i niewyjaśnione pobicie Nikodema. Na dodatek cała sprawa zaczyna się od niewinnych kradzieży rowerów z wypożyczalni miejskiej, na które uskarża się między innymi zastępca szefa wypożyczalni. Sam szef jest nieobecny - podobno znajduje się na urlopie wypoczynkowym.

Wice-szef zarzuca policji, że zajmuje się mało istotnymi sprawami, zamiast pomóc rozwiązać im problem, przez który tracą wiele pieniędzy. Punkt wyjścia jest bardzo dobry, z pewnością da się z tego stworzyć coś przyzwoitego. Z tym, że jedna z ofiar to szef wypożyczalni, to wiemy z opisu książki, w tekście nigdzie nie pada taka informacja. Mam nadzieję, że później zostanie to doprecyzowane.

Relacja Matylda-Gabriel dopiero się kształtuje. Jeśli mogę ci coś doradzić, to nie opisuj tego, jacy to oni nie są, tylko pokaż to w praktyce. Wystrzegaj się też „wypełniaczy treści" typu nic niewnoszącego opisu porannej toalety. Wychodzę z założenia, że każde słowo, które znajduje się w tekście literackim, ma określony cel. Czy wiesz, że Ernest Hemingway pisał na stojąco - od czasu do czasu tylko przenosząc ciężar ciała z jednej nogi na drugą? Podobno właśnie dlatego, aby uniknąć zbędnego wodolejstwa.

O ile motyw wspólnego biegania w parku do mnie jak najbardziej przemawia i nawet próbowałabym go jakoś rozwinąć, o tyle to wspólne mycie w mieszkaniu Gabriela w drugim rozdziale i zaniesienie Matyldy na spanko w trzecim jest takie... sztampowe i zakrawające na głębokie westchnięcie. Czy Ty byś tak postąpiła? Wątpię. To dopiero trzeci rozdział.

Wiem, że to może brzmieć jak stwierdzenie, że na pierwszej randce nie chodzi się do łóżka. Owszem, można! Jeszcze jak! Pytanie tylko, jak to wpłynie na relację. Analogicznie w tym przypadku: Gabriel i Matylda mogą bardzo intensywnie zacząć swoją znajomość, tylko niech z tego coś wynika dla fabuły. Jeżeli to będzie uzasadnione w późniejszej treści, to tempo relacji może być naprawdę różnorakie. Jednakże wciąż jest ten szkopuł, który stanowi clou sprawy: wszystko, co kreujesz, musi czemuś służyć. Trzeba mieć zawczasu opracowany plan albo przynajmniej jego zarys.

Proszę, błagam Cię o to: nie wrzucaj bezmyślnie postaci do rozdziałów. W ciągu trzech części pojawiło się ponad dwadzieścia postaci, z których istotny wpływ na fabułę ma może sześć. Każdą z nich przedstawiasz po imieniu, przypisujesz poszczególnej jednostce, co więcej: podajesz wzrost, kolor oczu i uczesanie. Po co nam to? Co to wnosi do fabuły? Chaos. Skup się na tych sześciu, czy ilu tam potrzebujesz, i dopracuj je. Pozwól nam stopniowo poznawać kolejne osoby. Tak, abyśmy nadążyli z wyobrażeniem ich sobie. Na początku wystarczy nawet określać je np. jako sekretarka z naprzeciwka, współpracownik z biurka obok, koleżanka z innej jednostki. Informacje trzeba dozować.

Bohaterowie:

Rafał Kłosiński aka Gabriel van der Beyer - główny bohater. Partner Matyldy w Wydziale Śledczym. Facet z przeszłością. W celu zapewnienia sobie ochrony zmienia tożsamość i wyrusza w podróż z Warszawy do Szczecina. Przystojny, niebieskooki blondyn z blizną ciągnącą się od lewego oka przez policzek, której szczerze nienawidzi. Osobiście żywię głęboką nadzieję na rozdział z flashbackiem, w jaki sposób ją otrzymał. Najlepiej w niedalekiej przyszłości. Gabriel cierpi na PTSD, boi się dopuścić kogokolwiek do siebie. Głęboko zraniony człowiek, który za swojego najlepszego przyjaciela uważa policyjnego psa - Bellonę.

Bellona - pies policyjny pracujący w jednostce K9 i cieszący się specjalnym traktowaniem. Potrafi wyczuć nikotynę oraz narkotyki. Tak samo jak Gabriel, ma swoją ciemną stronę. Dotychczas miała znikomy udział w wydarzeniach kryminalnych. Dopiero w rękach domorosłego psiego behawiorysty - Gabriela - Bellonie udaje się uniknąć losu psa do uśpienia.

Matylda Król - główna bohaterka. Otwarta na innych, momentami trochę naiwna. Pracuje w Wydziale Śledczym. Przeniosła się do Szczecina z Krakowa. Wynajmuje mieszkanie u Adelajdy. Zakrawa na Mary Sue - wystarczył jej jeden rzut oka i już dostrzegła rysę w przybranej przez swojego towarzysza masce, przez którą zdołała spostrzec prawdziwą twarz Gabriela. Bardzo sztuczne zagranie. Nie neguję tego, że Matylda może być spostrzegawcza i biegła w odczytywaniu ludzkiej natury - ale niech to trwa odrobinkę dłużej. Może to pierwsze spojrzenie i wątpliwości niech pozostaną jedynie wątpliwościami, do obserwacji.

Adelajda Brzozowska - starsza pani, wdowa. Prowadzi pensjonat. Głęboko wierzy w niewinność Nikodema i uważa, że jego zachowanie wynika z traumy, jaką była utrata rodziców we wczesnym wieku.

Ari - współlokatorka Matyldy. Ekstrawertyczna aż do przesady, opisana jako kolorowa papuga. Niby przerysowane, ale... Na pewno każdy z nas ma z tyłu głowy taką jedną osobę ze swojego otoczenia.

Reszta:

Nikoś - wnuk Adelajdy, narkoman.

Olimpia, Feliks, Narcyza, Klaudiusz - pracownicy z pionu C. Naprawdę masz talent do wymyślania oryginalnych imion!

Jaśmin - informatyk i haker policyjny.

Miriam - profilerka (gubię się w imionach).

Michał, Michalina, Natasza, Adam... Dużo tego. Gloria patolog (dziewczyny z naszej recenzownii zauważyły, że gdybyś dała Glorii na nazwisko Patolog, to zyskałabyś komizm sytuacyjny), prokurator Aleksandra Niedźwiedzka, Szymon, Daniel, Weronika... Proszę... Stop! Za dużo tego, a jesteśmy dopiero w drugim rozdziale! To nie jest lista obecności do odczytania!

Główni bohaterowie (Matylda i Gabriel) są dość dobrze przedstawieni. Na pewno można powiedzieć, że się wyróżniają (i to nie tylko przez cechy fizyczne, takie jak blizna na policzku i oku). Dobrze Ci wyszło nakreślenie kontrastu pomiędzy tą dwójką. Trzeba natomiast popracować nad bohaterami drugoplanowymi. Nie warto przedstawiać wszystkich w ten sam, schematyczny sposób (imię, nazwisko, miejsce pracy, fryzura, kolor oczu). Spróbuj metodą drobnych kroczków. Na przykład: masz miejsce zbrodni, dajmy na to jest tam pani patolog Gloria.

TEGO NIE BYŁO W HISTORII, TO MOJE WYMYSŁY!

Zestresowana Matylda podbiega na miejsce zbrodni, zaklejone policyjnymi taśmami. Wokół kręciły się już osoby z wydziału kryminalnego (zobacz, nie podaję kto dokładnie). Na ziemi kucali technicy, analizując coś z poważnym wyrazem twarzy. Z tyłu rozległ się dźwięk migawki aparatu. Matylda instynktownie odwróciła głowę i odnalazła w tłumie Glorię. Pomachała entuzjastycznie do pani patolog (przypominasz kim ona jest), jednak nie doczekała się reakcji, więc podeszła bliżej.

- Wiadomo coś nowego?

- Na razie nie - westchnęła Gloria, zakładając pęk czarnych, kręcących się włosów za ucho (przypominasz czytelnikowi, jak wygląda osoba, którą opisujesz) - ale nie podoba mi się ta sprawa.

- Dlaczego? - zainteresowała się Matylda.

- Nie wiem. Przeczucie. Gdzie jest Gabriel?

- W samochodzie, zaraz powinien wrócić.

- Dziwak - skwitowała (i zrobiła cokolwiek, co przybliża nam ją jako postać drugoplanową. Mogła nawet wyciągnąć telefon, by sprawdzić, czy na pewno dzisiaj nie odwołała wizyty na siłowni).

Dlaczego jest to takie ważne? Bo im bardziej jest rozbudowany świat wewnętrzny, tym bardziej historia wciąga, przyjemniej się czyta i prościej o wymyślenie naprawdę interesującej fabuły, która jest wielowątkowa.

Spróbuj poeksperymentować. Używasz narracji trzecioosobowej, narrator jest wszechwiedzący. To ogromne pole do manewru. Wyobraźmy sobie, że każda postać ma na głowie kamerkę, która nagrywa wszystko, co się dookoła nich dzieje. Na razie mamy dostęp do nagrań Matyldy i Gabriela. A spróbuj opowiedzieć rozdział z punktu widzenia Nikodema! Nie musisz od razu zdradzać wszystkich szczegółów.

Przerzucenie akcji na inną osobę nie dość, że da ci nowe możliwości rozwoju fabularnego, to jeszcze umożliwi spojrzenie na główną parę innymi oczyma. Jak wygląda ich relacja według osób trzecich? Przecież mógł, czysto teoretycznie, przechodzić od spożywczaka do domu i obserwować z daleka niczego nie świadomą Matyldę. Mógł wysnuć jakieś wnioski na jej temat. A kiedy już upewnił się, że zniknęła z pola widzenia i nic mu nie zagraża, skręcił w boczną uliczkę, gdzie stały rzędem stare, blaszane garaże, w poszukiwaniu swojego dostawcy.

A tutaj to już możesz wszystko! Nikodem może bez problemu kupić kolejną działkę i zniknąć, może nie mieć wystarczających pieniędzy i mamy jakiś dodatkowy wątek a zarazem poszlakę, dlaczego może być uwikłany w zabójstwo, a może go wyśledzić Gabriel i przyłapać na gorącym uczynku! I tutaj sprytny myk, masz przełączoną wizję z kamerki Nikodema na kamerkę Gabrysia. Rozumiesz, co mam na myśl?

Błędy i komentarze:

Błędy z opisu umieściłam w części „pierwsze wrażenie".

● Interpunkcja:

„Sprawa, którą odkrył przez przypadek[,] była zdecydowanie grubsza[,] niż mógł przypuszczać".

Zdania wtrącone trzeba oddzielać przecinkami z obu stron.

O dziwo, przecinki nie są tu najgorszą częścią. W tekście pojawiają się jeszcze inne przykłady, kiedy brakuje przecinka, lecz w większości są one związane z sytuacją opisaną powyżej. Tak że można to traktować jako jeden błąd, tylko powtarzający się w różnych miejscach.

● Literówki:

Literówek mamy na kilogramy. W samym tylko prologu naliczyłam ich 12, a prolog był naprawdę króciutki (384 słowa). Błagam Cię, zaklinam i proszę: zwracaj uwagę na to, co piszesz i jak piszesz. Tak żonglujesz końcówkami, że rodzaj żeński otrzymuje końcówki męskie i na odwrót. W pewnym momencie nawet nie wiadomo, co ktoś konkretnie zrobił, bo ciężko ocenić, na ile wynika to z twoich błędów, a na ile z fabuły. Nagminnie i notorycznie zjadasz literę -ł w wyrazach typu: zaczął, kopnął, stanął, zerknął (czasowniki z końcówką -ąć). To są podstawy. Przestawiona kolejność liter w wyrazach, zjedzone literki, -ą zamiast -om...Naprawdę dużo tego.

● Gramatyka i składnia:

Nie jest dobrze, szczególnie należy poprawić prolog. Zdarzają się zdania, które po przeczytaniu powodują głęboką konsternację i każą się nad nimi zastanowić. W kolejnych rozdziałach też Ci się to zdarza, jednak prolog to taki trailer opowiadania. Musi porwać czytelnika i zachęcić, żeby ten został z Tobą na dłużej.

● Zapis myśli bohaterów:

Z jakiegoś powodu zapisujesz je od pauzy, tak jak dialogi. Z poradni językowej PWN: (https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/monolog-wewnetrzny;10328.html)

"W odróżnieniu od monologu wypowiedzianego, monolog niewypowiedziany (wewnętrzny, pomyślany), który stanowi formę rozmowy bohatera z samym sobą, adresowaną jednak do czytelnika, umieszcza się zazwyczaj w cudzysłowie, a odnoszącą się do niego wypowiedź narratora oddziela się myślnikiem (rzadziej przecinkiem), np.

„Czy ja, do licha, nie wpadłem w jakąś awanturę?" - pomyślał Wokulski.

Monologi niewypowiedziane można składać również kursywą, np.

Zamierza wyjąć butelkę yoo-hoo - pomyślał Jake. - Nie puszkę, lecz butelkę. Potrząśnie nią i wypije duszkiem.

Monologów niewypowiedzianych można też nie wyróżniać w żaden sposób w stosunku do reszty narracji.

To niesamowite - pomyślała z przejęciem. LUB:
To niesamowite, pomyślała z przejęciem.

Najważniejsze jest wszakże, aby w obrębie jednej publikacji bądź serii (cyklu) publikacji stosować jednorodny zapis myśli bohatera."

Jesteś konsekwentna w swoim zapisie, ale trzeba usunąć pauzy przed myślami, aby nie myliły się one z dialogami. Możesz też zdecydować się na jeden z powyższych sposobów zapisu dialogowym, jeżeli uważasz, że będzie on dla Ciebie bardziej wyrazisty w tekście.

● Zapis kolorów:

Jest bardzo fajna zasada odnośnie do zapisów kolorów. Jeżeli kolor składa się z dwóch lub więcej, to zapisujemy je z użyciem łącznika/dywizu, np. zielono-czerwony. Natomiast jeżeli mówimy o jednym kolorze, to niezależnie od stopnia nasycenia barwy będzie to jeden wyraz, np. jasnoróżowy, ciemnożółty. Łatwo zapamiętać: jeden kolor - jeden wyraz, więcej kolorów - więcej wyrazów.

● Inne:

Prolog jest utrzymany w narracji trzecioosobowej, a potem nagle wskakujesz na narrację pierwszoosobową, po czym wracasz do pierwotnego zamysłu. Trzeba być konsekwentnym.

p: [„- Jednak nawet gdyby kogoś ta szrama nie odepchnęła, moja osobowość to zrobi. Już nigdy nie dopuszcza nikogo na tyle blisko do siebie[,] aby mógł mnie zranić - pomyślałem" W tym przypadku proponuję napisać tak: „Nawet gdyby (...), moja osobowość będzie w stanie to zrobić" - pomyślał Gabriel/Rafał ALBO pomyślał mężczyzna. Wówczas mamy zachowaną narrację.]

„Teraz krótkie, ułożone na żelu włosy i broda zupełnie zmieniały jego rysy twarzy." - Rysy twarzy zmieniają się w ciągu życia lub kiedy zdecydujemy się na operację plastyczną. Fryzura nie ma mocy zmieniania rysów twarzy, może jedynie kamuflować pewne mankamenty urody.

„Niemiecki znał bardzo dobrze,[.] [K]kiedy miał 5 [pięć] lat wyjechał do[z] matką do Monachium."

W tekście liczebniki zapisujemy słownie. W ogóle podzieliłabym te zdanie na dwa krótsze.

„- To już koniec - szepnął sam do siebię[e][,] wsiadajcie [wsiadając] do pociągu że [ze] stacją końcową "Dworzec Główny Szczecin". Nie wiedząc, że to nie końec [koniec][,] tylko dopiero początek."

Nigdy nie spotkałam się z tym, aby niebieski kolor oczu określać jako „ciepły". Przeważnie w ten sposób mówi się o wszystkich odcieniach brązu i niektórych zieleniach. W późniejszych rozdziałach mówisz już o chłodnym spojrzeniu, więc wypadałoby tę kwestię doprecyzować.

Przechodzimy do treści rozdziałów 1-3

Wow, pierwszy rozdział i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona! Widać, że był sprawdzany przed publikacją, po zderzeniu z opisem i prologiem to bardzo miłe zaskoczenie. Gdzieś tam znajdzie się literówka czy brak przecinka, ale nie są to tak rażące błędy jak wcześniej.

Z tego ogromnego akapitu na samym początku wydzieliłabym trzy mniejsze. Jeden o tym, co się teraz dzieje, drugi zaczynałby się od opisu dzieciństwa Matyldy i trzeci, kiedy akcja ponownie wraca do aktualnego czasu.

Z akapitami sprawa jest podobna w całym tekście.

„Matyld[a] zgodziła się na propozycję bez wahania. Wsiadł[a] do samochodu i wskazała adres [Wskazać kierunek, ale podać adres].

[Nowy akapit, bo piszesz już o czymś zupełnie innym niedotyczącym sytuacji powyżej] Gabriel tylko pokręcił głową. Poszedł do wydzielonego pokoiku[,] gdzie czekała już na niego Bellona. Pracowała jako pies wyszukujący narkotyki i nikotynę oraz pomagał [pomagała, gdyż Bellona to ona. Wcześniej też używasz pracowała, więc trzeba być konsekwentnym] na miejscach zbrodni. Jej przewodnikiem był Jakub z K9. Świetnie razem pracowali, ale była to zasługa Gabriela. Wcześniej suczka miał[a] poważne problemy z agresją i lękiem. Gabriel rozumiał jej problemy jako człowiek. [A jako kto inny mógłby rozumieć?] Kiedy przyjechał do Szczecina[,] od razu poznał Bellonę. [Brzmi to jakby wystawił rękę, ona łapę, uścisnęli sobie i wymienili się uprzejmościami]. Przy nim była spokojniejsza, od razu go polubiła. Dostał propozycje opiekowania się nią, wtedy to był jedyny ratunek dla tego psa. [Trzeba rozbić to na osobne zdania - są dwa różne podmioty]. Teraz Gabriel bardzo doceniał jej obecność, dzięki niej nigdy nie był całkowicie sam. Czuł się chociaż trochę bezpieczniej, miał kogoś zaufanego - przyjaciółkę. Gdyby nie Bellona[,] zrobił by już dużo głupich rzeczy, ona go powstrzymywała, blokował natrętne myśli. [Widzisz, jak ważny jest odpowiedni rodzaj? Mogę sądzić, że pies blokował. Ale jak? Ogonem, łapką, nosem?
Jeżeli jednak piesek, to proponuję zrobić tak: 1) Gdyby nie Bellona, zrobiłby już dużo głupich rzeczy. Ona go powstrzymywała, blokowała natrętne myśli. Można też zrobić jeszcze inaczej, zobacz: 2) Gdyby nie Bellona, zrobiłby już dużo głupich rzeczy, ona go powstrzymywała. Dzięki niej nie doświadczał już natrętnych myśli. - Gabriel zawdzięcza to swojej psiej przyjaciółce.]"

Pochwaliłam, ale widzę, że na wyrost. Jest lepiej, ale ilość pominiętych spacji, literówek i zjadanych końcówek nadal przytłacza. Tekst potrzebuje solidnej bety.

Skoro Gabriel ma psa policyjnego, no to logiczne, że w jego biurze może znajdować się „psi kącik" z klatką i posłaniem.

„Nie dał jej satysfakcji ze spostrzeżenia, chciał[,] aby się wykazała. Kierował się zasadą, że jeśli ma być dobra w tym co robi[,] musi sama stawiać sonie [sobie] wysokie wymagania. On zamierzał jej w tym pomóc. Mimo jej denerwującego charakteru, planował zrobić z niej kogoś. Trochę przypominała mu Rafała. " - Co? Co tu się dzieje?

To w końcu chce jej pomóc czy nie? Biorąc pod uwagę natężenie błędów, można zrozumieć to dwojako. I czy Matylda aktualnie jest nikim, skoro Gabriel chce pomóc stać się jej "kimś"? Jak to przypominała Rafała? To znaczy, że przypominała mu samego siebie, czy jest jeszcze jakiś inny Rafał? Staraj się pisać klarownie, aby nie dochodziło do takich sytuacji jak ta, która została tutaj przytoczona. Pamiętaj, że my - czytelnicy - nie wiemy, co się dzieje w Twojej wyobraźni i co tak naprawdę masz na myśli.

Rozbawiły mnie twarde karty na ekranie monitora (pominięta literka o).

„Przesłuchanie odbywało się w jednym [z] wielu specjalnych pokoi. Na ścianie było lustro weneckie, za którym stała Natasza i Miriam. Miriam jest profilarką. [Profilerką, nie profilarką...] Ma kasztanowe włosy spięte w kok. Zawsze nosi garnitur i biała[ą] koszulę, wszędzie chodzi z notesem. [Czy ta informacja jest naprawdę niezbędna w pierwszym przedstawieniu postaci? Przy okazji: mieszanina czasów. Poprzednie zdanie jest utrzymane w czasie przeszłym {przesłuchanie ODBYWAŁO SIĘ,}, obecne już w teraźniejszym {NOSI GARNITUR}. Należy unikać takich sytuacji, a najprostszą metodą w moim odczuciu jest konsekwentne trzymanie się czasu przeszłego.] Jest świetna w swojej pracy, dzięki jej umiejętnością [zaraz będę krzyczeć: umiejętnościom!] rozwiązali nie jedno [niejedno] śledztwo. Każdą osobę analizowała z dokładnością, cierpliwością i spokojem. Nie pozwalała swoim emocją [EMOCJOM!!!] zaburzać analizy. [Może lepiej by było: nie pozwalała swoim emocjom wpływać na wykonywanie analiz?] Dla Matyldy pierwsze, prawie samodzielne przesłuchanie było ekscytujące. Starała się zadawać odpowiednie pytanie [chyba lepiej by było w liczbie mnogiej: odpowiednie pytania] i dojść do wszystkiego po dobroci. W szkole nauczyli [lepiej będzie w formie bezosobowej: nauczono] ją wielu technik i najważniejszej zasady: indywidualnego podejścia. Zawsze najpierw próbowała być miła, spokojna i wyrozumiał[a]. Na większość [osób] to działo. Jeszcze nie miał[a] sytuacji[,] by musiała użyć innego sposobu. Sprytnie zadane pytania i przyjazna postawa wszystko załatwiały. Przynajmniej w szkole. Była trochę zestresowana, zastanawiała się[:] co[,] jeśli cos[coś] pójdzie nie tak. Nie wiedziała[,] czy może liczyć na Gabriela".

Uwaga od zespołu pomagającego mi przy korekcie:

Opis prowadzenia techniki przesłuchań jest co najmniej zastanawiający. Nikt z nas nie jest profesjonalistą w tej kwestii, ale: przyjazna postawa na pewno nie sprawdzi się w każdej sytuacji. Sugestia jest następująca: zdecydowanie warto doprecyzować dlaczego, w jakich warunkach i na jakich podejrzanych może zadziałać powyższa zasada.

„- Na jutro rano - odpowiedziała. Miriam miała cięty język i dość oburzające poczucie humoru. Mimo swojego wieku traktowała van der Beyera z wyższością. Czasami musiał[a] go utemperować, kiedy wchodził z buciorami w jej pracę".

Proszę, powiedz mi, gdzie w tym fragmencie widać, że ma cięty język i oburzające poczucie humoru? Jak dla mnie podała rzeczową odpowiedź na zadane pytanie ("Na kiedy będzie gotowa analiza?"). Nie warto opisywać, jaki to bohater nie jest, nie dając w tekście na to dowodów w postaci jego zachowań.

Nie chcę więcej analizować błędów, reszta utrzymana jest w podobnym stylu. W końcu to recenzja, nie korekta tekstu.

Plusy:

• Fantazja w wymyślaniu imion

• Optymalnie długie rozdziały (ok.3500 słów)

• Jako tako zawiązany wątek kryminalny

Minusy:

• Porażająca ilość różnorakich błędów.

• Sztuczna relacja między Matyldą a Gabrielem

• Chaos z postaciami

• Brak kluczowych informacji (kim jest denat?, szczegóły odnośnie do miejsca znalezienia ciała i tym podobne).

Podsumowanie:

Tu na już potrzebna jest potężna beta! Nie żartuję. Jeżeli sama nie jesteś w stanie złapać wszystkich błędów, poproś kogoś o pomoc. Czasami osoby oferują poprawki za darmo, aby się wypromować albo całkiem charytatywnie. Myślę, że na Wattpadzie bez trudu znajdziesz kogoś, kto Ci pomoże.

Mogę Ci też zaproponować strony sprawdzające poprawność, na przykład jaksiepisze.pl albo wtyczkę LanguageTool. Wierz mi lub nie, ale korzystający użytkownicy niezwykle je sobie chwalą! Sama korzystam z grammarly do angielskiego. To nie jest zamierzona reklama produktu, nie czerpiemy zysków za polecanie aplikacji.

Wątek kryminalny ma szansę na dobre wypromowanie, ale powinnaś go dokładnie przemyśleć. Nie musisz relacjonować niektórych sytuacji podwójnie (np. piszesz w akapicie, że Matylda zadzwoni do Gabriela i potem wrzucasz dialog, jak dzwoni, mówiąc, że... dzwoni). Wystarczy raz zaznaczyć, że dana czynność będzie miała miejsce, jeżeli nie jest to na tyle istotne dla fabuły.

Nad wątkiem romantycznym sugerowałabym się bardziej pochylić. Na razie relacja Matyldy i Gabriela jest strasznie naciągana, nie wynika z naturalnie rozwijającej się znajomości. Widać, jak na siłę próbujesz ich ze sobą zeswatać. Daj im czas! Pierwsze trzy rozdziały to miejsce, aby dokładnie nakreślić rys postaci i pozwolić nam, czytelnikom, zapoznać się z ich charakterami. Nie musisz się rzucać, aby już-zaraz-natychmiast ich ze sobą parować.

Na Twoim miejscu mocno wykorzystałabym potencjał tytułu. "Śmierć na dwóch kołach" jest na tyle oryginalne, że od razu zapada w pamięć. Co więcej, to po prostu niecodzienne zestawienie - wszakże kostucha jest zbyt dostojna, aby poruszać się jednośladem. Czterej jeźdźcy apokalipsy mieli swoje konie, w przekazach ludowych śmierć raczej przemieszcza się pieszo, pukając od drzwi do drzwi. A Ty, idąc z duchem czasu, proponujesz jej wygodny sposób lokomocji. W dodatku ekologiczny!

Słowo daję, że w tym momencie oczyma wyobraźni widzę zakapturzoną postać z kosą przerzuconą przez ramię, śmigającą wzdłuż ulicy na elektrycznej hulajnodze i śmieję się w duchu. Ktoś może pomyśleć: śmierć na rowerze? Co za absurd, kolejna Hanka Mostowiak w kartonach... I tu jest właśnie szerokie pole do popisu, bo uwagę czytelnika już masz. Będzie pamiętał Twoją książkę i z pewnością do niej wróci. No bo jak to tak - co to za herezje - śmierć na rowerze. Trzeba to sprawdzić.

Jest dużo rzeczy, które można poprawić. Historia mimo wszystko rokuje i to jest w tej chwili najważniejsze. Trzeba się na tym skupić, bo gdzieś tam na horyzoncie widać światełko w tunelu. Potencjał jest, wtyczki powinny pomóc w ujarzmieniu większości błędów.

W skali ocen MAL od 1 do 10 aktualnie oceniam książkę na 4/10. Po wprowadzeniu poprawek myślę, że na spokojnie będzie oscylowało przynajmniej w okolicach siódemki. Poniżej skala:

10 - masterpiece (arcydzieło)

9 - great (wspaniałe)

8 - very good (bardzo dobre)

7 - good (dobre)

6 - fine (zadowalające)

5 - average (przeciętne)

4 - bad (złe)

3 - very bad (bardzo złe)

2 - horrible (okropne)

1 - appalling (zatrważające) - nie da się czytać

RiP 2.0: Sugardemononme (3830 słów)

Korekta: LegasowK, SzalonyIntrowertyk, wildisthewind6, @myslezeniemysle


#RiPpowstańzmartwych - walczymy o wolność słowa i wolne media recenzenckie na Wattpadzie

Continue Reading

You'll Also Like

6K 1.2K 161
Cytaty... Cóż to takiego? W tej opowieści się dowiesz. Będą się pojawiały cytaty z bajek, z książek. O przyjaźni, miłości oraz od autorów nie znanych...
254 2 13
"Misza jest dobrym psem!"- te słowa powtarzałam z uporem maniaka w chwilach rozpaczy i zwątpienia; to prawdziwa w każdym calu opowieść o przygarnięty...
56.4K 2.5K 28
PROLOG Sakura - piękna, mądra, niewinna , ale samotna. Sasuke - młody, przystojny, bogaty, ale samotny. Łączy ich wiele, ale przede wszystkim pasja d...
1.6K 308 9
Wenecja skrywa swoje tajemnice i historie wśród ulic, kanałów i placów. Jak cienka jest granica między niezwykłością, którą się podziwia, a tą, którą...