Camilo Madrigal [ZAKOŃCZONE]

By MikoNiko24

17.4K 1K 799

Amber była normalnym mieszkańcem do czasu, ceremonii Antonio na której poznała pewnego chłopaka. (Proszę nie... More

Postacie
1. '' Przecież jesteśmy przyjaciółkami prawda? ''
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
Nowa Opowieść!!

2.

1.6K 97 107
By MikoNiko24

Doszliśmy już do domu, a ja nie mam nadal pomysłu w co się ubrać. 

-Jesteśmy!- krzyknęłam. Mama wyszła na korytarz i się uśmiechneła.

-Jak było?- zapytała. Sam od razu zaczął opowiadać jak to się bawił z Antonim. Zaczęłam iść na górę.

-A ty Amber?-spytała

-Trochę się zmęczyłam ale jest dobrze-uśmiechnełam się- tylko.....nie mam się w co ubrać-odpowiedziałam. Mama popatrzyła na mnie i się zastanowiła.

-Chyba mam coś dla ciebie-powiedziała po chwili. Wróciła się do pokoju. Zaraz ruszyłam za nią. Szukała czegoś w szafie, aż wyciągnęła jakiś karton. Płożyła go na stole.

-Jest tu moja sukienka którą kiedyś uszyłam, właśnie na jedną z ceremonii-powiedziała z uśmiechem. Wyjęła ją z pudełka, a mi od razu serce podskoczyło. Była przepiękna. Miała czerwony dół w żółte kwiatki, była za kolana. Góra sukienki była biała z odkrytymi ramionami, zakończona była falbanką. Nie mogłam się napatrzeć, była po prostu piękna!

-Masz przymierz ją-powiedziała mama dając mi sukienkę. Od razu poszłam się przebrać. Suknia idealnie na mnie leżała i ładnie podkreślała moją talię. Naglę usłyszałam dzwony. To był znak.

-Już czas-powiedziałam do siebie, szybko rozpuściłam włosy i je uczesałam. Założyłam opaskę i zaczęłam schodzić .

-Sam już musimy iść!-krzyknęłam. Od razu pojawił się obok mnie. Mama stała na korytarzu.

-Wyglądasz pięknie-powiedziała i pocałowała mnie w policzek. Uśmiechnełam się.

-Dziękuje mamo-powiedziałam i popatrzyłam na Sama.

-To my wychodzimy, znowu-powiedziałam i się zaśmiałam.

-Nie wracajcie zbyt późno!-krzyknęła za nami mama. Ludzie zaczęli  już wychodzić ze swoich domów. Szłam z Samem za rękę, aż zobaczyliśmy dom Madrigalów. Przed domem stały dwie osoby witające gości. Jedną z nich była wysoka i umięśniona dziewczyna. Chyba to była starsza siostra Mirabel, Luisa. Drugą osobą był chłopak trochę wyższy ode mnie, z kręconymi włosami i to był kuzyn Mirabel, Camilo. Opowiadała mi o nich, i sądząc po opisie jej mówienia to zgaduje że to byli oni. Podeszliśmy z Samem bliżej.

-Witam w domu Madrigalów-nagle przed nami pojawił się Camilo.

-Cześć-odpowiedziałam, a Sam już pobiegł do środka.

-Kim jesteś, nigdy cię nie widziałem-powiedział ciągle mi się przyglądając.

-Jestem Amber, nie wychodzę zbyt często na miasto więc możesz mnie nie kojarzyć-odpowiedziałam. Nadal mi się przyglądał, ale nagle się uśmiechną. Wyciągną do mnie rękę.

-Jestem Camilo-powiedział nadal z usmiechem na twarzy. Też się uśmiechnełam.

-Miło mi cię poznać-powiedziałam podając mu rękę.

-A więc dzisiaj będę twoim przewodnikiem-powiedział. Spojrzałam się na niego zdziwiona, ale zaraz się zaśmiałam.

-Bardzo dziękuje za pomoc-powiedziałam z uśmiechem, o on go odwzajemnił.

-Więc panie przodem-powiedział. Kłaniając się. Znowu się zaśmiałam. Mirabel miała racje, jest zabawny i uroczy. Weszliśmy do środka, a Mirabel od razu mnie zobaczyła. Uśmiechneła się i mnie przytuliła.

-Część Amber, masz piękną suknie-powiedziała zachwycona. Zaśmiałam się.

-Dziękuje, mama mi ja dała-odpowiedziałam. Camilo patrzył na nas zdziwiony.

-Skąd wy się znacie?-zapytał

-Camilo, to moja przyjaciółka Amber-odpowiedziała Mirabel. Camilo się jeszcze bardziej zdziwił. Teraz spojrzał na mnie, później znowu na Mirabel.

-Masz taka ładna przyjaciółkę a ja o tym nie wiem-powiedział z wyrzutem. Czułam jak się rumienię. Mirabel miała coś powiedzieć ale ceremonia się już zaczęła. Podeszliśmy pod schody na których stała Abuela, babcia Mirabel ze świecą. Nagle zapadła cisza.

-Przed wieloma laty, światło tej świecy obdarowało nasza rodzinę cudem. Dzięki niemu za sprawą magi, pojawił się nasz dom. Nasza Casita, a dzisiaj zebraliśmy się tutaj by być światkami nowego cudu- powiedziała. Nagle światło oświeciło Antonio, który stał na końcu sali. Zauważyłam że nie ma obok mnie Mirabel. Mały wyciągną rękę za siebie i za kurtyny wyszła Mirabel. Złapała go za rękę i szli w stronę schodów. Kiedy byli przy drzwiach, Antonio dotknął świecy, a później zawahał się ale złapał za klamkę. A drzwi zaczęły się świecić jeszcze mocniej. Nagle do środka wleciał tukan i usiadł mu na ramieniu, zaczął coś krakać a mały kiwał głową ze zrozumieniem.

-Tak, rozumiem co mówisz-powiedział uśmiechnięty. A na drzwiach pokazał się obraz z Antonim. Wszyscy zaczęli wiwatować.


                                                                                 .......

Teraz byliśmy w pokoju Antoniego, gdzie impreza dalej trwała. Stałam i szukałam wzrokiem Mirabel, ale nigdzie jej nie widzę. Naglę poczułam czyjąś rękę na ramieniu.

-Cześć, co się tak rozglądasz-spytał uśmiechnięty Camilo.

-Cześć, szukam Mirabel ale nigdzie jej nie widzę-odpowiadam.

-Więc ja dotrzymam ci towarzystwa-powiedział.

-Dobra-odpowiedziałam z uśmiechem. Wyciągnął do mnie rękę.

-Zatańczysz?-zapytał trochę czerwony.

-Z wielką chęcią-odpowiedziałam znowu i podałam mu rękę. Weszliśmy na parkiet i zaczęliśmy tańczyć. Dużo się naśmialiśmy. Prawdę mówiąc nie umiem za dobrze tańczyć. Parę razy nadepnęłam na Camilo, który się z tego śmiał. Przemieniał się we mnie i naśladował moje ruchy. Padłam ze śmiechu, aż naglę drzwi się otworzyły, a w nich stanęła Mirabel cała zdyszana.

-Dom jest w niebezpieczeństwie!




                                                                                    .......

Stałam przy ścianie i czekałam. Camilo i reszta poszli zobaczyć o co chodzi. Ciekawe co Mirabel miała na myśli. Dom jest w niebezpieczeństwie? Mam nadzieję że to nic poważnego.

-Hej Amber-usłyszałam. Oderwałam wzrok od podłogi i spojrzałam w górę. Zobaczyłam Camilo.

-Wszystko dobrze?-zapytał.

-Tak tylko się zamyśliłam-odpowiedziałam kiwając głową.

-Czy z domem wszystko dobrze?-zapytałam.

-Tak, Abuela powiedziała że Mirabel musiało się coś przewidzieć-odpowiedział. Chciałam coś powiedzieć ale usłyszałam swoje imię.

-Amber!-spojrzałam na drzwi i zobaczyłam Sama.

-Zaraz przyjdę-powiedziałam do Camilo. Kiwną mi głową. Podeszłam do Sama który stał oparty o drzwi.

-Co się stało?-zapytałam.

-Możemy wracać do domu, spać mi się chce-powiedział przecierając oczy.

-Dobra tylko powiem że idę-odpowiedziałam. Podeszłam do Camilo, który chyba na mnie czekał.

-Camilo my już idziemy bo Sam już zasypia-powiedziałam. Popatrzył na mnie i zobaczyłam smutek w jego oczach.

-O...szkoda, no to pa-powiedział.

-Jak coś to jutro tu przychodzę, bo Mirabel potrzebuje mojej pomocy z czymś tam. Więc widzimy się jutro-powiedziałam z usmiechem, widząc jak od razu zmienia mu się wyraz twarzy.

-A..okej to do jutra-powiedział z dużym uśmiechem. Podeszłam do Sama i wzięłam go na barana. Odwróciłam się jeszcze i pomachałam do Camilo, a on mi odmachał. Weszłam do domu z Samem na plecach. Wiem jedno.......to była najlepsza noc w moim życiu.




Oto drugi rozdział, mam nadzieje że wam się podoba.

Szczęśliwego Nowego Roku😀😀


31.12.2021

Continue Reading

You'll Also Like

12.9K 698 12
Jedna dziewczyna. I jej zwykła historia. #2 ~ #zeamsone (11.09.2023) (luv yaa) #3 ~ #zeamsone (15.07.2019)
10.7K 692 25
Znacie opowieść o córce wygnanej Na'vi ? Nie ? To koniecznie musicie poznać... ~ [T.I] została znaleziona na wodach oceanu przez klan Metkayina, kie...
22.3K 3.8K 23
Czarodzieje z Wielkiej Brytanii rzadko nawiązywali kontakt z innymi krajami. Nie interesowało ich zbytnio, co działo się za ich granicami, ale to się...
AVATAR By MADDI

Fanfiction

23.4K 1.3K 31
Każdy chyba zna historie słynnego na całej Pandorze, Jake'a Sully'iego i jego rodziny... ale czy znacie ją z nieco innej strony ? Świat Pandory, Navi...