𝑂𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑠́𝑐𝑖 𝑧 𝑁𝑎𝑟...

By be_your_dreams

32.4K 1K 212

Historia, która zmieniła nastawienie do inności. Historia, której tok mógł potoczyć się inaczej, gdyby nie Pi... More

KARTY POSTACI
~ Prolog ~
~1~
~2~
~3~
~4~
~5~
~6~
~7~
~8~
~9~
~10~
DODATEK: JAK TWORZĘ KSIĄŻKĘ?
~11~
~12~
NOMINACJA
~13~
~14~
~15~
~16~
~17~
~18~
~19~
~20~
~21~
~22~
~23~
~24~
~25~
~26~
~28~
~29~
~30~
~ Epilog~
~THE END~

~27~

550 20 2
By be_your_dreams

ZOSTAŃCIE DO KOŃCA - WAŻNA INFORMACJA NA KOŃCU ROZDZIAŁU

- Obudźcie się! Łucja! Nessa! Patrzcie!- krzyczała Gail, na co wszyscy śpiący na piasku przebudzili się, patrząc w górę, gdzie dziecko dostrzegli błękitną gwiazdę.
- Udało się!- zawołała Łucja z uśmiechem.
- Wskazuje na wschód.- zauważył Kaspian, po czym wstał i skierował się do Kapitana.- Wracamy na pokład.
- Tak jest.- powiedział mężczyzna, a gdy wszyscy się zebrali, podążyli na statek, którym ruszyli w dalszą drogę na Ramandu.

Weszli do wielkiej sali, pośrodku której znajdował się zastawiony jedzeniem stół.  Cała załoga rozeszła się wokół niego, gdy Łucja odskoczyła do tyłu.
- Łucja?- spytał ją brat, po czym wśród pnączy znalazł ciało starszego mężczyzny.
- Oddychają.- powiedział Kaspian. Tak, ciał było więcej. Konkretnie to pięciu, a z tym z wyspy niewolników to już sześciu. Jeszcze jeden, pomyślał król.
- Co się tu stało?- odezwała się podchodząc do przyjaciół Nessa, na co Kaspian się zastanowił i spojrzał z przerażeniem na załogę.
- Nie dotykać jedzenia!- wszyscy odskoczyli od stołu zawiedzeni, ale równie przerażeni. Nessa obeszła stół, spoglądając na pnącza, gdy dostrzegła coś więcej niż ciało jednego z lordów.
- Edmund, czy to...?- urwała, jednak to wystarczyło, by chłopak stanął u jej boku.
- Kamienny stół.- dokończył za nią, a Kaspian złapał jeden z mieczy.
- Zabierzcie ich miecze.- powiedział do przyjaciół, na co ci posłusznie położyli wszystkie, w tym ten z wyspy na stole Aslana.- Brakuje jednego.
- Dlaczego, skoro pozostali są tutaj?- zdziwiła się Łucja. Nagle rozjaśniało niebieskie światło, a w jego centrum stanęła piękna kobieta.
- Witajcie, przybysze z Narnii.- powitała ich.
- Kim jesteś?- spytał będący pod jej wrażeniem Kaspian.
- Nazywam się Lilliandil.
- Jesteś gwiazda.- na te słowa kobieta przytaknęła głową.
- Jeśli nie podobam wam się w takiej postaci, mogę przybrać inną...
- Nie!- przerwali jej zarówno Kaspian jak i Edmund, na co oboje na siebie spojrzeli, a Nessa przewróciła zażenowana oczami.
- Proszę, częstujcie się. Kolacja została przygotowana specjalnie dla was.- powiedziała gwiazda, więc żeglarze rzucili się głodni na jedzenie.
- A im co się przytrafiło? To nie od jedzenia?- spytała kobietę Nessa.
- Skąd, zaczęli się kłócić, a przy stole Aslana nie można unosić się gniewem.- na te słowa ruszyła na balkon, by odizolować się od żeglarzy. Władcy bez słowa ruszyli ku niej, w tym Nessa niechętnie.- Czy Koriakin mówił wam o mgle?
- Tak.- odpowiedział jej Kaspian.
- Aby pokonać zło, musicie wyruszyć tam.- wyjaśniła wskazując na północ, a z balkonu dało się dostrzec wody, a za nimi wyspę.- Wyspa mroku.
- Co nas tam czeka?- spytała ją Nessa.
- Nim dotrzecie do wyspy, zło będzie was kusiło. Zrobi wszystko, byście stracili rozum.
- Mamy przeciwstawić się złu?- rzucił Edmund, na co gwiazda zaprzeczyła.
- Własnym lękom.- wyjaśniła kobieta, a Nessa siłą wyższą dyskretnie złapała Edmunda za dłoń. Chłopak splótł ich palce, gładząc kciukiem wierzch jej ręki.- Będzie silni. Nie dajcie się omamić.
- Czy zobaczę cię jeszcze?- spytał ją Kaspian widocznie zauroczony gwiazdą.
- Będę nad wami czuwać. Poprowadzę was.- zarumieniła się lekko, po czym wystrzeliła do góry, by świecić na niebie wędrowcom. Ci posilili się, wypili wino, a następnie wrócili na statek, by udać się w ostateczną podróż.

Naciągnęła jego koszule, rozwiązując przy tym supeł. Chłopak zatopił się w jej ustach, a ta z przyjemnością oddała się czułości. Dłoń Nessy powędrowała na jego tors, badając każdy jego fragment. Z kolei ręce chłopaka delikatnie zjechały poniżej bioder. Nie mogli się sobie oprzeć, wiedząc, że za chwilę może się wiele wydarzyć. Byli wolni na płynącym na pewną śmierć statku.
- Ness?- wyszeptał lekko muskając jej wargi.
- Tak?- spytała, a jej drugą dłoń wylądowała na jego policzku.
- Ucieknijmy.- zaproponował, co jednak rozśmieszyło dziewczynę, więc ten spoważniał odsuwając się od niej.- Ucieknijmy.
- Nie.- odpowiedziała krótko, dotykając palcem jego ust.
- Wiem, że nie możemy zostawić Kaspiana i resztę, ale...- westchnął zakłopotany.- Nie chcę, żebyśmy byli jak Romeo i Julia.- wyjaśnił dotykając jej złotych kosmyków.
- Jak kto?- zdziwiła się, co wywołało uśmiech rozbawienia na twarzy Edmunda.
- Nieszczęśliwi kochankowie.- doprecyzował, wciąż bawiąc się jej włosami.- Chcę być tutaj. Z tobą. Na zawsze.
- Tutaj? W tym schowku pod pokładem?
- Tutaj, w Narnii.- szepnął, a na jej twarzy pojawił się minimalny uśmiech.- Mógłbym zamieszkać z tobą w Kalormen, albo ty ze mną w Narnii. Wzięlibyśmy ślub, wychowali dzieci...
- Ty i dzieci?- zaśmiała się, a wraz z nią Edmund.
- Chcę być z tobą, Ness. I wiem, że nie powinienem tego mówić, bo dziś możemy zginąć, ale właśnie dlatego muszę to powiedzieć tym bardziej.
- Edmund...- wyszeptała spuszczając głowę. W jej oczach pojawiły się łzy, które tak bardzo chciała znów ukryć.- To się nigdy nie wydarzy.
- Jeśli przeżyjemy...
- Jeśli? Ścigamy się z zieloną mgłą, która może nas zabić.- stwierdziła poważnie.- Z resztą nawet, gdybyśmy przeżyli to nigdy nie zostaniesz w Narnii.
- Niby dlaczego?
- Bo cię znam. Nie porzucisz ani rodziców, ani rodzeństwa.- wyjaśniła roniąc łzy, po czym spojrzała mu w oczy, by pogładzić jego lekki zarost.- Nawet dla mnie.
- Nie mów tak.- powiedział przyciągając ją do siebie.- Ty jesteś dla mnie najważniejsza. Tamto życie to nie życie. Przynajmniej nie moje życie.  Tu jest moje miejsce, wiem to.
- Tam masz rodzinę, Edmund!- stwierdziła głośniej, choć niepewnie.- A rodzina to zawsze jest rodzina.
- Proszę cię, Ness...
- Ten plan jest piękny. Za piękny jak na świat, nawet na ten, twoim zdaniem idealny.
- Hej, daj mi coś powiedzieć.- rzucił ujmując jej twarz w dłoniach. Kciukami wytarł łzy z jej policzków, na co ta zdobyła się na smutny uśmiech.- Zrozumieją, bo mnie kochają i chcą, żebym był szczęśliwy. A ja jestem taki tylko tutaj z tobą. Nawet w tym cholernym schowku, który zawsze już będzie kojarzyć mi się z tobą. Wszystko mi się z tobą kojarzy, bo nie widzę świata poza tobą. Widząc list od rodziców, myślę jak wyglądało by wasze pierwsze spotkanie. Słysząc głos siostry, mam w głowie twój głos. Nie każ mi z ciebie rezygnować, bo nigdy tego nie zrobię.
- Zrobisz.
- Nie.- zaprzeczył prędko, wycierając kolejną łzę na policzku blondynki.- Jeśli przeżyjemy dzisiejszą noc, to obiecuję ci, że nigdy więcej cię samej nie zostawię.- obiecał, a ta już nic więcej nie powiedziała. Przysunęła się do niego, by położyć głowę na jego ramieniu, a Edmund delikatnie objął ją w talii, zapewniając schronienie we własnych ramionach.



Nie wiem czy wiecie (pewnie nie), ale zbliżamy się końca książki😂😂😂 dlaczego? A no dlatego, że nie chcę kontynuować jej po akcji z 3 części sagi. Czy to dobry pomysł nie wiem, bo książka będzie krótka, ale z drugiej strony mam dla was tak mocne zakończenie, że nie będzie ci dodawać. Myślę też, że taka krótsza książka to dobry pomysł w porównaniu do tych 80-100 rozdziałów. Co o tym sądzicie?

Ps: zostawcie 💫⭐, 📜⌨️ oraz zapraszam do innych moich 📖👍

Continue Reading

You'll Also Like

25.3K 1.1K 45
Czy możliwa jest miłość pomiędzy wilkołakiem a śmiertelnikiem? Gwendolyn Emrys, przyjechała do Seabrook aby rozpocząć nowe życie. Córka bogatego mili...
1.9K 95 34
Megan jest córką nijakiego Pułkownik Milesa Quaritcha, który wysyła ją na misję aby Na'vi jej zaufały
38.6K 3.1K 77
Wszyscy dobrze znamy Avengersów i to, jak potoczyły się ich losy. Ale co jeśli zamienilibyśmy tych niesamowitych herosów na nietypowych licealistów o...
23.8K 642 20
Brianna Cooper to siostra bliźniaczka Betty, która wyjechała w wieku 2 lat do swoich dziadków do Chicago i tam się wychowywała. Wyjechała z powodu pa...