Utajona Choroba [Zαкσи¢zσиє ]

By wojtowy

4K 196 121

Izuku ma chorobę którą chce ukrywać i to robi. Na badaniach medycznych dowiaduję się na co jest nie tak i dal... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 1 cz.2
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
koniec

Rozdział 4

235 16 21
By wojtowy

W poprzednim rozdziale:


- Icy-hot.

- B-bakugou. - Todoroki się trochę przestraszył.

- ... - zaskoczyło to starszego, ale po chwili się ogarnął. - Co się stało temu nerdowi?

- n- - przerwano mu.

- Mieszańcu, bez kłamania mi tu. - przyszpilił go do ściany i złapał za szyję. - CO. SIĘ. STAŁO.


Ciąg dalszy

Pov. Narrator

- CO. SIĘ STAŁO. - powtórzył Bakugou.

- Nie twój pieprzony interes. - odpowiedział patrząc z góry na blondyna.

- właśnie że jest. - mocniej przycisnął mu rękę na szyji.

- ... nie. -powiedział już ciszej.

- Tak. co się stało Deku? - nie poddawał się.

Todoroki uruchomił swój lód i odepchnął swojego napastnika. 

- Żegnaj. - dwukolorowy zaczął kierować się do swojego pokoju.

- Nigdzie nie idziesz. - złapał go za nadgarstek.

- A czemu by nie? - wyrwał się.

- Po prostu mi powiedz mieszańcu.

- Czemu się w ogóle martwisz? - uśmiechnął się szyderczo. - To nie twoja sprawa.

- Martwię? JA? W twoich snach! 

- To czemu tak bardzo chcesz się o tym dowiedzieć?

- A nie mogę? - przekręcił głowę na prawy bok i się uśmiechnął morderczo. - Co się stało Deku?

- To nie moje miejsce by ci to powiedzieć. - zaczął odchodzić do siebie.

- Jakbym się przejmował.

- Też mnie to nie obchodzi - uśmiechnął się do starszego i się odwrócił w swoją stronę. - Żegnaj, odchodzę.

Todoroki zostawił tam Bakugou. Szczerze mówiąc, nie mógł nic powiedzieć. Midoriya mu nic nie powiedział. Wiedział tylko, że jego przyjaciel był chory, oraz w złym stanie, a jednak trzymał to w ukryciu.

- Kurwa - powiedział sam do siebie.

Katsuki milczał przez chwilę. Po kilku minutach postanowił wejść do pokoju Deku. 

- Deku co się z tobą... - nie dokończył zdania.

Gdy blondyn wszedł do pokoju zobaczył Siedzącego Izuku, którego uspokajał Aizawa i ocierał mu łzy.

- K-kacchan?! 

- Bakugou, dlaczego tu przyszedłeś. - zapytał dość nerwowo wychowawca.

- ... Deku? wyjaśnij. - powiedział do swojego przyjaciela z dzieciństwa.

- ... - nie odpowiedział.

- Dobra inaczej. Czemu płaczesz?

- Nie płacze - wytarł łzy, które zaraz się pojawiły.

- Tak płaczesz. - stwierdził blondyn. - Co się stało wcześniej? słyszałem huk. Oraz czemu jest tu on - pokazał palcem na nauczyciela.

- Nic się nie stało. - przekonywał wybuchowego kolegę.

- Deku powiedz.

- Powiedz co?

- Powiedz mi. Wiem że co jest nie tak.

- Co jest nie tak? - wciąż pytał.

- Nie żartuj sobie ze mnie, nerdzie! - krzyknął - CO JEST?

- Nic się nie stało - stwierdził to tak jakby to było pytanie.

- Coś się stało. Inaczej nie było by tu Aizawy. - " ma rację" pomyślał zielonooki.

Aizawa po prostu się patrzył na nich bez słowa. Wiedział, że Midoriya potrzebował przynajmniej jednego przyjaciela, aby go wesprzeć. Ale mimo to zostawił ostatnią decyzję Izuku.

- Sensei nie może tu być? - zapytał najmłodszy z nich.

- Nie przyszedł by tutaj bez żadnej przyczyny. - odpowiedział bez zastanowienia się blondyn.

- ... Wiesz co, Kacchan ...?

- Co? po prostu mi powiedz! Nie owijaj w bawełnę! Co ci jest?

- Jest.. dobrze, Kacchan... - mówił powoli.

- Nie, nie jest. - stwierdził.

- To będzie nie fair dla Todorokiego-kun, jeśli ci powiem pierwszy 

- Nie obchodzi mnie to.

- nie. Kacchan powiem ci kiedy będę gotowy.

- Tch. powiedz mi. Nie obchodzi mnie to czy jesteś gotowy, czy nie.

- ... Jest dobrze. Nie czuje się za dobrze. - powiedział prawdę w inny sposób.

- innymi słowy, jesteś chory? - trafił w sedno.

- Jest dobrze Kacchan. Nie musisz się martwić.

- HA?! Dlaczego miałbym się martwić takim kimś jak ty?!

Izuku się tylko uśmiechnął, a Bakugou prychnął jeszcze raz i wyszedł z pokoju. Przez chwile była cisza w pokoju. Po czym Aizawa się odezwał.

- Midoriya...

- Wiem, Sensei. - Młodszy cały czas patrzył się na drzwi.- Powiem im, w końcu kiedyś i tak by się dowiedzieli. to tylko kwestia czasu. I wiem, że nie mogę tego chować wiecznie.

- To dobrze. To twoi przyjaciele. Zasługują na na to by wiedzieć, prawda?

- Tak - powiedział ziewając.

- Dobrze, dziecko ty idź spać a ja już znikam.

- Dobranoc sensei.

Po tym jak Aizawa wyszedł z pokoju Izuku przeszedł jeszcze po całym dormitorium sprawdzić czy wszyscy śpią, po czym wrócił do siebie i również poszedł spać.


Trzy dni później, w klasie.


- Dobrze zaczy-

- Sensei! - wstał z miejsca Iida.

- Słucham Iida, co się stało? - zapytał swojego ucznia.

- Midoriya jeszcze nie przyszedł! - odpowiedział.

- ... widzę. Cóż może się spóźni. Teraz wy..

"Midoriya dziś nie przyszedł?" pomyślał dwukolorowy i skupił się na lekcji.

"Deku nie jest typem osoby, która jakkolwiek miała się spóźnić, nie ważne co zawsze był na czas." pomyślał Bakugou.

- Dobrze, problematyczne dzieci. Zróbcie zadania od 1 do 22 z podręcznika. Jak już je zrobicie macie wolne do końca lekcji. - Upił łyk kawy i zaczął papierkową robotę, by nic nie robić później.

"Jak skończę lekcję sprawdzę co u tego dzieciaka." stwierdził sam do siebie wychowawca, po czym pochłoną się w robotę.


...


- Midoriya? wchodzę.

- S-sensei...

- Ta. Co się stało? Znowu? - popatrzył na swojego ucznia.

- t-tak... przepraszam.

- Nie musisz przepraszać...-  uśmiechnął się przyjaźnie. - Wziąłeś je?

- t-tak...

- Nie pomogły co? - usiadł na krześle obok łózka. - będziemy musieli iść jutro do lekarza.

- N-nie! - krzyknął - jest dobrze...

- Nie możesz przestać mówić, że wszystko jest dobrze?

- p-przepraszam.

- nie przepraszaj.

- przep- przestał w połowie słowa.

- Racja, nie możesz przestać. Jutro jedziemy do szpitala

- Nie!

- czemu?

- jest d-dobrze...

- Przestań tak mówić! - wykurzył się trochę,

- N-nie c-chce 

- Ale musisz. Okej?

- ... Okej ...

Nagle w drzwi uderzył mocny wybuch i je rozwalił.

- Deku!

- Midoriya! 

Do pokoju wbili Bakugou i Todoroki. Aizawa w tym czasie ustawił się w pozycji do walki, ale gdy zobaczył swoich uczniów puścił gardę.

- ... - Midoriya nie wiedział jak zareagować.

- Płaczesz... znowu? I Sensei też tu jest.

- Tch Half'n'half.

- Dlaczego tu jesteście? Macie jeszcze lekcje. - zapytał wkurzony Aizawa.

- A dlaczego nie mogę? - stwierdził Bakugou.

- Midoriya, nie mogę czekać dłużej. Proszę powiedz mi co się stało. - powiedział dwukolorowy.

- To samo co ten mieszaniec.

- Powoli wasza dwójka. NA razie nie może powstrzymać łez. - stwierdził stanowczo Aizawa.

- P-przepraszam. uhhhh... jestem beznadziejny...

- Hej, jest dobrze...

- Teraz chce wyjaśnienia, chce wiedzieć więcej. 

- Jak długo tak płaczesz? - zapytał zmartwiony Shoto.

- Chcesz bym zadzwonił po Recovery Girl? - zapytał najstarszy w pomieszczeniu.

- Nie, nie trzeba, mogę to wytrzymać.

Minęło kilka minut w których nikt się nie odzywał.

- Już przeszło - powiedział Midoriya.

- Nie sądzę że by to talk szybk-

- Ale dobrze że jest dobrze. - przerwał swojemu uczniowi.

- Więc, Jesteś gotowy do powiedzenia mi? - zapytał blondyn. - Nie ważne co mi teraz Sensei zrobi, nie wyjdę do puki nie dostane odpowiedzi.

- Też. - dodał Todoroki.

- Midoriya, myślę że już na to czas. Sam mi mówiłeś że to zrobisz.

-...dobrze. Przepraszam za martwienie was... więc...

- Co? pospiesz się, nie mam całego dnia. - powiedział wybuchowy.

- ... Mam CRPS.

- Co?

- CRPS ... Kompleksowy zespół bólu regionalnego, zwanym inaczej jako zespół Sudecka.

- W końcu - westchnął Aizawa.

- Midoriya chyba nie rozumiem? - powiedział Todoroki

- Przepraszam, nie mam ochoty o tym rozmawiać...

- Sensei! - krzyknął Bakugou.

- ... Uhh - jęknął cicho ze znudzenia. - To w zasadzie choroba autoimmunologiczna i sprawia cierpiącym nieznośny ból. Możecie poszukać więcej szczegółów później.(dop.aut. Autoimmunizacja – organizmu, w przebiegu której powstają nieprawidłowe, skierowane przeciw własnym tkankom lub . Autoimmunizacja może prowadzić do powstania chorób autoimmunologiczne)

- Do dla tego... wtedy zabraliście deku do Recovery Girl ...? - Zapytał blondyn, a dwukolorowy się nie odezwał.

- Tak. - potwierdził wychowawca.

- Do dość dużo czasu... - dodał mieszaniec.

- To już jakoś dwa miesiące. -powiedział najstarszy i usiadł przy biurku chłopca. 

Todorokiemu i Bakugou zaczęły lecieć łzy. Spojrzeli na Midoriye z wielkim rozczarowaniem.

- Jak mogłeś ... - chciał go walnąć ale się powstrzymał. - ... chować to przez tak długi czas...

- ja przep- 

- Przestań! Czemu przepraszasz za coś takiego? - wściekł się Shoto. - Dlaczego wciąż przepraszasz za coś nad czym nie masz kontroli?!

- T-todoroki-kun - chciał coś powiedzieć.

- Przestań do cholery przepraszać! To nie twoja wina! - odpowiedział najmłodszy z pokoju.

- Deku. Wiesz że jesteś głupi, co nie? - zapytał blondyn. - Ukrywać coś tak ważnego przez pieprzone dwa miesiące!

- K-kacchan... j-ja.

- przepraszasz? nieprawdaż? Midoriya to nie twoja wina... Dlaczego wciąż przepraszasz?

 Izuku nic nie odpowiedział.

- Znosiłeś ... całe to cierpienie sam? - zapytał heterochromik.

- Założę się, że gdybym ci nie kazał tego powiedzieć, nie zrobiłbyś tego. - zatrzymał się na chwile czerwonooki. - Do kiedy chciałeś to chować? Wiesz, że to jest okrutne z twojej strony?. Jak myślisz, jak by  wszyscy zareagowali gdybyś nagle opuścił nas na zawsze? Co jeśli nagle umrzesz, a my nic byśmy nie wiedzieli? - głos mu się załamywał powoli.

Izuku zaczął znowu płakać.

- J-ja n-nie c-chciałem n-nikogo ...m-martwić.... - zająkał cicho zielonooki.

- I myślałeś że to będzie działać?- popatrzył to na Bakugou to na Midoriye. - Od teraz cię zostawię cię samego.

- Będę cię obserwować nerdzie

- Nie musisz tego trzymać tylko dla siebie... Zrozumiano? - powiedział najmłodszy.

- T-tak... D-dziękuję

- Dobrze Problematyczne dzieci. Izuku tak będzie lepiej jeśli będziesz mieć przyjaciół. - uśmiechnął się czule do swoich uczniów.

Izuku kiwną głową na tak, wycierając łzy. Katsukiego i Shoto to zdziwił widok nauczyciela, ponieważ Aizawa rzadko się tak uśmiecha. Wszyscy oprócz najstarszego zaczęli się śmiać gdy Katsuki coś powiedział o jego uśmiechu.


Tydzień później, treningi praktyczne (?)


- Dzisiaj będziemy mieć zajęcia wytrzymałościowo-fizyczne. - popatrzył na swoich uczniów - Zacznijmy od dziesięciu okrążeń truchtem.

Aizawa spojrzał w stronę Izuku, sygnalizując mu, że nie może zacząć od razu.

- Zaczynacie od... Teraz!

Wszyscy , oprócz Midoriyi (?) zaczęli biec. Wtedy Izuku podszedł do wojego Nauczyciela

- Dasz radę? - zapytał czarnowłosy.

- Tak. Nie martw mnie tak sensei.

- Nie zmuszaj się do niczego. Zatrzymaj się, gdy nie będziesz móc kontynuować. Dobrze?

Izuku zaczął biec powoli. Po jakimś czasie dołączył do niego Todoroki oraz Bakugou

- Midoriya tutaj jesteś. - powiedział takim tonem jakby się nie widzieli od lat.

- Patrz jak wolno biegniesz nerdzie. - powiedział po chwili blondyn.

- ...Wiem, wiem.

- AHH! MIDOBRO UWAŻAJ! - powiedział czerwono włosy.

- AAA! - wrzasnął Kaminari.

Sero próbował złapać Kaminariego swoją taśmą, ale było to za późno. I stała się niemiła sytuacja.


BOOM!








_________________POLSAT_________________

Bożeeee znowu w takiej scenieeeee aaaaaa >︿<

entschuldigen Sie mich !!!!!

słów bez tego segmentu: 1744

dzisiaj krótszy rozdział niestety, ale mam dużo spraw na głowię, więc zrozumcie 

Pozdrawiam was Putinki u3u❤

Continue Reading

You'll Also Like

3.3K 180 13
Nie mogę zostać bohaterem. Nie mogłem być tym kim chcę, Więc stałem się kimś, kim nikt nie chciał bym został. Siądźcie wygodnie i liczcie, Raz i Dwa...
11.1K 445 39
- Ja też mam uczucia wiesz?? - powiedziałam wkurzona i smutna jednocześnie. Chłopak nic nie odpowiedział tylko patrzył na mnie jak wryty. postanowił...
2.4K 156 8
Chuuya uważa że to z jego winy Dazai opuścił Mafie ale bał by się spytać w prost o cokolwiek. Czy wszystko się wyjaśni? Tego dowiesz się jedynie po p...
144K 3.9K 172
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...