Wataha ~ Zmierzch

By Agilla2180

6.8K 198 31

Przeżyj swoją przygodę z wilczą watahą Zmierzchu! Nasza bohaterka będzie musiała podjąć ciężką decyzję. Postą... More

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
KONIEC

14

359 11 0
By Agilla2180

*Jacob*

Navi uciekła do Los Angeles. Byłem zrospaczony, nie wiedziałem jak ją powstrzymać, czy to się uda, straciłem ją, już na zawsze. To jest dramat. Moja ukochana w objęciach innego mężczyzny, kiedy o tym myślę szlag mnie trafia od środka. Przeciesz po miesiącu umre z tęknoty, ona też.... Wiem, że nie chciała narażać reszty. Rozumiem ją, my zginiemy reszta zostanie. Inaczej, armia przyszła by po całe plemie... Jednak. Mam ochotę wszystkich pozabijać i rozszarpać, a pierwszy w kolejne jest jej pieprzony narzeczony. Co gorsza sam nie wiem jak potoczy się mój własny los, który jest spleciony z jej losem. Nasze uczucia i emocje. Nasze jedno serce.

- Jake! - Zawołał Seth potrząsając mnie za ramie - stary, co jest?

- Co jest? - Spojrzałem na niego z urazem - moja ukochana... Uciekła wbrew swojej woli, tylko po to aby nas ratować. Wpojenie miesza w głowach, ale ja też jestem wpojony w nią! Jak to wszystko działa!?

Zaczęliśmy o tym rozmawiać, musiałem się wyżalić. Tym czasem przyszła do nas Leah, siedzieliśmy w piątkę (Emily i Sam też byli) na plaży.

- Nie mogę uwierzyć, że to zrobiła. - Jęknąłem.

- Ale wy durni jesteście - westchnęła załamana naszymi rozkminami Leah - ona to przecież zrobiła dla ciebie Jake, dla nas. Nie widzieliście jak wstrząsnęło ją spotkanie kuzyna narzeczonego? Tym bardziej, że on szukał właśnie jej. Gdyby tu została Volturi przybyli by tu z wojną i tak jak ona sama powiedziała wielu z nas by zginęło, a gdyby pojechała jednak na ten ślub i by zaatakowała ich przemioniona w wilka to prędko by ją zabili w końcu mają przewagę, a ponieważ nie jest takim ułomem jak wy zdaje sobie sprawę, że Jake który jest w nią wpojony też by umarł, ona chce się dla nas poświęcić. Chciała nas ratować. Swoim kosztem i nieszczęściem. Przeciesz ci to napisała, czego nie rozumiesz!?

Zamyśliłem się, po chwili rzekłem:

- Masz rację Leah, w końcu sama mi to napisała w liście, ale i tak nie umiem się z tym pogodzić... Straciłem ją. Czuję się okropnie. Taki pusty... Ja i tak umrę, z tęskonty, bólu... Kiedy jej serce zgaśnie.

Na moje słowa odezwała się smutna Emily:

- Navi jest bardzo mądrą osobą, musiała podjąć bardzo trudną decyzję, a każda jej droga prowadziła do katastrofy. Ta i tak jest najmniejszą.... Z jednej strony jestem na nią zła, bo dopieoro ją odzyskałam, kocham ją. Z drugiej strony na jej miejscu postąpiłambym chyba tak samo.

- Ja na jej miejscu bym tu został - mruknął Seth. - Może Volturi nigdy by sobie nie przypomnieli o zemście. Po co ranić siebie i Jacoba.

- Jake - Emily położyła mi rękę na ramieniu - jeszcze możesz to naprawić. Pomyśl, jeśli ją puszczom to będzie cud, a jeśli nie. I tak umrzesz, więc czy nie wolisz w razie czego sprobować jej pomóc? Zdążysz!

Dopiero po chwili zrozumiałem co ma na myśli.

- I tak obydwje zginiecie - Leah wzruszyła ramionami.

Moje serce załopotało. Dawało mi znać.

- Macie racje - powiedziałem wstając natychmiast, dlaczego sam na to nie wpadłem - wolę abyśmy zginęli razem, niż aby żyła z dala odemnie.

- Zaraz, o czym ty mówisz? - Zawołała Leah. - Mieliśmy na myśli, abyś ją zabrał stamtąd i aby doszło do tej wojny, trudno się mówi.

- Wojna? Nie. Nie mogę was narażać - odpowiedziałem i zdałem sobie sprawe, że mówię jak ona mimo iż sam jej kazałem inaczej myśleć - w tej kwestii postąpiła słusznie - na co Leah mruknęła do siebie:

- Kolejny co chce poświęcić siebie - następnie powiedziała do mnie - co ty chcesz zrobić?

- Przerwę ślub. Zacznę walczyć, pozabijam wszystkich którzy ją dręczyli przez te lata.

- Wiesz, że ona też zacznie walczyć? Kiedy zobaczy co dla niej robisz... Wszystko postawi na jedną kartę.

- Wiem.

- Zabiją was obydwóch.

- Wolę abyśmy zginęli w walce, RAZEM. Niż żeby każde z nas cierpiał osobno. Jej serce i tak ma przestać bić, moje też. A wy przynajmniej będziecie bezpieczni...

Chcieli mnie zatrzymać, ale nie dali rady. Będę walczył... Byłem zbyt zdeterminowany. 

*LA*

Wbiegłem do parku gdzie miała odbywać się ceremonia. Jednak zastałem tylko pustki... Zieleń i białe ozdoby... Płatki białych róż były ułożone w kształt dywanu prowadzącego do ołtarza.

Spóźniłem się. Co, ale jak to? Nie widziałem nigdzie krwi i jakimś cudem czułem adrenalinę a nie ból, więc jeszcze nie umierałem, ona też nie umarła. Czyżby jednak wyszła za mąż?

Miałem ochotę płakać. Wściekły kopnąłem krzesła po czym usiadłem na stopniu od podestu ślubnego. Schowałem twarz w dłonie, nagle wyczułem obecnośc wampira. Podniosłem głowę i ujrzałem dziewczynę, wyglądała może na 6 lat. Wyczułem w niej wampira, ale jej zapach różnił się od innych. Kim była?

Wpatrywała się we mnie z uśmiechem, mimo bladej skóry na policzkach miała wypieki, oczy miała ludzkie.

Wtedy zdałem sobie sprawę, dziewczynka była hybrydą, czyli córką człowieka i wampira. Do głowy przyszła mi myśl. W Forks żyją wampiry. Rodzina Cullenów. Są oni wegetarianami, nie piją ludzkiej krwi, jesteśmy nastawieni do siebie pokojowo, po prostu nie utrzymujemy kontaku. W każdym razie ojciec opowiadał mi, że jednen z synów Cullenów zakochał się w dziewczynie, w człowieku. Mieli tam romans, wielka miłość, po ślubie ona zaszła w ciążkę i urodziła dziecko, hybrydę. Pół człowieka i pół wmapira. Zanim zmarła z wycięczenia mąż przemienił ją w wampira. Czyżby Cullenowie byli zaproszeni na ten ślub? I czy to właśnie jest córka Edwarda i Belli Cullen? Jak ona się nazywała... Reneesme? Tak jakoś tak, kiedyś miałem z nimi kontakt. Prosili nas abyśmy my, wilki pomogli im złapać takiego wampira. Spotkanie z rodzinką wampirów bardzo mile wspominam.

- Reneesme Cullen? - Mruknąłem niepewnie, dziewczynka wciąż stała przedemną i patrzyła się z uśmiechem, czyżby jak jej ojciec umiała czytać w myślach?

Dziewczyna podeszła do mnie i swoją malutką dłonią dotknęła mojego policzka. Miała ciepłe dłonie. Zaskoczyła mnie. Ujrzałem jej myśli, tak jakby mi je przekazała.

Widziałem pełno gości i wampiry, czekające na pannę młodą. I nagle Navi pojawiła się w pięknej białej suknni. W oczach miała łzy, nie były to łzy szczęślia. Szła z bólem. Wampiry krzywiły się dziwnie, zapewne zaskoczyła ich zmiana w dziewczynie. Dla nich śmierdziała mokrym psem. Nawet wampir czekający na nią, przy ślubnym kobiercu krzywił nos. I patrzyli na nią jakby zbrzydła po przemianie... I nagle w połowie dywanu z płatków róż zatrzymała się. Zamrugała powiekami jakby miała jakąś wizję, zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu ratunku, rozmyśliła się, nie była w stanie zrobić tego wbrew sobie.

- Navi, co się stało? - Zapytał z dala narzeczony.

- Nie mogę - szepnęła drżącym głosem przerażona dziewczyna, widać jak jakaś magiczna siła szarpała nią od środka. - Nie dam rady - uniosła głowę pojawił się przy niej Aro w wampirzym tępie i ujął jej dłoń patrząc się jej w oczy.

Po chwili zamrugał lekko wstrząśnięty.

- Odejdź - powiedział, dziewczyna była w szoku, mimo to pełna ulgi po prostu odwróciła się i zaczęła uciekać.

Dlaczego Aro darował jej życie? Co ujrzał?

Po chwili obraz przectawił mi co zobaczył Aro. Dziewczyna jako zmiennokształtna była silna, potężna. Nie mogli jej zmienić w wampira, a zabić. O zabiciu też nie ma mowy. Na ślubie byli ludzie, zwykli i waźni, wpływowi. Poza tym, bardzo im śmierdziała! Po prostu zaczął się nią brzydzić...
Tak więc Aro darował jej ślub i życie. Jeśli się opamięta, będzie wojna, trudno, wygramy. A może Aro darował jej też wojnę?

Wizja się skończyła, spojrzałem na małą Cullenówną.

- Dziękuję - powiedziałem.

- W życiu liczy się miłość - odpowiedziała słodkim głosem i odbiegła, a na końcu ogrodu, bardzo daleko ujrzałem Bellę i Edwarda, czekali na córkę. Kiedy mała dobiegła do nich, ci kiwnęli do mnie i w trójkę trzymając się za ręce (mała w środku) odeszli... Piękny widok...

Continue Reading

You'll Also Like

45.9K 2.6K 18
Harley leżała w łóżku, była wymęczona, bo dopiero co urodziła małą kruszynkę. Joker nie był z tego zadowolony, ale przyrzekł sam sobie że będzie dbał...
47.6K 2.9K 37
Cześć, jestem Mavis Agreste!... Tak, TA Mavis Agreste; nastoletnia modelka, córka słynnego projektanta mody; Gabriela Agresta oraz siostra bliźniaczk...
17.4K 1.4K 23
"(...)Czuję dłoń na ramieniu, więc się obracam. Joost wrócił z białym tulipanem w ręku. Patrzę na niego zdziwiona. - Dla mnie? - dopytuję. - Możesz...
Framed By Hachi

Fanfiction

5K 459 11
Jedno, niewinne życzenie wypowiedziane w złym momencie, może mieć katastrofalne skutki. Choć nie zawsze dla tego, kto życzenie owe składał. Albus Dum...