10

340 12 0
                                    

*Navi*

Kiedy mój wzrok spotkał się z oczami chłopaka poczułam ogromny ból. Miałam wrażenie, że uginam się i jęcze z bólu, ale to było tylko wrażenie, tak naprawde zastygnęłam.

Ujrzałam coś niesamowitego, jakbym biegła przez las, będąc oczywiście wilkiem, słyszałam czyiś głos, spojrzałam na słońce zaczęło ono wirować wraz z księżycem i nagle z prędkością wpadło we mnie, po oślepiającym blasku w oczach ujrzałam Jacoba, w swoich wilczych oczach.

Ujrzałam wiele scen po czym zamrugałam pośpiesznie i wróciłam do rzeczywistości. Czułam się dziwnie, jakbym oddychała dla niego, jakby moje serce biło tylko dla niego. Chłopak stał przy mnie i trzmał mnie w objęciach.. Był bardzo zmartwiony.

- Navi - szepnął troskliwie sprawdzając czy już do niego wróciłam.

- Jake - westchnęłam i bliska płaczu rzuciłam się w jego objęcia. - Co się stało?

- Dobrze się czujesz? Boli cię coś?

- Nie już nie, ale... dlaczego czuję tyle nowych zapachów, i słyszę najmniejszy dźwięk i dlaczego widzę tak dobrze w ciemności?! Dlaczego słyszę jak każdemu z was, z osobna łopocze serce?

Wataha wymieniła między sobą spojrzenia.

- Pamiętasz pare ostatnich godzin? - Zapytał Sam.

- Nie. Śniło mi się, że źle się czułam, na plaży jakby ktoś wszedł do mojej głowy. Wierzgałam po piasku z bólu, czułam jakbym płonęła , mój kręgosłup i mięśnie były w ogniu. Potem słyszałam głos Jacoba, wasze głosy. Mówiliście coś o przemianie i cierpieniu. Motywowaliście mnie i uspokajaliście, czułam się z wami dobrze. Potem moje mięśnie jakby się rozerwały. Leżałam bez ruchu na piasku dysząc ciężko, moje zmysły zwariowały. Pamiętam, że zawołałam Jacoba, bojąc się. Chciałam aby był ze mną. I potem obudziłam się tutaj... Moje zmysły trochę się uspokoiły i wyostrzyły, ale wciąż czuję sie zagubiona, jakby pijana.

- Te zmysły jeszcze ci się wyostrzą z czasem - dopowiedział mi Seth, jego słowa mnie zdziwły, ale wróciłam do opowieści.

- Słyszałam was, wasze rozmowy, bicie serca, oddechy i kroki. Dobrze czuję zaopach każdego z was.

- A to przed chwilą? Co to było? Zastygłaś.

- Kiedy spojrzałam w twoje oczy - spojrzałam na Jacoba - poczułam ból, a po chwili jakbym unosiła sie w powietrzu. Przeniosłam się do lasu, wbijałam długie wilcze pazury w ziemię aby mocniej się wybić i by być szybsza. - Ich miny były coraz bardziej niedowierzające... - Słońce i księżyc zawirowały, usłyszałam głos. Oślepiło mnie coś po czym ujrzałam ciebie. Sceny jakby z przyszłości? - Zmarszczyłam czolo - i wróciłam tutaj.

- I nadal uważasz, że to było wszystko sen? - Mruknął Quil.

- Zaraz - wyprzedził mnie Embry - to była scena z wpojenia.

- Co? - Zawołałam zaskoczona - jakie wpojenie? Moje w Jaocba? Ale... zaraz. To nie sen. To prawdziwa przemiana, prawda?

- Czy ten głos powiedział "To jak przyciąganie, przesuwa się twój środek ciężkości. Nagle to nie Ziemia cię tu trzyma. Jesteś gotów zrobić wszystko, być dla niej wszystkim: przyjacielem, bratem, opiekunem."!?

- Emmm - byłam odrobinę zmieszana - tak, to te słowa. Po nich księżyc i słońce zaczęło wirować jak już mówiłam wcześnie - zmarszczyłam brwi próbując się skupić i przypomnąc sobie, nie docierało do mnie co to oznacza - i ujrzałam jakieś sceny, wspomnienia, wizje... - Znowu się powtórzyłam.

- A więc to wpojenie...

- Ale skąd ten ból? - Zapytał Seth, na co kiwnęłam:

- O właśnie?

Wataha ~ ZmierzchOn viuen les histories. Descobreix ara