Wataha ~ Zmierzch

By Agilla2180

6.8K 198 31

Przeżyj swoją przygodę z wilczą watahą Zmierzchu! Nasza bohaterka będzie musiała podjąć ciężką decyzję. Postą... More

1
2
3
4
5
6
7
8
9
11
12
13
14
KONIEC

10

360 12 0
By Agilla2180

*Navi*

Kiedy mój wzrok spotkał się z oczami chłopaka poczułam ogromny ból. Miałam wrażenie, że uginam się i jęcze z bólu, ale to było tylko wrażenie, tak naprawde zastygnęłam.

Ujrzałam coś niesamowitego, jakbym biegła przez las, będąc oczywiście wilkiem, słyszałam czyiś głos, spojrzałam na słońce zaczęło ono wirować wraz z księżycem i nagle z prędkością wpadło we mnie, po oślepiającym blasku w oczach ujrzałam Jacoba, w swoich wilczych oczach.

Ujrzałam wiele scen po czym zamrugałam pośpiesznie i wróciłam do rzeczywistości. Czułam się dziwnie, jakbym oddychała dla niego, jakby moje serce biło tylko dla niego. Chłopak stał przy mnie i trzmał mnie w objęciach.. Był bardzo zmartwiony.

- Navi - szepnął troskliwie sprawdzając czy już do niego wróciłam.

- Jake - westchnęłam i bliska płaczu rzuciłam się w jego objęcia. - Co się stało?

- Dobrze się czujesz? Boli cię coś?

- Nie już nie, ale... dlaczego czuję tyle nowych zapachów, i słyszę najmniejszy dźwięk i dlaczego widzę tak dobrze w ciemności?! Dlaczego słyszę jak każdemu z was, z osobna łopocze serce?

Wataha wymieniła między sobą spojrzenia.

- Pamiętasz pare ostatnich godzin? - Zapytał Sam.

- Nie. Śniło mi się, że źle się czułam, na plaży jakby ktoś wszedł do mojej głowy. Wierzgałam po piasku z bólu, czułam jakbym płonęła , mój kręgosłup i mięśnie były w ogniu. Potem słyszałam głos Jacoba, wasze głosy. Mówiliście coś o przemianie i cierpieniu. Motywowaliście mnie i uspokajaliście, czułam się z wami dobrze. Potem moje mięśnie jakby się rozerwały. Leżałam bez ruchu na piasku dysząc ciężko, moje zmysły zwariowały. Pamiętam, że zawołałam Jacoba, bojąc się. Chciałam aby był ze mną. I potem obudziłam się tutaj... Moje zmysły trochę się uspokoiły i wyostrzyły, ale wciąż czuję sie zagubiona, jakby pijana.

- Te zmysły jeszcze ci się wyostrzą z czasem - dopowiedział mi Seth, jego słowa mnie zdziwły, ale wróciłam do opowieści.

- Słyszałam was, wasze rozmowy, bicie serca, oddechy i kroki. Dobrze czuję zaopach każdego z was.

- A to przed chwilą? Co to było? Zastygłaś.

- Kiedy spojrzałam w twoje oczy - spojrzałam na Jacoba - poczułam ból, a po chwili jakbym unosiła sie w powietrzu. Przeniosłam się do lasu, wbijałam długie wilcze pazury w ziemię aby mocniej się wybić i by być szybsza. - Ich miny były coraz bardziej niedowierzające... - Słońce i księżyc zawirowały, usłyszałam głos. Oślepiło mnie coś po czym ujrzałam ciebie. Sceny jakby z przyszłości? - Zmarszczyłam czolo - i wróciłam tutaj.

- I nadal uważasz, że to było wszystko sen? - Mruknął Quil.

- Zaraz - wyprzedził mnie Embry - to była scena z wpojenia.

- Co? - Zawołałam zaskoczona - jakie wpojenie? Moje w Jaocba? Ale... zaraz. To nie sen. To prawdziwa przemiana, prawda?

- Czy ten głos powiedział "To jak przyciąganie, przesuwa się twój środek ciężkości. Nagle to nie Ziemia cię tu trzyma. Jesteś gotów zrobić wszystko, być dla niej wszystkim: przyjacielem, bratem, opiekunem."!?

- Emmm - byłam odrobinę zmieszana - tak, to te słowa. Po nich księżyc i słońce zaczęło wirować jak już mówiłam wcześnie - zmarszczyłam brwi próbując się skupić i przypomnąc sobie, nie docierało do mnie co to oznacza - i ujrzałam jakieś sceny, wspomnienia, wizje... - Znowu się powtórzyłam.

- A więc to wpojenie...

- Ale skąd ten ból? - Zapytał Seth, na co kiwnęłam:

- O właśnie?

- Navi - odezwał się Sam - pierwszy raz zdażyło się, że osoba w którą wcześniej wpoił się wilk, ze wzajemnością wpoiła się w niego. Na wszystkie pokolenia naszego plemienia, to zdażyło się pierwszy raz, jak drugi raz pojawiła się wilczyca. W końcu wasze dusze, już były połączone, teraz... To zdażyło się ponownie - wpatrywałam się w Jacoba zahipnotyzowana, on we mnie. Nie mogłam w to uwierzyć.

- Jestem zmiennokształta? - Wyszeptałam zszokowana, wciąż to do mnie nie docierało.

- To wszystko jest strasznie dziwne - wyjaśnił spokojnie Sam.

- A więc to była przemiana? - Nic do mnie nie docierało.

- Tak. - Jacob ujął mój policzek - naprawdę się we mne wpoiłaś? - Był przeszczęśliwy, wiedział co to oznacza.

- Dziwnie - zachichotałam.

- A więc słyszysz, że nasze serce biją w jednym rytmie?

Chwilę nasłuchiwałam po czym z uśmiechem pokiwałam głową.

- Kiedy byliśmy wilkami, to było takie dziwne - mruknął - posiadamy telepatię, fakt, ale ja czułem jakbyśmy byli jendym organizmem, pod każdymw zględem, fizycznym i psychicznym. Nie musiałem wchodzić do twojej głowy aby ujrzeć to co ty widzisz. Twoje cierpnie działało na mnie jak na ciebie, oni czuli tylko twój dyskomofort.

- Navi - dopiero kiedy Sam stwierdził poważnym i twardym głosem, do mnie to dotarlo - jesteś zmiennokształtna. Witaj w sforze. - Posłał mi ogromny uśmiech.

Byłam w szoku, rozejrzałam się po wszystkich, każdy się do mnie uśmiechał. Na końcu spojrzałam na Emily, trochę bałam się jak na to zareaguje, ale bardzo się cieszyła.

- Jakim cudem, nie mam pojęcia... Ale jedno mnie zastanawia. - Wyszeptała. - Zanim przyszłaś zastanawialiśmy się dlaczego przemiana zareagowała przy braku obecności wampira... - Uśmiech w tej chwili zszedł mi z twarzy, a pojawiło sie zaniepokojenie.

- I dlaczego tak zareagowałaś na list od Nika...

- Wszystko dobrze? - Zapytał Quil, gdyż bardzo posmutniałam.

Powoli odeszłam na bok, spojrzałam przez okno i westchnęłam.

- Muszę wam coś... Powiedzieć.

Dopiero po chwili spojrzałam w ich stronę.

- Znam odpowiedzieć na wasze pytanie. Dlaczego nie przemieniłam się przy obecności wampira? Może dlatego, że jestem do nich przyzwyczajona....

- Jak to? - Jacob aż wstał. Do oczu napłynęły mi łzy, wiele opowiadali mi o pijawkach, byli pewni, że nie wiedziałam o istnieniu wampirów... Nie chciałam płakać, trzymałam się twardo.

- Pamiętacie co mówiłam wam o moim wyjeździe i narzeczonym? To wszystko było kłamstwo. Przepraszam... Ale.... Znacie plemie Volturi? Pełni funkcję rodziny królewskiej wampirów.

- Znamy, ale skąd ty... - zaczęła Leah, musiałam jej przerwać.

- Emily - podeszłam do siostry i złapałam ją za dłonie - ci znajomi rodziców. To nie dokońca tak było... - Na mojej twarzy malował się grymas bólu.

- Navi o czym ty mówisz? - Była zmieszana. Jak każdy....

- Pamiętasz jak ci mówiłam, że byłam przy śmierci rodziców? To była prawda, ale nie mówiłam jak wyglądała ich śmierć. To nie był wypadek samochodowy.

- Navi... - Wyglądało jakby łączyła fakty ale nie chciałą usłyszeć tego co chciałam powiedzieć.

- Wyjechałam z rodzicami na dwa dni do Włoch, przypadkowo wpadliśmy w sidła Volturi... Znacie Aro?

- Tak, wiemy kto to - odpowiedział Sam, atmosfera w pokoju się zagęściła, zrobiło się duszno.

- A wiecie, że ma żonę i syna?

- Nie!

- No właśnie. Nie wiem jak to się stało, ale ja i rodzice... Trafiliśmy do nich. Na moich oczach... - Było mi ciężko o tym mówić, a wataha aż zgrzytła zębami, nienawidzili wampirów. - Zabili rodziców - głos zaczął mi drżeć - w sekundę wyssali z nich krew, do ostatniej kropli... Na moich oczach.... Miałam wtedy 10 lat! - Po moich policzkach zaczęły płynąc łzy, na co Emily mocno mnie przytuliła.

- Tyle lat trzymałaś to w sobie... Na twoich barakach spoczywało ogromne brzemie - powiedziała na co odsunęłam się od niej i powiedziałam... - Najgorsze jest to.... Że, nie to jest najgorsze.

Continue Reading

You'll Also Like

47.6K 2.9K 37
Cześć, jestem Mavis Agreste!... Tak, TA Mavis Agreste; nastoletnia modelka, córka słynnego projektanta mody; Gabriela Agresta oraz siostra bliźniaczk...
17.3K 1.5K 23
*** Co, jeśli przypadkiem, w trakcie Bitwy o Hogwart uda się ocalić o jedno istnienie więcej? Jak będzie wyglądał świat po zwycięstwie Harry'ego Pott...
1.9K 73 7
Marinette, Adrien, Alya, Nino, Felix, Luka i Chloe idą do liceum do tej samej uczelni. Felix czuję coś do Marinette przy okazji Mr. Just A Friend (Ad...
93.4K 3.3K 49
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...