19

612 16 0
                                    

Witam! Miłego czytania!

*Miesiąc później*

Minął już kolejny miesiąc i wiele się zmieniło. Zakończyłam pracę, zakolegowałam się z siostrą Blake'a, a przede wszystkim wprowadziłam się do niego. Jeszcze nie wiemy jaka będzie płeć, ale chcemy mieć niespodziankę, więc dowiemy się na baby shower, którą organizuję wraz z Klarą i Roxi. Wszyscy dowiedzą się jaka jest płeć dziecka na tej imprezie. Wczoraj byłam na wizycie razem z Blake'em i doktorka stwierdziła, że wszystko prawidłowo się rozwija i nie mamy się czym martwić. Brunet był bardzo szczęśliwy, gdy patrzył w zdjęcie USG. 

Myślę, że moi rodzice ucieszyliby się, że zostaną dziadkami, a mój brat byłby dobrym wujkiem. Klara bardzo się ucieszyła, że zostanie ciocią, a Vicky już nie może się doczekać aż będzie się bawić z kuzynką lub kuzynem. Bardzo chce, żeby to była dziewczynka. 

Pozostała mianowicie kwestia jego rodziców, którzy jeszcze nie wiedzieli o nas i o dziecku. Czy chciałam czy nie, dziś wieczorem ma się odbyć kolacja z nimi w restauracji. Stresowałam się, ale wiedziałam, że powinni wiedzieć. Miałam gdzieś czy mnie zaakceptują czy też nie. Miałam przy sobie wspaniałego mężczyzna i nic innego mi nie trzeba było.

- Moi rodzice są specyficzni.- zaczął Blake.

Leżeliśmy w jego sypialni w łóżku, przytuleni do siebie i do niedawna oglądaliśmy film, ale kiedy się skończył, gadaliśmy na temat dziecka, a teraz zaczął temat swoich rodziców.

- To tylko kolacja, Blake.

- Wiem, piękna. Ale nie znasz moich rodziców. Dlatego wolę Cię ostrzec przed nimi. Są popieprzeni i mogą się dopierdzielić o byle gówno.

- Na pewno nie będzie tak źle.

- To się zdziwisz, moja droga.

Przewróciłam oczami, po czym wstałam z łóżka. 

- Idę wziąć prysznic.- cmoknęłam go w usta, zabrałam rzeczy i poszłam do łazienki. 

*

Wieczorem ubrana w czarną, elegancką sukienkę oraz w czerwone botki, które dopasowały się do moich czerwonych ust, byłam gotowa, aby spotkać się z rodzicami mojego chłopaka. Trzymając się za brzuch, uśmiechnęłam się do swojego odbicia w lustrze. Pamiętam, jak byłam mała i moja mama była w ciąży z moim bratem. Też tak przyglądała się z uśmiechem do swojego odbicia w lustrze, tylko miała o wiele większy brzuch. Była dumna z tego, że będzie ponownie mamą i z tego, że rodzina zaczęła się powiększać. Byłaby dumna teraz ze mnie. Gdyby tu była, stałaby obok mnie z wielkim uśmiechem, dotykała by mojego jeszcze nie widocznego brzucha i cieszyłaby się z tego, że będzie babcią. Gdy patrzyła do lusterka, wtedy ja przyglądałam się jej i wypinałam brzuch, udając, że też jestem w ciąży. Bawiło ją to za każdym razem, ale mówiła, że będę świetną mamą w przyszłości. Jednak teraz nie stoi obok mnie i mi tego nie powie, ale jestem bardziej niż pewna, że patrzy na mnie z góry i jest ze mnie dumna. Noszę w sobie małe szczęście, które za kilka miesięcy będzie na tym świecie razem ze mną i z Blake'em.

- Jedziemy?- moje przemyślenia przerwał brunet swoim pytaniem. 

Podszedł do mnie, po czym objął delikatnie w tali i cmoknął w szyję, a mnie jak zwykle przeszedł przyjemny dreszcz. Uśmiechnęłam się do niego  w lustrze i delikatnie potwierdziłam skinieniem głowy. Zjechał swoimi dłońmi na brzuch i odwzajemnił uśmiech, pod którym się rozpłynęłam, tak jak za każdym razem. 

Niespodziewany Gość ✔Where stories live. Discover now