Chcę przytulaska!

383 30 19
                                    

Przed rozpoczęciem chciałabym jeszcze coś powiedzieć, a mianowicie - wszystkiego najlepszego Kageyama!! 🎉🥳

Tobio siedział aktualnie w salonie i spokojnie czytał książkę. Niestety tę chwilę relaksu przerwał mu jego chłopak - Oikawa Tooru. Owinięty od stóp do głów kocem, z kompresem na czole, podszedł do Kageyamy i spojrzał na niego szczenięcymi oczkami.
-Tobio-chaaan..!
-Co się stało, Oikawa-san?- odpowiedział mu spokojnie, nie odrywając wzroku od czytanej lektury.
-Ile masz zamiar mi jeszcze dokuczać..?!- zatuptał nogami jak małe dziecko, chcące dostać zabawkę i smutnie pociągnął czerwonym od kataru noskiem.
-Nie wiem o czym mówisz- odparł i przewrócił kartkę na następną stronę.
-Tobio-chaan, ja chcę się w końcu z tobą potulić!
-Wciąż jesteś przeziębiony Oikawa-san.
-No i co- odpowiedział smutno- Chcę przytulaska! Teraz! Bo inaczej nie wyzdrowieję- spróbował go zaszantażować.
-Oikawa-san, dobrze wiesz, że za 3 dni mam mecz z Nekomą. Jeśli mnie zarazisz, nie będę mógł pojechać- powiedział i zamknął książkę.
Ah, kto by pomyślał, że tej relacji przepełnionej nienawiścią, mógłby powstać tak uroczy związek. Dla Kageyamy to wszystko było jak sen. Całuski, przytulaski, samo spędzanie czasu z Oikawą wydawałoby się wręcz niemożliwe, a jednak. I pomyśleć, że zaczęło się to od jednego, niewinnego wyznania, w zasadzie przypadkowego.

Kageyama wracał z Hinatą po treningu do domu. Wolałby iść sam, ale niestety ta żywa mandarynka przyczepiła się do niego i nie chciała odczepić. Hinata całą drogę opowiadał o czymś Kageyamie, ale czarnowłosego nie obchodziło to nawet w jednym procencie. Zastanawiał się raczej co zjeść, kiedy wreszcie wróci do domu. Ten dzień był naprawdę męczący, przez co Kageyama był już bardzo głodny. Najgorsze było to, że chłopak był zdany na własną rękę i sam musiał przygotowywać sobie posiłki. Wcześniej robił to jego dziadek, ale po tym jak zmarł, Tobio musiał radzić sobie sam. Jedynie dobrze, że nie musiał na siebie zarabiać, bo jego siostra, pracująca za granicą, co miesiąc przysyłała mu sporą sumę pieniędzy.
-Powiedz, Kageyama-kun- z zamyślenia wyrwał go głos Hinaty, który szturchnął go lekko w ramię- Jest może ktoś, kto ci się podoba? Kogoś lubisz?- zapytał i poruszył sugestywnie, a na jego twarzy pojawił się cwaniacki uśmiech. Kageyamie szybciej zabiło serce, a na myśl od razu nasunęła się jedyna możliwa dla niego odpowiedź - Oikawa Tooru. Ale przecież nie mógłby powiedzieć tego tej głupiej krewetce. Co to w ogóle by było?
-Nie- odparł krótko, a jego wyraz twarzy wciąż pozostawał obojetny.
-Ha? Kageyama-kun, nie bądź nieśmiały. Jestem twoim przyjacielem, więc wiem kiedy zachowujesz się inaczej!- powiedział radośnie.
-Niby kiedy otrzymałeś ten zaszczyt nazywania się moim przyjacielem, hm?
- Kageyama-kun, nie zmieniaj tematu!
-Ale przecież nie zmieniam. Już dałem ci odpowiedź głupku!
-Kłamiesz.
Kageyama westchnął ciężko i odpowiedział mu znudzony głosem:
-Cytując Hamleta, akt piąty, scenę pierwszą, wers 425: NIE*.
-Nie wiem o czym ty teraz gadasz Kageyama-kun, ale wiem, że ściemniasz.
Tobio nie odpowiedział nic, tylko przewrócił oczami.

Ta krewetka chyba nigdy się ode mnie nie odczepi.

-W takim razie, może sam zgadnę?- zapytał Hinata i sugestywnie poruszył brwiami.
-Próbuj- odparł znudzony Tobio.
-Hehehe, więc.. co powiesz o Wspaniałym Królu? Hm? Hm?- zapytał i stanął przed czarnowłosym, tym samym zatrzymując go.
Kageyamę zmroziło. Co było nie tak z tym głupkiem? Od kiedy on stał się taki mądry i przebiegły? Na policzki chłopaka wkradł się nieśmiały rumieniec. Nie odpowiedział nic, tylko zdziwiony wpatrywał się w Shoyo.
-Ha, więc zgadłem!- krzyknął Hinata i radośnie klasnął w dłonie.
-Ciszej głupku! Nie musisz się tak drzeć- uciszył go i zakrył swoją twarz dłonią. Nie spodziewał się, że da się tak łatwo podejść takiemu głupkowi.
-Wiedziałem hehe. Jestem najlepszy.
-Tsk
-Więc co? Jesteście razem, prawda?
-Nie, no co ty! On by nawet na mnie nie spojrzał..!- posmutniał nagle.
-Ale on w ogóle o tym wie? W sensie, że go lubisz?
-Zwariowałeś?! Nie ma opcji, żebym kiedyś mu powiedział.
-Hm? Czemu?- zapytał zdziwiony Hinata. Kageyama przez chwilę nie wiedział co mu odpowiedzieć, ale skoro i tak już zabrnęli tak daleko to raz kozia śmierć.
-...B-Boję się- wymamrotał cicho czarnowłosy, że Hinata ledwo co usłyszał, ale na szczęście miał dobry słuch.
-Ciekawe czego, skoro on tez cię lubi!
-O czym ty gadasz głupku? Niby skąd możesz to wiedzieć?- odparł mu zdenerwowany.
-No bo stoi za tobą i się uśmiecha- odparł mu całkowicie poważnie i wskazał palcem na chłopaka, stojącego za Kageyamą. Tobio osłupiał, znowu. Przełknął głośno ślinę i odwrócił się za siebie, w nadziei licząc, że to wszystko było tylko głupim żartem. Niestety nie. Za czarnowłosym rzeczywiście stał Oikawa. Świetnie, sekret został wyjawiony i to wszystko przez ta głupią krewetę...

Co za upokorzenie. Zabiję tego głupka.

-Więc Tobio-chan? Może najpierw jakaś kawa?

I tak oto ta dwójka została parą. To było miłe wspomnienie. Bardzo zawstydzające, ale miłe. Wracając jednak do teraźniejszości, Oikawa wciąż męczył Kageyamę o przytulaski.
-No weź Tobio-chan... Złoże maskę i będzie okej...
Czarnowłosy westchnął i z uśmiechem spojrzał na swojego chłopaka.
-Niech ci będzie- zaśmiał się i rozłożył ręce, na co Tooru od razu się do niego przytulił.

Trudno najwyżej się zarażę.

Notatka autora:
Witam wszystkich. Dzisiaj taki krótszy one-shot, ale jest Σ( ̄。 ̄ノ)ノ
Akurat się złożyło, że wtorek wypadł w urodzinki Tobio hehe.
Z tej okazji wstawię jeszcze dzisiaj nowy rozdział z „Christmas tree lights"!
Nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale wcześniej był taki cytat z gwiazdką. Ogólnie to zobaczyłam go na pinterescie przez przypadek i miałam takie „nie no, musze go użyć", więc jest ✌︎('ω')✌︎.
Dobra, muszę wracać na lekcje (niestety), więc do następnego!!
Życzę wam wszystkim wesołych świąt!!!

Dobra, muszę wracać na lekcje (niestety), więc do następnego!!Życzę wam wszystkim wesołych świąt!!!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Oikage One-shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz