>--< Szczera rozmowa >--<

1K 51 70
                                    

⚠️ Sceny nieodpowiednie dla młodszych czytelników ⚠️

Łapczywie łapałam powietrze, gdy Jude zbierał moje rzeczy. Szybko skończył i podszedł do mnie z torbą. Nie wiem, co mną kierowało, ale gdy tylko znalazł się bliżej, rzuciłam się w jego objęcia. Pewnie byłam żałosna, ale byłam też przerażona i roztrzęsiona.

– Wszystko w porządku? – zapytał z troską prosto do mojego ucha, cały czas mnie obejmując.

– T – tak, teraz już tak. Dziękuję – szepnęłam z wdzięcznością i mocniej się w niego wtuliłam. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że jesteśmy cali mokrzy.

Nagle trzasnął piorun, a mnie przeszła fala przerażenia. Odruchowo jeszcze mocniej przywarłam do Sharpa, czując ciepłą ciecz na policzkach. Musiałam wyjść przed nim na bardzo słabą.

– Chodźmy stąd – powiedział cicho.

Moją torbę założył na lewe ramię, a mnie – czego się kompletnie nie spodziewałam – wziął na ręce w stylu panny młodej i zaczął gdzieś nieść. Pewnie jeszcze kilka tygodni temu zaczęłabym krzyczeć i się wyrywać, ale nie teraz. Teraz ufałam mu w stu procentach, chociaż sama nie mogłam w to do końca uwierzyć.

Kilka minut później wniósł mnie do jednego z mieszkań znajdujących się na tym osiedlu. Zdziwiłam się, bo chociaż było ono jednym z tych bardziej luksusowych to nie sądziłam, że Jude tam mieszka.

– Odpocznij – poprosił kładąc mnie w sypialni na najwygodniejszym łóżku, na jakim kiedykolwiek leżałam. – I się przebierz, bo jesteś cała przemoczona. Możesz wybrać sobie coś z szafy, zaraz do Ciebie wrócę – dodał i zniknął za drzwiami.

Zaskoczona podeszłam do sporych rozmiarów szafy i niepewnie ją otworzyłam. Oczywiście były tam same męskie ubrania, których o dziwo nie było zbyt dużo. Wybrałam sobie zwykłą białą bluzę i czarne dresy. Jak łatwo się domyślić, ubrania były na mnie za duże, ale przynajmniej suche. Moje przemoczone spodnie, bluzę, t – shirt i skarpetki pozwoliłam sobie powiesić na kaloryfer.

Chwilę po tym jak się przebrałam, wrócił Sharp. W ręku miał kubek z parującą zawartością. Na sobie nadal miał te same mokre ubrania, co wcześniej.

– Herbata z miodem, rozgrzeje Cię. – Podał mi naczynie. Gorąca ceramika od razu zagrzała mi dłonie. – Ładnie wyglądasz – skomplementował mnie nagle.

– Dziękuję. – Uśmiechnęłam się nieśmiało. – Chcesz się przebrać? Ja wyjdę – zaproponowałam, bo z chłopaka ściekała woda.

– Nie ukrywam, że byłoby fajnie.

Od razu wyszłam z pokoju i przymknęłam za sobą drzwi. Moim oczom ukazał się nowoczesny salon, który bardzo mi się spodobał. Zdziwiło mnie natomiast to, że wyglądał na bardziej niezamieszkany niż zamieszkany.

Odwróciłam się spowrotem do drzwi, żeby zobaczyć czy Jude już skończył. Okazało się, że nie i przez szparę między drzwiami a framugą zobaczyłam, jak chłopak wyciąga z szafy koszulkę i zakłada ją na nagą klatkę piersiową. Na widok jego ciała zrobiło mi się gorąco i od razu odwróciłam wzrok.

Co się ze mną dzieje?

– Możesz wejść! – usłyszałam po chwili i od razu wróciłam do sypialni. Miałam nadzieję, że Sharp nie zobaczy moich zaczerwienionych policzków.

Zamaskowany Zawodnik | Inazuma ElevenWhere stories live. Discover now