7 - Treningi

Beginne am Anfang
                                    

Tak jak powiedział, zatańczyli cały układ jeszcze raz, po czym oficjalnie ich próba dobiegła końca. Nie był to ich ostatni trening w tym dniu. Przed rozpoczęciem pierwszego etapu musieli wykonać kawał ciężkiej roboty. Treningi były codziennie, po kilka godzin. Lecz mimo, że po całym dniu ćwiczeń czuli się, jakby mieli z chwilę wyzionąć ducha, byli szczęśliwi. Wypełniało ich uczucie satysfakcji z własnych osiągnięć. Z każdą kolejną kroplą potu czuli, że mogą więcej.

- Dziękuję wam bardzo za dzisiejszy trening, mam nadzieję, że moje rady do czegoś się wam przydały i choć trochę ułatwiłem wam prace nad tą choreografią - powiedział Kai, po czym tancerze również mu podziękowali.

- Możecie już iść, widzimy się jeszcze wieczorem - oznajmił Ten i pozwolił i opuścić salę.

San wyszedł jako ostatni. Naprawdę odczuwał te wszystkie godziny spędzone na ćwiczeniach i jedyne, czego teraz pragnął, to gorąca kąpiel. To na pewno postawi go na nogi i doda sił na wieczorny trening. Po drodzę jednak oczywiście ktoś musiał mu się wplątać pod nogi.

- Uważaj jak chodzisz - rzucił nieprzyjemnie.

- Okej, zluzuj, Sory - odezwał się zdziwiony chłopak. Szczerze mówiąc, wina nawet nie leżała po jego stronie, ale nie zamierzał się wykłócać.

Zawiesił na krótką chwilę wzrok na ciemnowłosym, który nawet nie poczekał na jego przeprosiny, co znaczy też, że w żadnym razie nie zamierzał też ich kierować w stronę drugiego. Zobaczył tylko sylwetkę znikającą za rogiem korytarza, po czym usłyszał czyjś głos.

- Wooyoung! - odwrócił się w tym kierunku i zobaczył swojego przyjaciela, energicznie machającego.

Podszedł do niego i razem wyszli z budynku, gdyż wszystkie drużyny skończyły na dziś ćwiczenia, przynajmniej te poranne. Dwójka przyjaciół umówiła się jak zawsze na wspólne wyjście, by poopowiadać i podzielić się swoimi wrażeniami odnośnie drużyny, trenera i całej pracy nad choreografią.

- Mam wrażenie, że Jimin na siłę szuka błędów w naszym wykonaniu. Naprawdę się staramy, a jemu zawsze coś nie pasuje.

- Może to tylko początki. Musicie po prostu dopracować układ i pewnie później będzie lepiej. A jak sobie radzisz?

- Nie najgorzej. Zdenerwowałem się jak od razu postawił mnie na środku, ale chyba nie będzie źle. Kroki są w miarę łatwe a ustawienia niezbyt skomplikowane. A jak u ciebie?

- Jeszcze nie skończyliśmy całego układu, wciąż dopracowujemy refren. Cały czas mamy problemy z synchronizacją, ale Taemin w kółko powtarza, że z czasem wszystko wyrównamy. Mam nadzieję, bo póki co wyglądamy, jakby każdy słyszał co innego.

- Nie no, nie może być aż tak źle - zaśmiał się Minho i zaczęli rozmawiać o organizacji programu. Dziś podczas treningów na sali obecna była również ekipa od nagrywek, przez co dodatkowo czuli się dość niezręcznie. Wiedzieli, że nie wszystko zostanie wyemitowane, ale wciąż stresowali się przed kamerą - A, właśnie - przypomniał sobie Lee - Kim był ten koleś, z którym rozmawiałeś zanim po ciebie przyszedłem?

- Hm? Oh, nie, nie rozmawialiśmy. Po prostu na siebie wpadliśmy, więc przeprosiłem. Nie, żebym był chętny do jakichkolwiek interakcji z nim.

- Coś z nim nie tak?

- Wydawał się strasznie oschły. Nawet nie poczekał aż coś powiem, a jak tylko się z nim zderzyłem, to jeszcze się wkurzył.

- Co za typ. Módl się, żeby ci się nie trafiła współpraca z nim w kolejnych etapach.

- Nie wiadomo, czy przejdę do kolejnego etapu.

- Ty na pewno przejdziesz. Ewentualnie on odpadnie - stwierdził Lee i razem skierowali się na przystanek autobusowy, skąd udali się do ich aktualnego domu.


°°°

a/ Okej
Nie muszę nic pisać, ale i tak to zrobię,

Bo to, co się dziś stało przejdzie do historii jako dzień, w którym ateez zapomniało, że ludzie mogą umierać.

Po pierwsze - woosany, nie muszę nic dodawać, wiadomo, że każdy padł jak nam San na ekranie wyjebał, tak samo Wooyoung,

Po drugie, Seonghwa, Bóg pierdolony, zawsze czysta perfekcja,

Po trzecie, głos Yeosanga zawsze będzie mnie zabijał i za każdym pierdolonym razem będę miała ciary.

Po czwarte osobiście uważam, że rozjebali i system i był to najlepszy występ z wszystkich. Oczywiście włączając w to stray kids I the boyz, Bo to co sie tam działo to po prostu...

Ja na pewno nie zasnę.

Już skończyłam xd

Musiałam się na kimś wyżyć, wybaczcie.

2 Souls • Woosan ✓Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt