- Ogarnij się mordo, ona tylko Cię prowokuje, patrz śmieje się głupia dziewucha- ten drugi splunął na blondynkę, na co ona zaczęła się jeszcze głośniej śmiać. Co ja tu robię ?
W Filipie aż się zagotowało, widziałam jak resztkami sił próbował się powstrzymać, żeby nie rzucić się znów na tych chłopaków.
- Właściwie, jak siedzicie w narkotykach, to kojarzycie Krystiana ?- chciałam załagodzić atmosferę, a przy okazji mnie to zaciekawiło
- Krystian to król, szef miasta, kto by go nie znał, ale ma laskę i przepadł. Słuch o nim zaginął, ześwirował chłopak, a Ty co ? Też siedzisz w tym ?
- Nie, po prostu kojarzę Krystiana i tak tylko zapytałam- wzruszyłam ramionami
- Ej, idzie jakaś baba z psem, wiejcie i to teraz !- nagle krzyknęła Zuza
Faceci popatrzyli na siebie porozumiewawczo i już ich nie było. Sama Zuza poszła w ich ślady. Rozejrzała się dookoła, zapięła swój plecak i uciekła.
- Wracaj, tu natychmiast, Zuza !!!- Filip podniósł się z ziemi i zaczął nawoływać siostrę
Co za dzień, jakby ktoś mi powiedział, to bym go chyba wyśmiała.
- Daj spokój, i tak Cię nie posłucha, to zbuntowana nastolatka- mówiąc to poczułam się naprawdę staro
- Nie wytrzymuję już z tą dziewuchą, muszę być dla niej jak ojciec i słabo mi to wychodzi- westchnął smutno
- O mój Boże, dzieci, dzieci, co tu się wydarzyło, toż to trzeba jakąś policję zawiadomić, pogotowie, dziewczyno Tobie krew leci, a Ty chłopcze wyglądasz, jak siedem nieszczęść- kompletnie zapomniałam o tej staruszce z psem
- Nie, nie, to nic poważnego, proszę się nie martwić, i sobie tym głowy nie plątać- machnęłam ręką
- Ale tak nie można, widziałam ich, ci ludzi muszą zostać ukarani, nie może taki margines społeczny chodzić tymi ulicami, musimy dbać o własne bezpieczeństwo, dzieci, nie można tego tak zostawić
- A czy pani zawsze tak wtyka nos w nie swoje sprawy ?- odpowiedź Filipa nie należała do najprzyjemniejszych
- Filip..- popatrzyłam na niego karcąco
- Przepraszam, nie chciałem być niegrzeczny, doceniamy z koleżanką pani chęć pomocy i zaangażowanie, ale nic poważnego się nie dzieje i już sobie sami doskonale poradzimy. - dziękujemy- dodał Filip, gdy kobieta nic nie odpowiedziała
- Bardzo dziękujemy- uśmiechnęłam się
- Popełniacie błąd, pomagacie przestępcom, którzy są niebezpieczni i was skrzywdzili, ale wasza decyzja, ale zobaczycie że to ja miała rację, jak któreś z was trafi do szpitala to się nie zdziwcie, do widzenia- kobieta odwróciła się na pięcie i już jej nie było
- Super, właśnie podpadłem starszej pani- Filip głośno wypuścił powietrze
- Ciesz się, że jej pies Cię nie pogryzł - zaśmiałam się- pomóż mi wstać- zwróciłam się do chłopaka
- Hopsa !- jednym sprawnym ruchem już stałam na własnych nogach. Od razu chciałam wyciągnąć telefon, ale nie było go w kieszeni. Zaczęłam się rozglądać
- Tego szukasz ?- Filip podał mi mój telefon
- A no tak, dzięki, zapomniałam że przez tych dryblasów znalazł się na trawie, oho super kolejna rysa- prychnęłam
O Mój Boże- wyglądam jeszcze gorzej niż się czuję, w taki strój to ja bym mogła na Halloween pójść.
- Co powie Mikołaj jak mnie zobaczy ? - nie miałam zamiaru powiedzieć tego na głos, ale samo opuściło moje usta
![](https://img.wattpad.com/cover/153350039-288-k209900.jpg)
YOU ARE READING
Nauczyciel, który zmienił wszystko
RomancePaulina -to zwykła dziewczyna, która cieszy się życiem. Skończyła gimnazjum i zaczyna liceum. Jest dość buntownicza i pewna siebie. Czy jedna osoba będzie potrafiła zmienić licealistkę ? Mikołaj-to pewny siebie, ambitny mężczyzna. Ma 24 lata , nieda...
🌿Rozdział 74🌿
Start from the beginning