# rozdzial XI

45 4 0
                                    

Następny dzień

Obudził mnie budzik, który miałem nastawiony dokładnie na godzinę dziesiąta by o jedenastej móc być już w szpitalu, z którego miałem odebrać mamę.

Przebrałem się bo przecież nie pojechałbym po nią w ubraniach, w których spałem.
Poszedłem umyć zęby i w pewnym momencie usłyszałem bardzo dobrze mi znany dzwonek z telefonu. Ciekawe kto to..
Szybko wyplułem pianę z ust i je wypłukałem po czym sięgnąłem po telefon.

— Mh.. kto mówi? — Powiedziałem zaspany, czekając na odzew.

To ja, Changkyun matole! — krzyknął do słuchawki.

— No już, spokojnie. Co chcesz? — Zapytałem.

Co? Aaaa, no tak. Robię w sobotę imprezę, wpadniesz?

Do soboty to ja jeszcze nie dożyłem, ale myśle ze wpadnę. Kto będzie?

Eeee, no ja, ty, może jeszcze Hyungwon wpadnie. Ogólnie będzie Jooheon wiesz? Masa osób będzie, to jest pewne i na ten moment nie jestem w stanie ci wszystkich wymienić Wonho.

— Jooheon? Ten z sąsiedniej szkoły z dołeczkami. Mmm moze ci się podoba? — Zaśmiałem się.

Maybe..

— W takim razie na imprezie zagramy w butelkę, a ja już musze kończyć bo za chwile mam być w szpitalu po mamę. Trzymaj sie Kyun!

Jasne. Pa!!! — Krzyknął i sie rozłączył.

W pośpiechu założyłem buty, płaszcz i wyszedłem z domu kierując sie w stronę najbliższego przystanku autobusowego.

*****

— Dzień dobry! Przyszedłem odebrać swoją mamę - Lee Euijin. — Podparłem sie łokciami o ladę czekając na odpowiedz ze strony recepcjonistki.

— Mh jasne, znajduje sie w tej samej sali co ostatnio. A ten wysoki chłopak? Nie przyszedł dziś z tobą? — Uśmiechnęła się do mnie zaciekawiona.

— Um.. no jak widać, nie. Przepraszam, ale spieszy mi się. — Odwzajemniłem uśmiech i ruszyłem w stronę sali.

Dlaczego o niego spytała?

Wszedłem do pomieszczenia i zauważyłem rodzicielkę, która pakowała swoje rzeczy do torby.

— Pomóc ci mamo? — Widziałem jak się z tym męczyła wiec zapytałem.

— Oh, Wonho! Nie, nie trzeba. Zreszta i tak już kończę. — Uśmiechnęła się i poklepała mnie po ramieniu gdy usiadłem obok niej.
— Hyungwon dziś z toba nie przyszedł?

— Nie, czemu pytasz?

— Tak jakoś. Polubiłam go, wiesz? — Zasunęła suwak w torbie i spojrzała sie na mnie ciepło.

— Oh, serio? On Ciebie pewnie też. — Uśmiechnąłem się, a ona odwzajemniła uśmiech.

— Dobrze, chodźmy juz. — mruknęła wstając ostrożnie, a ja grzecznie zabrałem jej torbę by sie nie obciążała.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 20, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Make u happy || HyungwonhoWhere stories live. Discover now