Rozdział 24

1.3K 66 19
                                    

Właśnie podjechałam z Michałem, Dominikiem i Szczepanem do Nobocoto. Michał był bardzo podekscytowany, aż całą drogę śpiewał piosenki Hannah Montany.

-Zioło?-zapytał.

-Mamy.-odparł Szczepan.

-Papierosy?

-Są.-Dominik wyjął z kieszeni dwie paczki.

-Dobra, to możemy iść coś tworzyć.-uśmiechnął się.

Weszliśmy do środka. Było już tam kilka osób, między innymi zauważyłam Solara.

-Panie Solarze, to są moi przyjaciele, Harvey, Szczepan i Ewa.-powiedział Michał.

-Ile razy mam ci mówić, żebyś nie mówił do mnie pan.-zaśmiał się.-Karol.-podał każdemu z nas rękę.-I nawet nie próbujcie mówić do mnie tak jak ten półgłówek.-parsknął.

Przy komputerze siedział jakiś brunet z słuchawkami na uszach.

-Siema Jachu.-Mata ściągnął mu słuchawki.

-O, hej.-zbił z nim piątkę.

-To są moi przyjaciele.-ponownie nas przedstawił.

-Janusz Walczuk.-wyszczerzył się od nas chłopak.

Michał, Solar i Jachu zaczęli powoli pracować, a ja Dominik i Szczepan wyszliśmy na chwilę na papierosa.

-Coś czuję, że on dostanie ten kontrakt.-powiedział Dominik.-Inaczej Solar by się tu nie fatygował.

-Napewno.-Krzysiek wypuścił dym z ust.-Ale najpierw musi zdać maturę.-parsknął.

-Zda, zobaczysz.-zaciągnęłam się papierosem.-Może nie na sto procent ale jakoś tam napewno.

-Ta.-zaśmiał się Harvey.-Jak mu pomożemy ściągać.

Nagle ze studia wybiegł Matczak.

-Chodźcie, zobaczycie jaki mamy dojebany freestyle!-krzyknął.

-Co się dzieje?-zapytał Szczepan gdy wróciliśmy do środka.

-Pan Solar nam pomógł i napisaliśmy freestyle.-odparł.-Jeszcze nie cały jest gotowy, ale zaraz go nagramy i później wrzucimy na kanał.

-Nie mów do mnie pan Solar.-mruknął Karol.

-Harvey, zamów nam jedzonko proszę.-Matczak wyszczerzył się do niego.

-Dobra, to czekaj chwilę.

-Pokaż, co tam stworzyłeś.-wzięłam od niego kartkę, którą miętolił w rękach.

-Pisał to w pięć minut, a jest naprawdę dobrze.-powiedział Walczuk.-My graliśmy sobie w fifę.

-Skończę jak coś zjem.-chłopak usiadł na podłodze i zaczął robić skręty. Solar posłał mu mordercze spojrzenie.-Spokojnie, dla pana też mam.-parsknął.

-Zapalimy jak zjemy.-poklepał go po ramieniu Jachu.

Gdy przyjechało nasze jedzenie, Michał z pełną buzią frytek wrzasnął:

-Mam natchnienie! Szczepan dawaj mi kartkę!-chłopak zaczął coś na niej bazgrać.-Robie se muzę, no bo lubię. Chciałbym mieć rockowy band
session jam w tanim pubie. Robię se muzę. Jem z KFC KFC KFC KFC kubeł. Ketchup i ketchup i ketchup i ketchup i ketchup i frytką zabijam gastrówe.-mruczał pod nosem.

-Daj jeszcze, że siedzimy na dupie.-parsknęłam.

-Jak Ricky Julian no i Bubbles, nabijam się z życia nabijam se tubę.-nawijał dalej.- Ewa jesteś genialna.-poczochrał mi włosy i zapalił jointa.

Szklanki i neony || SzczepanWhere stories live. Discover now